X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 18395
Przesłano:

"Kopciuszek inaczej " - przedstawienie dla kółek teatralnych szkoły podstawowej

Krystyna Zaborowska-Appelt Szkoła Podstawowa

KOPCIUSZEK INACZEJ
Scenariusz na podstawie bajki "Kopciuszek" dla warsztatów i szkolnych kółek teatralnych /np jako przedstawienie dla rodziców, w Dniu Dziecka dla młodszych klas itp. Konwencja komediowa.

Scenografia: Po jednej stronie sceny tekturowa atrapa chaty , po drugiej elementy " zamkowe" + ozdobne krzesło dla księcia, w głębi, na ławie siedzą goście.
Osoby : ojciec, macocha, Kopciuszek, dwie siostry, książę, wróżka, grupka gości oraz narrator (pełniący jednocześnie rolę posłańca).

NARRATOR: - Sto lat temu, może dwieście,
ni to na wsi, ni to w mieście
stał wdowiec na progu chaty,
ni to biedny, ni bogaty
i patrząc na letnie chmurki
wsłuchiwał się w głos swej córki

KOPCIUSZEK: - Tato , mama już nie wróci
Mnie to też szalenie smuci,
lecz mówiłam wielokrotnie,
że nie musisz żyć samotnie

Przebolej już dawną stratę,
wyznacz wdowie ślubu datę.
Wiem, że masz na to ochotę,
więc to załatw. Już w sobotę.

OJCIEC :- No tak... chętna z niej niewiasta,
piecze też wspaniałe ciasta.. . . .
Dobre, mądre z ciebie dziecię
i nie żadne ecie – pecie.
Może wdowa z córeczkami
będzie też szczęśliwsza z nami ?
A mężczyzna bez kobiety
trudno w życiu ma, niestety. (do widzów)

( nadchodzi wdowa,córki,kilku gości, zaczynają obracać się w tańcu ,dowolny, cichy podkład muzyczny )

NARRATOR - Jak mówili
tak zrobili.
Na weselu się bawili,
trochę jedli, kawę pili
i...jak ludzie mi mówili
wszyscy byli bardzo mili,
ale sza, ale sza. . . . . . .
dalszy ciąg ta bajka ma.

( Goście się rozbiegają,ojciec stoi przy Kopciuszku, córki coś do siebie szepczą,pokazują palcami )


MACOCHA: - Tylko w bajce wszystko kończy się weselem,
a w życiu wszystko się zaczyna.
I w życiu nie ma śmiechu wiele. . . .
O, to twoja córka? Ta dziewczyna ?
Mówiły mi mądre panie:
Najważniejsze jest ubranie!!
SIOSTRY : - Mamo ! Chyba WYCHOWANIE !!

MACOCHA: - Wychowanie, wychowanie !!
Sprzątnij ! Naucz się gotować !
Suknie musisz wyprasować! !
Narąb drewna, wyczyść buty.
O! W gorsecie sterczą druty,
napraw mi to do wieczora-
/do córek /: Chodźcie dzieci, na nas pora,
czas na spacer, bo na zdrowie
spacer świetny – każdy powie!
A ty, mężu idź do pracy, och, mężczyźni to
cudacy !!!

/ojciec zgaszony odchodzi,panie się przechadzają, Kopciuszek zakłada fartuch,czarną chustę , zamiata. W pewnym momencie słychać głos trąbki królewskiego posłańca , na środek sceny podbiegają goście i głowni bohaterowie. Wchodzi posłaniec,
rozwija pismo i czyta/

POSŁANIEC:- Wszystkie młode panienki !
Szyjcie ładne sukienki,
a w najbliższą sobotę
przerwijcie swoją robotę.
Nie wchodźcie też na face-booka !
Nasz książę TU żony szuka.

(wszyscy zastygają, wzdychają,jedna z panien mdleje)

Bal na zamku wydamy,
na was, panny, czekamy.
Uśmiechajcie się ładnie,
gdy mu któraś w serce wpadnie,
czy biedna czy bogata
żoną będzie przez lata !!

(posłaniec wychodzi, goście siadają, Kopciuszek sprząta)

CÓRKA I: - Ja! Ja będę jego żoną!
Suknię włożę, tę złoconą,
I gdy perły doszyć zdążę,
MNIE wybierze piękny książę !

CÓRKA II : - Kopciuszek ci perły przyszyje!

CÓRKA I : - Tylko niech łapy umyje!!

