X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 50850
Przesłano:
Dział: Zdrowie

Głos w pracy nauczyciela. Jak sobie radzić w trudnych momentach

Głos w pracy nauczyciela.

Witaj Drogi Nauczycielu.
Jestem Marta i jestem nauczycielem podobnie jak ty. Uczę muzyki od 2004 roku czyli niemal 20 lat.
Od kiedy pamiętam posługiwałam się głosem, pracowałam nim, czarowałam, byłam z niego dumna. Był czas kiedy się go bardzo wstydziłam i taki, kiedy bardzo się o niego bałam. Mój glos był dla mnie źródłem zachwytu i utrapienia, graniczącego z szaleństwem. Dlaczego? To skomplikowane, więc nie będę przytaczać tu całej historii, choć wierz mi, czas mojego dzieciństwa- podobnie jak czas dzieciństwa każdego z nas, gra tu ogromną rolę ( mówię to również po to, aby uświadomić ci jak dużą odpowiedzialność dźwigasz na sobie nauczając młodego lub całkiem małego człowieka).
Od kołyski śpiewam i tańczę, choć głównie to pierwsze. Najpierw zachwycam rodzinę, później rodzina zachwyca mną dalszą rodzinę, znajomych i nieznajomych. Zachwycam też ukochaną panią od chóru. Wygrywam konkursy, a nawet jak nie wygrywam to jestem z siebie zadowolona, bo mam poczucie dobrze wykonanej „ pracy” i pełnej prawdy, którą ze sobą niosę występując. Zdaję do szkoły muzycznej do klasy śpiewu solowego. Na pierwszej pozycji ( choć pozycje rankingi nie grają teraz dla mnie żadnej roli- wtedy dużo znaczyły). I tu powinnam zrobić długą przerwę i wylać czarny tusz na połowę tej kartki. Mam teraz na myśli to, co stało się ze mną i moim głosem, moim największym skarbem, moją największą dumą, moim przekaźnikiem emocji ze mnie do świata zewnętrznego i ze mną jako człowiekiem. Przyszłam tu ( do SM) jako radosna piętnastolatka, dla której nie było rzeczy niemożliwych do zrobienia, a wychodziłam jako złamane, osamotnione, zaszczute i nieszczęśliwe zwierzę. Przez cztery lata nauki nabawiłam się nerwicy lękowej i depresji. Niedomykalności strun głosowych ( w pierwszym roku), a później guzków śpiewaczych i spazmatycznych skurczów krtani. Moja somatyka sprawiła, że na każdy popis i egzamin byłam chora. Profesorka wyrzucała mnie z zajęć dając, bez żadnych ogródek, do zrozumienia, że jestem beztalenciem w dodatku leniwym. Dyplom zdałam najgorzej ze wszystkich, czego nie omieszkał podkreślić przy odczytywaniu wyników dyrektor szkoły. Przez pół roku nie byłam w stanie słuchać śpiewających ludzi, nie mówiąc o sobie. Dno i wodorosty- tam wtedy byłam. A może jeszcze niżej...Na studia miałam iść na Akademię Muzyczną lub Teatralną, poszłam WSP, na wychowanie muzyczne. Przecież nic więcej nie umiałam, nie kształciłam i nie kierunkowałam w żadnym innym aspekcie. Zresztą przez pewien czas nic innego mnie nie interesowało, a później już zupełnie nic mnie nie interesowało. Na studiach nauczyłam się niewiele. Poznałam za to wspaniałych ludzi. Moje poczucie własnej wartości z -2 podskoczyło do +1 ( przyjmując 10 stopniową skalę wskazania). Cudownie ukształtowany, pełen zapału NAUCZYCIEL (mówię to