X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 32581
Przesłano:

Dlaczego warto się uczyć? Przedstawienie z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego lub Dnia Edukacji Narodowej

Dlaczego warto się uczyć? Przedstawienie z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego lub Dnia Edukacji Narodowej
Scena pierwsza

U fryzjera. Na scenie pantomima-przed lustrem na fotelu siedzi klientka, fryzjerka myje jej włosy, wyciera ręcznikiem, potem obcina.
Z przodu sceny siedzą dwie panie w papilotach, przeglądają „kolorowe czasopisma”. Zaczynają rozmawiać (przez ten cały czas w tle trwa pantomima)...
Pani pierwsza:
-Jutro początek nowego roku szkolnego... Ciekawe, jak mój Jasiek poradzi sobie w klasie piątej... Wprawdzie na koniec ubiegłego roku szkolnego miał same czwórki i piątki, ale teraz czekają na niego trudniejsze treści, będzie musiał włożyć więcej pracy, by znowu uzyskać świadectwo z czerwonym paskiem...
Pani druga:
- Na pewno sobie poradzi... Moja Małgosia miała same dobre oceny na świadectwie z klasy czwartej, a w piątej też uzyskała bardzo wysoką średnią: 5,2!
Pani pierwsza:
-O! To bardzo dobry wynik! Na pewno jest pani dumna z córki!
Pani pierwsza:
-I to jak! Takie dziecko to prawdziwa duma rodziców! Ale pani Jasiek też miał się czym pochwalić na koniec ubiegłej klasy.
Pani druga:
-5,0! Wszystkie sąsiadki były zielone z zazdrości, a ja nie mogłam wyjść z podziwu, że mój Jasiek, który ledwo przeszedł z klasy drugiej do trzeciej – bo miał takie problemy z czytaniem- tak bardzo podciągnął się w nauce, że w czwartej klasie zapracował na świadectwo z czerwonym paskiem...
Pani pierwsza:
-Co pani powie??? Jak tego dokonał?
Pani druga:
-Ciężką i systematyczną pracą, oczywiście. Codziennie razem czytaliśmy, pilnowaliśmy, by odrabiał wszystkie zadania domowe i był zawsze przygotowany do lekcji, a poza tym...
Przerywa nagle, bo do salonu wchodzi mężczyzna w zwykłej, szarej masce na twarzy. Ubrany na szaro , zgarbiony, nieśmiały, wstydzi się... Fryzjerka przerywa pracę przy włosach klientki, pyta mężczyznę, czego sobie życzy, następnie wskazuje ręką miejsce, gdzie ma usiąść i poczekać na swoją kolej –cały czas scena odbywa się metodą pantomimy.
Pani pierwsza:
--Kto to jest? I dlaczego chodzi w masce?
Pani druga:
-Oj, to bardzo nieszczęśliwy człowiek... Nosi maskę, bo się wstydzi... Nie chce, żeby ktokolwiek się dowiedział, kim on jest i nie chce, żeby ludzie się z niego śmiali...
Pani druga:
-DLACZEGO?
Pani pierwsza:
-Ach, szkoda gadać... Jego syn ledwo przeszedł z klasy do klasy, cały rok szkolny nic nie robił, nie uczył się, nie odrabiał prac domowych, a do tego oszukiwał i kłamał, a nawet....... .to okrutne ....... ale nawet raz uderzył swoją koleżankę z klasy a koledze zabrał nowy długopis i twierdził, że to nie on... Do dziś dnia jego ojciec wstydzi się i chowa twarz, by ludzie nie pokazywali go palcem, że ma takiego niegrzecznego syna- łobuza...
Pani druga:
-Oj, to rzeczywiście smutna historia... Żal mi tego biednego ojca... A co na to jego żona? Jak ona sobie radzi w tej nieprzyjemnej sytuacji?
Pani pierwsza:
- Ten człowiek sam wychowuje syna... Ciężko pracuje, by zapewnić byt Mariuszkowi i jego młodszej siostrze, a tu taka wdzięczność... Co tydzień jest wzywany do szkoły i podpisuje tylko coraz to nowe uwagi na temat złego zachowania syna... A on przecież tak bardzo go kocha.... A tu taka wdzięczność.... taka wdzięczność...
Scena dobiega końca, następuje zmiana dekoracji...
Scena druga
Scena przedstawia pokój Mariusza. Wszędzie bałagan, chłopiec siedzi na łóżku ze słuchawkami na uszach , je wiśnie i ostentacyjnie wypluwa pestki przez zęby na podłogę. Gra na konsoli.
W rogu pokoju ojciec( już bez maski) prasuje na desce synowi białą koszulę na jutrzejsze rozpoczęcie nowego roku szkolnego...
Ojciec:
-Oj, synu, synu...jutro zaczynasz nowy rok szkolny, mam nadzieję, że wreszcie poprawisz swoje zachowanie i zaczniesz się wreszcie uczyć...
Mariuszek:
Na chwilę odrywa się od gry, podnosi wzrok i pokazuje ojcu, że słucha muzyki i nic nie słyszy, a poza tym ma grę w rękach i nie może teraz rozmawiać z nim, po czym odwraca się do ojca plecami i gra dalej.
Ojciec:
Przerywa prasowanie i podchodzi do chłopca, odsuwa jedną ze słuchawek i krzyczy mu do ucha:
-Synu! Popraw się wreszcie! Zacznij się uczyć w tym roku szkolnym! Nie przynoś więcej ojcu wstydu!!!
Mariuszek:
-Daj mi spokój! Nie będę się uczył ani w tym roku, ani w następnym! Nauka nie jest mi do niczego potrzebna! Wolę się bawić i nic nie robić! A teraz idę spać !Do widzenia! Wychodząc, nie zapomnij zamknąć za sobą drzwi!
Nakrywa się kocem i zasypia... Ojciec wraca do prasowania, w tym czasie przed sceną tańczy Emilia Deka lub odgrywa scenkę pantomimiczną na temat całej tej sytuacji. W tle smutna muzyka .
Na koniec na scenie zostaje ojciec, podchodzi do syna i z czułością zdejmuje koc z jego głowy, głaszcze jego włosy, wzdycha i odchodzi za kulisy.
Scena trzecia:
Mariuszek ciągle śpi. Nagle zaczyna się ruszać przez sen, bo coś mu się śni. Zza kulis dochodzi donośny głos, jakby z otchłani:

