X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 32753
Przesłano:

"Zderzenie cywilizacji" - analiza krytyczna tez Samuela Huntingtona

Książka Samuela Huntingtona pt. "Zderzenie cywilizacji" stanowi kontynuację jego wcześniejszej myśli dotyczącej polityki globalnej zdominowanej przez walkę cywilizacji, wyrażonej w artykule, który ukazał się w roku 1993 i przyniósł mu światowy rozgłos, można nawet powiedzieć, że sławę.
Podejmując się analizy krytycznej dzieła Huntingtona, które doczekało się licznych przekładów językowych, stanowiąc zatem tekst wybitny, poczytny i chętnie recenzowany, należy zapoznać się z sylwetką autora – jego wykształceniem, profilem zawodowym, światopoglądem.
Nieżyjący już od prawie siedmiu Samuel Huntington przyszedł na świat jeszcze przed II wojną światową – w 1927 roku - w Nowym Jorku. Studiował na powszechnie znanej uczelni - Uniwersytecie Yale. Następnie odbył służbę wojskową. Później zajął się m. in. praca naukową - w 1951 r. obronił doktorat na Harwardzie i tam też był wykładowcą przez długie lata i kierował od 1989 r. Instytutem Studiów Strategicznych. Jednak jego życie zawodowe to także: współpraca z agencjami rządowymi, założenie i wydawanie do 1977 r. kwartalnik Foreign Policy (Polityka zagraniczna), funkcja koordynatora planowania strategicznego przy Radzie Narodowego Bezpieczeństwa w Białym Domu (1977-78), itd.
W kręgu jego zainteresowań było, jak pokazuje praca zawodowa Huntingtona, bezpieczeństwo narodowe, strategia i rozwój ekonomiczny państw słabo rozwiniętych. Szczególnie interesował go kryzysu współczesnych społeczeństw i cywilizacji - szczególnie społeczeństwa Ameryki Północnej .
Człowiek z tak ogromna wiedzą i wielkim doświadczeniem mógł sobie pozwolić na stworzenie dzieła mogącego wywoływać kontrowersje, ponieważ potrafił skutecznie bronić swojego stanowiska, argumentować je, a mimo to nie przekonał wszystkich, a z perspektywy obecnych czasów, czyli ponad 20 lat od ukazania się książki, widać, że mieli wiele słuszności Ci, którzy twierdzili, że jego ujęcie podziałów cywilizacji jest zbyt uproszczone, a także nie uwzględniają one braku jednomyślności wewnątrz tychże cywilizacji. Twierdzono, że dokonał wyłącznie pewnego przekładu teorii państwowych Bismarcka na teorie cywilizacji. Zatem nie polityka, nie gospodarka, a ludzkie podziały mają być obecnie źródłem konfliktów.
W tym miejscu nasuwa się pytanie, jakie cywilizacje wyróżnił Huntington?
Otóż wskazał on kilka cywilizacji, między którymi winna już obecnie toczyć się walka o wpływy polityczne i gospodarcze na świecie. Zaliczył do nich:
- afrykańską,
- buddyjską (Tybet, Mongolia, Kałmucja, Tuwa, Ałtaj w Rosji, Sri Lanka, Laos, Kambodża, Tajlandia, Bhutan),
- chińską (Chiny, Półwysep Koreański, Wietnam, Tajwan, Singapur),
- hinduistyczną (Indie, Nepal),
- islamską (kraje arabskie, Indonezja, Malezja, południowe Filipiny, Albania, Iran, Pakistan, kraje byłego ZSRR położone w Azji Środkowej, Bangladesz, część Indii),
- latynoamerykańską,
- japońską,
- prawosławną (kraje wyznające religię prawosławną, czyli m. in. Rosja jako ośrodek tej cywilizacji, ale też Ukraina, Białoruś, Rumunia, Mołdawia, Bułgaria, Macedonia, Serbia, Grecja),
- zachodnią (zachodnia część kontynentu, niektóre państwa części Wschodniej, Ameryka Północna (za wyjątkiem Antyli, Meksyku – Ameryka Środkowa), Australia, Nowa Zelandia, Papua-Nowa Gwinea, Surinam, Gujana Francuska, północne Filipiny (poza wyspą Mindanao, której większość mieszkańców to jest muzułmanami).
