X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 386
Przesłano:

Jak przeprowadzić wywiadówkę? - referat

1. WSTĘP

W wychowaniu młodego pokolenia, oprócz rodziny, bierze również udział szkoła. Wpływ nauczycieli jest tym korzystniejszy im bliższe są kontakty nauczyciel – rodzic. Aby współpraca między stronami układała się owocnie, powinny one przestrzegać takich zasad jak:
a) zasada równorzędności, partnerstwa (równorzędne prawa i obowiązki obu stron),
b) zasada zgodności – jedności oddziaływań (realizowanie zgodnych ze sobą celów wychowania),
c) zasada motywacji (dobrowolny i chętny udział we współdziałaniu obu stron),
d) zasada wielostronnego przepływu informacji,
e) zasada systematycznej i aktywnej współpracy.

2. WSKAZÓWKI DLA NAUCZYCIELA UKŁADAJĄCEGO RELACJE Z RODZICAMI:

- W kontaktach z rodzicami ufaj swojej intuicji. Poznawaj siebie i swoje reakcje.
- Nie rezygnuj z prawa ostatecznej decyzji dotyczącej ucznia.
- Słuchaj rodziców i uczniów, a wnioski wyciągaj na końcu.
- Od pierwszego spotkania dbaj o porozumienie.
- W rozmowie z rodzicami podkreślaj chęć, wysiłek i gotowość do pracy ucznia.
- Bądź wychowawcą i nauczycielem, a nie kolegą.
- Wyznacz granice partnerstwa.
- Nie krytykuj działań rodziców, nie narzucaj im własnego punktu widzenia.
- Rozmawiaj z rodzicami, nie wygłaszaj mowy i nie przekazuj samych komunikatów.
- Informacje kłopotliwe przekazuj spokojnie, bez negatywnych emocji w indywidualnej rozmowie z rodzicami.
- W sprawach zagrożeń (np. przemoc, narkotyki, alkohol,...) zajmuj zdecydowane stanowisko.

3. FORMY SPOTKAŃ Z RODZICAMI:

a) Zebranie ogólne – zebranie wszystkich rodziców z danej szkoły lub z kilku klas (np. zebranie rodziców klas pierwszych). Na takim zebraniu
głos może zabrać dyrektor, przedstawiciel władz gminnych, członek Rady Rodziców, pedagog,.... Na tym zebraniu przekazuje się informacje dotyczące wszystkich rodziców. W/w spotkanie może być również połączone z występami dzieci, wystawą prac dziecięcych lub z pedagogizacją rodziców (referat, prelekcja,...).
b) Zebranie klasowe – zebranie, na którym przekazujemy informacje dotyczące danej klasy (np. analiza wyników w nauce i zachowaniu, omówienie wycieczki klasowej, imprez klasowych,...). W takim zebraniu udział biorą:
wychowawca, rodzice, inni nauczyciele,.... Można również połączyć takie spotkanie z występem dzieci (np. połączenie wywiadówki z przedstawieniem dzieci z okazji Dnia Matki i Ojca).
c) Zebranie indywidualne – to konsultacje rodziców z wychowawcą lub innymi nauczycielami odbywające się według harmonogramu. Na takie zebranie może przyjść każdy chętny rodzic, który chce pogłębić swoją wiedzę o wynikach w nauce i zachowaniu swojego dziecka.
d) Zebranie trójstronne (wychowawca – uczeń – rodzice) –krótkie zebranie, na którym uczeń relacjonuje swoje postępy – lub ich brak – w nauce i zachowaniu oraz przedstawia własne pomysły i sposoby poradzenia sobie z niepowodzeniami.
W trakcie rozmowy nauczyciel i rodzice pomagają uczniowi. Do takiego spotkania uczeń przygotowuje się pisemnie ściśle według wskazówek nauczyciela na około 10 dni przed spotkaniem.
e) Wizyty domowe – z inicjatywą których powinni wyjść rodzice.
Celem takiego spotkania jest lepsze poznanie ucznia i jego rodziny oraz nawiązanie bliższych relacji. Cel, termin i czas spotkania powinien być uzgodniony z obojgiem rodziców. Na początku wizyty domowej nauczyciel powinien porozmawiać z rodzicami i dzieckiem w sposób nieoficjalny, powinien stworzyć przyjazną atmosferę. Należy pozwolić rodzicom na prowadzenie rozmowy i nie
naciskać na tematy, które wprawią rodziców w zakłopotanie. Jeżeli nie uda się omówić wszystkich zaplanowanych tematów w wyznaczonym czasie należy odłożyć je na następne spotkanie.