drwiną), który za wiele nie potrafi, nie wie, generalnie nie. Przez ponad dekadę pracowałam jako nauczyciel muzyki w szkole, przechodząc przez wszystko, przez co przechodziłam w czasie liceum tj. poniżanie, zastraszanie, mobbing, stres ( dyrekcja, rodzice , uczniowie), wypalenie zawodowe i człowiecze oraz trwające coraz częściej i dłużej utraty głosu. Zdecydowałam się zmienić miejsce pracy. Niestety to niewiele pomogło. Zaczęłam szukać pomocy. Chciałam ratunku dla siebie i dla narzędzia, które było dla mnie źródłem utrzymania ( jak tu nauczać, nauczać muzyki bez sprawnego głosu) i jedynej wtedy radości. Stres osiągnął poziom absurdu. Przestałam rozmawiać z ludźmi w obawie przed całkowitą utratą głosu. Gadałam i śpiewałam tylko w szkole. W domu z synem i mężem odrobinę. Pamiętam sytuacje, było ich wiele, kiedy moje dziecko prosiło mnie o przeczytanie bajki, a ja ze łzami w oczach odmawiałam. Czasem odmowa była spowodowana była obawą przed zanikiem głosu, a czasem przez rzeczywisty jego zanik. To było chore. Ja byłam chora. W głowie, w ciele i w duszy. Powiedziałam stop. Moja determinacja, instynkt samozachowawczy, potrzeba autoekspresji, dyscyplina doprowadziły do tego, że założyłam studio wokalne, gdzie uczę ludzi śpiewać i mówić. Zmieniłam swoje życie. Zmieniłam nawyki, sposób działania, myślenia, szczególnie myślenia o sobie. Zostałam nauczycielem jogi i technik relaksacyjnych. Wiem jak ogromną rolę odgrywa wzajemne oddziaływanie naszego ciała i umysłu , choć posunęłabym się jeszcze dalej dodając do tego tandemu ducha. Według mnie bez świadomej pracy w tych trzech aspektach nie ma szansy powodzenia nic, czego się dotkniemy.
Ciało.
Drogi Nauczycielu twoje ciało nie jest tylko opakowaniem Ciebie. Jest Tobą. Głupio się nim opiekujemy odżywiając byle jak, nie utrzymując go w dobrej formie i traktując przedmiotowo. Zobacz swoje ciało jako przekaźnik, łącznik między Tobą wewnętrznym, a wszystkim co cię otacza ( również innymi istotami). Przestań też szukać cudownych leków i terapii uzdrawiających natychmiast bolący, chory kręgosłup, bóle głowy, chrypkę i zaniki głosu. Ja odwiedziłam wielu lekarzy. Chciałam dostać lekarstwo, które mnie uleczy. Już. Najpóźniej za tydzień. Nic z tego. Pamiętam jak trafiłam do wspaniałej foniatry, która przeprowadziła za mną wywiad, zbadała po czym wypisała skierowanie na operację usunięcia guzków śpiewaczych( jeszcze w gabinecie zadzwoniła do placówki medycznej, która miała wykonać ten zabieg ustalając termin- za rok, podobno pierwszy wolny), ale...wręczając mi skierowanie powiedziała, że muszę zadbać siebie i o ciało i o duszę. Najlepiej to wszystko połączyć. Najlepiej joga. No jaka ja byłam zdenerwowana. Przecież nie przyszłam, żeby mi ktoś morały prawił czym to ja się ma w swoim życiu zajmować. Przyszłam do lekarza- miał mnie uratować, tabletkę dać na naprawę, a tu takie rozczarowanie. Kolejny raz zresztą. Z oporami zajęłam się sobą cielesną.
Zastanówmy się, co ty możesz zrobić dla siebie w zakresie ciała.
