X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 48448
Przesłano:

O motywacji - studium przypadku

O motywacji - studium przypadku.

Jak nakłonić zbuntowane dziecko do współpracy? Jak spowodować, żeby dziecko, które nie chce pracować, wyrzuca wszystkie rzeczy z plecaka i woła „niefajna szkoła”, zobaczyło sens bycia z rówieśnikami, radość ze współpracy i wspólnego podążania w edukację?
Moja podopieczna - Zosia, od pierwszych dni w klasie pierwszej, prezentowała szereg trudnych zachowań. Zrzucała z ławki przedmioty - piórnik, książki, krzyczała „nie będę się uczyć, nie chcę”. Zatykała uszy, gdy dzieci śpiewały i krzyczała głośniej od śpiewających „nie lubię szkoły”. Komentowała wypowiedzi nauczyciela i odmawiała jakiejkolwiek pracy na lekcji. Jadła w czasie zajęć, a w odpowiedzi na informacje nauczyciela, że jest pięć minut do dzwonka, wołała rozwścieczona „jestem głodna, ja chcę teraz”. Rozrzucała rzeczy po klasie, siedziała pod ławką, stukała ławką o ścianę. Wycinała na lekcji, rysowała, robiła to, co chciała a każdy dzień przynosił nowy pomysł.
Zachowania takie pojawiały się codziennie, a czasami nawet na każdej lekcji. Były trudne dla dzieci z klasy, które ze zdziwieniem, niedowierzaniem, a niektóre ze strachem obserwowały wyczyny dziewczynki. Były też trudne dla samej Zosi. Widziałam, jak pod koniec lekcji jest bardzo zmęczona i ile energii musi wkładać we wszystkie swoje demonstracyjne zachowania. Jak nie potrafi kontrolować swojego postępowania i jak nie radzi sobie ze stanem pobudzenia. Obserwowałam, jaka jest smutna, gdy dzieci nie chciały się z nią bawić, jej bezsilność i rezygnację, gdy nie mogła opanować fali swoich uczuć. Bo przecież chciała, jak inne dzieci, dobrze się uczyć, być lubianą w klasie, odnosić sukcesy, realizować swoje zainteresowania i cieszyć się z kontaktów rówieśniczych.
Jak dopomóc Zosi? Jak taką pierwszoklasistkę zainteresować pisaniem literek, mozolnym czytaniem i liczeniem? Co zrobić z jej trudnym zachowaniem? Jak go nie wzmocnić, gdy patrzące dzieci reagują emocjonalnie, komentują, śmieją się i swoją reakcją już wzmacniają takie zachowania. Jaką interwencje szkolną przeprowadzić, by skorzystały: i nasza podopieczna, i inne dzieci?
Planując strategię wychowawczą dla mojej podopiecznej oparłam się na psychologicznej koncepcji zmiany postaw. Postawa, według definicji zaproponowanej przez Mikę (1981), to „względnie trwała struktura procesów poznawczych, emocjonalnych i tendencji do zachowań, w której wyraża się̨ określony stosunek wobec danego przedmiotu”. Stosunek wobec przedmiotu może być od skrajnie negatywnego (odrzucenie obiektu) do skrajnie pozytywnego (całkowita akceptacja obiektu) (Mądrzycki, 1977, Mika, 1982). Mika wyróżnia trzy najważniejsze komponenty postaw: poznawczy, emocjonalny i behawioralny. Aspekt poznawczy zawiera sposób myślenia i przekonania o danym obiekcie, aspekt emocjonalny to emocje kojarzące się z obiektem a behawioralny – zachowania.
Oznacza to, że „jeżeli dana osoba ma pozytywną postawę na dany temat, to będzie przejawiać zachowania wyrażające aprobatę wobec danego obiektu, a z kolei negatywnej postawie będą towarzyszyć zachowania wyrażające potępienie czy zwalczanie” (Wojciszke, 2000).
Odwołując się do definicji, Zosia mieściła się pośrodku kontinuum postawa wobec szkoły, pomiędzy akceptacją a odrzuceniem. Dziewczynka szkołę ogólnie lubiła. Chętnie wstawała rano do szkoły, rzadko opuszczała zajęcia, lubiła bawić się na świetlicy. Niechętna postawa uwidaczniała się w pracy na lekcji i przygotowaniu do lekcji. Wobec tych obowiązków miała postawę skrajnego odrzucenia.
