X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 33779
Przesłano:
Dział: Proza

O ludziach, prezentach i piernikach, czyli ciężarówka, która znów nam przywiozła święta…

W tym roku długo zastanawiałam się nad moją świąteczną refleksją. A ponieważ nie mogłam, to znaczy nie chciałam dzielić się przemyśleniami, które jako jedyne na ten moment niestrudzenie powracały, pomyślałam, że nie napiszę wcale. I wtedy właśnie odnalazłam piękny prezent, który otrzymałam kiedyś od ważnej dla mnie osoby – pięknej i mądrej. Piszę „odnalazłam”, mimo że on cały czas znajduje się blisko mnie, na nocnej półce, ponieważ na nowo odczytałam dedykację, która znajdowała się w środku... Przez chwilę pomyślałam znów o tym, że naprawdę nic nie dzieje się bez przyczyny, ponieważ przeczytałam ją dokładnie wtedy, kiedy najbardziej była mi potrzebna. Nie będę mówić o jej treści. Ale trochę przy okazji świąt, prezentów, spotkań z bliskimi, a może i również z tymi, z którymi nie zawsze jest Wam po drodze, zaczęłam zastanawiać się... No właśnie, z kim po drodze jest mi, a z kim nie. Kto zawsze mnie wspiera, bez względu na okoliczności – i nie chodzi wcale o jakieś ślepe przytakiwanie, tylko „bycie” – mimo wszystko i jakby na przekór czasowi, nie zawsze sprzyjającemu i dogodnemu. Kto co jakiś czas daje mi piękny prezent w postaci lojalności, zrozumienia, mądrości, miłości i nadziei; kto pozwala mi być słabą w chwilach słabości albo dodaje sił, abym nigdy nie poddała się zwątpieniu. Kto jest ze mną, nawet jeśli go nie ma, czasem już nie ma... I wiecie co? W jednym momencie pomyślałam jednocześnie o kilku wspaniałych, pięknych, wrażliwych, niesamowitych osobach. Wyjątkowych jak najpiękniej przyozdobiona choinka, które swoim blaskiem, niczym migoczące światełka, rozświetlają moją drogę od wielu lat. Co roku (choć nie tylko) w święta staram się przekazać im to, jak bardzo są dla mnie ważne. Nie tylko słowami. Nie, prezentami też nie. To tylko taki przyjemny – jak najbardziej - dodatek. Staram się przekazać sercem, w nadziei, że tak się da; że Ci, którzy są dla mnie ważni, nigdy nie przestaną czuć, jak bardzo... Nie wiem, czy tak naprawdę mi się to udaje. Chciałabym wierzyć, nie – wierzę, że tak jest, bo inaczej pewnie znów bym się poddała. A nie chcę. Ale przy okazji tego niezwykłego czasu chciałabym też zrobić coś więcej. Pisząc, chciałabym zostawić dla Nich jakiś ślad tego, że... są dla mnie bardzo ważni. Taki nieoficjalny, choć może mniej ulotny prezent. Chociaż może się mylę. Może właśnie te nieopisane spojrzenia, przytulenia, świadomość tego, że jest ktoś znaczy dużo więcej niż wszystkie zapisane słowa tego świata? A Wy, jak sądzicie? Kiedy piszę te przemyślenia, za oknem jest już ciemno, trochę tak jak i za dnia ostatnio dla mnie. Taki czas. Ale nie ma się co użalać. Trzeba tylko – mimo wszystkooooo – wstać i... może podobnie jak ja, odnaleźć blisko siebie coś, co da Wam siłę na kolejny dzień? Bo czasem tak trudno, tak ciężko jakby niebo waliło się na głowę, a tu... się „trzeba” uśmiechać, bo idą święta, bo tak chcą, bo tak jest prościej i nie trzeba nic tłumaczyć. Powiem Wam jedno. Każdy z nas musi odkryć swój sekret bycia tu i teraz. Bez względu na to, czy ktoś inny go zrozumie, czy też nie. Tak sobie nawet myślę, że sekret moich skomplikowanych myślowych wywodów też zrozumieją tylko nieliczni... I to wcale nie dlatego, że jestem taka mądra, ale chyba właśnie dlatego, że zawsze uwielbiałam świat metafor, niedomówień, psychologiczno-filozoficznych analiz.;-)
Ale o tym może jeszcze kiedyś... A póki co, cieszę się, że zanim rozpoczęłam swoje refleksje, zdążyłam jeszcze upiec i przyozdobić (2,5 godziny!) pierniki, które przeszły test smaku dzięki mojemu ukochanemu pieskowi.;-) Ale bez obaw, sporo jeszcze zostało!
I Wam życzę, aby... zostało w sercach to, co zostać powinno. By ten świąteczny czas znów przyniósł to, co ma w sobie najlepsze, a może i coś więcej? Życzę Wam właściwych momentów, właściwych słów, właściwych myśli, a przede wszystkim... właściwych, to znaczy kochających i kochanych przez Was osób.♥ Życzę Wam tego, co blisko, aby było jeszcze bliżej i tego, co daleko, by się przybliżyło, a w każdym razie nie uciekło. A Nowy Rok niech przyniesie wszystko to, o czym być może zapomniał stary. Trzymajcie się ciepło. I mocno – tego, co już macie i tej nadziei, że jeszcze dużo przed Wami... ♥

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.