Ów podział spotkał się z krytyką. Zarzuca się Huntingtonowi, że wyróżnił cywilizację prawosławną, która jest częścią świata zachodniego, z kolei nie wyodrębnił bardzo ważnej, również dla jego teorii konfliktu cywilizacji, judaistycznej. Konflikt ów, obok sterowania i podsycania politycznego ma swoje źródła przed tysiącami lat. Tłumaczony jest zarówno w Biblii jak i w Koranie. Wg tej pierwszej wrogość sięga „daleko, aż do czasów Abrahama. Żydzi są potomkami syna Abrahama, Izaaka. Arabowie są potomkami syna Abrahama – Ismaela. W sytuacji, gdy Ismael to dziecko niewolnicy (Ks. Rodzaju 16:1-16), a Izaak to obiecany syn, który odziedziczy obietnicę daną Abrahamowi (Ks. Rodzaju 21:1-3), jest oczywiste, że będą istniały urazy i wrogość pomiędzy tymi dwoma synami. Rezultatem tego, że Ismalel naśmiewał się z Izaaka (Ks. Rodzaju 21:9), było to, iż Sara namówiła Abrahama, aby odesłał Hagar wraz z Ismaelem (Ks. Rodzaju 21:11-21). Prawdopodobnie spowodowało to w sercu Ismaela jeszcze większą pogardę w stosunku do Izaaka. Nawet anioł prorokował do Hagar, że Ismael będzie utrapieniem swych pobratymców (Ks. Rodzaju 16:11-12)” . Trzeba w tym miejscu nadmienić, że Koran daje swym wyznawcom sprzeczne instrukcje. Raz każe traktować Żydów jak braci, innym razem – atakować ich . Kwestia tego konfliktu religijnego jest bardzo ważna dla jednej z teorii zderzenia cywilizacji wysuwanej przez Huntingtona, omówionej w dalszej części niniejszej pracy.
Podział cywilizacji zaproponowany przez politologa ma swoją genezę w dostrzeżeniu końca dominacji kultury Zachodniej i podporządkowania sobie jej innych społeczeństw. Obecnie jeszcze bardziej niż wtedy, gdy swoja teorie tworzył Huntington, widać to na przykładzie stosunków Stanów Zjednoczonych i Chin, które są największą gospodarką światową, co znaczy, że wyprzedziły USA. Ponadto zbliżyły się militarnie z Rosją, co zdecydowanie zaniepokoiło cywilizację zachodnią, dlatego też „Stany Zjednoczone i Japonia ogłosiły (...) rewizję zasad swego sojuszu wojskowego, aby uwzględnić zwiększenie międzynarodowej militarnej roli, którą jest gotowe odgrywać Tokio, a także wzrost znaczenia Chin. Była to pierwsza rewizja tego sojuszu od 1997 roku” . W związku z tego rodzaju działaniami nie sposób zgodzić się z twierdzeniem, że S. Huntington słusznie zauważył, iż „w XX w. zakończyła się ekspansja Zachodu, cywilizcje dotąd podporządkowane stały się równoprawnymi partnerami Zachodu na arenie międzynarodowej. Zerwano z pojęciem uniwersalizmu cywilizacji zachodniej na rzecz porządku wielocywilizacyjnego. Dominacja jednej cywilizacji została zastąpiona interakcjami między różnymi kręgami kulturowymi” . Wcześniejsze kontakty między cywilizacjami, jak słusznie autor stwierdza już na początku swojego dzieła, miały charakter sporadyczny lub w ogóle nie zachodziły. Nie odwołując się głębiej w historię, warto, by zrozumieć założenia Huntingtona, przytoczyć podział, który nastąpił w latach 60 – tych minionego stulecia. Wówczas „polityka globalna stała się dwubiegunowa, a świat podzielił się na trzy części” :
- kraje najbogatsze z USA w roli przywódcy, które angażowały się politycznie, ideologicznie ekonomicznie, a nawet i militarnie w rywalizację z państwami komunistycznymi z ZSRR na czele,
- blok państw komunistycznym ze Związkiem Radzieckim na centrum uwagi,
- państwa tzw. trzeciego świata, czyli kraj ubogie o niestabilnych systemach politycznych, niepodległe od niedawna i deklarujące niezaangażowanie .

