X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 11384
Przesłano:
Dział: Przedszkole

Przygoda ołówka - bajka terapeutyczna utrwalająca zasady zgodnego funkcjonowania w grupie. Konspekt zajęć

Nauczyciel prowadzący: Małgorzata Bełczącka
Wiek dzieci: 3,4 latki

Temat zajęć:
„ Przygoda ołówka”- bajka terapeutyczna utrwalająca zasady zgodnego funkcjonowania w grupie.


Cele ogólne:
• Rozwijanie umiejętności zgodnej współpracy i współdziałania w grupie.
• Tworzenie warunków sprzyjających wspólnej i zgodnej zabawie
• Umacnianie więzi grupowych i wdrażanie do postępowania zgodnie z przyjętymi zasadami współżycia w przedszkolu.
• Rozwijanie empatii i właściwego reagowania na emocje i potrzeby innych
• Integrowanie grupy, wzmacnianie pozycji mniej znaczących dzieci w grupie

Cele operacyjne:
dziecko:
• Uważnie słucha bajki
• Potrafi wskazać i nazwać niewłaściwe zachowania bohaterów bajki
• Rozumie odczucia innych
• Zna zasady właściwego zachowania się w różnych sytuacjach
• Potrafi współdziałać z innymi
Rodzaje aktywności dzieci: aktywność społeczna, językowa, ruchowa i zdrowotna.

Metody:
• słowna
• problemowa
• zadań stawianych dziecku
• praktycznego działania
• zabaw integracyjnych

Formy pracy:
• grupowa
• indywidualna
Środki dydaktyczne:
Bajka terapeutyczna pt. „ Przygoda ołówka”, płyta z muzyką: E. Moricone (utwór pt. „Bilitis”) i
A. Vivaldi, pudełko z ilustracjami przedstawiającymi różne zachowania dzieci, chusta animacyjna.
Realizacje podstawy programowej:
1/1-4; 14/5; 3/1; 14/7; 3/4; 4/2; 5/4;


Przebieg zajęć:

1. „ Powitanie rąk” zabawa
2. „ Wędrujący płomień” wprowadzenie do bajki
3. Słuchanie bajki terapeutycznej pt. „ Przygoda ołówka” opowiadanej przez n-la (patrz załącznik)
4. Rozmowa nt. bajki ( analiza postępowania bohaterów)
5. Zabawa ruchowa wg Klausa W. Vopla „
Zabawa polega na swobodnej interpretacji ruchowej do słyszanej muzyki. Na przerwę w muzyce nauczyciel wymienia głośno imię wybranego dziecka, które będzie magnesem. Pozostałe dzieci muszą dotknąć dziecka- magnesu, należy uczynić to w możliwie delikatny sposób, za pomocą wyciągniętej przed siebie ręki, i dodatkowo stanąć możliwie blisko siebie, tak by wszystkie dzieci mogły przykleić się do magnesu.
6. Kuferek dobrych zachowań – wypowiedzi nt. przedstawionych zachowań przedstawionych na ilustracjach, wskazywanie właściwych i naklejanie ich na słonecznej tablicy.
7. Zabawy z chusta animacyjną rozwijające umiejętność współdziałania w grupie i wzmacniające więzi grupowe: „ Skaczące piłeczki”, „ Kwiat lotosu”
„Skaczące piłeczki”- dzieci stoją dookoła chusty trzymając ją. Na chustę wrzucone zostają lekkie piłeczki. Kiedy słyszą muzykę poruszają chusta tak aby piłeczki skakały po niej , ale nie wypadły. Na przerwą w muzyce chodzą z chustą po obwodzie koła.
„Kwiat lotosu’ – dzieci stoją po obwodzie koła trzymając naprężoną chustę. Wybrane przez n-la dziecko siada na środku chust a grupa delikatnie porusza się w rytmie muzyki po obwodzie otulając siedzące dziecko jak kwiat. Po zmianie kierunku dziecko zostaje odsłonięte a płatki kwiatu, czyli chusta kołyszą się delikatnie. Każde dziecko może być kwiatem.
8. Zakończenie zajęć – nagrodzenie dzieci za udział w zajęciach.


