X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 4274
Przesłano:
Dział: Gimnazjum

Rozpoczęcie roku szkolnego w gimnazjum

Autorski scenariusz uroczystości z okazji rozpoczęcia roku szkolnego 2006/2007 w Gimnazjum nr 8 w Jaworznie

Scenariusz jest zrobiony w konwencji programu typu „Pod napięciem”.
Dekoracja: przestrzeń odgrodzona barierką, taśmą policyjną, za którą stoją zgromadzone osoby, gdzieniegdzie migające światła najlepiej tzw. kogutów policyjnych, ale mogą też być zwykłe światełka rowerowe.. Przed barierką Redaktor prowadzący, niedaleko przy stoliku z papierami Psycholog szkolny.

Osoby:
Redaktor prowadzący
Psycholog szkolny
4 uczniów (2 dziewczyny, 2 chłopaków) opowiadających o swoich wakacyjnych przeżyciach
Dziewczyny i chłopcy w sondzie ulicznej (3 os)
Statyści (wg uznania)

Redaktor:
Witam wszystkich w programie „Pod natężeniem”. Minęły wakacje. Nie tak łatwo pożegnać się z plażami tonącymi w słońcu, z leśnymi ostępami pełnymi grzybów, jagód i łosi, z górami i jeziorami, nie tak łatwo opuścić wakacyjne znajomości czy nie daj Boże miłości. Ale spróbujmy ... spróbujmy, zwłaszcza, że nie dla wszystkich był to czas wypoczynku i beztroski. Pochylmy się nad tymi, dla których wakacje to pasmo nieszczęść i przykrości. Oto pierwszy z nich (proponuję wstawić oryginalne dane uczniów występujących) Wojciech C. lat 14 syn Danuty i Edmunda. Wojtku. Opowiedz nam o swoich wakacjach.

Uczeń 1:
Co roku wyjeżdżam w góry. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że z rodzicami. Jest to taki mini obóz: ja mama i tata jako przewodnik. Łazimy od schroniska do schroniska, samodzielne gotowanie, pranie i suszenie bielizny na kiju przyczepionym do plecaka. Do miasteczka schodziliśmy tylko co 2 – 3 dni. Ogólnie nuda. Wolałbym wyjechać z kolegami pod namiot.

Redaktor:
Dziękujemy ci bardzo. A oto inny przypadek. Joanna córka Katarzyny i Zdzisława. Ty również te wakacje spędziłaś z rodzicami. Opowiedz nam o swoich traumatycznych przeżyciach.

Uczennica 1:
Chciałam w tym roku spędzić wakacje u babci na wsi razem z moją przyjaciółką, ale rodzice się uparli, że musimy pojechać całą rodziną nad morze. Nie było tam co robić. Dzień w dzień to samo: opalanie się na plaży, po południu obowiązkowa wizyta w smażalni ryb, a wieczorem chmara komarów. Żeby chociaż woda w Bałtyku była czysta. Z nudów można było umrzeć.

Redaktor:
A co sądzą o wakacjach z rodzicami przypadkowo spotkani uczniowie. Posłuchajmy ich opinii.

Chłopak 1:
Różowo to nie jest. Mama bez przerwy mnie upomina, każe sprzątać po sobie i generalnie nie ma luzu. A wieczorem muszę zawsze być na kwaterze przed 22.00, więc o żadnych dłuższych wypadach nie ma mowy.

Dziewczyna 1:
Tylko nie to. Gdyby się udało, to wolałabym, pojechać z kumpelami na Mazury pod namiot. Z rodzicami to jest obciach.

Dziewczyna 2:
Lubię jeździć na wakacje z rodzicami i siostrą. Po powrocie zawsze byłam zadowolona. Szczególnie po ostatnich wakacjach, które spędziliśmy w Byczynie.

Redaktor:
Jak zatem widzimy, poza nielicznymi wyjątkami, gimnazjaliści w zasadzie nie lubią jeździć z rodzicami na wakacje. Dlaczego tak się dzieje? O opinię poprosimy naszego szkolnego psychologa.

Psycholog:
Wiek gimnazjalny to czas buntu, kształtowania się osobowości i pierwszych prób bycia niezależnym 14-sto 16-stolatkowie nie chcą jeździć na wakacje z rodzicami
bo to obciach
bo fajniej byłoby z rówieśnikami
bo rodzice ciągle mają cię na oku, pilnują czy zjadłeś posiłek, czy się ciepło ubrałeś
bo trudno wynegocjować późniejszy powrót na nocleg
bo trzeba robić to co wymyślili rodzice, np. zbieranie grzybów w lesie
bo pod ich okiem trudniej jest nawiązać nowe znajomości
bo na wakacjach trzeba po prostu od rodziców odpocząć.
Ale nie należy tego problemu demonizować, gdyż są przynajmniej trzy plusy takich wakacji:
nie martwisz się o wydatki, bo wszystko kupują rodzice
można nic nie robić
i można trochę pomarudzić – w końcu dla nich cały czas jesteście dziećmi.