4. KILKA RAD DOTYCZĄCYCH ZEBRANIA KLASOWEGO:

- Na forum omawiaj tylko te sprawy wychowawcze, które dotyczą całej klasy lub większości uczniów.
- Problemy, które dotyczą wybranych uczniów, omawiaj wyłącznie z zainteresowanymi rodzicami.
- Karteczki z ocenami uczniów wzbogać informacjami takimi jak np. nad czym uczeń powinien popracować w najbliższym czasie, jakie miał osiągnięcia warte podkreślenia, jak zachowuje się wśród rówieśników,...).
- Dobrze jest przygotować z uczniami przed wywiadówką jakąś formę prezentacji osiągnięć wszystkich dzieci (np. wystawka prac plastycznych, prace z zajęć kółka zainteresowania,...) lub część artystyczną np. koncert życzeń z okazji Dnia Matki i Ojca.
- Zarezerwuj na koniec zebrania czas poświęcony na krótkie rozmowy indywidualne z rodzicami (na dodatkowe wyjaśnienie).
- Część zebrań klasowych lub ich fragmenty powinny poświęcone być pedagogizacji rodziców. Tematy powinny być dopasowane do danej klasy, zasugerowane przez rodziców. Na pierwszym zebraniu w danym roku szkolnym można zasugerować przykładowe tematy i poprosić rodziców o wybór. Oto kilka przykładowych tematów:
a) Rozporządzenia Ministra, wybrane akty prawne z zakresu praw dziecka, bezpieczeństwa, prawa karnego i opiekuńczego.
b) Prawidłowy rozwój dziecka w określonym wieku.
c) Przyczyny niepowodzeń szkolnych uczniów. Sposoby radzenia sobie z nimi.
d) Przyczyny agresji, uzależnień, anoreksji, nerwic,....
e) Deficyty rozwojowe i radzenie sobie z nimi (dysleksja, dysgrafia,
koordynacja wzrokowo – ruchowa,...).
f) Patologie społeczne (narkomania, alkoholizm, sekty,...).
g) Kierowanie procesem uczenia się.
h) Organizacja czasu dziecka (czasu pracy i czasu wolnego).
i) Radzenie sobie z konfliktami i negatywizmem dziecka.
W opracowaniu tematów wychowawca może również porosić rodziców, pedagoga szkolnego, lekarza, doradcę z poradni rodzinnej, policjanta,.... Pedagogizację rodziców należy przeprowadzić krótki i zwięźle, np. w formie kilkunastu zdań ciekawie sformułowanych. Kserokopie należy natomiast udostępnić każdemu rodzicowi pozwalając im na refleksję w domu.
- Warto też spróbować przeprowadzić zebranie metodą warsztatową. Muszą być jednak spełnione określone warunki:
a) Tematyka spotkań musi wynikać z potrzeb zgłaszanych przez rodziców,
b) Tego typu zajęcia nie mogą być prowadzone zbyt często,
c) Nauczyciel prowadzący musi je bardzo dobrze przygotować. Ważna jest życzliwa atmosfera i właściwie dobrane pomoce.
W tego typu zebraniach należy liczyć się z taką sytuacją, że wśród rodziców będą oporni przed czynnym uczestnictwem w warsztatach. Wychowawca nie powinien się tym zrażać i zaniechać realizacji przygotowanego scenariusza. Należy wówczas tym rodzicom pozwolić na rolę obserwatora i podjąć zadania z innymi rodzicami.
- Pierwsze spotkanie z rodzicami uczniów danej klasy należy rozpocząć od krótkiej informacji o sobie. Zachęcić do dodatkowych pytań. Poprosić rodziców o krótkie przedstawienie się. Na tym spotkaniu należy przedstawić WSO, zasady ustalania ocen z zachowania, plan lekcji wychowawczych, kryteria na poszczególne stopnie,.... Wychowawca powinien również przedstawić nazwiska wszystkich nauczycieli uczących w danej klasie oraz podać plan ich konsultacji (najlepiej na karteczkach). Należy również przedstawić procedurę kontaktowania się rodziców z nauczycielami, wychowawcą,
dyrekcją,.... Powinno się również zebrać od rodziców jak najwięcej istotnych
informacji o dziecku (np. poprosić o uzupełnienie przygotowanej ankiety).
- Należy dokładnie przygotować i ułożyć scenariusz przed zebraniem.
- Warto postarać się o zaproszenie dla rodziców na spotkanie, w którym umieszczony będzie czas, miejsce, cel i harmonogram.
- Rozmowę z rodzicami należy zacząć od tego, co dobre (pochwalić dziecko, powiedzieć, w czym jest ono dobre, co udało mu się ostatnio osiągnąć,...).
- Spotkanie zakończyć jakimś pozytywnym stwierdzeniem, które można powtórzyć dziecku (np. Proszę powiedzieć synowi, że wierzę, iż będzie w stanie nadrobić zaległości; Cieszę się, że jest w mojej klasie;...).
- Po każdym zebraniu przeprowadzić ewaluację.
- Na zebranie można ustawić ławki tak, by tworzyły duży stół, dzięki temu wszyscy widza się wzajemnie i nikt nie mówi do czyichś pleców. Można również przygotować słodki poczęstunek.
- Podczas wywiadówki kłaść nacisk na aktywność rodziców, unikać wykładów i długich monologów. Unikać również osądzania i decydowania za innych, negatywnych uwag o dzieciach oraz krytyki.