Według psychologicznej koncepcji postaw, zachowanie człowieka można zmienić wpływając na jego postawę. Najwyższą skuteczność zmiany postawy osiąga się, oddziałując jednocześnie na wszystkie trzy jej składniki: poznawczy, emocjonalny i behawioralny (Mądrzycki, 1977). Tak tez zaplanowałam strategię wychowawczą wobec Zosi.
Poniżej przedstawię najważniejsze działania, które podjęłam, by zmienić postawę Zosi wobec pracy na lekcji.
Wpływ na komponent poznawczy postawy.
Zosia chciała zawsze wygrywać i znajdowała na to skuteczny sposób. Ilekroć zrobiła awanturę, dorośli szybko wycofywali się z kontaktu z nią dla „świętego spokoju”, a Zosia osiągała sukces. I to nie bagatelny – wygraną z dorosłym! Nie musiała przeżywać porażek, trudnych uczuć i przykrego myślenia o sobie. Porażek po prostu unikała. Niewielka niepowodzenie wystarczyło, by wycofywała się z dalszej pracy, wysiłku i włączała tryb walki, który był gwarancją sukcesu. Zaczynała rozgrywać spektakl, który odwracał uwagę od istoty problemu. Głęboko w sobie pielęgnowała destrukcyjne myśli o własnej osobie, innych i o świecie – „nie dam rady”, „nie będę tego robić, bo poniosę porażkę”, „dadzą mi spokój, gdy będę z nimi walczyć”, „walka da mi sukces”.
Celem działań korygujących w obszarze poznawczym stała się zmiana takiego sposobu myślenia Zosi. Z teorii dysonansu poznawczego (L. Festinger) wiadomo, że dostarczenie sprzecznych informacji o sobie, wywoła uczucie dyskomfortu i powstanie motywacja, by pozbyć się sprzeczności. Doprowadzi to do zmiany zachowania.
Komunikaty przeczące przekonaniom Zosi były wypowiadane przeze mnie wielokrotnie w ciągu dnia, gdy dziewczynka osiągała małe sukcesy. Słyszała wówczas –„chciałaś zrezygnować, ale zrobiłaś to i dałaś radę”, „ćwiczysz i dlatego robisz to coraz lepiej”, „nie udało się tym razem, ale spróbujmy drugi i trzeci raz, damy radę, współpracujmy”, „raz się wygrywa, raz się przegrywa”. Informacje były wielokrotnie powtarzane, by myślenie Zosi zmierzało w stronę: spróbuję, na pewno dam radę, trzeba ćwiczyć by się udało, potrafię, chcę, osiągnę sukces nie walką, lecz pracą.
Inny zastosowany mechanizm zmieniający postawę dziewczynki wobec pracy na lekcji to oddziaływanie perswazyjne. Opiera się on na zmianie postawy spowodowanej wyłącznie informacją zewnętrzną. Okazało się, że Zosia nie posiadała podstawowej wiedzy dotyczącej sensu i celu nauki – w jakim celu ma rysować szlaczki, dlaczego ma śpiewać, gdy inni to robią. Ważne więc było wskazywanie celu przy każdej umiejętności, której się uczyliśmy i łączenie go z zainteresowaniami Zosi. Odpowiadaliśmy na pytania - po co pracuję na lekcji, do czego potrzebna mi wiedza, jakie korzyści osiągnę gdy nauczę się czytać, w jakim celu ćwiczę pisanie literek. Zosia tworzyła własne książeczki - komiksy i po napisaniu pierwszego dialogu między bohaterami, widać było że zrozumiała, że uczy się umiejętności przydatnych. Miło patrzyło się na wówczas na jej uśmiech i błysk w oku.
Bardzo pomocny był również cykl zajęć na temat zasad klasowych czyli rozmowy o tym jak dzieci mają się zachowywać, by mogły korzystać owocnie z lekcji. Codzienne odwoływanie się do zasad szkolnych pozwoliło Zosi na przyswojenie nowych informacji i uwewnętrznienie wartości i norm klasowych.
Tłumaczenia, wyjaśniania czyli działania perswazyjne, by uczennica zmieniła swoje dotychczasowe poglądy na temat pracy na lekcji były stosowane codziennie. Przypominałam je w różny sposób, przy nadarzającej się okazji, w każdej sytuacji szkolnej, przy okazji prac w grupach, konkursów a nawet w czasie przerw międzylekcyjnych.

