X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 25221
Przesłano:

Program kabaretowy na Dzień Nauczyciela

Program kabaretowy na Dzień Nauczyciela
(Tłem przedstawienia jest papierowa ściana z napisem Hollywood.)
I Powitanie gości przez p. Dyrektor
II Solistka śpiewa piosenkę, pt. „Piosenka dla nauczyciela”
III U - 1
„Gdybyśmy mogli przeszukać świat
i zobaczyć jak ten dzień powstaje
i wyłania się z otchłani wieków,
zrozumielibyśmy wtedy wartość
jednego dni podarowanego człowiekowi”
IV U – 2 Szanowne Grono Pedagogiczne!
Miło mi powitać wszystkich w tak uroczystym dniu, jakim jest Państwa święto.
Poeta mówił o wartości jednego dnia darowanemu drugiemu człowiekowi. Państwo darujecie nam tych dni o wiele więcej. Tą skromną i trochę żartobliwą częścią artystyczną, chcemy podziękować za trud i życzliwe serce.
U – 3 Życzymy Państwu przede wszystkim wspaniałych uczniów, pogody ducha i pomyślności w życiu osobistym. Zapraszamy na część artystyczną pod nazwą „Posiedzenie Rady Uczniowskiej”.
(Na scenę wchodzą uczniowie i siadają przy zakrytym suknem stole. Po środku siedzi dyrektor.)
V U – 4 (Jako Dyrektor szkoły)
Szanowne koleżanki i koledzy. Witam Was serdecznie na dzisiejszym posiedzeniu. Ponieważ zbliża się Dzień Nauczyciela, nasze spotkanie w całości poświęcimy naszemu Gronu Pedagogicznemu. Musimy spowodować, by zaczęli nas postrzegać jako żywe istoty, by częściej się do nas uśmiechali, by częściej z nami rozmawiali.
Proponuję przyjąć następujący porządek posiedzenia:
1 Powołanie protokolanta.
2 Odczytanie wniosków z poprzedniego posiedzenia i stopień realizacji.
3 Rzeczowa ocena nauczycieli.
4 Żale uczniowskie.

