X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 38197
Przesłano:

Recenzja filmu Clinta Eastwooda pt. "Gran Torino"

Recenzja filmu Clinta Eastwooda pt. „Gran Torino”

Bohaterem filmu jest Walt Kowalski. To stary człowiek, który w młodości brał udział w wojnie w Korei, a późniejsze życie spędził jako pracownik fabryki Forda. Uważa siebie za patriotę, chociaż jest to postawa podszyta uprzedzeniami do przedstawicieli innych ras, o których wypowiada się z pogardą. Nie może na przykład pogodzić się z faktem, że jego syn sprzedaje samochody „żółtków”.
Film zaczyna się od pogrzebu żony Kowalskiego. Jest to okazja do obserwacji jego relacji z innymi ludźmi. Widzimy członków rodziny, z którymi nie znajduje wspólnego języka, gdyż młodsze pokolenia myślą tylko o dobrach materialnych (wnuczka odkrywa w garażu tytułowy model samochodu, ma też ochotę na niektóre meble, dlatego bezceremonialnie pyta o śmierć dziadka). Kowalski nie chce z nikim rozmawiać, więc wychodzi przed dom i ze grozą zauważa, iż jego nowymi sąsiadami będą Azjaci. Odwiedza go wtedy jeszcze ksiądz, który obiecał zmarłej żonie, iż nakłoni bohatera do spowiedzi, ale ten nie zamierza rozmawiać z duchownym. Wydaje się zatem, że Kowalski to typowy zgryźliwy tetryk, mówiący wprost, co myśli o innych ludziach, gdyż jest rozczarowanym życiem egoistą. Dalsza część filmu pokaże jednak, że to tylko zewnętrzna maska, pozwalająca radzić sobie z bezwzględnym i okrutnym światem.
Ciekawie będą układały się relacje z księdzem. Walt uważa go za „przemądrzałego prawiczka, który życie zna tylko z kleszych ksiąg”. W końcowych scenach dzieła duchowny stwierdzi, że istotnie – był taki: starał się pouczać innych, nie rozumiejąc ich problemów, nie szanował ludzi starszych od siebie, uważał, że do każdego może się zwracać na „Ty”. Mądrości (opartej na pokorze i szacunku do innych) nauczy się dopiero pod wpływem Walta.
W życie bohatera stopniowo wkraczać będą sąsiedzi. W swoim garażu spotka młodego Chińczyka (Tao), który został zmuszony przez gang do kradzieży Gran Torino. Paradoksalnie – będzie to początek rodzącej się (pozornie oschłej) męskiej przyjaźni. Niewykonanie zlecenia młodocianych przestępców spowoduje kłopoty sąsiadów – Walt stanie w ich obronie, za co uznany zostanie za bohatera. Wdzięczni Azjaci zaczną znosić mu prezenty stanowiące dowód wdzięczności. W końcu zostanie zaproszony do ich domu. Młoda – bardzo inteligenta Chinka zostanie przewodniczką Walta po egzotycznym świecie, pełnym duchowych wartości (w opozycji do amerykańskiej młodzieży, której jakiekolwiek ideały są obce). Tao przyzna się do próby kradzieży samochodu oraz poprosi o wymierzenie kary: na tydzień oddaje się do dyspozycji Walta i będzie musiał wykonywać wszystkie jego polecenia. Tylko w taki sposób mógł odzyskać honor. Będzie to dla niego też pierwsza lekcja, jak stać się prawdziwym mężczyzną.
Niestety – gang nie daje o sobie zapomnieć. Kowalski postanawia zapewnić spokój swojej nowej rodzinie, ale w sposób inny niż mogłoby się wydawać. Nie zamierza zabić przestępców. Znalazł inny sposób na wyeliminowanie ich z życia sąsiadów. Wymagało to jednak ofiary, której nie zawahał się złożyć...
Jedno jest pewne – swoim filmem Clint Eastwood (jako aktor i reżyser) sprawił, że nazwisko Kowalski na świecie nie będzie się już kojarzyło tylko z negatywnym stereotypem Polaka.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.