Dobra Strona:
-Mariuszku, obudź się! Śpisz już 10 lat, pora, żebyś się wreszcie obudził! Obudź się! Obudź się...
Mariuszek:
Przewraca się z boku na bok, przeciera oczy i siada na łóżku. W tym momencie podchodzi do niego postać ubrana na biało i mówi:
D.S.:
-Obudź się , chłopcze, bo jest jeszcze czas... jeszcze nie jest za późno... Pośpiesz się, bo jeszcze nie jest za późno...
Mariuszek:
-Kim ty jesteś? Na co nie jest za późno? O czym ty mówisz?
D.S.:
-Jestem twoją Dobrą Stroną. Przybyłam, żeby ci pokazać, jak wiele możesz stracić, nie ucząc się... Zabiorę cię w podróż, która może cię ocalić... Chodź ze mną, chodź...
Schodzą ze sceny. Mariuszek bezwiednie podąża za postacią, która ciągnie go za rękę...
Scena czwarta:
Na środku sceny widnieje tablica z napisem: ”Miasto Głupców”. Scena jest zasłonięta dużym materiałem, który trzymają uczniowie odwróceni tyłem do publiczności. Zasłona ta stopniowo zostaje przez nich zwijana w miarę ukazywania się nowych postaci za nią ukrytych, które są pokazywane chłopcu przez Dobrą Stronę.
Pojawia się Dobra Strona z Mariuszkiem.
Mariuszek:
-Gdzie my jesteśmy? Co to za miejsce?
D.S.:
-To Miasto Głupców. Trafiają tu wszyscy, którzy nic w życiu nie osiągnęli albo je przegrali, bo w dzieciństwie nie chcieli się uczyć i byli niegrzeczni. Chodź, poznasz ich bliżej...
Uczniowie odsłaniają pierwszą postać. To człowiek , który rozpacza, czyta w kółko umowę kredytu, pokazuje coś w niej palcem, puka się ręką w czoło, rwie włosy z głowy...