Kto jest za przyjęcie takiego porządku obrad? (Uczniowie podnoszą ręce.)
Dziękuję. Oddaję głos koledze.
U – 5 (Wicedyrektor - wstaje i odczytuje.)
Wnioski z poprzedniego posiedzenia:
1 Ograniczyć stawianie jedynek – niezrealizowany.
2 Skrócić czas lekcji z 45 do 30 minut - niezrealizowany.
3 Wydłużyć wszystkie przerwy do 30 minut - niezrealizowany.
4 Przynosić ze sobą do szkoły deskorolki, telefony komórkowe, laptopy – w trakcie realizacji.
5 Nie zmieniać obuwia - niezrealizowany.
6 Pozyskiwać sponsorów na powiększenie sklepiku szkolnego z możliwością darmowego zaopatrywania się w słodycze - niezrealizowany.
Dziękuję!
U – 4 Dziękuję koledze. Sami kochani widzicie jak ciężko z tymi nauczycielami. Teraz przechodzimy do punktu trzeciego, to jest do konkretnej oceny naszych pedagogów.
U – 6 (przerywając) Tak, tak, należy wszystkich sprawiedliwie ocenić, tak jak oni nas oceniają. Sami zapomnieli jak byli uczniami.
U – 7 Gnębią nas!
U – 8 Rzadko się uśmiechają!
U – 9 Nie znają się na żartach!
U – 10 Za dużo zadają!
U – 4 Kochani, proszę o ciszę! Proponuję naszą dyskusję ukierunkować, w przeciwnym razie będziemy tu siedzieć do wieczora. Przypominam, że każdy nauczyciel według Uczniowskiego Systemu Oceniania maksymalnie może zdobyć 50 punktów. Proszę to zaprotokołować. Przegląd rozpoczniemy od matematyczek.
U – 11 Uważam, że nasze matematyczki całkiem dobrze liczą, a w rzeczywistości nie potrafią zastosować teorii w praktyce. Pracują za tak marne grosze. Czy teoria mija się z praktyką?
U – 12 Ale nam się za to jedynki stawia! Proponuję 20 punktów.
U – 9 Nie zgadzam się. Moja propozycja to 15.
U – 4 Zarządzam głosowanie. Kto jest za 20-oma punktami, kto za 15-oma, kto się wstrzymał od głosu? (Uczniowie podnoszą ręce.) Proszę zaprotokołować. Większością głosów matematyczką przyznajemy 15 punktów. Przypominam o prawidłowej pisowni słowa punktów. Chyba was czegoś nauczyły te polonistki.
U – 6 Polonistki to takie nieżyciowe kobiety. Myślą, że człowiek ma czas na czytanie lektur, naukę wierszy, wypracowania.
U – 7 Proponuję 16 punktów. Nie są tak uciążliwe jak te matematyczki.
U – 10 A anglistki?
U – 6 Po 18 punktów. Może pomogą dostać pracę w Anglii.
U – 4 Przechodzimy do przyrody. Słucham propozycji.
U – 6 Proponuję 20 punktów. Chodź przedmiot żywy, ale mało obcowania z przyrodą, ciągle w klasie, a gdzie łono natury?
U – 4 Przechodzimy teraz do historyków i historii, która...
U – 12 ...ciągle się powtarza. Wymyślili by coś nowego.
U – 8 Ale historycy nie zadają tyle co inni, proponuję 20 punktów.
U – 4 Teraz przedmioty artystyczne.
U – 11 To wspaniałe osoby. Dać im po 30 punktów. Mój tata mówi, że prawdziwa sztuka to nasza plastyczka. Nie wiem co miał na myśli.
U – 12 Wszystkim w-fistom proponuję po 35 punktów. Jako jedyni w tej szkole nic nie zadają do domu.
U – 4 Jaką macie propozycję dla pań od edukacji wczesnoszkolnej oraz pani ze świetlicy?
U – 10 Moja propozycja to 40 punktów. Są niezastąpione i kochane, przytulają nas jak mamy.
U – 4 Została nam jeszcze jedna grupa nauczycieli – emeryci. Proponuję 50 punktów.
U – 9
Chodź ich dobrze nie znamy
To 50 punktów popieramy!
Znali ich nasi rodzice
Gdy uczyli jak błyskawice.

A teraz cóż im zostało?
Na chleb mało ostało.
Tak się starali, krzyczeli
By teraz na życie nie mieli!
U – 4 Przechodzimy do 4 punktu naszego posiedzenia. Żale uczniowskie. (Wychodzą poszczególni uczniowie i mówią.)
DO ANGLISTEK
What is your name?
Spytasz mnie o pani miła.
A czy Ty dzieckiem też kiedyś byłaś?
Czy Cię angielszczyć też tak chcieli?
Czy i na Ciebie też się tak uwzięli?
Ciągle te kartkóweczki, słówka,
A mnie od tego boli już główka
Nie stresuj mnie więcej o pani ma,
Bo to na pewno nic Ci nie da.

DO MATEMATYCZKI
Trudne zadania, dziwne wzory
Ciągle mnie męczą jak te nocne zmory.
Dziwne liczby, znaczki, cyferki.
To jest nie dobre dla mojej panienki
Czemóż to ona, o pani kochana
O matematyczce ma myśleć od samego rana?
Głowę jej inne myśli zaprzątać powinny
Lecz takim sytuacjom matematycy są winni.

DO POLONISTKI
Cóżem Ci uczyniła o polonistko ma miła,
Żeś tak bardzo życie mi utrudniła?
Niby ta pałka nie groźna była
Jednak życie me mocno zmieniła.
Wypracowania, sprawdziany, lektury
Któryż to uczeń lubi, no który?

U – 2 Za udział w posiedzeniu Rady Uczniowskiej, serdecznie dziękuję. (Uczniowie wychodzą przy podkładzie muzyki „Wsiąść do pociągu byle jakiego”.)