CÓRKA II: - I tak MNIE weźmie za żonę.
Ty masz oczy wytrzeszczone,
krzywe nogi, nos jak kluchę

CÓRKA I : - Zamorduję tę dziewuchę! ! !
Klucha? Co ciebie napadło? ? ! ?
Lepiej sama spójrz w zwierciadło:
Biodra – zero.Rzęsy ? Marne.
Ząbki jak perełki! CZARNE !
Włoski . . .jak. . . ogon u myszy !!

MACOCHA : - Ech, panienki, ciszej,ciszej !
Ty, Kopciuszku, rób maseczki.
Śliczne mają być córeczki !
Z coca-colą zmiel ogórki,
dodaj czosnku cztery wiórki,
krem nivea, kwiat rosiczki,
zmieszaj, obłóż im policzki!!.
Jako matka -wiem. Na pewno
któraś z nich będzie królewną !!

(córeczki wybiegają piszcząc, macocha dostojnie odchodzi, Kopciuszek coś tam robi przy stoliku,sala ciemnieje, Kopciuszek zaczyna nucić na własną, smutną melodię):

KOPCIUSZEK: - Gdybym to ja wiedziała,
gdybym życie bardziej znała,
taty bym nie namawiała na ten ślub!
To wszystko mnie trochę złości.
Zero, zero przyjemności,
żadnych bali, żadnych gości
tylko sprzątaj, gotuj drób.
Inni chodzą na imprezki,
mnie się w oczku kręcą łezki,
a rozrywek nie mam wcale , co tu kryć.?
Czemu , czemu ta macocha udawała, że pokocha ?
Trudno, trochę tu poryczę,ciężko żyć.

(szlocha cicho,a na scenę, głośno chrząkając wchodzi wróżka, macha witką i niesie dużą torbę z rzeczami)

KOPCIUSZEK: - Ktoś Ty ???

WRÓŻKA : - To ci zagadka!!
To ja, twoja chrzestna matka.
Różdżką jedno skinienie
I życie ci odmienię
( pożyczyłam od Harry-go Pottera ! )

No, niech się panna rozbiera!
Ściągnij wreszcie tę szmatę,
na tobie suknie bogate.
/wyjmuje Jeszcze diadem, no i szal.
ciuchy/ Na zamku cię czeka bal

KOPCIUSZEK: - Co ? Nie wierzę!! Jak to tak ?
Miałam dziś przebierać mak,
bo mi ktoś pomieszał z ryżem...

(Kopciuszek zarzuca na siebie suknię,wkłada pantofle itp)

WRÓŻKA : - Zrobią to ptaszęta chyże.
Zaraz wsiądziesz do karocy,
lecz pamiętaj, o północy,
nim godzinę dzwon wybije,
uciekaj na łeb i szyję.
Czar odejdzie, tak się stanie.
Baw się dobrze, pa, kochanie

KOPCIUSZEK: - Oczom, uszom swym nie wierzę
(patrzy w I kareta mnie zabierze? ?
okno) Tak, już czeka ! Serce fika !
TO MERCEDES !!! ALE BRYKA !!
LIMUZYNA ! Nie do wiary,
bo przecież prawdziwe czary
w życiu są szalenie rzadkie.......
Teraz muszę wyjść przed chatkę. . . .

(wychodzi, sala ciemnieje, rozjaśnia się,widać elementy zamku,w rytm "Kaczuszek" tańczą wszyscy goście,a książę z
Kopciuszkiem na pierwszym planie)

NARRATOR(wykrzykuje):
- Ze sto panien z różnych stron !
Która z nich podzieli tron ?
Część kołuje,część poguje
Każda wdziękiem swym czaruje
Tańczą walca. Choć ja wolę
stare, szybkie rock and roll`e.
Czy to samba, czy też polka
żadnej dziś nie złapie kolka,
bo każda nadzieję ma:
Och! Księżniczką będę JA !

(muzyka cichnie, goście przestają tańczyć)

KOPCIUSZEK: - Teraz wiem, po co są bale !!
bawiłam się doskonale !
Książę, tańczysz wyśmienicie. . . .

KSIĄŻĘ : - Takie to książęce życie.
Lecz czas dojrzeć. Szukam żony.
Tobą jestem zachwycony,więc.....

( zaczyna bić zegar)

KOPCIUSZEK: - Och, nie !! Północ już wybija,
to, co piękne szybko mija.
Muszę biec, pa,pa, mój książę!

(wybiega zostawiając pantofelek.Chwyta go książę i zaczyna biec w miejscu )
KSIĄŻĘ: - Nie dogonię jej, nie zdążę ! !
Co to była za dziewczyna ?
Czy tu mieszka jej rodzina ?
Czy ktoś zna ją ?