Wpływ na komponent emocjonalny postawy
Celem działań w tym obszarze było osłabienie u dziewczynki dotychczasowych negatywnych skojarzeń pracy na lekcji i spowodowanie, by pojawiły się w niej uczucia typu: zadowolenie, spokój, satysfakcja i duma.
Jak pisałam wcześniej, Zosia unikała porażek. Perspektywa niepowodzenia, gdy rozpoczynała działanie powodowała, że pojawiały się u niej trudne uczucia. Maskowała je natychmiast złością i buntem w zachowaniu. Wiadomo, że za każdym trudnym zachowaniem kryją się niezaspokojone potrzeby, w tym przypadku sukcesu, ale i bezpieczeństwa, uwagi. Ważne było, by je dostrzec, uznać i na ile się da - zaspokoić.
Wysłuchanie i zrozumienie trudnych emocji stanowiły dla Zosi bazę dla poczucia bezpieczeństwa. Wspólne rozmowy o uczuciach odbywały się niemal codziennie.
Potrzebę uwagi dziewczynki zaspokajałam zauważając i wzmacniając każdy przejaw właściwego zachowania i chęci włączenia się dziewczynki do lekcji. Potrzebę sukcesu - przy każdej, nawet najdrobniejszej czynności związanej z pracą na lekcji, wspólnie ciesząc się z jej wykonania.
Wpływ na aspekt emocjonalny postawy Zosi mieli również rówieśnicy, dzięki którym na każdej lekcji Zosia mogła obserwować przyjazne uczucia związane z pracą na lekcji. Spokojne słuchanie nauczyciela, wytrwała praca, zadowolenie z dobrze wykonanego zadania, radość z prawidłowo napisanych literek. Dzieci z klasy wytrwale i ciężko pracujące pokazywały uczennicy jak cenny jest wysiłek i współpraca, jak wiele przyjemnych emocji można przeżywać na zajęciach szkolnych.
Zosia mogła kojarzyć pozytywnie pracę na lekcji również dzięki postawie nauczycieli. Otrzymywała od nich spokój, życzliwość i szacunek, nawet gdy próbowała walczyć. Stanowiło to dla niej zaproszenie do wypracowania spokojnej i współpracującej postawy wobec pracy na lekcji.
Wpływ na komponent behawioralny postawy.
Celem działań w tym obszarze było wypracowanie u uczennicy właściwych zachowań na lekcji oraz osłabienie niepożądanych.
Zachowania buntownicze Zosi zostały systematycznie wzmocnione przez znaczących dorosłych, którzy pojawiali się w jej życiu (rodzice, nauczyciele). Ich niewłaściwe reakcje takie jak kłótnie, surowe zakazy, zwracanie uwagi, w odpowiedzi na zachowania Zosi, spowodowały utrwalenie. Z czasem zachowania takie stały się nawykiem. Zosia, gdy nie chciała czegoś zrobić z różnych powodów (nie miała chęci lub też było to dla niej zbyt trudne), manifestowała niechęć robieniem na przekor osobie dorosłej. Dorośli nie wiedzieli co robić w takiej sytuacji i wycofywali się. Dziewczynka z poczuciem wygranej walki, nadal robiła to, co chciała i osiągała sukces. Moim zadaniem było niepowielanie powyższych wzorców.
Wiadomo z psychologii behawioralnej, że zachowania, które są wzmacniane i nagradzane są powtarzane przez osobę, a w efekcie końcowym wcielone do systemu zachowań rutynowych.
Zwrócenie uwagi na niewłaściwe zachowanie Zosi, powodowało natychmiastowe wydłużenie kontynuowania tej czynności. Ignorowałam więc zachowania niepożądane (o ile nie były to zachowania agresywne czy też ataki złości). Uwagę dawałam dziewczynce poprzez zauważanie poprawnego zachowania i opisywanie go w formie informacji zwrotnej.
Na tym oparłam system motywacyjny dla Zosi. Zależało mi na tym, by słuchała nauczyciela (czyli pracowała na lekcji, gdy nauczyciel o to prosi) i miała porządek na ławce (nie zrzucała z niej przedmiotów). Wraz z Zosiąi jej rodzicami ustaliliśmy, że za tę trudną pracę otrzyma tygodniową nagrodę, którą sama wybrała (zabawki miniaturki z różnych gier).
Ponadto Zosia otrzymywała ode mnie wzmocnienia na każdej lekcji, jeśli udało się podjąć pracę ( wzięła ołówek do ręki, otworzyła książkę, podniosła rękę w odpowiedzi na pytanie nauczyciela). Dostawała również na koniec dnia informację zwrotną, co udało się zrobić w czasie lekcji, naklejkę motywator typu - tak pracuj, to mi się podoba, dałaś radę itd.