VI (Wchodzi reporter obwieszony aparatami fotograficznymi, kamerą, przechadza się po scenie, kuca, robi zdjęcia, w tle słychać podkład muzyczny, wychodzi.)
U – 13 Prezenter TV (przed mikrofonem: szeroki, sztuczny uśmiech): Regionalna Telewizja Satelitarno – Kablowa – czyli dwa w jednym – wita swoich wiernych i niewiernych fanów. Z okazji Dnia Tego, Co Już Się Naumiał mamy przyjemność zaprosić państwa do obejrzenia naszych propozycji programowych. Tym razem odwiedzimy jedno z renomowanych gimnazjów. A oto, co przygotowała nasza ekipa realizatorska oraz co zobaczyli i usłyszeli – a nie zapomnieli! – nasi reporterzy.

W dużym skrócie:
- „Świat według kiepskich ..........uczniów”;
- Tysiąc pięćset czterdziesty siódmy odcinek telenoweli „Maria Luiza Consuela”, zatytułowany „Musimy o tym porozmawiać, Fabricio”;
- Czterysta piąty odcinek „Złotoustnych”;
- Audiotele dla odmóżdżonych;
- Popularny teleturniej „Byle durniej”;
- Superwizjer „Ale fryzjer!”;
- Następnie „Rodzina przestępcza” z cyklu „997 zgłoś się!”;
- Talk show – „Co się gapisz?!”;
- Reality show – BARa nieGŁOWY;
- oraz wiele innych atrakcji.

Jednocześnie widzom o słabych nerwach przypominamy, że naszej telewizji nie da się wyłączyć, bo pilota zgubiła ... pewność siebie. Życzymy miłego odbioru i generalnie wszystkiego najlepszego!
(Wchodzi reporter, ponownie udaję, że robi zdjęcia, w tle słychać muzykę.
Wchodzi gimnazjalistka spostrzega na podłodze kartkę, na której napisany jest list do nieokreślonego adresata. Chwilę ogląda ją, siada na biurku i udaję, że czyta. Zza sceny słychać muzykę „My love” oraz chłopca, który odczytuje treść listu. Dziewczyna reaguje mimiką na czytane słowa.)

Siema! Piszę do ciebie na matmie, bo i tak nic nie kumam, a na fizie ani na Niemcu nie zdążyłem. Na fizie facetka coś zamulała o przyciąganiu, to mnie akurat wciągnęło. Ale zalufiłem, bo powiedziałem, że mnie przyciąga tylko komp i ty. I w tej kolejności. Na Niemcu znów nas wzięli do dentysty. Dwóch kumpli od razu zemdlało, trzech prysnęło sprzed gabinetu. Ja zamiast własnych zębów, pokazałem dentystce sztuczną szczękę dziadka i spoko,
bo nie było żadnej dziury. Grunt to fart. Miałem pisać ten mesycz do ciebie na bioli, bo nie było biologiczki. Ale przyszła na zastępstwo ta młoda facetka od muzyki, która uczniów nazywa od różnych instrumentów. Na mnie mówi „cymbał”, że niby jestem, albo „nie zawracaj gitary!”. Chyba robi nas w trąbę.
No. A teraz już piszę do ciebie bez żadnej ściemy. Od razu daje ci info, że pragnę z tobą chodzić. Nawet powiedziałem o tym Koparze – mojemu najlepszemu kumplowi. On by też z tobą pokręcił. Mówi, że nawet mu pasisz. A teraz akurat jest free, bo właśnie puściła go wolno Aneta z IIc. Ale obiecał mi, że poczeka, aż my damy se siana, to on wtedy, to znaczy ten mój kolo Kopara, do ciebie wystartuje. Oczywiście, jeśli się z kimś nie zwiąże, bo nie wie, jak długo tak solo wytrzyma. Żeby siary nie było. Na razie rzuca fajki.
Jak może jarzysz, ja z Patrycją też już nie kręcę, bo ją raz wyczaiłem z tym głąbem Sokratesem, gdy tańczyli obok siebie na imprze u Dżoistika. To mi dało do kumania, swój honor mam. Może ona ci nawijała, że to ona mnie rzuciła, bo jestem cienias. Nie wierz w takie kwasy. To ja ją miałem dawno rzucić, tylko jakoś nie było sytuacji.
Jakbyś zapragnęła ze mną chodzić, to dziś spotykamy się po szkole. Jeżeli nie przyśmigasz, to uznam, że coś ci we mnie nie pasi. Ale wtedy spoko, dam cynk Koparze. To mój w porzo kumpel. Żeby już nie musiał czekać, tylko od razu do ciebie wystrzelił, bo przecież szkoda czasu, a życie ucieka, nie?...
No to nara!
(Dziewczyna wściekła wychodzi ze sceny, słychać muzykę i wchodzi reporter ponownie robi zdjęcia)

