X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 51219
Przesłano:
Dział: Przedszkole

Wyprawa do krainy wiecznej zimy - scenariusz zajęć

Temat: Wyprawa do krainy wiecznej zimy
Cele główne:
- wzbogacanie wiadomości na temat Krainy Wiecznych Lodów
- rozbudzanie zainteresowania przyrodą oraz kulturą ludzi żyjących na biegunie zimna
- Kształcenie umiejętności manualnych podczas wykonywania pracy plastyczno-technicznej.

Cele szczegółowe:
Dziecko:
-rozpoznaje i nazywa zwierzęta charakterystyczne dla krainy Wiecznych Lodów
- opisuje sposób życia mieszkańców
- wymienia właściwości fizyczne śniegu
- uważnie słucha poleceń nauczyciela i przeprowadza doświadczenie zgodnie z instrukcją
- współpracuje z grupą

Metody: oglądowa, słowna, metoda ćwiczeń i praktycznego działania, zabawa badawcza, metoda dramy, ewaluacja

Formy: indywidualna, grupowa

Środki dydaktyczne: komputer, mapa świata, sylwety zwierząt: niedźwiedzia polarnego, foki, morsa, wieloryba, renifera, lodowej kry, pudełko, kostki lody, pianka do golenia, soda oczyszczona, pojemnik, sylweta Eskimosa, wata.

Przebieg:
1.Zabawa integracyjna na powitanie „Iskierka przyjaźni” . Dzieci łapią się za ręce. Wybrane dziecko przekazuje uścisk dłoni kolejnemu dziecku.
2.Zabawa ruchowa „Kiwamy” – dzieci siedzą w kole i ruchem ilustrują tekst piosenki.
3.Wprowadzenie: Zaczarowany kuferek – dzieci wsadzają rękę do kuferka w którym ukryty jest pojemnik z kostkami lodu i odgadują temat zajęć.
4.Podróż do krainy wiecznej Zimy – wskazywanie na mapie obszarów pokrytych „wiecznym” śniegiem. Ja wygląda kraina zimna? – podawanie przez dzieci cech krajobrazu.
5.Z wizytą u Anaruka - zapoznanie się ze zwierzętami oraz mieszkańcami krainy Eskimosami na podstawie fragmentu opowiadania „Anaruk, chłopiec z Grenladii” Czesława Centkiewicza.

