X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 17373
Przesłano:
Dział: Gimnazjum

Na Boże Narodzenie - scenariusz dla gimnazjum

SCENARIUSZ NA Boże Narodzenie – dla gimnazjum

(Na środku sceny tradycyjny ( bądź nie) żłóbek. Po obu stronach sceny dwa stoliki z krzesłami. Przy punktowo oświetlonym jednym z nich siedzi policjant. Ziewa.)


POLICJANT: -

Już dziesiąta godzina dyżuru w tej budzie.
Przekładam papiery i ....marzę o cudzie.
Niech by chociaż dzisiaj, bo jestem zmęczony....
Nikt niczego nie kradł, nie pił, nie bił żony.
Żeby nikt nie napadł na innych tej nocy....
Ale....ludzi zmienić ? Nie w mojej to mocy.
Pewno coś się zdarzy....muszę wyjść na chwilę
Skontrolować rejon....a papierów tyle !
Raportów stos czeka, wypełnię potem...
Sprawdzę , co się dzieje i wrócę z powrotem
Co tam dziwnie świeci? Może coś się stało?
Wyście też słyszeli? Czy dziecko płakało?

(wychodzi, na scenę z obu stron wchodzą dwie osoby trzymające tace z zapalonymi małymi, „bezpiecznymi” lampkami”. Stawiają je na stołach)

OSOBA I : -

Ponad 2 tysiące lat temu narodził się Jezus Chrystus, Syn Boży,
Zbawiciel. Wielu na Niego czekało. Wielu o Nim nie słyszało,
ale On przyszedł na świat w Betlejem, w mieście Dawidowym
w Judei. I leżał w żłóbku, na sianie, bo innego miejsca dla Niego nie było.

( punktowe oświetlenie żłobka)

OSOBA II: -

A przybywali do Niego różni z różnych zakątków świata.
Jedni otwierali serca i radowali się szczerze, inni chcieli mu się pokazać, jeszcze inni o różne przysługi go prosili,
a byli też i tacy, którzy niczego nie rozumieli.

( obie osoby siadają, gestem przywołując „gości”, na scenę wbiega trzech blokersów raperów)

RAPERZY: -

To my, to my
królowie – raperzy
To bzdura, gdy mówią,
że raper NIE WIERZY.
Wierzymy, witamy
na świecie – Małego
Jezusa Chrystusa
dla nas najświętszego.
On serca raperów
rozumie, rozumie
bo każdy go wita,
jak umie, jak umie.
Nieważne są rytmy,
fryzury i stroje,
a liczy się SERCE
twoje, nasze, moje
wasze, jego, twoje,
moje, serce, wasze ,serce, serce...(ciszej)

(Raperzy kończąc siadają wokół stajenki ,chwilę mruczą, nadchodzi zły uczeń, za nim prymuska, która wymija go w drodze do żłóbka)

PRYMUSKA: - (staje przed Jezusem pewna siebie):

Jestem prymusem i wyznać muszę,
że bardzo lubię prymusem być.
Gdy ktoś mi dwóje czasem wpakuje...
to...Jezu., ...chce mi się wyć !!!
Zmarszczyłeś czoło.
Nie jest ci wesoło.
Jak pojąć ,Jezu, twój znak???
Pytasz bez słowa, czy jestem gotowa INNYM POMAGAĆ ???
No....TAK, Jezu, TAK!

ZŁY UCZEŃ :-

Przychodzę trochę zawstydzony,
chyba zlękniony...wręcz przerażony,
bo...nie wiem, panie, choć chciałbym szczerze...
czy ty zrozumiesz, czy choć uwierzysz, bo:

Już się na mnie poznali,
już sklasyfikowali:
„ To leń, obibok i basta.
Jemu to nic się nie chce,
na lekcjach miewa dreszcze,
albo śpiący rycerz taki.
Dla niego szkoda wiedzy,
on tylko sobie siedzi
i nawet pisać nie chce.
Zeszytów nie ma wcale,
karteczki pisze stale,
a klasówek nie chce.
Machnijmy ręką na głupca,
niech sam się w życiu szuka,
szkoda nam nerwów i czasu.
A co to komu szkodzi,
że nic mu nie wychodzi,
przecież on niczego nie chce.

To przecież nie jest TAK, mój Jezu
ja chciałbym, chciałbym szczerze,
ale nie zawsze jest to łatwe.
Zresztą, ...nie będę obcym się tłumaczył.
Przed tobą jednak swe serce otworzę,
a wiem, .że ty, odczytasz, Boże,
to, czego usta nie powiedzą.

Wciąż mam nadzieję, złudną może,
że ktoś......że ktoś mi pomoże
może nie skreśli tak od razu.