5. PRZYKŁADOWY SCENARIUSZ WYWIADÓWKI WIDZIANY OCZAMI RODZICÓW.

Poniżej przedstawione są dwa autentyczne scenariusze zebrań z rodzicami z punktu widzenia rodziców.

Scenariusz 1 – w Polsce.

W ręku mam karteczkę z informacjami: zebranie z rodzicami klasy, data, godzina, klasa. Przychodzę na zebranie punktualnie, tj. kwadrans przed czasem. Nie znam szkoły, więc daję sobie kilka minut na odnalezienie właściwej klasy. Szukam klasy, nie jestem w tym odosobniona. Nie ma żadnej informacji, poza panią woźną, która nieco gburowatym tonem udziela wskazówek rodzicom miotającym się po szkole, aby nie spóźnić się na „wywiadówkę”. Jest! Potwierdzam miejsce i klasę z innymi rodzicami, którzy tworzą tłumek pod drzwiami. Rozglądam się i aby nawiązać kontakt rzucam głośno: „To ja może sprawdzę, czy klasa jest otwarta”. Kontakt został nawiązany, a rodzicom rozwiązują się języki:
- Nie, drzwi są zamknięte.
- Zawsze są zamknięte, musimy czekać na wychowawczynię.
- No tak, nawet nie ma na czym usiąść.
- A która godzina, czy nie jest już czwarta?
- Już kilka minut po, zawsze się spóźnia.
- To może ktoś po nią pójdzie?
- Lepiej nie, poczekajmy...
Dalszych komentarzy lepiej nie cytować, niektóre mogłyby zostać uznane za obraźliwe i nawet niecenzuralne. No cóż, tłum dorosłych kobiet i kliku mężczyzn karnie czeka pod drzwiami. Atmosfera robi się coraz bardziej nerwowa, a mnie ogarnia zwykła wściekłość – nie lubię, jak ktoś tak traktuje ludzi i to w instytucji modelującej m.in. wychowanie.
Nareszcie, po czasie pojawia się Nasza Pani. Burkając pod nosem coś w odpowiedzi na zbiorowe „Dzień Dobry” usiłuje otworzyć drzwi do klasy. Nie jest to łatwe, bo w ręku trzyma górę dokumentów, torebkę i szklankę z herbatą. Ta ostatnia przykuwa moją uwagę, z tego pośpiechu nie zdążyłam się niczego napić i teraz czuję pragnienie. Ale przecież nie jest to ważne. Drzwi otwarte. Nasza Pani wchodzi pierwsza i rozkłada swoje materiały na biurku. Rodzice powoli wchodzą za nią. Nie tylko z lęku, w klasie panuje lekki zaduch i chyba ogólnie powiało wspomnieniami...
(Pracownia matematyczna. Jakże ja nie znosiłam tego przedmiotu!).
Pokonuję swoje opory. Obserwuję jak niektóre mamy usiłują wcisnąć się w ławki odpowiednie do gabarytów swoich pociech. Tatusiowie po prostu usiedli na ławkach z tyłu. Nasza Pani przerywa grzebanie w papierach, bierze łyk herbatki i zaczyna.
- Witam Państwa. Sprawdzę listę obecności. - Pani czyta nazwiska dzieci i sprawdza obecność rodziców. Nie ma przynajmniej 1/3.
- Widzę, że nie wszyscy przejmują się nauką swoich pociech. Proszę Państwa, to jest niedopuszczalne, aby tak lekceważyć zebrania... –
Słyszą rodzice, którzy są obecni (!).
- Będę omawiała ważne sprawy. Rozpocznę od tego, że nie jest za dobrze... Już w osobistych kontaktach sygnalizowałam (okaże się, że sygnalizowanie to ulubione słowa Naszej Pani), że dużo jest narzekań nauczycieli, że dzieci się nie uczą i źle zachowują...
