X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 36147
Przesłano:

Wychowanie w literaturze przedmiotu

ROZDZIAŁ I.
WYCHOWANIE W LITERATURZE PRZEDMIOTU

1.1. Istota i zarys wychowania

Na początku tego rozdziału zadajmy sobie pytanie, czym jest wychowanie? Bo dla nas ludzi dorosłych to bardzo ważny proces, który towarzyszy nam przez całe życie.
Bogusław Dunaj napisał „Wychowanie to świadome działanie mające na celu ukształtowanie osoby wychowywanej pod względem fizycznym, moralnym i umysłowym oraz przygotowanie jej do życia w społeczeństwie” .
Danuta Waloszek o wychowaniu napisała w następujący sposób „wychowanie i kształcenie człowieka do 7 roku życia rozumiem jako działanie skierowane na wydobywanie potencjału rozwojowego z myślą o jego życiu i przemianach społecznych, których jest w stanie dokonać oraz jako zmiany (przemiany) w podmiotach, które obejmuje” .
W ujęciu profesora Stefana Szumana wychowanie to: „aktywność samorzutna, spontaniczna, osiągana własnym wysiłkiem, aktywność, która wraz z wiekiem staje się aktywnością samokształceniową i samowychowawczą” .
Zainteresowanie człowiekiem i jego życiem datuje się na wiek XIV i w zależności od państwa trwał do wieku XVII. Wtedy to artyści i pisarze skłonili się ku poszukiwaniom wzorców piękna oraz „szacunku dla wiedzy ludzkiej, kultu życia, pragnienia sławy, a przede wszystkim dążności do swobody myśli” .
Wychowanie człowieka zaczyna się od najwcześniejszych lat życia. To właśnie w wieku przedszkolnym dziecko zaczyna poznawać samego siebie, własne możliwości, uczy się obcowania z dorosłymi oraz rówieśnikami.
Wiadomym jest fakt, iż warunkiem prawidłowego rozwoju małego dziecka jest odpowiedni dobór różnorodnych metod wychowawczych, które umożliwią indywidualny i wszechstronny jego rozwój.
Literatura podmiotu reprezentuje różne teorie na temat wychowania. Znany zakonnik Tadeusz Krajewski ukazał, że nauka dla najmłodszych dzieci jest trudna i przykra. Uważał, że metody którymi się posługiwano są nudne i zniechęcające, wymagające od dziecka zbyt dużego wysiłku. Jego zdanie naukę i wychowanie należy łączyć z zabawą „wszystkie nauki, którekolwiek wiek młody zaprzątnąć mają, łatwe do pojęcia i miłe zdawać się będą, jeśli różnych gier i zabawek sposobami do wieku przystosowane bawić go raczej, a nie uczyć go mają” .
Wybitny lekarz, przyrodnik i pedagog, Jędrzej Śniadecki, uważał, że najważniejszym czynnikiem wychowania jest ruch, gimnastyka i przebywanie na świeżym powietrzu. „Umiejętne wychowanie fizyczne pisze autor jest warunkiem harmonijnego, wszechstronnego rozwoju dziecka” . Zwracał również uwagę na uregulowany tryb życia. Za główny błąd uważał przeciążenie nauką oraz przemęczenie umysłu. Twierdził że różnorodne doświadczenia gromadzone są w drodze obserwacji i kontaktów społecznych. Powołując się na słowa Rousseau pisze że „ten jest wychowany najlepiej, kto najlepiej umie znosić losy pomyślne i przeciwne” .
Wychowanie to proces, który utożsamiany jest z oddziaływaniem na psychikę oraz zachowanie dziecka. Mówiąc o wychowaniu jako dokonywaniu zmian w osobowości dziecka, można dowiedzieć się jeszcze o wielu innych definicjach. Mówi się o tym że wychowanie to:
- „[...] dynamiczny, złożony układ oddziaływań społecznych [...] wywołujących zmiany w osobowości człowieka tym oddziaływaniom poddawanego” .
- „[...] społecznie uznawany system działania pokoleń starszych na dorastające, celem pokierowania ich wszechstronnym rozwojem dla przygotowania według określonego ideału nowego człowieka do przyszłego życia” .
- „[...] działania zmierzające do trwałej modyfikacji, ukształtowania lub rozwinięcia dyspozycji emocjonalno-wolicjonalnych, a więc kierunkowych, w osobowości jednostki” .
Wychowywać to dodawać odwagi, wyzwalać, przygotowywać do przyszłego życia. To również pobudzać dzieci do samodzielnego działania, mobilizować do zachowań zgodnych z zasadami moralności.
Problematyką wychowania zajmuje się gałąź nauki zwana pedagogiką (z grec. – pais – dziecko, chłopiec, syn i – ago – prowadzę) która „poprzez teorię wychowania zajmuje się celami, zasadami i środkami wychowawczymi” . Podstawowym założeniem wychowania jest dobro dziecka, takie kierowanie jego rozwojem i wychowaniem, aby zapewnić mu jak najlepszą przyszłość.
Dziecko przychodzi na świat jako nie zapisana biała karta, a jego samoocena tworzy się na podstawie tych ludzi, którzy go kształtują. To od nas zależy jakiego człowieka wykreujemy. Jakim będzie obywatelem w społeczeństwie, jak poradzi sobie w wielkim anonimowym świecie ludzi dorosłych.
Celem wychowania każdego dziecka jest takie postępowanie, które zaspokoi jego potrzeby oraz umożliwi kształtowanie jego zachowań. Biorąc pod uwagę wychowanie dziecka musimy określić cele oddziaływań, a ważne jest to, aby przy ich określaniu wziąć pod uwagę indywidualny rozwój i możliwości dziecka.
Proces wychowania dąży do tego, aby dziecko poznało swoje słabe i mocne strony, swój charakter czyli poznało samego siebie. W miarę gdy rozwija się u dziecka zdolność refleksji, potrafi ono kierować sobą, stawiać sobie cele, dobierać środki.
Po to, aby dziecko prawidłowo się rozwijało, potrzebna jest bliskość, miłość i serdeczność drugiej osoby. Człowiek jako istota społeczna potrzebuje przygotowania do wszelkich społecznych form życia. Jednym z podstawowych zadań wychowania jest zaszczepienie w dziecku takich wartości i przekonań, które funkcjonują w społeczeństwie, a nazywane są wartościami i normami. Prowadzi to do kształtowania świadomości jednostki po to, aby mogła ona w pełni uczestniczyć w życiu społecznym. Otwiera przed dzieckiem szerokie horyzonty, pozwala na uzewnętrznienie siebie.
Wychowanie i kształcenie to czynności kierowane przez wychowawcę tak, aby zmienić coś w osobowości wychowanka. Współczesne wychowanie nastawione jest na swobodny rozwój dziecka we wszystkich sferach życia. Staje się środkiem do samo¬realizacji i samookreślenia się jednostki. Umożliwia odnalezienie własnego miejsca w świecie oraz własnej drogi.
Każde dziecko ma do zaoferowania dużo więcej niż może się tego spodziewać. Są w nim niewyczerpane pokłady dobra: „charakteryzuje je nadzwyczajna ciekawość otaczającego świata i gotowość do współbrzmienia z innymi. [...] Pełna uroku i zarazem tajemniczości jest również jego osobowość i niepowtarzalność” .
Ta gotowość do współbrzmienia z innymi nie oznacza posłusznego i zupełnego podporządkowania się wychowawcom. Dlatego wychowankowie starają się wypośrodkować pomiędzy własnymi dążeniami i potrzebami a oddziaływaniami dorosłych. W procesie wychowania należy zatem zawierzyć samorealizacji i samorozwojowi młodych ludzi.
We współczesnym świecie mówimy o złożoności procesu wychowania. Istnieją bowiem przekonania iż zachowanie człowieka zależy od uwarunkowań zewnętrznych (w tym oddziaływań wychowawczych) jak i wewnętrznych czyli doświadczeń i osobistych przeżyć. Dlatego: „wychowanie nie jest zwykłym tylko przekazywaniem, nabywaniem i stosowaniem tego typu norm. Polega ono z jednej strony na asymilacji, to jest przyswajaniu nowych norm, które podlegają odpowiedniemu przeobrażeniu pod wpływem norm uprzednio poznanych i bardziej lub mniej uzewnętrznionych, a z drugiej – na akomodacji czyli przystosowaniu się tych ostatnich do norm dopiero co nabytych” .
Wspomnieć należy, że wszystkie osoby zajmujące się działalnością wychowawczą profesjonalnie lub nieprofesjonalnie, zdają sobie sprawę z tego że celem wychowania jest nie szkodzić tym, których się wychowuje. Wychowaniem bowiem jest oddziaływanie takie, które ma na uwadze dobro i normalny rozwój dziecka. To proces, który w swoim założeniu posiada fakt, iż dziecko nie jest tylko biernym odbiorcą wpływów wychowawczych, lecz odpowiednio na nie reaguje. W tym procesie możemy uznać go za partnera. Jest bowiem „[...] istotą aktywną, asymilującą składniki oddziaływań do systemu własnych czynności zgodnie ze swoimi możliwościami rozwojowymi” .
Z tego założenia wynika fakt iż proces wychowania jest tym skuteczniejszy im bardziej wychowanek włącza sferę własnej aktywności, a nauczyciel na tę aktywność pozwala. Na pewno nie należy jej lekceważyć, aby dziecko nie stało się w tym procesie stroną bierną, ponieważ ma ono być traktowane podmiotowo. A tego rodzaju traktowanie to liczenie się z jego poczuciem godności i wartości osobistej, a przede wszystkim z jego potrzebami psychicznymi – poczuciem bezpieczeństwa, uznanie i szacunkiem. Takie traktowanie pozostawia dziecku szeroki zakres swobód, a nauczyciel staję się dla niego bardziej doradcą lub animatorem niż zwierzchnikiem.
Współczesne wychowanie nacechowane jest okazywanie życzliwości i zrozumienia, pozyskiwania zaufania i przyjaźni dziecka. Nauczyciel nawiązuje z nim serdeczny
i przyjacielski kontakt, stwarza możliwości samodzielnego rozwiązywania problemów, chętnie odwołuje się do jego pomysłowości, wspólnie decydują o wykonywaniu niektórych czynności.
Bardzo ważnym aspektem wychowania jest akceptacja okazywana dziecku, czyli uznanie go takim jakim jest, bez żadnych uprzedzeń. Każde dziecko to odrębna, jedyna w swoim rodzaju istota, która ma swój świat marzeń, myśli i uczuć. Tak rozumiana akceptacja to również okazywanie serdeczności, zaufania i szacunku.
Proces wychowania jest procesem żmudnym i długotrwałym. Wymaga ogromnej wiedzy, taktu osobistego i odpowiedniego podejścia do „małego” człowieka, jakim jest dziecko. Wymaga takich rozwiązań edukacyjnych by wychowanie naprawdę służyło rozwojowi i dokonywało się poprzez kontakt dziecka ze światem poprzez różnorodne formy działania. Wychowanie to również zespolenie wszystkich ogniw, które w procesie funkcjonują.
Pragniemy, aby dzieci wychowane przez nas były mądre i aktywne, zaradne i od¬ważne, pełne inicjatywy i chęci do działania. Aby w swoje dorosłe życie wystartowały
z bagażem dobrych doświadczeń.
Końcowym celem zadań wychowawczych jest ukształtowanie osobowości dziecka. Podczas całego tego procesu styka się ono z szeregiem różnych środowisk wychowawczych. W rozumieniu pedagogicznym, jeśli mówimy o takim środowisku, to mamy na uwadze kwestie wychowawcze.
K. Sośnicki za środowisko wychowawcze przyjmuje „ogół sytuacji wychowawczych. Te zaś określa jako ogół warunków, które działając na jednostkę powodują u niej określone przeżycia psychiczne” .
Według R. Wroczyńskiego środowisko wychowawcze to „teren naturalnych do¬świadczeń społecznych, reprezentowany przez zespół podniet rozwojowych celowo zorganizowanych i podporządkowanych potrzebom wychowawczym” .
A. Kamiński nazwał środowiskiem wychowawczym „te elementy otaczającej struktury przyrodniczej, społecznej i kulturalnej, które działają na jednostkę stale lub przez dłuższy czas, albo krótko lecz ze znaczną siłą, jako samorzutny lub zorganizowany system kształtujących ją podniet” .
Środowiska naturalne możemy więc podzielić w sposób następujący:
- naturalne dla dzieci i młodzieży; rodzina, środowisko lokalne, grupy rówieśnicze,
- intencjonalne; instytucje opieki nad dziećmi o różnego typu upośledzeniach, pogotowia opiekuńcze, zakłady wychowawcze,
- instytucje opieki zdrowotnej skupiające dzieci chore lub zagrożone chorobą; sanatoria i prewentoria dziecięce,
- placówki wspomagające rozwój dzieci; świetlice i czytelnie dla dzieci, ogrody jordanowskie, kolonie, poradnie różnego rodzaju.
Ze względu na fakt iż zagadnienie środowiska wychowawczego, jest tematem bardzo obszernym, w dalszej części swojej pracy omówię te środowiska które dla dzieci są najbliższe i najważniejsze – rodzina, przedszkole i szkoła.