Załącznik nr 1
„ Przygoda ołówka” bajka terapeutyczna. Kiedy dziecko nie wierzy w siebie i jest nieśmiałe.

A było to tak: W sklepie papierniczym wśród różnych przedmiotów
leżał sobie kolorowy piórnik, który nie mógł się doczekać, aż ktoś go kupi. Pewnego dnia do sklepu razem z mamą przyszła mała Zuzia, która kupiła piórnik i powiedziała, że razem z nim będzie chodzić do przedszkola.
W piórniku mieszkałem ja, szary ołówek, obok kolorowe kredki, pisaki, gumka do mazania, nożyczki, linijka, temperówka, długopis i pędzelek. Nasze mieszkanie było bardzo kolorowe, wprost bajecznie kolorowe, każdy miał swoje miejsce, równo poukładane kredki pyszniły się swoimi barwnymi łebkami. Pachnąca gumka roztaczała zapach i wykrzykiwała, że mają być grzeczne, bo inaczej to ją popamiętają! Pisaki wystrojone w śliczne czapeczki już szykowały się do rysowania, nożyczki do cięcia, linijka do podkreślania, temperówka do strugania, długopis do pisania, a pędzel do malowania.
Naszego domku strzegł suwak, który zamykał i otwierał piórnik. Nocą często wyobrażaliśmy sobie, jak to będzie i kto z nas pierwszy zobaczy przedszkole, kto pierwszy będzie rysował, malował, wycinał? Kolorowe kredki przechwalały się, która z nich jest najpiękniejsza, pisaki chichotały i zaczęły wyśmiewać się ze mnie.
Zrobiło mi się smutno, że takiego szaraka nikt nie będzie brał do rysowania.
Aż wreszcie nadszedł ten dzień. Suwak często otwierał swe drzwi, co rusz wychodziły kredki i inne przybory. Przez uchyloną szparę słychać było gwar, śmiechy, muzykę, tylko ja jeszcze nie widziałem
przedszkolnej Sali. Zacząłem zastanawiać się, dlaczego Zuzia mnie nie wybiera, było mi smutno i z boku przyglądałem się wesołym przyborom.
Kolejnego dnia Zuzia wyciągnęła mnie nareszcie z piórnika, zrobiłem kreseczkę, laseczkę i już chciałem narysować pieska, wtem z piórnika wypadła pachnąca gumka i zniszczyła wszystko to, co narysowałem. Było mi bardzo smutno, poczułem się źle, chciało mi się płakać, przecież wydawało mi się, że umiem rysować. Mijały kolejne dni w przedszkolu, a ja wciąż siedziałem uwięziony w swojej przegródce. Nocą wszystkie przybory zmęczone po całodziennej pracy smacznie spały, a ja kręciłem się z boku na bok i nie mogłem zasnąć. Tylko poczciwy suwak otwierał swe drzwi i mówił do mnie: „Nie martw się, będzie dobrze, przyjdzie czas, że będziesz najważniejszy dla Zuzi, na pewno...”
I tak się stało. Nazajutrz w przedszkolu pani powiedziała do dzieci: „Dzisiaj potrzebne wam będą tylko ołówki, będziemy rysować szlaczki.”
Gdy Zuzia wzięła mnie do ręki, byłem tak roztrzęsiony, że aż się złamałem. Wtedy to suwak szybko się rozsunął i wypchnął temperówkę, która w mig mnie zaostrzyła. I już roztańczyłem się na kartce –
kółeczka, kreseczki, laseczki to moja specjalność. I nie tylko, bo odtąd Zuzia nie mogła się obejść bez mojej pomocy. Rysowaliśmy portrety wszystkich członków rodziny Zuzi, szarugi jesiennego deszczu, a nawet kopalnię. Było wspaniale. Teraz już wiem, że jestem ważny, a nawet niezbędny.
Jestem po prostu szczęściarzem!

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.