GOŚCIE (razem) : - NIE, nie znamy !!!

KSIĄŻĘ: - Więc od dzisiaj jej szukamy.
(rzuca butem, Pantofelek zabierajcie,
łapie posłaniec) wszystkim pannom przymierzajcie.
Na którą pasować będzie,
ta mą żoną w zamku będzie ! ! !

(goście się rozchodzą, światło gaśnie, pod chatą Kopciuszek- już w szmatach przebiera mak, nadchodzą siostry z matką i z ojcem)

MACOCHA: - Skandal. Skandal nad skandale !!
Kiedyś z klasą były bale!!
Po zamku się szwenda
jakaś przybłęda,
a książę ,och, wpatrzony
kompletnie zauroczony
cały czas ją tylko niańczył !!!
Z wami nawet nie zatańczył !!!!!

CÓRKI( razem): - Ale mamo, przyznaj sama
że to była piękna dama.
Trudno,mamo, takie życie.
Nie musimy być na szczycie !

CÓRKA I : - Mnie wpadł w oko główny krawiec
I choć mówią, że latawiec....

CÓRKA II: - Cztery walce - handlarz złotem
tańczył ze mną...reszta potem..
MACOCHA : - OCH !!!!

OJCIEC: - Ech, kochanie, już bez jęków,
obaj mają zawód w ręku.
Żaden kryzys ich nie zmyli.
(do córek) Byleby się oświadczyli !!
Goniec z butem tu przybywa.
Nic tu po nim, niech się zmywa.


MACOCHA : - Bzdury, bzdury, bzdury, bzdury!!!
Hej, posłańcu, tu są córy.
Przymierzcie im pantofelka.
Stópka faktycznie, niewielka . .
Bucik jak z prawdziwej bajki,
I firmowe. Patrzcie, "najki"/

/macocha ogląda bucik i bez powodzenia wciska córkom na nogi)

POSŁANIEC : - A tam, ta osoba drżąca, to kto ?

MACOCHA : - Ach, służąca . . . .

POSŁANIEC: - Ale panna? I to młoda !

MACOCHA: - Tak, lecz czasu na nią szkoda.
Na balu nie była,
bo podłogi myła. I tyle. I tyle.

POSŁANIEC: - Droga Pani, daj mi chwilę,
pobrać miarę przecież mogę ?
Chodź panienko, pokaż nogę.

/ Macocha wzrusza ramionami rzuca pantofel w stronę Kopciuszka, która mierzy,wstaje i tańczy/

WSZYSCY: - OCH ! Oooch !

POSŁANIEC : - UFF! Nareszcie. But pasuje.
Książę tak się denerwuje,
Rano mu kolano drżało...
Szukanie tak długo trwało.
No, panienko, umyj rączki,
bo czekają dwie obrączki
i na zamku szybki ślub !!

KOPCIUSZEK : - Będę wierna, aż po grób.
I wcale nie chodzi o to,
że to książę i ma złoto.
Gdy go pierwszy raz ujrzałam,
już wiedziałam, już wiedziałam
że go szczerze pokochałam.

/macocha zaczyna szlochać,ojciec podaje wielką chustkę/

OJCIEC : - Przyznaj teraz, moja żono,
tak naprawdę, nie wiadomo
kogo,jaki czeka los.
No, już dobrze, wytrzyj nos.

/ MUZYKA. Goście wstają z ławki, wszyscy chwilę tańczą, a kiedy melodia zmienia się na " Krakowiaczek jeden....",
zaczynają śpiewać/:

- Nigdy nie wiadomo, co się komu zdarzy,
więc dlatego człowiek zawsze o czymś marzy.
Jeden chciałby kasę,drugi gnać po świecie,
inny chce być wójtem w opolskim powiecie.
Nie wszystko się spełnia, rzecz to całkiem pewna,
lecz czasem z Kopciuszka wyrasta królewna..

( muzyka stopniowo milknie,wszyscy zbliżają się do widowni,
Kopciuszek z księciem wychodzą przed resztę)

KOPCIUSZEK : - I wszystkim rodzicom dzisiaj dobrze radzę:
Morał naszej bajki miejcie na uwadze.
Morał dosyć prosty, a nawet banalny:
NIE JEST WAŻNE COŚ NA STARCIE LECZ PRODUKT FINALNY!

KSIĄŻĘ: - Dzieciaki ! Powtórzcie rodzicom radośnie :
NIE TAK WAŻNE, KIM JESTEŚCIE, LECZ CO Z WAS WYROŚNIE !

K O N I E C

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.