1.2. System wychowania w starożytnej Grecji i Rzymie

Epoka antyczna jak również tamtejsza cywilizacja zawsze zadziwiały i fascynowały świat. Do dnia dzisiejszego starożytna kultura i zabytki wzbudzają nasz podziw. Ateny to ośrodek nauk filozoficznych, który słynął ze wspaniałych filozofów: Platona, Arystotelesa i Sokratesa.
Mówimy o historii starożytnej, czyli bardzo nam odległej. W 476 roku, kiedy upadło Zachodnie Cesarstwo Rzymskie „zależność treści ideału wychowawczego od poziomu organizacji i uwarunkowań społeczno-politycznych państwa była bardzo wyraźnie widoczna, zwłaszcza na przykładzie starożytnej Grecji i Rzymu” .
W starożytnej Grecji zarysowały się trzy cywilizacje europejskie: mykeńska, minojska oraz „klasyczna”, z którą równolegle powstały miasta-państwa. Najważniejszymi z nich były: Sparta i Ateny. W chwili, gdy zaczyna się historia kultury, zaczyna się również historia wychowania.
Ateny były miastem-państwem o największym znaczeniu. Położone było z dobrym dostępem do morza i w V wieku p.n.e. były potęgą polityczna. Wychowanie młodzieży do VII stulecia p.n.e. niczym nie różniło się od wychowania w innych państwach greckich. Podstawowym zadanie było fizyczne przygotowanie mężczyzn, którzy między osiemnastym a dwudziestym rokiem życia powoływani byli do służby wojskowej. W tym kierunku tworzone zostały specjalne ośrodki ćwiczeń gimnastycznych, w których odbywały się również ważne dyskusje polityczne.
Ten ideał wychowania nazywany był w Atenach kolokagathii, gdzie z greckiego „kolos – oznaczającego człowieka pięknie i harmonijnie zbudowanego, doskonale wyrobionego pod względem fizycznym, świetnie wysportowanego zawodnika uczestniczącego w igrzyskach olimpijskich i agathos (dobry) – określającego człowieka nieskazitelnego pod względem umysłowym i moralnym” .
Głównym celem wychowania rodzin ateńskich było wykształcenie i wyrobienie charakteru dzieci. Umiejętność czytania i pisania należała do grupy ludzi bogatych. Znaczna część ubogich potrafiła złożyć jedynie podpis. „W demokratycznym ustroju Aten rozwinął się typ wychowania wszechstronnego (w przeciwieństwie do jednostronnego wychowania w Sparcie) obejmował, bowiem wychowanie intelektualne, moralne, estetyczne i fizyczne” .
Swobodne wychowanie podzielone zostało w sposób następujący:
1. Od 7-13 lat – indywidualne wykształcenie muzyczne u gramatysty lub kitarysty. Był to czas nauki pisania, czytania, rachowania, śpiewu, poezji i muzyki.
2. Od 13-15 lat wykształcenie fizyczne, literackie, filozoficzne i polityczne w gimnazjonie.
3. Od 18-20 lat dwuletnie obowiązkowe przysposobienie wojskowe i obywatelskie w efebiach.
Państwo dbało o wychowanie młodzieży. Początkowo była to odpłatna nauka u prywatnego nauczyciela, a następnie uczniowie przechodzili pod opiekę aparatu państwowego, który organizował i kontrolował system kształcenia i nauczania. Końcowym efektem edukacji młodzieży było przygotowanie jej do życia politycznego i społecznego.
W Atenach na przestrzeni kilku wieków rozwinęła się kultura, filozofia i nauka i stała się ona znana z filozofów i ludzi światłych. Kształcenie tam było nie tylko obowiązkiem, lecz również przywilejem. „Ideał człowieka – obywatela był ideałem wychowania. Tak ukształtowanemu obywatelowi można było bez obaw powierzyć opiekę nad sprawami państwa” .
Te wzorce i ideały wychowania z tego okresu bardzo mocno wpłynęły na rozwój kultury europejskiej. To ogromne dziedzictwo Greków.
O ile Ateny zapisały się w dziejach nowym ustrojem państwa, o tyle Sparta słynęła zawsze z najlepszych wojowników i najlepszego wojska. Według systemu wychowawczego panującego w tym mieście-państwie Spartanie poddani byli takiemu wychowaniu, który uczynił z nich żołnierzy.
W całym życiu, młodych Spartan obowiązywało twarde prawo. Państwo dbało o dzieci od urodzenia aż do chwili tworzenia przez nich związku małżeńskiego. Najlepsi – wybrańcy szkoleni byli na żołnierzy, natomiast niemowlęta słabe chorowite eliminowano, gdyż „ani rodzicom, ani ojczyźnie takie dzieci nieprzydatne, któremu z początku natura dobrego kształtu ani siły nie dała” .
Spartańskie społeczeństwo podzielić można na trzy odrębne klasy, które miały różne obowiązki i prawa:
1. Spartiatów – arystokracja ziemska, której przodkowie podbili terytorium Messanii.
2. Periojków – warstwa niepełnoprawna: kupcy, rzemieślnicy i rolnicy którzy nie mieli praw politycznych ale powoływano ich do wojska i mogli posiadać ziemię.
3. Heliotów – niewolnicy, czyli ludność podbita, będąca własnością państwa, która nie posiadała żadnych praw.
Bardzo duży nacisk kładziono na wychowanie chłopców, jako przyszłych obrońców państwa. W tym względzie obowiązywało bardzo twarde prawo. Do dwudziestego roku życia chłopcy przebywali pod opieką pajdonoma prowadząc koszarowy tryb życia, uprawiając ćwiczenia fizyczne i przygotowując się do pełnienia służby. Takie wychowa¬nie kształciło silnych, odpornych na trudy i walecznych żołnierzy. Ważne było również opanowanie wojennych pieśni. „Tańce odtwarzały poszczególne momenty walki. Muzyka wojskowa i śpiew miały pobudzić męstwo, dawać siłę, która zagrzewałaby do walki i wzywała do bohaterskich czynów. Wiele uwagi poświęcono także grom wojennym” .
Proces wychowawczy młodych Spartan podzielić można na następujące etapy:
1. „Od 8 lat do 11 lat – w tym okresie chłopcy często przebywali na świeżym powietrzu, poświęcając czas na gry i zabawy oraz na zajęcia gimnastyczne i lżejsze ćwiczenia fizyczne. Czas ten poświęcony był również na naukę czytania, pisania
i rachowania.
2. Od 12 do 16 lat – życie wychowanków (pampajasów) w obozach było twarde, pod¬dane wielu ograniczeniom i podporządkowane surowej dyscyplinie. Musieli mieszkać w koszarach i nie mogli ich opuszczać.
3. Od 17 do 20 lat – chłopcy do dwudziestego roku życia przygotowywali się do służby wojskowej. Okres ten zwany efebią był najcięższym etapem, który przygotowywał silnych fizycznie, odpornych na trudy i walecznych żołnierzy. Wychowanek w tym czasie zaprawiał się w marszach wojskowych, intensywnych ćwiczeniach fizycznych i wojskowych, we władaniu bronią rzucaniu oszczepem i dyskiem. Poddawany był sprawdzianom na umiejętność przeżycia w niesprzyjających warunkach. Gotowość bojową młodych sprawdzano podczas obław na niewolników (helotów)” .
W wieku dwudziestu lat kończył się okres efebii i wychowanek wkraczał w dorosłe życie, w wieku lat trzydziestu zostawał pełnoprawnym obywatelem państwa, a do sześćdziesiątego roku życia zasilał armię „wojsko spartańskie było w starożytnej Grecji jedynym klasycznym wojskiem zawodowym” .
Arystoteles, twórca dydaktyki i teorii wychowania wskazywał, że dzieci i młodzież powinny być przygotowane przez szkołę do pełnienia konkretnych obowiązków zarówno w życiu społecznym jak i politycznym państwa. Dziś nauki te, które rozwijały się na przestrzeni dziejów, stanowią integralny element procesu nauczania i uczenia się „dorobek i wartość starożytnej myśli pedagogicznej są w dalszym ciągu źródłem inspiracji wielu współczesnych pedagogów filozofów i psychologów. Nadal pobudzają one do pracy współczesnych badaczy nad pozyskiwaniem różnych metod wychowania i kształcenia człowieka, który poszukuje i znajduje swoje miejsce w ciągle zmieniającym się świecie”.