Wprowadź w życie zdrowe nawyki:
• Wysypiaj się
Bez snu człowiek jest przeżyć jedynie 11 dni. Sen zapewnia nam odpoczynek i regenerację. W drugiej części nocy mózg oczyszcza się z niepotrzebnych informacji, konsoliduje się pamięć, ślady pamięciowe stają się faktami. Krótkotrwała bezsenność prowadzi do zmęczenia, rozdrażnienia i bólów głowy i spowolnionych reakcji. Przewlekła może być przyczyna nadciśnienia tętniczego, miażdżycy i zaburzeń metabolizmu glukozy, co w rezultacie prowadzi do cukrzycy. Jeśli chcemy utrzymać nasz organizm i jego funkcje w równowadze powinniśmy spać 7-8 godzin. Jak wysypiać się dobrze, bez tabletek? Unikamy drzemek w ciągu dnia, dbamy o odpowiednie oświetlenie, staramy się nie spędzać czasu w sypialni z laptopem, telefonem lub telewizorem. Nie kładziemy się spać zbyt późno i nie przejadamy się przed położeniem do łóżka. Ostatni posiłek należy zjeść dwie, trzy godziny przed pójściem spać.
• Odżywiaj się zdrowo
Zdrowe odżywianie to odżywianie z głową, musi być zrównoważone i dopasowany do indywidualnych potrzeb człowieka. Na te potrzeby składają się: wiek, płeć, tryb życia, stan zdrowia. Wskazane jest jednak spożywanie dużej ilości warzyw, które są nośnikami ważnych witamin i związków mineralnych.
• Pij dużo wody
Ciało człowieka składa się w 70 % z wody, a utrata tylko 20 % prowadzi do odwodnienia. Woda jest niezbędna do funkcjonowania wszystkich komórek. Wzmaga koncentrację uwagi, usuwa toksyny, nawilża skórę, pozytywnie wpływa na kondycję fizyczna, utrzymuje właściwą temperaturę ciała, reguluje ciśnienie krwi.
• Uprawiaj sport
Sport poprawia samopoczucie, zmniejsza negatywne emocje i poprawia funkcjonowanie układu nerwowego. Chroni przed utratą masy mięśniowej. Regularny wysiłek powoduje zaś wzrost i wzmocnienie tkanki mięśniowej.
• Oszczędzaj głos
Oprócz krzyku, przede wszystkim gadatliwość i nadmierne mówienie jest przyczyną powstawania guzków głosowych, polipów i torbieli. Dlatego jeśli Twój glos jest zmęczony, pozwalaj muz na odpoczynek, a kiedy czujesz , że jest przeciążony , nie mów nic przez klika godzin. Wskazówki: nie chrząkaj- to uszkadza krtań, lepiej przełknij ślinę lub napij się wody, jeśli możesz używaj mikrofonu; w czasie trwania problemów z głosem ogranicz mówienie i śpiewanie; unikaj klimatyzowanych pomieszczeń i mówienia na zimnym powietrzu.
• Unikaj papierosów
Dym papierosowy jest jednym z najsilniejszych czynników drażniących delikatne tkanki narządu głosowego. Zawarte w nim toksyczne związki przyczyniają się nie tylko do powstania stanów nowotworowych krtani i płuc, ale również znacznie obniżają wydolność głosu.
A teraz coś dla ducha.
Relaksuj się.
„ Czas na relaks jest wtedy, kiedy nie masz na niego czasu” . Sidney J. Harris

Nadmierne napięcie mięśni, nieprawidłowa postawa i stres to wszystko zabójcy głosu. Stresu się nie pozbędziemy, musimy powiedzieć to sobie jasno i wyraźnie. Codziennie spotykamy się z wieloma sytuacjami, które mogą wpłynąć na nas dobrze lub źle. I o to źle się toczy cala dyskusja. To , czy coś jest dla nas złe, negatywnie odbija się naszych emocjach, lub inaczej, powoduje , że uaktywniają się nasze niezbyt przyjemne uczucia, to niestety zależy od nas, a dokładniej jak sytuację postrzegamy, jak sobie z nią radzimy i jakie mamy doświadczenia w tym zakresie. Niewielki stres wzmacnia nasz układ odpornościowy, dodaje zapału w działaniu, zwiększa nasza efektywność. Długotrwałe jego działanie osłabia i wyniszcza organizm. Stres i przeżyta trauma mogą prowadzić do zaburzeń głosu lub całkowitego bezgłosu.