(Na scenę wchodzą dwie uczennice i przedstawiają swoją propozycję na język polski)
X – A ja mam pomysł, jak ułatwić uczniom życie na lekcjach języka polskiego. Na początek to: jest takie paskudne zdanie – „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie”...
Y – Nie daj Bóg w dyktandzie, bo siwy dym!
X – Wiesz, ile można w tym byków zrobić?!
Y – Jasne, całe stado!
X – I ja właśnie wymyśliłam, że po co ma być w Szczebrzeszynie? Prościej będzie przetransportować tego chrząszcza do Poznania. I dlaczego w trzcinie? Lepiej w trawie!
Y – Pewnie, że tak.
X – A czy to musi być chrząszcz? Przecież to po prostu robak! I po co ma brzmieć? Może grać! I co mamy?
Y – W Poznaniu jakiś robak gra w trawie. To samo znaczy, a o ile łatwiejsze!
X – Jutro powiem polonistce. Na pewno się ucieszy!
(Słychać muzykę i wchodzi reporter ponownie robi zdjęcia. Na scenę wchodzą dwie uczennice)
C – Polonistka zadała nam odmianę wyrazu „kot”.
D – To łatwe: ja kot.
C – Ty? Nie wiedziałem.
D – Mianownik – kot, dopełniacz – kota.
C – Dobrze, dobrze, a wołacz?
D – Wołacz? (zastanawia się) Kici, kici!
C – A może - miau?
D – A jak brzmi liczba mnoga rzeczownika „dziecko”?
C – Noo – bliźnięta, co najmniej.

(Słychać muzykę i wchodzi reporter ponownie robi zdjęcia. Do reportera zwraca się uczeń.)
E – Mam językowy problem. Pomoże pan?
R – Jasne. Jestem w tym dobry.
E – Podaj żeńskie odpowiedniki lub męskie – „lis”
R – Wiem, żona lisa to lisica!
E – Dobrze. A mąż wilczycy?
R – Wilk!
E – Żona kreta? Kretynka.
R – Raczej Kretka.
E – A mąż kuny?
R – Kuń!
E – Co pan?! Nie mówi się „kuń”, tylko „koń”!
R – Mąż kuny – koń? E, to bez sensu!
(Wchodzi nauczycielka, siada przy biurku, rozkłada zeszyty i udaje, że czyta):
Nauczycielka: Jeszcze ich nie ma? Zobaczę co oni tu napisali. Jaskółki to bardzo mądre ptaki. Odlatują gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny (kiwa głową). Co wiesz o skowronku? Ja wiem o skowronku tyle, że robi rajki w gniazdach pyrek. (Wchodzi uczeń)
Uczeń: Dzień dobry pani.
Nauczycielka: Dlaczego się spóźniłeś?
Uczeń: Bo z chłopakami z II b bawiłem się w pociąg.
Nauczycielka: I dlatego przychodzisz w połowie trzeciej lekcji?!
Uczeń: No ...bo nasz pociąg miał dwie godziny spóźnienia.
Nauczycielka: Odrobiłeś zadanie domowe? Miałeś ułożyć zdanie z rzeczownikiem „cukier” w różnych przypadkach.
Uczeń: Oczywiście. Mam (szuka długo w zeszycie, nie znajduje, więc improwizuje).
Na śniadanie piję gorącą herbatę z cytryną.
Nauczycielka: No a gdzie cukier?!
Uczeń: No ... rozpuścił się w gorącej herbacie.
(Do klasy wpada następny uczeń.)
Uczeń 2: Dzień dobry.
Nauczycielka: Dlaczego się spóźniłeś? Masz wypracowanie z języka polskiego?
Uczeń: Proszę pani, napadł na mnie złodziej!
Nauczycielka: I co ci zabrał?
Uczeń: Zeszyt do polskiego!