1.3. Erazm z Roterdamu – książę humanistów

Jednym z najbardziej wpływowych pisarzy pedagogicznych XVI wieku był Erazm z Roterdamu, czyli Erasmus Drogerii. Był wielkim myślicielem, pedagogiem i teologiem epoki renesansu. Przygotował pierwsze greckie wydanie Pisma Świętego.
Jego poglądy pedagogiczne oparte były na zasadach życzliwości, troskliwości oraz serdeczności. Uważał, że w wychowaniu dzieci niedopuszczalne są kary cielesne, ponieważ dziecko to także istota ludzka, która nie potrafi się bronić.
Ponieważ poszanowanie dziecka w ówczesnej szkole było sprawą nieznaną, napa¬wała go ona oburzeniem. Twierdził, że nauczyciel, który nic sobą nie reprezentuje nie powinien nauczać „do pługa – twierdzi – lepiej posłać takiego nauczyciela, który swym huczącym głosem, wystraszyłby nawet woły i osły” .
Uważał, że od początku należy się starać, aby nauka była dla dziecka miła przyjemna i pociągająca – „starożytni nadawali kształty liter ciasteczkom ulubionym przez dzieci i w ten sposób podając je nijako do połknięcia, uczyli dzieci abecadła” . Również treści i metody nauki szkolnej, nie były dla niego satysfakcjonujące. Przekonywał, iż kształcenie opierać się powinno na językach klasycznych – łacinie i grece, ale uważał również potrzebę kształcenia w realiach „poznawanie rzeczy – mówił – jest ważniejsze, ale poznawanie słów pierwsze” .
Najważniejsze jego dzieła to „Pochwała głupoty” – w której to ośmieszał scholastyków i scholastykę „O potrzebie kierowania chłopców do cnoty i pracy literackiej w sposób swobodny” – gdzie występuje przeciwko karom cielesnym i oburza się na nauczycieli, którzy je stosują, tworzył sam rodzaj czytanek łacińskich „Rozmowy przyjacielskie”. Według niego umysł dziecka opierać się powinien na trzech kolejnych czynnikach: naturze, ćwiczeniach i praktyce.
Dużą wagę przywiązywał również do sprawy kształcenia młodzieży w sferze kultury osobistej, niezbędnej dla życia towarzyskiego. Dlatego też ułożył kodeks zasad cywilizowanego zachowania się pt. O wytworności obyczajów chłopięcych, która obejmuje sześć rozdziałów: ciało, ubranie, zachowanie się w kościele, przy stole, na zebraniach towarzyskich, zabawa, sypialnia
Erazm zajął się także wychowaniem dziewcząt. Wyśmiewał dotychczasowy sposób zachowania panien, których „całe wychowanie do tego się ogranicza, iż umieją pięknie się kłaniać, trzymać rączki w małdrzyk, przygryzać wargi przy śmiechu, w towarzystwie prawie nie tknąć jadła i ledwo umaczać wargi w napoju, przedtem nasyciwszy się obficie po cichu” .
Zamiast próżnowania powinny uczyć się pracy ręcznej, która w czasie zubożenia da im sposób na życie. Domagał się jednak umysłowego wykształcenia dla kobiet. We wszystkich jego dziełach znajdują się bardzo trafne rozwiązania pedagogiczne.
Z powodu swoich poglądów władze kościoła katolickiego poddały go surowej krytyce, w tym samym wieku w wielu miejscach Europy palono dzieła na stosie, jego samego nazwano heretykiem.

1.4. Jan Amos Komeński – wielki czeski dydaktyk

Pierwszym pisarzem w nowożytnej Europie, który wszystkie swoje wysiłki poświęcił zagadnieniom wychowania był Jan Amos Komeński zwany także „ojcem pedagogiki nowożytnej” . W swoim dążeniu do idealnej szkoły pragnął, aby wszyscy mogli uczyć się wszystkiego.
Rozwinął nowy plan opieki nad kształceniem umysłu dziecięcego. Według Komeńskiego 24 lata, to okres który natura przeznaczyła na naukę. Dlatego czas ten podzielił na cztery równe okresy po sześć lat każdy, oraz ukazał potrzebę czterech typów szkół. które miały się nawzajem uzupełniać”
1. Okres dzieciństwa – do 6 roku życia, któremu przypisana była szkoła macierzyńska, czyli przede wszystkim wychowanie w rodzinie. Tam w rolę nauczyciela wcielała się matka.
2. Okres chłopięctwa – od 6 do 12 roku życia. Temu wiekowi odpowiadała szkoła elementarna z przewagą języka greckiego. Uczęszczać do niej mieli zarówno chłopcy jak i dziewczynki. Powinna być ogólnie dostępna.
3. Okres młodzieńczości – od 12 do 18 roku życia, szkoła średnia, gimnazjum, do której powinni uczęszczać wszyscy ci, którzy przejawiają zdolności umysłowe.
4. Okres dojrzewającej męskości – od 18 do 24 roku życia, odpowiadający akademii. Powinni być tam kierowani wszyscy ci, którzy chcą zostać uczonymi. Szkoła taka powinna się znajdować w większym mieście i kończyć się podróżami zagranicznymi.
Trzy fundamentalne zasady: ścisłą równoległość rzeczy i słów odpowiednio ułożoną, bezwzględną stopniowość, łatwe i przyjemne postępowanie wiodące do celu charakteryzują system wychowawczy Komeńskiego.
Uważał on że nauczanie powinno zaczynać się nie od słów i nazw lecz rzeczy; żeby słowa uczone były tylko w związku z rzeczami. Uczył ludzi, aby poznawali świat nie z książek, lecz z przyrody i otoczenia.
Komeński uważał, że pamięć jest przeładowana materiałem bezwartościowym, lecz nie był przeciwnikiem jej kształcenia. Według niego pedagog, który podawał uczniom wiedzę, powinien liczyć się z ich predyspozycjami umysłowymi i wiekiem, oraz z tym, co sprawia przyjemność umysłowi. Jego zdaniem to, czego uczeń się nauczył i zrozumiał, powinien umieć zastosować w praktyce.
Był przeciwnikiem metody poglądowej i zachęcał do czynnego działania, które powodowało osiągnięcie celu. W myśl powiedzenia, że praktyka czyni z człowieka mistrza, dążył do tego, aby uczniowie sami wszystko zdobywali, załatwiali i praktykowali.
Bardzo dużo czasu poświęcił Jan Amos Komeński na próby skupienia nauki w jednolitą całość i ułożył w tym celu szereg wskazówek:
- praca nauczyciela z całą klasą, a nie z jednym uczniem,
- wdrażał metodę nauczania zbiorowego,
- nauka w tym samym czasie jednego przedmiotu,
- jednakowe podręczniki dla wszystkich uczniów,
- stosowanie różnorodnych środków,
- dobór materiału do wieku i predyspozycji uczniów,
- sprzeciwiał się stosowaniu kar cielesnych,
- zachęcał do nauki poprzez uroczystości publiczne,
- przyjazny wygląd szkoły .
W swoim dążeniu do doskonałych szkół Komeński rozwinął plan opieki i kształcenia umysłu. Jak pisałam wcześniej okres 24 lat obejmował różne typy szkół, a w nich odpowiednie kształcenie:
- szkoła macierzyńska – wychowanie fizyczne w trosce o zdrowie dziecka; wychowanie moralne dobry przykład, budzenie ambicji, posłuszeństwo wobec starszych, przygotowanie do pracy; wychowanie umysłowe nauka najprostszych elementów wiedzy. Ponadto nauka geometrii, arytmetyki, astronomii i geografii,
- szkoła elementarna – główny nacisk stawiano na naukę czytania i pisania, rachowania, geometrię praktyczną, śpiew, religię, ekonomię, politykę, historię powszechną, fizykę, kosmografię, naukę zasad moralnych i etycznych,
- szkoła średnia – z łacińskim językiem wykładowym. Przedmioty nauczania: grama¬tyka, retoryka, dialektyka, arytmetyka, geometria, astronomia, muzyka, nauki o przyrodzie: zoologia, botanika, geologia, anatomia, medycyna, rolnictwo. Potem do szkoły wprowadzona została etyka .
W swoim dziele wychowawczym Jan Amos Komeński największą troskę poświęcił wychowaniu moralnemu. Uważał, że dziecko wyrabia w sobie dobre obyczaje poprzez płynący od dorosłych przykład, gdyż posiada w sobie pęd do naśladowania „nie zasługują na pochwałę, rodzice, tak zaślepieni w dzieciach, iż pozwalają im na wszystko i chowają je bez rózgi: w sercu dziecka rosną różne chwasty, które trzeba wyrywać” .
Od najmłodszych lat należy rozwijać w dziecku: umiarkowanie, posłuszeństwo, czystość, usłużność i grzeczność, miłość i dobroczynność. Należy również krzewić religię. Radzi, aby już od czwartego roku życia uczyć dziecka katechizmu na pamięć.
Jan Amos Komeński był jednym z najbardziej podziwianych pedagogów. W swoim systemie pedagogicznym dał się poznać przede wszystkim jako dydaktyk; pracę wychowawczą opierał głownie na nauczaniu. Całe swoje życie poświęcił na szukanie i rozpowszechnianie metod i treści nauczania, ponieważ uważał, że spełniają podstawową rolę w wychowaniu. Żył w czasach, kiedy niedoceniana była rola nauczyciela „żył wiarą epoki, że wystarczy na katedrę posadzić kogokolwiek, choćby słabo wykształconego, byle o dobrych chęciach, skrępować go ściśle wskazówkami metodycznymi i przepisanemi podręcznikami, aby zaimprowizować nauczyciela” .