(Ze schodów schodzą miarowo, rzędem biznesmeni. Garniturki, teczki, w rękach komórki i
razem skandują)

BIZNESMENI : -

KASA , KASA , KASA , KASA
BIZNES , RYNEK , AKCJE , PRASA...
Dziś – na – ra-da i ze – bra -nie
Przetarg, dno, in – wes – to - wanie.
Prezes, forsa, grudzień.....,święta ????? (wolniej, , zdziwieni)
Święta ? ? ? Jakie ? ? ?
Nie pamiętam !!.....

(mrucząc : kasa, kasa......przechodzą obok stajenki nikogo nie widząc, na scenę wchodzi wolno żebrak )


ŻEBRAK : -

„ Nie było miejsca dla ciebie „......
i dla mnie też go nie ma.
Błądzę tej nocy po ciemku
i nikt mnie nie zatrzyma.
Nikt nie zapyta, mój Jezu,
co robię sam pośród nocy,
nikt ognia nie rozpali,
nikt nie ogrzeje serca,
nikt nie zaprosi do stołu,
nikt nie otrze łez moich.

Ci ludzie w sytych domach
już dawno zapomnieli,
że Bóg się zjawił maluczkim,
bo wielcy go nie przyjęli.

Ci ludzie, w ciepłych domach
myślą od dawna, panie,
że Twoje narodzenie,
to tylko pretekst dla nich,
by mieli blask choinki,
karpia i barszcz na stole,
prezentów górę całą
i kolędy....z telewizora.

Ja, panie, się nie skarżę,
tylko dusza tak boli,
tylko tak żal, mój Jezu....
Bóg się narodził w drewnianej stajence,
a w LUDZIACH się nie narodził.

( Przez scenę przechodzą dwie rozmawiające dziewczyny)

I :
- Och! Monika, co za trwoga !
Znów przytyłam w udach, w nogach,
zjadłam wczoraj dwa kotlety....

II : - Ile to kalorii !! Rety !!


I : - Tak bym chciała być modelką...
stewardessą lub spikerką...


II : - Albo gwiazdą pop - kultury !


I : - Słyszę gdzieś anielskie chóry...


II : - E, to bzdury i głupoty.
Jaki ekstra pasek złoty !!
Skąd go wzięłaś ? Och, z Paryża !!
Jolka, wiesz, ta głupia, ryża
umrze jutro już, z zazdrości.

I : - Ona już od wtorku pości!

II : - Ale jej NIC nie pomoże !
Takie nogi - o, mój Boże !

I : - Jakieś dziecko przeraźliwie płacze...

II : - Przeraźliwie WYJE !
Chyba dziś paznokcie zmyję
i nakleję tipsy nowe
w ornamenty...bożonarodzeniowe,
gwiazdki, śnieżki i pierniczki...

I : - Muszę pójść do kosmetyczki.

II : - Do solarium i do kina...

I : - Znowu płacze ta dziecina ?!

(wzruszają ramionami, wychodzą, do stajenki podchodzi jeden
z nauczycieli )

NAUCZYCIEL:- Witaj, Jezu i powiedz mi, proszę
jak mam uczyć ?
JAK mam użyć SŁOWA
aby w naszej szkole, w ...(dobrać nazwę miejscowości)
rosła młodzież mądra, silna, zdrowa ?
Nauczałeś, więc rozumiesz wiele
i sam często bywałeś w rozterce
tak, jak dzisiaj my – nauczyciele:
Jak rozwijać młody umysł, serce ?
Daj nam, proszę, tę zdolność uczenia,
by się świat na lepsze tylko zmieniał.

( do stajenki podchodzi POLSKA)

POLSKA: -

Pawiem narodów byłam, niewolnicą,
Mesjaszem ludów, przedmurzem Europy,
Mater Dolorosa, Mater Polonia,
Zwycięska Nike, Niezwyciężona -
i jeszcze tysiąc pustych nazw
do piersi mi przypięto.

A ja, Boże chciałabym tylko
być dla kogoś ojczyzną, ojcowizną,
ziemią kochaną.
Dlatego zjawiam się przed Twoim synem
pokorna, cicha , bezimienna.

Nadaj, mi Boże, Ty, swoje imię,
nie chcę być święta ni przeklęta.
Daj moim dzieciom zrozumienie,
mądrość, co trudną jest nauką,
że kochać – to niekiedy cierpieć,
ale nigdy nie zapomnieć.

Bo miłość nie chce upominków
ot, tak, od święta dawanych.
Chce tylko stale kawałek serca,
miejsca w pamiętaniu.
Niekiedy myślę, to smutne, Panie
że stałam się pustką , niczym,
że się wyciąga mnie od święta
a potem chowa głęboko.
A ja, mój Boże, nie jestem wielka
ale i wstydzić mnie się nie trzeba

(z głośników kolęda, np. ”Bóg się rodzi „ Wszyscy
śpiewają , schodząc się na środek sceny)

K O N I E C

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.