Redaktor:
Dziękujemy za wypowiedź naszemu specjaliście. Zanim przejdziemy do dalszej części programu zapraszam na występ grupy artystycznej:

WYSTĘP GRUPY (Tu można jako przerywnik wstawić jakąś wakacyjną piosenkę przygotowaną przez nauczyciela muzyki)

Redaktor:
Po krótkiej przerwie zapraszamy na dalszą część programu „Pod natężeniem”, w której omawiamy problem traumatycznych przeżyć z wakacji. Mówiliśmy juz o patologii jaką jest wupoczynek z rodzicami. Teraz przyszedł czas, aby przyjrzeć się temu jakie niebezpieczeństwa niesie ze sobą spędzenie wakacji z sympatią. Wydawałoby się, że to marzenie każdego nastolatka, ale posłuchajmy relacji tych, którzy to przeżyli na własnej skórze. Przed nami Dawid B. syn Kazimierza i Kazimiery Opowiedz nam o tym co cię spotkało.

Uczeń 2:
Pojechaliśmy na Mazury. Z początku było nawet fajnie, trochę lało więc siedzieliśmy w namiocie i graliśmy w warcaby albo karty. Koszmar zaczął się kiedy zrobiła się pogoda. Codziennie budziła mnie o 7.00 i musiałem z nią chodzić do lasu i zbierać roślinki do jej zielnika, obserwować motyle i ptaki. To było straszne, przez nią wiem, jak wygląda dudek i nawet jestem w stanie określić miejsca, gdzie występuje sporek polny.

Narrator:
Dziękujemy ci bardzo. A co ma nam do powiedzenia Sylwia córka Anny i Mariusza. Jak wyglądały twoje wakacje z sympatią?

Uczennica 2:
Pojechaliśmy na Mazury. Z początku było nawet fajnie, trochę lało więc siedzieliśmy w namiocie i graliśmy w warcaby albo karty. Koszmar zaczął się kiedy zrobiła się pogoda.. Musiałam ciągle wysłuchiwać jego poglądów na temat piłki nożnej, że Janas jest kiepski, kto puścił Bąka na boisko, czemu nie wziął Dudka. A jak mu zbrzydła piłka, to zanudzał mnie swymi wynurzeniami o grach komputerowych: co nowego wyszło, który poziom jest najtrudniejszy, jak przejść Quaka w 15 min. Zgroza!

Redaktor:
Dla wielu gimnazjalistów wakacje spędzone z sympatią to szczyt marzeń, jednak jak widać z przytoczonych przykładów są tacy, dla których jest to niemiłe przeżycie. Dlaczego tak się dzieje? O wypowiedź ponownie poproszę naszego szkolnego psychologa.

Psycholog:
Wiadomo, że młodzież w tym wieku marzy o niezależności i pozostawiona sama sobie może wpaść na różne głupie pomysły. Niekontrolowana zajmuje się zbieraniem motyli, rozwijaniem swoich pasji i są to niestety coraz częściej spotykane sposoby spędzania wolnego czasu. Jedynym plusem tej formy wakacyjnej kanikuły jest to, że nastolatek który spędza wolny czas ze swoją sympatią może się o niej czegoś pożytecznego dowiedzieć: jak zachowuje się w sytuacjach ekstremalnych, czy naprawdę jest taki fajny jak się z początku wydawało.

Redaktor:
Nasz program dobiega końca. Czas zatem na podsumowanie i wyciągnięcie wniosków. Przedstawione przypadki to margines młodzieżowych zachowań ale margines który jest coraz częściej i chętniej przez nią przekraczany. Nudne wakacje z rodzicami, czy nieudane próby spędzania wolnego czasu w grupie rówieśniczej to niestety nasilająca się tendencja w zachowaniach młodych ludzi. Nie dziwmy się zatem, że jest w naszym społeczeństwie coraz więcej przypadków, gdy po dwóch miesiącach wakacji nastolatki z radością przekraczają szkolne progi. I tym pesymistycznym akcentem kończę nasz program. Dziękuję za uwagę . „Pod natężeniem” - Bartłomiej Malara.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.