1.5. Jan Jakub Rosseau i jego pedagogika

Twórcą pedagogiki naturalistycznej i głównym jej przedstawicielem był Jan Jakub Rousseau, który nie uczył technik wychowania, lecz podawał to, co nazwać można filozofią wychowania.
Wychodził z założenia, że człowiek jest równy drugiemu człowiekowi i z natury jest dobry i wolny. Twierdził, że cywilizacja to świat zły i niesprawiedliwy, który hamuje naturalne skłonności człowieka do ciekawości świat, prawdy, sprawiedliwości, dążenia do piękna i dobra, a przede wszystkim życzliwości dla człowieczeństwa i ludzi.
Obowiązek naturalnego wychowania dziecka spoczywa w rękach rodziców, a przede wszystkim na matce. W bardzo piękny sposób zwraca się do rodziców „jeśli chcecie, aby dziecko zachowało swą postać pierwotną, zachowujcie ją w nim od chwili przyjścia na świat. Weźcie je w swoje ręce od chwili narodzenia i nie opuszczajcie, aż stanie się człowiekiem, inaczej nigdy nie osiągniecie powodzenia”.
Zdaniem Rousseau bardzo istotna w procesie wychowania jest rola wychowawcy. Uważa, że nauczyciel powinien być dla swojego wychowanka przyjacielem, któremu można zaufać. Dzięki odpowiedzialnemu wychowawcy, dziecko łatwiej odnajduje swój cel. Jednak wychowanie musi być dostosowane do wieku dziecka i uwzględniać jego cechy umysłowe i fizyczne.
Rousseau twierdzi, że wychowawca w całym procesie wychowania powinien się kierować dwiema pedagogicznymi zasadami:
- wychowanie negatywne – negować dotychczasowe metody i cele wychowania i pozwolić dziecku rozwijać się bez wpływów zewnętrznych. Wychować przede wszystkim człowieka, a nie żołnierza, duchownego czy urzędnika,
- wychowanie progresywne – uwzględnić właściwości rozwojowe dziecka w miarę jego wzrastania.
Nie widząc możliwości takiego wychowania we współczesnym świeci, był zwolennikiem wychowania przez rodziców – czyli wychowania domowego – lub starannie dobranych wychowawców. Wychowanie człowieka podzielił na cztery okresy jego rozwoju:
- niemowlęctwo do mówienia. To pierwszy okres w wychowaniu dziecka gdzie wychowawcami są rodzice. Szczególną uwagę w tym okresie zwracał na wychowanie fizyczne. Rodzice dopilnować powinni, aby dziecko miało jak najwięcej ruchu w celu zapewnienia zdrowia. Rodzi się ono słabe, bezbronne i czyste jak niezapisana karta o w rękach rodziców leży zapisanie jej i ukształtowanie Powinno czuć się bezpieczne i być otoczone miłością i życzliwością,
- dzieciństwo do 12 roku życia – czas kiedy umysł dziecka staje się bardzo wrażliwy. Jako ochronę przed złymi wpływami proponuje wychowanie dziecka na łonie przyrody. Jak najwięcej czasu powinno ono spędzać na zabawach i ćwiczeniach w celu zapewnienia rozwoju sił umysłowych i fizycznych. Należy stawiać dzieci w sytuacjach, które uodpornią je na ból, cierpienie i strach,
- chłopięctwo między 12 a 16 rokiem życia – w tym wieku dziecko powinno przystąpić do systematycznego przyswajania wiedzy, ponieważ w tym okresie posiada nadmiar sił fizycznych. Powinna być ona zgodna z jego możliwościami i zainteresowaniami. Uważa, że dziecko będąc w roli badacza, uczy się najskuteczniej, ponieważ musi działać. Dawał on pierwszeństwo takim naukom, w którym dziecko nie miało podanej gotowej wiedzy, lecz musiało ją znaleźć. Dzięki tak zorganizowanemu wychowaniu dziecko przestaje być dzieckiem,
- młodzieńczość – od 16 do 20 roku życia – to przede wszystkim wychowanie moralne. W tym okresie należy nauczyć dziecka miłości i u uwiadomić wartość przy¬jaźni. Należy pozostawić dziecku odpowiednią ilość czasu, na wybór określonego poglądu na świat. Jak każdy francuz zwracał uwagę na wychowanie estetyczne.
W taki właśnie oto sposób, według Rousseau powinno przebiegać wychowanie chłopca na prawego i pracowitego człowieka. Ale wychowaniu powinny podlegać także kobiety, które powinny mieć na względzie potrzeby mężczyzn.
Teoria pedagogiczna Jana Jakuba Rousseau wywołała w świecie wielkie wrażenie. Główne postulaty takie jak:
- gruntowne poznanie specyfiki zmieniającej się psychiki dziecka,
- wyrażanie szacunku i miłości dla jego osobowości,
- zagwarantowanie dzieciom swobody działania według zainteresowań,
- uznanie samodzielności dzieci w pracy za najwyższy środek wychowawczy,
- ścisłe podporządkowanie procesu wychowania naturalnym etapom wychowania dziecka, były wcześniej wysuwane przez różnych pedagogów, lecz żaden nie przedstawił ich tak sugestywnie w sposób całościowy.
Właściwie dopiero na przełomie wieku XIX i XX Rousseau został w pełni zrozumiany, a jego poglądy o wychowaniu wdrożono w życie. W ideach wychowania społecznego trudno byłoby jakiejkolwiek epoce iść jego śladami.