„Wśród gromady dzieci eskimoskich, bawiących się między namiotami na brzegu morza, rej wodził Anaruk. Słuchali go nie tylko rówieśnicy, ale i starsi chłopcy. Nawet psy chętnie poddawały się jego rozkazom. Anaruk miał dwanaście lat — był jednak tak silny, zręczny i odważny, że ojciec jego, Tugto, często zabierał syna ze sobą na polowanie. Anaruk był z tego niezmiernie dumny. Zaprzyjaźniłem się z nim bardzo prędko. Pozwoliłem mu obejrzeć moją broń i podarowałem nóż stalowy, który wzbudził w nim zachwyt. Następnego dnia Anaruk przyprowadził ze sobą swego brata, pięcioletniego Nukuna, żeby i on obejrzał te cuda. Musiałem wszystko pokazywać jeszcze raz i objaśniać, co do czego służy. Ze zdumieniem dotykali mięciutkiego, wełnianego swetra. — Jak wygląda zwierzę, które ma takie futro? — zapytał Anaruk Z trudem wytłumaczyłem mu, jak się robi materiał. Nie przypuszczał, że można nosić ubranie z czegoś innego niż skóra. Kazał obracać się Nukunowi na wszystkie strony i pokazywał mi, jak uszyte są jego spodnie z futra białego niedźwiedzia, bluza ze skóry foki i buty z miękkiej skóry młodego rena. Tak ubiera się Eskimos w lecie. Ale lato trwa tutaj tylko trzy miesiące i jest zaledwie tak ciepłe, jak nasza wczesna wiosna. Jesieni nie ma właściwie wcale — od razu zjawiają się zimne wiatry, śnieżyce i wielkie mrozy, dochodzące do pięćdziesięciu stopni. I tak bez przerwy przez długie miesiące. Wtedy mieszkańcy Grenlandii, a jest ich kilkadziesiąt tysięcy na wybrzeżach tej największej wyspy świata, chodzą otuleni w futra. Ledwie nosy widać. Nawet niemowlęta zawija się w skóry. Matki nie noszą dzieci na rękach, lecz w dużej Kieszeni, naszytej w ubraniu na plecach. W ten sposób mają swobodne obie ręce do pracy. (...) Prawie cała Grenlandia skuta jest lodem. W samym środku wyspy grubość lodowej pokrywy dochodzi do trzech kilometrów i naturalnie nigdy nie taje. Śniegi topnieją tylko na południowo-zachodnich brzegach i tam na poletkach ziemi wyrastają trawy i mchy, a wśród nich małe, ale barwne kwiatki. Lato jest tak krótkie, że niektóre rośliny nie zdążą w ciągu jego trwania przekwitnąć i owocować. Zaczynają kwitnąć jednego lata, zimują pod śniegiem i owoce mają dopiero na następną wiosnę. Podczas lata rodzina Anaruka mieszka na brzegu morza w namiotach zrobionych ze skór fok i renów. Obok stoją namioty ich krewnych i przyjaciół. (...) W lecie dzieci zbierają i suszą trawy, mchy i nawóz ptaków czy renów. W zimie wytapiają lód na wodę do picia i czasem, bardzo rzadko, podgotowują trochę mięsa nad płomieniem lampy. Lampą nazywają wydrążony kamień, w który myśliwi nalewają tłuszczu foki, morsa lub wieloryba i zanurzają w nim knot zrobiony z wysuszonej trawy. Lampa daje trochę światła, trochę ciepła i bardzo, bardzo dużo sadzy. Ale tym się nikt nie przejmuje. (...) Po uczcie rozpoczęły się zabawy. Nim się spostrzegłem, porwano mnie i zaczęto podrzucać do góry na zeszytych skórach. Po chwili uwolniono mnie i złapano jednego z myśliwych. Wtedy dopiero mogłem się przypatrzyć, jak śmiesznie wygląda człowiek wylatujący w powietrze i wymachujący bezradnie rękami i nogami. U nas taka zabawa nazywa się „żabką". Na obozach harcerskich bawiliśmy się często w ten sposób, używając do tego koców, a nie skór. Nigdy nie spodziewałem się, że podobną zabawę spotkam pod biegunem północnym. Inna grupa Eskimosów zaprosiła mnie do zawodów — kto dalej rzuci dużym, ciężkim kamieniem, a jeszcze inna — do zabawy w piłkę nożną. Trudno byłoby odgadnąć, z czego zrobili sobie piłkę! Po prostu... z czaszki morsa, a trzeba ją było tak zręcznie kopnąć, żeby kłami upadła na ziemię. Gdy pobiegłem na brzeg morza, by opłukać ręce po tej zabawie, Anaruk nie mógł mi się nadziwić. — Po co ty to robisz? — pytał. Wziął do rąk moje mydło, obejrzał, powąchał i... zaczął zajadać. Rozśmieszyło mnie to w pierwszej chwili. — Z czego się śmiejesz?! — zawołał. — Przecież to bardzo smaczne, tyle w nim tłuszczu! Zjadł wszystko i nawet nie zachorował, ale gdy dałem mu kawałek czekolady, myśląc, że zrobię chłopcu tym wielką przyjemność, powąchał ją tylko i czym prędzej wyrzucił. — To tak wstrętnie pachnie — powiedział, skrzywiony, na swoje usprawiedliwienie...”

Rozmowa na podstawie opowiadania: Kto zamieszkuje krainę wiecznej zimy (wymienianie zwierząt i mieszkańców)? Co to jest Igloo?; Jak wyglądają Eskimosi? Czym się zajmują?

6.Zabawa dydaktyczna „Wyprawa na biegun”. Wcielanie się w rolę podróżnika; przygotowywanie do wylotu: wybór odpowiedniego ubrania, przyrządów potrzebnych do przetrwania w zimnym klimacie (gruba kurta, czapki, rękawice, ciepłe buty / rakiety śnieżne kompas, narty, liny). Po przygotowaniu odpowiedniego ubrania dzieci ustawiają się za nauczycielem i wyruszają w podróż, omijając przeszkody (kry lodowe, zaspy). Nauczyciel rozkłada w różnych częściach sali obrazki przedstawiające zwierzęta: białego niedźwiedzia, fokę, renifera, wieloryba, morsa. Wszystkie obrazki przykryte są białą kartką papieru imitującą śnieg. Wybrane dziecko podchodzi do obrazka, podnosi kartkę i odgaduje nazwę zwierzęcia ukrytego pod nim. Wspólnie z nauczycielem omawiają wygląd zwierzęcia, ulubiony pokarm itp.
7.Skąd się bierze śnieg? – oglądanie filmu edukacyjnego wyjaśniającego pochodzenie śniegu. Rozmowa z dziećmi na temat właściwości śniegu.
8.Wykonanie eksperymentu „Sztuczny śnieg” z wykorzystaniem pianki do golenia i sody oczyszczonej.
Do miski dzieci wkładają piankę do golenia oraz stopniowo dosypują sodę oczyszczoną jednocześnie mieszając składniki. Po otrzymaniu chłodnej masy, każde dziecko tworzy własną śniegową kompozycje.
9.Praca plastyczno-techniczna „Eskimos” – kolorowanie wizerunku Eskimosa, przyklejanie waty na wybrane elementy odzieży.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.