Jak wiadomo koniec lat 80 – tych, również w Polsce, przyniósł załamanie systemu komunistycznego, w związku z czym układ z okresu zimnej wojny przestał być aktualny. W związku ze zmianami politycznymi zaczęła, zdaniem politologa, zmieniać się mentalność ludzi. W odpowiedzi na stawiane sobie przez narody pytanie o swoją tożsamość, zaczęły ujawniać się różnice kulturowe przejawiające się w:
- religii,
- języku,
- historii,
- aksjologii,
- obyczajach,
- instytucjach.
Polityka zaczęła, jak stwierdził politolog, służyć nie tylko interesom, ale też określaniu tożsamości . I w tym miejscu trudno odmówić pewnej racji krytykom Huntingtona, którzy uważają, że amerykański badacz swoją teorią usprawiedliwia działania militarne, jakie Stany Zjednoczone podjęły wobec krajów arabskich. „Cywilizacja islamu i tożsamość muzułmańska są głównym zagrożeniem dla Zachodu. Według Huntingtona, nawet islamskie ruchy fundamentalistyczne nie przedstawiają takiego problemu dla Zachodu, jak niebezpieczeństwa, które niesie za sobą cała cywilizacja islamu jako odmienny krąg kulturowy” . Taka teza wydaje się być przesadna i przedstawiająca islamskich fanatyków jako grupę społeczną reprezentatywną dla wszystkich wyznawców Mahometa. Interpretować Koran można bardzo różnie, fanatycy robią to tak, jak w średniowieczu chrześcijaństwo krzewili krzyżowcy. Problemem nie jest więc sama religia, w której głównego źródła konfliktu upatruje politolog. Nie są też nią kultury narodów, które od wieków przenikają się ze sobą, wpływają na siebie, wzajemnie czerpią, są źródłem fascynacji. Konflikty wynikają z ideologii, dążenia do władzy w różnych wymiarach – np. gospodarczy, militarny. I znowu w tym miejscu odwołać się można do przykładu dwóch bliskich sobie kultur, ale narodów żyjących zupełnie inaczej, ze względu na prowadzoną politykę – Korea Południowa i Korea Północna. Geneza obecnej przepaści nie jest wynikiem różnic kulturowych, ale polityki z czasów II wojny światowej, kiedy to ustalono, że północ będzie zajęta przez wojska ZSRR, a południe przez wojska amerykańskie. Dalsze losy obu Korei to już przede wszystkim różnice ideologiczne napędzające i podtrzymujące konflikt po dziś dzień.
Wracając jednak do tez stawianych przez Huntingtona w Zderzeniu cywilizacji, wieszczy on III wojnę światową, która jednak nie będzie toczyć się z przyczyn narodowych i ideologicznych, a właśnie z powodu różnic, jakie zachodzą pomiędzy wskazanymi przez niego cywilizacjami. I tutaj znów należy wrócić do swego rodzaju zapędów dyktatorskich kultury zachodu względem innych cywilizacji. Według politologa USA stara się narzucać m. in.:
- kulturę uniwersalną,
- demokratyczny liberalizm,
- indywidualizm,
- wolny rynek,
-praworządność instytucji państwowych.
Nie wszyscy jednak podchodzą entuzjastycznie do tych kwestii, często zatem Zachód spotyka się z oporem i sceptycznym podejściem. Niektóre cywilizacje w uniwersalizmie w proponowanym wydaniu widzą zapędy imperialistyczne, a przecież mają je też Chiny, a w obecnym czasie szczególnie ujawnia je Rosja – czyli inne cywilizacje. Huntington, jako politolog amerykański, mógł obawiać się przejmowania władzy przez kulturę azjatycką czy islamską. Jak wiadomo Chiny, najpotężniejsza obecnie gospodarka światowa, nie jest już typowym państwem komunistycznym. Stały się one kapitalistyczne i zaczęły chłonąć kulturę zachodnią. Niestety islamiści, przede wszystkim Ci radykalni, fanatyczni, stanowią ogromne zagrożenie (również terrorystyczne) dla USA. Taka sytuacja bardzo wiele mówi o genezie tez stawianych przez Huntingtona.
