X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 8275
Przesłano:
Dział: Przedszkole

Filemon, Bonifacy i Szczeniak - uroczystość z okazji Dnia Babci i Dziadka

Filemon bawi się ze Szczeniakiem, Bonifacy śpi.
Filemon podchodzi do Bonifacego i pyta:
-Śpisz Bonifacy?
Bonifacy:
-Czy ty zawsze musisz być taki ciekawy? Wszystko musisz wiedzieć?
Filemon:
-Już nie jestem taki ciekawy, jak kiedyś.

Wychodzi Dziadek, głaszcze Filemona i Szczeniaka:
-Nudzi wam się, zwierzaki. Chodź tu Filomenie, chodź, Szczeniaku. No, bo jak długo można spać? Ja już nie mogę! O, myszy też już wstały.
Pokazuje na myszy.
Dziadek bierze siekierę, kładzie drewno na pieńku.
Filemon woła:
-Hej, siup! Hej, siup!
Dziadek zamachnął się mocno, ustawia się tyłem do widowni i pokazuje dziurę na plecach.
Dziadek:
-Masz, babo, placek, a raczej dziurę! Będzie mi musiała Babcia łatę wstawić.
Filemon do Bonifacego:
-Łatę? A co to właściwie takiego ta łata? Myślałem już, że wszystko wiem...
Bonifacy:
-To proste. Ty masz łatę na uchu, Szczeniak ma swoją i krowa Mećka też.
Filemon:
-A czyja łata lepsza? Powiedz, Bonifacy. Moja czy Dziadka?
Bonifacy:
Chyba twoja. Łata na kapocie to nic dobrego. Chociaż lepsza niż dziura.

Wychodzi Babcia, na widok dziury załamuje ręce.
Dziadek śpiewa (na melodię „Głęboka studzienka”):
„Oj, nie ma roboty
Bez starej kapoty
Gdy owies w polu siałem
Swą kieszeń oberwałem
Gdy rąbać pragnę drew
Pęka na plecach szew”

Babcia ogląda Dziadka ze wszystkich stron, łapie się za głowę, bierze pod boki i śpiewa (na melodię „Głęboka studzienka”):
„Ciągle te kłopoty
Z łataniem kapoty!
To się wypruje nitka
To dziura zrobi brzydka!
Już łata była w czwartek
W piątek łokcie wytarte
W środę przód wstawiłam
I tak przez rok szyłam.”

Babcia:
-Dziadku! Przecież to już stary łachman, a nie kapota. Łata na łacie. Najwyższy czas nową uszyć!
Dziadek:
-Po co zaraz nową?

Babcia bierze materiał, siada do stołu. Dziadek wychodzi.
Babcia:
-To będzie rękaw, to lewa strona, to prawa, a to kołnierz.
Filemon:
-Co ta Babcia najlepszego narobiła? Wszystko na kawałeczki pocięła. I po co?
Bonifacy:
-Nic się nie martw. Babcia te kawałeczki pozszywa i będzie nowa kapota dla Dziadka.

Babcia szyje, Filemon siedzi przy Babci i patrzy na nitkę.
Filemon:
-Nawet jednym pazurkiem nie dotknę.
Mimo to Filemon łapie nitkę i zaplątuje się w nią.
Babcia:
-A psik! Na dwór! Żebym cię tu więcej nie widziała. Możesz wrócić, jak szycie skończę!
Filemon gania się z myszkami na dworze.
Babcia szyje.

Wychodzi Babcia z nową kapotą:
-Popatrz, Dziadku, jak piękna!
Dziadek wchodzi, z ociąganiem przymierza.
Bonifacy, Filemon i Szczeniak:
-Ooo! To jest kapota!
Dziadek:
-Do niczego ta kapota. Nawet wróble będą się ze mnie śmiały. W starej będę chodził, i basta!

Dziadek wychodzi.
Babcia:
-Oj, żeby tak z tej starej kapoty można było stracha na wróble zrobić...

Babcia wychodzi.

Bonifacy wstał ożywiony:
-Stracha na wróble? Posłuchaj, Szczeniaku! Wróble ćwierkają, że masz bardzo słabe zęby.
Szczeniak:
-Ja?! Coś takiego!
Bonifacy:
-A ty, Filemonie, masz podobno słabe pazury. Nawet myszy szepczą o tym po kątach.
Filemon:
-Ja!? Słabe pazury? Kłamstwo!!!
Bonifacy:
-Najlepiej będzie, jeśli sprawdzicie. Najlepiej na ... starej kapocie.
Filemon i Szczeniak:
-E, coś ty? Na kapocie? A można?
Bonifacy:
-Tyle w niej dziur. Jednej więcej nikt nie zauważy.
Filemon:
-No, skoro sam Bonifacy radzi, to bierzmy ją!

Szczeniak i Filemon szarpią starą kapotę.
Wchodzi Dziadek:
-Moja kapota!
Wbiega Babcia i śmieje się:
-A widzisz! Nawet zwierzęta nie mogły na nią patrzeć. Teraz już musisz w nowej kapocie chodzić!
Dziadek z żalem:
-Tyle lat w niej chodziłem, taka kapota... Co się z nią teraz stanie, Babciu?
Babcia:
-Prosta sprawa! Stracha na wróble z niej zrobisz. I nie będziesz już musiał sam ptaków z grządek przeganiać.
Dziadek:
-To całkiem dobry pomysł!

Dziadek poprawia na sobie nową kapotę.
Filemon do Bonifacego:
-Specjalnie powiedziałeś nam wtedy o tych zębach i pazurach, prawda, Bonifacy?
Bonifacy macha łapą:
-Zmykaj już i daj mi spać. Zajmij się lepiej myszami, bo biegają po całej izbie.

Dzieci śpiewają „Uciekaj myszko do dziury”.

Opracowane na podstawie książki
Sławomira Grabowskiego i Marka Nejmana
pt. „Filemon , Bonifacy i Szczeniak”

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.