Piosenka „Nauczyciel dobrze wie”
(Słychać muzykę i wchodzi reporter ponownie robi zdjęcia. Wchodzą uczniowie i odgrywają kolejną scenkę.)
I – Słyszałam, że interesujesz się filmem.
II – O, tak. Szczególnie cenię ambitne filmy, których bohaterowie walczą ze złem.
I – Na przykład?
II – Na przykład jak ci faceci tą ciężarówką brzrzrz, durr i dup w słup. I na tę minę trrrach! A tamci, co gonili: ta – ta – ta – ta!
(Mówi to z odpowiednią gestykulacją)
III – Co mu się stało? Oszalał?
I – Nie, film opowiada.
III – O czym?
II – O takim jednym facecie, co takich innych facetów ścigał, bo jednej facetce, co tamtemu facetowi ukradł sporo klejnotów tej bogatej ....

(Słychać muzykę i wchodzi reporter ponownie robi zdjęcia, schodzi ze sceny.)
Scenka z krzyżówką:
I – Co robisz?
II – Krzyżówkę rozwiązuję.
I – Z jakiej dziedziny ta krzyżówka?
II – Biologiczno – geograficzna. Dla inteligentnych.
I – To znaczy dla mnie. Czytaj.
II – Poziomo. Państwo słynące z serów.
I – Anglia.
II – Coś ty! Holandia!
I – Mówię, że Anglia.
II – Dlaczego?
I – Bo tam na każdym kroku mówią: Yes sir, yes sir. Zobacz pionowo.
II – Smutna nizina.
I – Depresja! Dalej.
II – Najwyższy Apacz... Winetou.
I – Skąd wiesz, że był najwyższy?
II – Nie wiem, ale tylko tego znam. Zresztą, wiele razy pokazał swą wyższość nad innymi.
I – Już wiem! Najwyższy Apacz to drapacz.
II – No, no. Czytam dalej. Państwo, na które nie ma lekarstwa.
I – Katar.
II – Gra w oku?
I – Siatkówka.
II – Pięknie! Ale nam idzie! Dureń w kapuście.
I – Głupie hasło. Zobacz pionowo.
II – Muzykalne głuptaski.
I – To jeszcze głupsze.
II – Nie, to cymbałki.
I – W takim razie „dureń w kapuście”, to głąb.
II – A szkodliwa cyfra?
I – Jedynka.
II – Nie! Szkodliwa cyfra to „trójka”, bo truje.
I – Co ty trujesz? Ja lubię trójki. To najbezpieczniejszy stopień!
II – Dalej... Obowiązkowa rzeka.
I – Warta.
II – Pobożne bakterie.
I – Paciorkowce!
II – Najwyższe pęknięcie w Tatrach?
I – Rysy!
II – Największa rafa?
I – Żyrafa.
II – No i rozwiązaliśmy!