1.6. Jan Bosko – ojciec i nauczyciel młodzieży

Ksiądz Jan Bosko od pewnego czasu uważany jest za jednego z najbardziej postępowych pedagogów chrześcijańskich. Podstawy do takiej oceny stwarza jego bogata praktyka. Postawy i działania księdza Bosko początkowo były podważane i odrzucane jako niepedagogiczne i niechrześcijańskie. Dopiero z czasem niektóre osoby i grupy pedagogów wydobyły z tego systemu wychowania znaczące elementy i upowszechniły je. Ale znaczącego uznania doczekał się dopiero po śmierci.
Jan Bosko był salezjaninem, o którym mówiono „Ojciec i nauczyciel młodzieży”. Jego spuścizna jest dla salezjanów punktem odniesienia do dzisiejszego wychowania nazwane przez niego wychowaniem prewencyjnym. Na pierwszym miejscu tego dziedzictwa wymienić należy styl życia i działania założyciela. Niezwykle bogate życie Jana Bosko było wielkim doświadczeniem wychowawczym. Hasłem tego życia były jego słowa „Wystarczy, że jesteście młodzieżą, abym was kochał”. Wyrazem tych słów była jego działalność pastoralna, zakładanie instytucji, podróże, a przede wszystkim bycie z młodzieżą i wśród niej.
Za ważny element spuścizny księdza Jana Bosko uznać należy pisma przez niego pozostawione. Dokumentacja ta jest nieliczna, ale pozostawione słowa nabierają znaczenia w kontekście jego długiego przebywania z młodzieżą. Nie tworzył teorii dla samej teorii, ale tworzył słowa – klucze. Uważał on, że każdy młody człowiek wart jest miłości, a najbardziej godny tej miłości to ten cierpiący i doświadczony przez los.
Jan Bosko wyczuł, że należy stworzyć system wychowania integralnego, poprzez który młody człowiek otrzyma pomoc w rozwoju naturalnym, kulturowym i duchowym. Stąd wywodzi się trójmian założeń systemu prewencyjnego: rozum, religia, miłość.
Rozum – to jego zdaniem zespół takich wartości jak: godność osoby, wartość płci, ludzkiej natury, sumienia, kultury, życia społecznego, rodzinnego, obywatelskiego i politycznego, które stanowią treść salezjańskiego programu wychowawczego. Był prosty i sugestywny, a zarazem wymagający.
Religia – to ostateczny cel salezjańskiego wychowania, to ukształtowanie człowieka wierzącego, tworzącego swój własny program życiowy, w odniesieniu do ideału człowieka nowego, ukazanego w Jezusie Chrystusie. Zdaniem księdza Bosko „filarami dzieła wychowania są sakramenty Pokuty i Eucharystii, nabożeństwo do Matki Boskiej i miłość do kościoła i jego pasterzy.
Miłość – jest rozumiana przez Jana Bosko jako „dobroć”, to określenie postawy wychowawczej. „Moje życie to przebywanie pośród was, tu a wami czuję się dobrze” – tak pisał w swoich listach i wypowiedziach.
Przez swoją dobroć wychowawca staje się przyjacielem młodego człowieka, tworzy się klimat obecności, to relacje osobowe, według których wychowawca staje się bratem, przyjacielem i ojcem. Bez tego nie można wzbudzić zaufania, a jest ono niezbędnym warunkiem posługi wychowawczej.
Ważnym punktem odniesienia salezjańskiego programu wychowania to wierność młodzieży. Wychowawca zdaniem Jana Bosko powinien być wrażliwy na problemy i potrzeby współczesnego świata młodzieży; świata, który kusi, przyciąga złem, tworzy subkultury, antywartości; świata, który tworzy swój własny język i wiarę, własne wizje. Jak ich przed tym ustrzec, jak uchronić?
Ksiądz Jan Bosko twierdzi, że to sprawa dobroci, miłości i serca. Idąc dalej jego myślami, młodzież poszukuje własnych wartości, kształtów życia, ale nie zawsze, idąc prostą drogą. Dla wychowawcy ważne jest pytanie jak dotrzeć do tego świata, aby go zmienić? Podsuwa on prostą, a zarazem wspaniała metodę „Niech się dowiedzą że są kochani”. Szanse na pokonanie tych przeszkód ma wychowawca o wielkim sercu; otwarty, wrażliwy, cierpliwy, wyrozumiały, pełen sympatii dla młodych ludzi.
Inną rozpatrywaną teorią jest sfera ubóstwa współczesnej młodzieży. Jan Bosko mówi o ubóstwie materialnym i ekonomicznym; o tym ile jest niesprawiedliwości i nierówności, a co za tym idzie sytuacji wciągających młodych ludzi na margines, zachęcających do gwałtu. Jednakże młodzi ludzie potrafią być solidarni, mają poczucie wspólnoty, kochają życie, mają w sobie zarodki dobra. Jak rozbić te mury izolacjonizmu, redukcjonizmu i indywidualizmu? Znowu jest to ogromne zadanie dla wychowawców – apostołów, oddanych bez reszty. Słowa Jana Bosko mówią „Dla was żyję, dla was pracuję, dla was się uczę, dla was gotów jestem oddać życie”
Szczególnym wyzwaniem jest rozdarcie między życiem a wiarą. Dla młodzieży to niebezpieczeństwo ulegania współczesnej technice. Co zrobić, aby w tym współczesnym i niebezpiecznym świecie młody człowiek odkrył Boże wezwanie skierowane do niego?
W tym wezwaniu szczególne znaczenie nabiera salezjański program inicjacji religijnej młodzieży, gdzie znajduje się miejsce na przeżycia, doświadczenia, fascynacje i apostolstwo.
We współczesnym świecie młodzież czuje się samotna, zagubiona, wewnętrznie rozdarta, która nie widzi sensu życia. Młodzież pragnie, aby wychowawcy byli z nimi, rozmawiali, interesowali się ich problemami. Wyraża ona również życzenie „byście byli z nami, byście mieli dla nas czas”. To nadzieja i ogromny kredyt zaufania młodzieży dla wychowawców, to zaangażowanie i zdolność do współpracy.
W tak zarysowanym salezjańskim systemie wychowania szczególne miejsce zajmuje wychowawca. To człowiek, który program inicjuje i nadaje mu dynamizmu.
Z wiadomych powodów, u nas w Polsce, staje się on sprawą priorytetową. Dlatego też element wychowania prewencyjnego należy dziś wydobyć, wyjaśnić, przybliżyć i mieć nadzieję, że wielu wychowawców zechce ten model wychowania wcielić w życie.
Ksiądz Jan Bosko nazywając swój styl wychowania „prewencyjnym”, przeciwstawił go wyraźnie „systemowi represyjnemu”, który był wówczas szeroko stosowany. Prewencja oznaczała dla niego przede wszystkim: nie grozić, nie karcić, rozmiłować
w dobru zamiast tłumić zło. Obecność wychowawców wśród młodzieży Jan Bosko bardzo często określał we wszystkich językach za pomocą trzech czasowników: robić, mówić i być.
Słowo robić – mówi, że wychowawca działa, pracuje, uważa na potrzeby wychowanków, troszczy się o nich. „Wychowawca – pisał Jan Bosko – to osoba poświęcona dobru swoich wychowanków; musi być gotowy do stawienia czoła każdej przeszkodzie, wszystkim trudom, aby osiągnąć swój cel.
Słowo mówić – to komunikować się. Wychowanie jest formą komunikacji. To dialog otwarty i szczery. Wychowawca umie mówić, ale również umie słuchać. Jan Bosko mówi również, że wychowawca musi kochać rzeczy, które podobają się młodym, aby oni nauczyli się kochać rzeczy, które wychowawca uważa, że są godne kochania.
Słowo być – to wartości moralne, które są ważniejsze niż kompetencje. To wychowawca: serdeczny, troskliwy, dyspozycyjny, umiejący słuchać. Nabycie cnót „dobrego wychowawcy” i walka przeciwko nałogom, powinny być częścią treningu, który przygotowuje do wykonywania tego zawodu.
Trudno jest wychowywać, ale jednak możliwe: możemy zaufać młodzieży, ponie¬waż Bóg jej wciąż ufa. Wychowywać to rzecz piękna:, kiedy się kocha, przebywa
z tymi, których się kocha, stawanie się ludźmi dorosłymi, by żyć, by się zrealizować. Życie wśród młodych ludzi, to sekretne radości wychowawcy w każdej prawdziwej pracy wychowawczej.
Rozpatrując całokształt życia i pracy księdza Jana Bosko nie należy się dziwić wezwaniu papieża: „Patrzcie na księdza Bosko, na jego życie, na jego całkowite odda¬nie się duszom. Czytajcie jego pisma, wsłuchujcie się w jego nauki, które dotąd nie straciły ze swej aktualności; proście go wytrwale i z wiarą, tak by jego duch obecny wśród was, ożywiał bez przerwy waszą działalność wychowawczą, katechetyczną, parafialną, sportową i rozrywkową”.