Początkowo doceniany był każdy przejaw chęci pracy na lekcji - uśmiechem i gestem. Wzmacnianie następowało bezpośrednio po zachowaniu, tak by się z nim łączyło. Pod koniec roku wzmacnianie było już nieregularne, a Zosia nie dopominała się o nie, a pracowała na zajęciach nie przeszkadzając innym.
W pierwszym miesiącu edukacji najtrudniejsze były ataki złości, które zdarzały się nawet kilka razy w tygodniu.
Najczęściej wywoływało je zagubienie pomocy z piórnika (gumki, ołówka) lub tez popełnienie małego błędu przy pisaniu literek czy też liczeniu. Ataki były tak demonstracyjne, że Zosia musiała opuszczać salę i uspokajać się na korytarzu – zanim do tego doszło , zrzucała przepaskę na włosy, bluzę, deptała, ciągała po korytarzu. Pozwolenie na ekspresję złości, brak reakcji z mojej strony oraz wzmocnienia w postaci obserwacji przez innych uczniów, powoli ale skutecznie te ataki wygaszały.
W przypadku zachowań, których nie można było zignorować, zawsze wyciągane były konsekwencje (Zosia narysowała bazgroły na ścianie w klasie - ścierała je gumką , obraziła nauczyciela - zawsze przepraszała , choć na początku gotowa była do tego dopiero po kilku dniach i wielu rozmowach).
Zosia uczyła się również właściwego zachowania obserwując rówieśników z klasy, szczególnie dziewczęta, które wzorowo się zachowywały i cieszyły dużą akceptacją grupy. Wiele wysiłku włożyła, by upodobnić swoje zachowanie do jednej z dziewczynek, która stanowiła dla niej autorytet. Spędzała z nią przerwy a gdy usłyszała od niej informacje, że zmieniła na lepsze swoje zachowanie, jeszcze bardziej starała się nie przeszkadzać innym i stawać się dobrą koleżanką.
W zmianie postawy Zosi pomagało również przydzielanie ról: dyżurnej czy też asystenta nauczyciela. Działała wtedy ochoczo na rzecz klasy i nie było dla niej rzeczy niemożliwych do wykonania. Zawsze chciała to robić, wzmacnianie w tym obszarze było łatwe i napędzało pozytywne zmiany w innych zachowaniach szkolnych.

Jakie zmiany zaszły w Zosi po rocznej pracy, z wykorzystaniem opisanych sposobów?
Zosia uczestniczy w lekcji, podnosi rękę i opowiada o swoich doświadczeniach, chętnie dzieli się swoją wiedzą z innymi. Wykonuje ćwiczenia razem z grupą. Czasami złości się, gdy gubi zawartość piórnika, ale nie przeszkadza innym dzieciom swoimi zachowaniami. Złość bardziej przeżywa w sobie. W drugim semestrze nie zdarzały się jej ataki złości. Ma jeszcze trudności z bezpośrednim przygotowaniem się do lekcji – wyjęciem książek i piórnika przed lekcją. Trudne zachowania zdarzają się, ale bardzo rzadko.
Czyta chętnie teksty. Pisze proste zdania. Gdy doświadczy porażki, przeżywa smutek, czasami płacze. Umiejętności, które nabyła sprawiają, że czuje się dumna i zadowolona. Ma poczucie przynależności do klasy i cieszy się ze wspólnej pracy z rówieśnikami.
Działania zaplanowane w oparciu o teorię zmiany postaw dały efekty w postaci korzystnych zmian u dziewczynki. Kompleksowe działania obejmujące sferę poznawczą, emocjonalną i behawioralną, spowodowały szybkie efekty, jeśli chodzi o zmianę postawy wobec pracy na lekcji ze skrajnego odrzucenia do sympatii. U Zosi nie tylko poprawiło się funkcjonowanie na lekcji, ale także motywacja do wykonywania wyzwań edukacyjnych.
Bibliografia
• Mądrzycki T.. „Psychologiczne prawidłowości kształtowania się postaw”, WSiP, Warszawa 1977.
• Mika S., „Psychologia społeczna”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1982.
• Wojciszke B., „Postawy i ich zmiana” (w:) J. Strelau (red.)., Psychologia. podręcznik akademicki, tom 3 – Jednostka w społeczeństwie i elementy psychologii stosowanej, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.