(Słychać muzykę i wchodzi reporter ponownie robi zdjęcia. Rozmowa dwóch chłopców):
I – Zakochałeś się, czy co?
II – Chyba tak.
I – Skąd wiesz?
II – Tak czuję.
I – A jak to jest?
II – Trudno opisać ..., ale człowiek wtedy ... na przykład zupełnie nie myśli na lekcjach.
I – W takim razie ja ciągle jestem zakochany!
II – Wszystko wydaje mu się proste i piękne ...
I – Oprócz matmy.
II – Matma też. Jak się naprawdę zakochasz, to się przekonasz.
I – A jak to się robi?
II – Po prostu: idziesz, idziesz, patrzysz i ... już wiesz.
I – Co wiem?
II – Że ta dziewczyna, na którą patrzysz, właśnie wpadła ci w oko i bardzo ci się podoba.
I – Przecież ja jej w ogóle nie znam!
II – Nieważne. Chodzi o to, żeby wasze spojrzenia się spotkały.
I – A nie zderzymy się czołami?
II – Jeśli nie będziesz ganiać na przerwach, to nie.
I – To co mam robić na przerwach?
II – Szukać miłości od pierwszego wejrzenia: wiesz, patrzysz i od razu wiesz!
I – A jeśli od pierwszego się nie uda?
II – To idziesz jeszcze raz i znów patrzysz.
I – Ale to już nie będzie miłość od pierwszego wejrzenia!
II – Trudno. Ale po dziesiątym dajesz sobie spokój, bo wtedy jest miłość bez wzajemności.
I – Wczoraj tak chodziłem za Anką, aż postukała mi palcem w czoło. (pokazuje)
Co to może znaczyć?
II – Że wciąż myśli o tobie. Teraz umów się na jutro.
I – Jutro nie mogę, mam trening.
II – To na pojutrze.
I – Pojutrze też mam.
II – To na ...
I – Też nie, bo mam mecz.
II – Świetnie! Zaproś ją na mecz.
I – Przecież ona nie umie grać w nogę!
II – Będzie patrzyła, jak ty grasz.
I – Ale ja też nie będę grał.
II (traci cierpliwość) – Więc po co idziesz na ten mecz?!
I – Pozbieram butelki po kibicach.
II – Wspaniale! Będziesz miał pieniądze i zaprosisz ją na lody.
I – A o czym będziemy rozmawiać?
II – Możesz zacząć: Ładną mamy pogodę.
I – A jak będzie lało?
II – To poczekaj, aż będzie słońce.
I – Mogę tak czekać aż do wiosny!
II – To pomilczycie trochę.
I – Długo?
II – Najwyżej pół godziny, bo zje lody i będzie chciała drugie. Milczenie jest dobre, bo ona sobie pomyśli, że się zamyśliłeś, a to znaczy, że jesteś inteligentny.
I – Ty masz głowę! A jeśli mnie spyta, o czym myślę?
II – To jej powiesz.
I – Ale ja najczęściej o niczym nie myślę.
II – To niemożliwe.
I – Mnie się udaje.
II – I nie męczy cię to?
I – Co?
II – Bezmyślność. Ona może tego nie wytrzymać.
I – Moja wytrzyma! Będę szukał wytrzymałej.
(Pojawia się prezenter TV)
Prezenter: To już wszystko w programie reporterów. Dziękujemy za odwagę ... przepraszam: za uwagę.
Do zobaczenia! Do usłyszenia!
(Słychać muzykę i wchodzi reporter ponownie robi zdjęcia i mówi):
Reporter: Panowie i Panie, Panie i Panowie te. Kłaniam się w lewą stronę, kłaniam się w prawą stronę, kłaniam się też na wprost. Oto jestem niezwykłością. Niezwykłość moja polega na mojej jedyności. Jedyność moja polega na mojej niepowtarzalności. Niepowtarzalność moja polega na mojej wyjątkowości. Wyjątkowość moja polega na mojej cudowności. Cudowność moja polega na mojej osobowości. A osobowość moja jest taka, od zwykły ja sobie (wymienia imię i nazwisko i klasę) niczym szczególnym się nie wyróżniającym na pozór dla innych. Jednak czyż ja nie mogę być niezwykły, niepowtarzalny i cudowny dla siebie? Otóż mogę i dlatego jestem. Czego i Państwu z całego serca życzę.
Piosenka „Walc dla nauczycieli”
U – 2 Chcieli byśmy teraz zaprosić Państwa na film, który nagrał nasz reporter (film został nagrany wcześniej i przedstawia prawdziwe sceny z życia szkoły.)
U – 3 Dla lepszej oglądalności prosimy Państwa o przetransportowanie swojej uwagi o 180o i życzliwe recenzje dla naszych aktorów. Zapraszamy!
Wręczenie kwiatów i odśpiewanie 100 lat!

Opracowała
Ewa Knyspel

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.