1.7. Janusz Korczak – król dzieci

Janusz Korczak właściwie Henryk Goldszmit, zwany również „starym doktorem” był prekursorem walki o prawa dziecka. Swoją metodę wychowawczą zamykał w kilku słowach „jesteś porywczy – mówię chłopcu – dobrze, bij byle niezbyt mocno, złość się, ale raz na dzień tylko. Jeśli chcecie, w tym jednym zdaniu streściłem całą metodę wychowawczą, którą się posługuję” .
Podstawą jego nowatorskiego pojmowania pedagogiki było uznanie dziecka za pełnowartościowego człowieka od chwili jego urodzin. Twierdził, że dziecko ma prawo być sobą, być takim jakim jest, a jeżeli jest ono małym człowiekiem, to ma prawo do szacunku, do tego aby nie być lekceważonym przez dorosłych. „To jeden z najzłośliwszych błędów sądzić, że pedagogika jest nauką o dziecku, a nie o człowieku... Nie ma dzieci są ludzie, ale o innej skali pojęć, innym sposobie doświadczenia, innych popędach, innej grze uczuć” .
Jako wielki przyjaciel dzieci próbował znaleźć odpowiedź na pytanie, czym jest wychowanie? Według niego to przede wszystkim opiek, obrona i ochrona dzieci przed niedomaganiami otaczającego je świata.
W swojej koncepcji był przeciwnikiem zamkniętego, mało elastycznego modelu wychowania. Sceptycznie odnosił się do „skutecznych praw” o wychowaniu, który uważał za proces twórczy; to ustawiczne poszukiwanie własnych, skutecznych form i metod.
Bardzo ważnym elementem w całym procesie wychowania było zapewnienie każdemu dziecku bezpieczeństwa i stabilizacji życiowej. Dlatego dzieci starsze opiekowały się „maluchami”. Dostrzegał również specyficzne i różnorodne potrzeby dzieci i nie szczędził wysiłku, aby je zaspokoić.
Stosował system zachęt i trzy zasady pedagogiczne:
- współgospodarzenie – praca w zakresie samoobsługi, dzięki której Dom Sierot funkcjonował niemalże całkowicie na tej zasadzie,
- współzarządzanie – Korczak dał dzieciom prawdo ustalenia wspólnie z dorosłymi pewnych norm i zasad obowiązujących zarówno wychowanków jak i wychowawców „zakładu”,
- oddziaływanie opinii społecznej – można ją było zauważyć w pracy, w pełnieniu dyżurów, w plebiscytach.
Swoje zasady „stary doktor” realizował w Domu Sierot, gdzie wprowadzał innowacyjne metody wychowawcze:
- tablice do porozumiewania się z dziećmi,
- gazetki dziecięce „Mały przegląd”,
- sądy koleżeńskie,
- prowadzenie systemu dyżurów dzieci.
Bardzo ważną postulowaną przez Korczaka ideą pedagogiczną jest partnerstwo
w relacjach pomiędzy wychowawcą a wychowankiem. Partnerstwo to powinno opierać się wzajemnym zaufaniu. Dziecko powinno ufać wychowawcy, ale także wychowawca powinien posiadać zaufanie do dziecka, do jego umiejętności i rozsądku. Interpersonalne relacje pomiędzy wychowawcą a wychowankiem powinny opierać się na pełnym porozumieniu obu stron, na wspólnym działaniu i na wspólnym podejmowaniu decyzji ważnych dla obu stron.
Nauczyciel będzie wspierał rozwój swojego wychowanka i respektował prawa dziecka do bycia dzieckiem i do szacunku „wykazywać tolerancję do jego niewiedzy i niepowodzeń, Szczególnie w przypadkach trudności wychowawczych nauczyciel powinien odznaczać się cierpliwością. Wymienione wyżej pozytywne postawy wychowawcy według Korczaka są najistotniejsze i między innymi z tego powodu pedagogikę jego nazywamy pedagogiką spolegliwego opiekuna wychowawcy” .
W całym procesie wychowawczym podkreślał również ważną rolę rodziców, którzy nie rozwiązują problemów, lecz załatwiają je byle jak i szybko. Wytyka im błędy wychowawcze, wynikające z niezrozumienia dziecka oraz jego psychiki. Uczy i daje wskazówki, jak patrzeć i widzieć najdrobniejsze nawet reakcje i odruchy dziecka. Zachęca do wspólnego spędzania czasu, do gier i zabaw, które pozwolą rodzicom bliżej poznać swoje dziecko.
Znaczącą rolę odgrywa samo dziecko, od którego ten proces musi wychodzić, zaspakajać podstawowe potrzeby i być zgodny z fazami jego rozwoju. Twierdzi również, że dzieci powinny współdziałać z wychowawcą, czyli czyni je współodpowiedzialnymi za proces wychowania. Stawia ich na równi z dorosłymi. Tylko w takiej formie, jego zdaniem, proces wychowania ma sens i szanse powodzenia
System wychowania oraz idee pedagogiczne zaznaczyły się w dość odległych dla nas czasach, ale uważam, że wielką wartość ma coś, co sami odnajdujemy i wspieramy. Moim zdaniem Janusz Korczak to wielki pedagog i wspaniały przyjaciel dzieci, który umiał kochać je mądrze, a one odpłacały tym samym. Jego postać, dla mnie wieloletniego pedagoga, jest godna naśladowania i niedościgniona. To człowiek o wielkim sercu i wielkim umyśle.
Swoje przemyślenia na temat korczakowskich koncepcji wychowania chciałabym zakończyć „Prośbą dziecka”, którą powinien przeczytać i przemyśleć każdy przyszły
i obecny rodzic:
1. „Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony.
2. Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję – poczucia bezpieczeństwa.
3. Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.
4. Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą.
5. Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.
6. Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
7. Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości.
8. Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga !
9. Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.
10. Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy.
11. Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic
z tego wszystkiego nie wychodzi.
12. Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To dlatego nie zawsze się rozumiemy.
13. Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.
14. Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie.
15. Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.
16. Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.
17. Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszło¬ści nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło.
18. Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy.
19. Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.
20. Nie bój się miłości. Nigdy” .
1.8. Jan Paweł II – współczesny pedagog i wychowawca
Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że Jan Paweł II to wielki Polak i przyjaciel młodzieży. Jaki fenomen tkwił w tym człowieku? Co sprawiało, że na spotkania z nim przychodził ogromny rzesze młodzieży?