Następuje dość długa tyrada na temat kłopotów wychowawczych i dydaktycznych, których dzieci przysparzają nauczycielom. W klasie panuje martwa cisza, wielu rodziców ma spuszczone głowy. Czuję jak narasta we mnie złość i chciałabym jakoś przywrócić zasadniczy cel naszego spotkania, tj. dowiedzieć się, jak przebiegają postępy mojego dziecka w tej klasie, pod koniec pierwszego półrocza. Ogólne narzekanie i „psychologia” mnie nie interesuje. Podnoszę rękę, na co słyszę ostre „ Nie teraz, zaraz!”. Poczułam się jak uczniak i ratuje mnie jedynie głębokie oddychanie... Zebranie trwa już 25 minut... i nie wniosło jeszcze żadnej myśli, ani informacji szczegółowej.
- Teraz przejdziemy do stopni. Nasza Pani bierze do ręki karteczki z małej kupki i starając się zidentyfikować rodzica ucznia, przekazuje odręcznie zapisaną kartkę ze stopniami na koniec semestru. Słyszę swoje nazwisko i podnoszę rękę. Dostaję kartkę i patrzę na stopnie. „Muszę w takim razie z panią porozmawiać, po zebraniu”. Okazuje się, że karteczki ułożone są w kolejności zagrożenia i problemów.
Paweł rozpoczął listę uczniów problemowych. Każda kolejna karteczka lądowała w rękach rodziców z coraz bardziej jawnym komentarzem na temat kłopotów, jakie uczeń sprawia. Rodzice bledli, czerwienili, rosło napięcie, a sytuacja dla wielu stawała się coraz bardziej nieprzyjemna. Ze skrępowania wyrwał mnie dramatyczny dialog pomiędzy Panią a jedną z matek. Ona jako ostatnia otrzymała „cenzurkę” swoich synów, z uwagą, aby wzięła się poważnie za wychowanie swoich dzieci, bo będzie naprawdę źle. Zdesperowana zapytała z rozpaczliwą powagą, czy ma ich więcej bić? Pani odparła, jak gdyby nigdy nic: „Jak Pani uważa.” Aby rozładować atmosferę jakiś tatuś zadał pytanie na temat reformy edukacji. Pani pierwszy raz się uśmiechnęła (co prawda ironicznie, ale dobre i to), lekceważąco machnęła ręką i powiedziała coś, co także nie nadaje się do cytowania. Zebranie zakończyło się informacjami na temat jakiś pieniędzy i składek, a ja już w myślach szykowałam się do rozmowy z Panią. Widziałam stopnie Pawła i krótkie uwagi – zapiski od innych nauczycieli. Faktycznie nie najlepiej. Paweł ma kłopoty z pisaniem (drżą mu ręce), a oprócz tego ma specyficzne kłopoty z matematyką, przyrodą, ortografią (dyslektyk). Jest po dwóch poważnych operacjach mózgu, które to wywołały określone kłopoty koordynacji ruchowej oraz w nauce. Próbowałam o tym porozmawiać. Usłyszałam: „Rozumiem to, ale proszę spróbować jakiegoś leczenia lub korepetycji.” Zgodziłam się na korepetycje dla świętego spokoju (Tego się nie da wyleczyć!), bo i tak to jeszcze kilka miesięcy, i Paweł będzie w innej szkole. Ale co z innymi dziećmi?