Warto powrócić jeszcze do samego pojęcia cywilizacji uniwersalnej, której istnienie politolog poddaje w wątpliwość. Z jednej strony jego stanowisko należy uznać za w pełni uzasadnione. Uważa on bowiem, że cywilizacja taka wymysłem świata zachodniego, fikcją „stworzoną w celu uzasadnienia jego dominacji w polityce światowej, szczególnie zaś w ostatnich dwustu latach. Jest to idea w sposób oczywisty błędna i fałszywa choćby dlatego, że – jak dowodzi Huntington – nie istnieje żaden element spajający ludzkość na poziomie „planetarnym” (za niezbędne minimum uznaje Huntington język i religię; tymczasem obecnie nawet angielski nie jest światowym lingua franca, a o jakiejkolwiek wspólnocie religijnej trudno w ogóle mówić)” . Z drugiej jednak strony świat, będąc tzw. globalną wioską, pozwala na szybkie rozprzestrzenianie się również kultury – szczególnie takiej, która pozwala dowolnie odrzucać wybrane elementy rodzimej tradycji, jest obietnicą lepszego, ciekawszego, prostszego życia, podkreśla podmiotowość jednostki ludzkiej i jej potrzeby (jednocześnie im zaprzeczając, ale to nie rzuca się tak w oczy przeciętnemu odbiorcy owej kultury zachodniej).
Co do wieszczonego konfliktu, to przede wszystkim winien on, według Huntingtona, wybuchnąć pomiędzy cywilizacją zachodnia i islamską. Tezę tę podpiera m. in. argumentem dotyczącym:
- przyrostu naturalnego w krajach muzułmańskich,
- brakiem pracy przez młodych,
- wywieraniem wpływu na młodych – niezadowolonych przez radykałów islamskich.
Ponadto „Innym argumentem jest ingerowanie zachodu w konflikty wewnętrzne państw muzułmańskich, które także spotkało się z niezadowoleniem wyznawców islamu, tudzież coraz intensywniejsze kontakty pomiędzy dwoma cywilizacjami, które zrodziły na nowo antagonizmy pomiędzy nimi, utwierdzając w przekonaniu obie strony o własnej odrębności. Ponadto odrodzenie islamu po upadku systemu kolonialnego ponownie zrodziło przeświadczenie muzułmanów o wyjątkowości ich religii, a zarazem całej cywilizacji” – ten argument wydaje się być wyolbrzymiany, gdyż w dużej mierze dotyczy przede wszystkim fanatyków. Według Huntingtona agresorem nie jest w tym konflikcie cywilizacja zachodnia a muzułmańska, której wyznawcy za cel obierają sobie doprowadzenie do zwierzchnictwa swojej religii na świecie.
Zarówno trudno jest przedstawić wszystkie tezy Samuela Huntingtona w niniejszym opracowaniu, jak też trudnie jednoznacznie ocenić ich słuszność. Z obecnej perspektywy, kiedy to od wydania książki minęło kilkanaście lat, widać wyraźnie w pewnych kwestiach politolog miał rację i zyskał powszechną aprobatę, inne zaś były krytykowane – często słusznie.
Niewątpliwie tego typu wieszcze dzieła mogą zarówno tłumaczyć istniejące zdarzenia i wyciszać je, jak i stać się przyczynkiem do ich zaognienia. Szczęśliwie publikacja takie najczęściej stanowią przede wszystkim ciekawą lekturę popularnonaukową, są dla czytelnika źródłem wiedzy historycznej, ale też pokazują stanowisko badawcza, są podstawą przemyśleń odbiory w wielu różnych kwestiach – w tym przypadku przede wszystkim inspirują do udzielenia sobie przez niego odpowiedzi na pytanie: kim jest, jaka jest jego tożsamość i czy uzyskana odpowiedź mogłaby prowadzić do konfliktów z innych cywilizacjami.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.