Przez cały pontyfikat młodzież była środowiskiem, w którym Jan Paweł II czuł się najlepiej. Symbolem, z którym przede wszystkim kojarzone były relacje Papież – młodzież, były odbywające się Światowe Dni Młodzieży. Czy wypada, aby długo w nocy stać w oknie, śpiewać, żartować, rozmawiać ze stojącymi na ulicy tłumami? Jan Paweł II robił to wielokrotnie. Tak wpływała na niego obecność młodzieży. Był jednym z nich. Lubił jeździć na nartach, pływać, biwakować i wspinać się po górach.
Ojciec Święty od początku znalazł klucz do ich serc. Młodzi czuli, że On ich rozumie i kocha, ponieważ w swoim nauczaniu nigdy ich nie krytykował, nie potępiał, lecz starał się zrozumieć. Młodzi ludzie widzieli w Nim swojego przywódcę, który próbował ich nawracać, lecz najpierw dawał do zrozumienia, że ich kocha i potrzebuje. Obdarzyli Go zaufaniem, a On zaufał im.
To przywiązanie młodych do papieża dało wyraz odbywającym się corocznym spotkaniom podczas Światowych Dni Młodzieży, których inicjatorem był sam Ojciec Święty. Młodzi cieszyli się na te spotkania i przybywali na nie bardzo tłumnie. Czuli, że Jan Paweł II nie jest dla nich surowym nauczycielem, lecz czułym, choć wymagającym ojcem.
Odkryli w nim też człowieka pogodnego i młodego duchem, który słowem, uśmie¬chem i żartem przyciąga jak magnes. To właśnie młodzież skandowała „Zdradź nam sekret niepojęty, jak być młodym, Ojcze Święty” . Dlatego też ze spotkań z młodzieżą pamiętamy, jak klaskał w dłonie, opowiadał wesołe historie, przytupywał nogami lub machał rękoma w takt muzyki. Wiedział, że młodzi ludzie są pełni entuzjazmu, radości życia i nadziei, młodość rządzi się pogodą ducha i spontanicznością.
W miarę trwania pontyfikatu, coraz wyraźniej widać było, że Papież Polak był dla młodzieży kimś więcej niż gwiazdorem w białej sutannie. Był dla niej autorytetem. Kochała go całym sercem, a on odwzajemniał tym samym. Zawsze był otwarty na pro¬blemy młodych ludzi. Powtarzał, że trudny okres ich wieku, czasem pełen buntu, należy przetrzymać. Ten największy nauczyciel-pedagog uczył nas jak prowadzić dialog z młodzieżą, by nikogo nie urazić. W nich pokładał nadzieję słowami: „Abyście umieli zdać sprawę z nadziei, która jest w was” .
Do końca swojego życia była ta szczególna więź miedzy Ojcem Świętym i mło¬dzieżą. Sam doświadczony przez los utratą najbliższych osób, wiedział, że młody człowiek potrzebował miłości i ciepła. Wychodził im, naprzeciw, ponieważ wiedział, że wiele dziewcząt i chłopców jest opuszczonych i pokrzywdzonych przez los i drugiego człowieka. Swoim postępowaniem pokazywał, że młodzież jest największym skarbem. Dlatego tak bardzo cieszył się na spotkania z nimi, które sprawiały, że mimo upływu lat czuł się zawsze młodo.
Jakże dokładnie pamiętamy słowa skierowane do młodych, wypowiedziane na Westerplatte: „każdy z Was młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje >Westerplatte<”. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie – jakiś porządek praw i wartości, które trzeba „obronić” i „utrzymać” tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak obronić – dla siebie i dla innych” . Z tych słów płynie ogromna troska o rozwój ludzi młodych, z których wynika, że jeśli nawet stawiał wymagania, to płynęły one z troski. Z słów, które kierował do nich emanował spokój, opanowanie oraz ogromna miłość.
Był szczerze oddany dzieciom i młodzieży. Często zwracał się specjalnie do nich „stale odnajduję w młodzieży radość i entuzjazm życia, poszukiwanie prawdy i głębo¬kiego sensu egzystencji, jaka roztacza się przed nimi, z całym jej powabem i ukrytymi możliwościami” .
Papież prowadzi niebywale aktywny tryb życia. Jest pracoholikiem, zajętym od wczesnego świtu niemal do północy. Ze wszystkich okien przylegających do Bazyliki św. Piotra w oknach sypialni Jana Pawła II światło gaśnie ostatnie. Wojtyła przez całe życie uprawiał różne sporty, a na nartach przestał jeździć dopiero, kiedy ukończył siedemdziesiąty czwarty rok życia, po złamaniu biodra. Do tego należy dodać jeszcze zamiłowanie do pieszych wędrówek – zwłaszcza po górach, spływy kajakowe, wy¬cieczki rowerowe, itd.
Polski Papież jest człowiekiem pełnym niezwykłej łagodności i wielkiego osobistego ciepła. Te właśnie cechy pozwalają mu z taką łatwością nawiązywać kontakt
z milionami ludzi, którzy spotykają go podczas odbywanych samolotem odrzutowym lub helikopterem podróży po całym świecie czy też oglądają go za pośrednictwem telewizji satelitarnej albo lokalnych stacji. Jego uśmiechnięte oblicze jest najbardziej znaną twarzą na świecie.
Bardzo lubi bezpośrednie spotkania z ludźmi – z pojedynczymi ludźmi lub z tłumami, daje mu to siły w chwilach największego zmęczenia. W wystąpieniach publicznych lubi żartować, pozwalając sobie czasami na lekką autoironię, przemawiając w lokalnych językach i ciesząc się, kiedy zgromadzone tłumy reagują na jego słowa śmiechem i głośnymi oklaskami.
We współczesnych czasach nie spotykamy takich osobowości jak Jan Paweł II,
a przecież wiemy, że młodzież potrzebuje wzoru do naśladowania. Dla nich tym wzorem był Ojciec Święty i nawet, jeśli nie w pełni popierali jego poglądy, to podziwiali za upór w walce o człowieka i ogromną odwagę. To On wyszedł do ludzi, nie czekał, że przyjdą do Niego.
Dlatego też pokolenie pontyfikatu papieża – Polaka nazwane zostało „pokoleniem Jan Pawła II”. Może to, dlatego, ze oni zawsze byli przy Nim pierwsi, to On był obecny w ich życiu. Może, dlatego, że wszystkie spotkania młodzieży z Nim przepełnione były modlitwą, miłością i radością. A może, dlatego, że pokazał im drogę, którą powinni kroczyć i wlał i ich młode serca nadzieję na przyszłe, lepsze jutro.
Jan Paweł II był naprawdę wspaniałym człowiekiem, przyjacielem i wychowawcą młodzieży. Starał się do nich dotrzeć poprzez swoją miłość. Był ich duchowym przywódcą, ponieważ zaimponował im otwartością i odwagą. Swą mądrością utwierdził młodzież w przekonaniu, że ich los jest dla niego ważny „Piszę do Was, młodzi, że zwyciężyliście Złego. Napisałem do Was, dzieci, że znacie Ojca... Napisałem do Was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w Was...” .