Scenariusz 2 – gdzieś w świecie.

Rok później też idę na wywiadówkę. Podjeżdżamy pod szkołę. Przed parkingiem stoi „nawigator”, który wskazuje wolne miejsce postoju i pokazuje drogę do szkoły. Na drzwiach wielki napis „WELCOME” ze wskazówką, gdzie mamy się udać. Po strzałkach dochodzimy doniedużej auli. W drzwiach wita nas (jak się okazało) dyrektor szkoły i z uśmiechem zachęca do poczęstowania się kawą i pyta, czy mamy program. Mamy. Bierzemy kubki z kawą i ruszamy zająć miejsca na krzesłach ustawionych w wykładowym wielokręgu. Punktualnie jak w szwajcarskim zegarku na podium wkracza pan dyrektor i wita zebranych rodziców i rodziny uczniów. Przedstawia siebie, swojego zastępcę, psychologa szkoły i osobę odpowiedzialną za bezpieczeństwo szkoły. Mówi o sukcesach szkoły, sukcesach uczniów, przedstawia wymierne korzyści z edukacji ( w dolarach, co mnie absolutnie zaskakuje i zachwyca!). Potem kolej na panią psycholog, która mówi o tym, jak wspierać uczniów w nauce, jaką rolę może tu odegrać dom i co w zakresie rozwiązywania trudności w nauczaniu lub kłopotów w wychowaniu oferuje szkoła (słucham z zachwytem!). Pani psycholog zachęca też do wzięcia reprintów, miniksiążeczek dla rodziców na różne tematy. Wreszcie pan od bezpieczeństwa. Opowiada, jak wygląda system bezpieczeństwa w szkole (bardzo ciekawe!). Na koniec zastępca dyrektora tłumaczy rodzicom, jak dotrzeć do odpowiednich sal, gdzie czekają nauczyciele, zaprasza do kontaktów ze szkołą i zaprasza tez na organizowane przez szkołę konferencje dla rodziców. Nie wszyscy rodzice idą na bezpośrednie spotkanie z nauczycielami. My się wybieramy, bo to nasze pierwsze spotkanie. Znajdujemy pokój. Na drzwiach wisi kartka papieru z terminarzem spotkania. Indywidualne spotkanie co 10 minut, wystarczy wpisać nazwisko ołówkiem i przyjść w swoim czasie. Mamy 20 minut wolne, oglądamy szkołę... i nieco się denerwujemy. Paweł jeszcze dość słabo mówi po angielsku (choć najlepiej z nas) i w związku z tym oczekujemy upomnień i kłopotów. Nadchodzi nasz czas, otwierają się drzwi i pani Jane z promiennym uśmiechem zaprasza nas do środka. Jest zachwycona, że przyszliśmy tak rodzinnie. Ponieważ, jak nam się wydawało, najlepszą obroną jest atak, zaczynamy się tłumaczyć, że mieszkamy tu od niedawna, że z językiem jeszcze nie najlepiej,... Tłumaczymy się, nawzajem wspierając w meandrach językowych i obserwujemy z niepokojem, jak pani Jane znika uśmiech, a rośnie zdumienie w oczach. „Stop, stop, stop!” – Stopuje nas pani Jane. „Proszę Państwa, to w ogóle nie jest problem”. (Czy ten jej „no problem” to dobrze, czy źle?”).
„Przecież to ja jestem nauczycielem i mam uczyć Paula. Czy Wy to rozumiecie, to mój zawód i za to mi płacą! Dlaczego chcecie coś robić za mnie?” Z wrażenia odebrało nam mowę. Jane wyciąga skoroszyt z
„rekordami” (czyli osiągnięciami) Pawła i tłumaczy, jak on sobie radzi w każdym przedmiocie. Sięga też do dokumentacji medycznej i psychologicznej i pyta się, czy sobie życzymy, aby chodził na specjalne zajęcia dla dzieci z objawami dysleksji....