Dlatego:
• Zaprzyjaźnij się ze stresem.
• Wykonuj ćwiczenia relaksacyjne, wszystkie które powodują odpłynięcie napięć z twojego ciała).
• Ponad to otaczaj się bliskimi i wspierającymi Cię osobami.
• Pomagaj innym- troska zwiększa odporność.
• Znajdź sobie hobby- da ci poczucie spełnienia. Jeśli koncentrujemy się nad czymś co bardzo lubimy i angażujemy się w to całym sobą, w mózgu wyzwalają się hormony szczęścia.
• Odpoczywaj – długie godziny w pracy wpływają niekorzystnie na zdrowie, obniżają kondycję psychiczną i fizyczną.
• Wyrażaj swoje emocje. Swobodne wyrażani swoich emocji jest najlepszym sposobem na dobry zdrowy głos. Nie bój się płaczu. Jest on jednym z lepszych sposobów wyrażania i pozbywania się nadmiernych emocji. Łzy zawierają hormon stresu i toksyny, podczas płaczu skutecznie oczyszczamy nasze ciała z nagromadzonych substancji.
• Pozwól sobie czasem na masaż
• Stosuj techniki relaksacyjne
• Oddychaj prawidłowo. Fizjologicznym torem oddechowym jest tor piersiowo- brzuszny. Zaobserwuj, czy twój oddech angażuje ruch klatki piersiowej, brzucha( w tym żeber) oraz pleców. To właśnie mięśnie wszystkich wymienionych części ciała, są odpowiedzialne za sprawny wdech i wydech. Przepona, choć jest głównym mięśniem oddechowym, jest pozbawiona jakiejkolwiek kontroli z naszej strony. Działa niezależnie od naszej woli. Dlatego bardzo ważne jest rozwijanie świadomości czucia swojego ciała, w tym mięśni międzyżebrowych, mięśni brzucha i mięśni grzbietu.

Sprawy głosu:
• Rozluźnij wargi. Sprawne wargi redukują wysiłek mięśni gardła. Lip-trylls – parskanie, jest świetną rozgrzewka dla mówców. Kochają je również wokaliści. Udowodniono naukowo, że wykonywanie trylu ust wpływa pozytywnie na leczenie dolegliwości strun głosowych- niedomykalności oraz polipów fałdów głosowych.
• Rozruszaj swój język. Nadmiernie napięty język nie sprzyja optymalnemu funkcjonowaniu krtani. Język połączony jest z krtanią, dlatego jeden narząd wpływa na drugi- usztywnienie jednego jest natychmiast przeniesione na drugi. Pozycja spoczynkowa języka to przyleganie przedniej części języka do podniebienia twardego.
• Ziewaj i wzdychaj, to bowiem zmniejsza napięcie mięśniowe w trakcie głosowym. Kiedy rozluźnisz gardło, poczujesz większą przestrzeń i luz, a twój głos będzie wydawał się donoślejszy
• Pilnuj dykcji. Ważną składową zdrowego głosu jest artykulacja
• Lax Vox- na pomoc głosowi. Ćwiczenia z rurką zanurzoną w wodzie. Ćwiczenia te rozluźniają mięśnie krtani, wydłużają fazę wydechową i ułatwiają wypracowanie odpowiedniego toru oddechowego.
• Rób przerwy na oddech
Teraz, kiedy opowiedziałam ci, co jest dla mnie ważne, co mnie osobiście pomogło, zachęcam cię do odkrycia swojego sposobu zaopiekowania się głosem. Narzędziem twojej pracy, przekaźnikiem emocji i twojej ekspresji. Niech twój głos służy ci długie lata.
Marta Jędrzejczyk

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.