Bibliografia

Dunaj B., Popularny słownik języka polskiego, Warszawa 2000, s. 801.
Waloszek D., Wychowanie najmłodszego człowieka. Założenia, treści, organizacja, Zielona Góra 1966, s. 6.
Szuman S., Psychologia wychowawcza wieku dziecięcego, Warszawa 1947, s. 88.
Bobrowska-Nowak W., Zarys dziejów wychowania przedszkolnego, Warszawa 1978, s. 57.
Krajewski D. M., Gry Nauk Dla Dzieci: Służące Do Ułatwienia Ich Edukacyi: Przez Które Łatwo Nauczyć Sie Mogą: Poznawania Liter, Syllabizowania, Czytania w Polskim i Francuskim Języku, Formowania Charakteru, Pisania, Jeżyków Ze Zwyczaiu, Historyi, Geografii, i Początków Arytmetyki, Kraków 1777, s. 106.
Borowska-Nowak W., Zarys dziejów wychowania przedszkolnego, Warszawa 1978, s. 148.
Okoń W., Wstęp, [w:] Śniadecki J., O fizycznym wychowaniu dzieci, Wrocław 1956, s. 89.
Gurycka A., Struktura i dynamika procesu wychowawczego. Analiza psychologiczna, Warszawa 1979, s. 55.
Kunowski S., Podstawy współczesnej pedagogiki, Łódź 1981, s. 189.
Muszyński H., Zarys teorii wychowania, Warszawa 1981, s. 29.
Rowid H., Podstawy i zasady wychowania, Warszawa 1957, s. 211.
Łobocki M., ABC wychowania, Lublin 2003, s. 7.
Pilch T., Lepalczyk I., Pedagogika społeczna, Warszawa 1995, s. 175.
Wroczyński R., Pedagogika społeczna, Warszawa 1985, s 114.
Kamiński A., Funkcje pedagogiki społecznej. Praca socjalna i kulturalna, Warszawa 1980, s. 80.
Jan Paweł II, Kazanie na mszy świętej w Bostonie, 1.10.1979 r
Pozdrowienie wygłoszone przez Jana Pawła II na zakończenie Mszy św. 14 czerwca 1999 r.
Jan Paweł II, List apostolski Ojca Świętego Jana Pawła II do młodych całego świata z okazji Międzynarodowego Roku Młodzieży. Watykan 1985.
Jan Paweł II, Homilia w czasie liturgii słowa skierowana do młodzieży zgromadzonej na Westerplatte – Gdańsk 12.06.1997
Grzegorzewska M., Wspomnienia o Januszu Korczaku, Warszawa 1989, s. 130.
Korczak J., Jak kochać dziecko, red. Wiesław Theiss, Warszawa 1996, s. 71.
Janusz Korczak. Pisarz – wychowawca – myśliciel. Studia, red. Hanna Kirchner Warszawa 1997, s. 18.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.