6. PODSUMOWANIE.

Przygotowanie atrakcyjnej wywiadówki wiąże się z dużym wysiłkiem i
trudem, ale naprawdę warto poświęcić trochę czasu i sił, gdyż jak najlepsza współpraca rodziców z nauczycielem leży w interesie dziecka. Wychowawca, który chce skutecznie realizować założenia reformy i efektywnie towarzyszyć uczniom w ich rozwoju, musi pozyskać sobie rodziców. Bez współpracy z rodzicami nie będzie miał wpływu na rozwój osobowości i psychiki ucznia. Rodzice są koniecznym filarem, od którego zależy sprawne funkcjonowanie szkoły. Pozyskanie sobie rodziców, nawet, jeśli wymagałoby to długiego czasu i zabiegów, jest jedyną możliwością na skuteczne oddziaływania wychowawcze na terenie szkoły.
Nawiązując współpracę z rodzicami trzeba dokonywać ewaluacji.
Nauczyciel musi wiedzieć, jak odbierana jest przez rodziców jego praca, z czego są zadowoleni, a co ich niepokoi lub, co chcą zmienić. Należy również wzbogacić swoją wiedzę z zakresu kontaktów z rodzicami korzystając z literatury, uczestnicząc w prelekcjach, warsztatach, wymieniając się doświadczeniami z innymi nauczycielami. Bez dokonywania raz na jakiś czas ewaluacji i wzbogacenia swojej wiedzy można stracić kontrolę nad jakością swojej pracy i wpaść w stereotypy niewnoszące korzystnych zmian.

7. LITERATURA.

1) M. Babiuch „Jak współpracować z rodzinami „trudnych” uczniów?”
2) G.J. Koźmiński, D.K. Kitowska „Nauczyciel – wychowawca”.
3) I. Fechner-Sędzicka, E. wywiadówkę?”
6) I. Dzierzgowska „Rodzice w szkole”.
7) A. Faber, E. Mazlish „Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole”.
8) N. Grochowska, E. Sadowska „Lekcje wychowawcze – opracowanie dla nauczycieli klas 4-6”.
9) A. Świtała „jak uatrakcyjnić tradycyjną wywiadówkę?”
10) A. Jura „Jak przeprowadzić wywiadówki i spotkania z rodzicami?”
11) Bogate źródła Internetu.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.