Mariuszek:
-Kto to jest? Co on robi?
D.S.:
-To człowiek, który padł ofiarą oszustwa bankowego... Myślał, że podpisuje umowę na pożyczenie małej kwoty , a naciągnięto go na kilkaset tysięcy złotych... Teraz rwie sobie włosy z głowy, bo nie wie, skąd ma wziąć pieniądze na zwrot pożyczki... A wystarczyło tylko dokładnie przeczytać umowę, ze zrozumieniem...
Mariuszek:
(sam do siebie, pod nosem, drapiąc się w głowę)
-Przeczytać ze zrozumieniem... było coś takiego na polskim... może powinienem zacząć czytać... Przeczytać ze zrozumieniem...
Kurtyna odsłania kolejną postać.
To mężczyzna leżący na krześle bez ruchu, ciężko sapie, ledwo żyje... koło niego leży łopata.
Mariuszek:
-A temu co się stało? Za dużo się najadł czy co?
D.S.:
-Przeciwnie. Od dłuższego czasu nie miał nic w ustach, po prostu go nie stać. Jest bardzo zmęczony, bo pracuje po 12 godzin na dobę, kopiąc rowy... Dostaje za to tak mało, że ledwo wystarcza na opłaty i jedzenie... Ale nie mógł znaleźć lepszej pracy, wszędzie wymagają ukończenia szkoły średniej , matury, studiów... A on ledwo zdawał od klasy do klasy, zamiast się uczyć, całe dnie grał na komputerze i słuchał głośnej muzyki... Uważał, że nauka do niczego mu się w życiu nie przyda, to teraz ma!
Mariuszek:
(sam do siebie, pod nosem, drapiąc się w głowę)
-„ Zamiast się uczyć, całe dnie grał na komputerze i słuchał głośnej muzyki... „Przecież ja też tak robię...
Kurtyna odsłania następną scenkę pantomimiczną- matka z córką wybierają w sklepie zabawkę, dziecko trzyma wielką lalkę, ogląda ją, całuje, przytula do siebie, kobieta zagląda do małego portfelika, liczy pieniądze i ze smutkiem wyjmuje z rak dziewczynki dużą lalkę i zdejmuje z półki sklepowej malutką laleczkę, którą daje smutnej dziewczynce.

Dobra Strona:
-Widzisz smutek tego dziecka? Jego matka nie lubiła się uczyć, nie odrabiała prac domowych, ledwo zdawała od klasy do klasy... Nawet nie podeszła do matury... Nikt nie chciał jej przyjąć do pracy, bo nie była wykształcona... W fabryce guzików zarabia teraz marne grosze... Jej córka nigdy nie pojedzie na żadną wycieczkę klasową... Nauka, mój mały, i wykształcenie to podstawa do znalezienia dobrze płatnej pracy!
Mariuszek:
(sam do siebie, pod nosem, drapiąc się w głowę)
-„ Nauka i wykształcenie to podstawa do znalezienia dobrze płatnej pracy...”
Dobra Strona:
-A teraz chodźmy dalej, przed nami jeszcze jedno miejsce do odwiedzenia...
Zbiegają ze sceny, Dobra Rada ciągnie za sobą Mariuszka... Następuje zmiana dekoracji.
Scena piąta:
Na środku sceny widnieje tablica z napisem: ”Miasto Mądrych”. Scena jest zasłonięta dużym materiałem, który trzymają uczniowie odwróceni tyłem do publiczności. Zasłona ta stopniowo zostaje przez nich zwijana w miarę ukazywania się nowych postaci za nią ukrytych, które są pokazywane chłopcu przez Dobrą Stronę.
Pojawia się Dobra Strona z Mariuszkiem.
Uczniowie odsłaniają pierwszą postać- to biznesmen w eleganckim garniturze, z neseserem, w ciemnych okularach, siedzi na krześle przy stoliku i przegląda jakieś dokumenty, liczy na kalkulatorze, obok niego otwarty laptop.
Mariuszek:
-O! Biznesmen! Ja też będę biznesmenem, jak urosnę!
Dobra Strona:
-(śmiech) Ty? Przecież ty uważasz, że nie trzeba się uczyć! Ten człowiek wiele pracy włożył w to, by stać się tym, kim jest! Najpierw sześć lat wytężonej nauki w szkole podstawowej, potem liceum i matura z bardzo dobrymi wynikami, następnie studia licencjackie, a później magisterskie. Dziesięć lat pracował w biurze jako zwykły pracownik, dopiero później założył własną firmę. Teraz zarabia kilkaset tysięcy rocznie i stać go na wszystko, a jego imię otaczane jest szacunkiem! Tylko nauka jest kluczem do osiągnięcia sukcesu!

Mariuszek:
(sam do siebie, pod nosem, drapiąc się w głowę)
-„Tylko nauka jest kluczem do osiągnięcia sukcesu!”

Pantomima przedstawia scenę fotografowania gwiazdy filmowej na czerwonym dywanie. Ona ubrana jak ze zdjęć sprzed ceremonii rozdawania Oscarów w Hollywood, koniecznie z małą torebką –kopertówką. Pozuje do zdjęć fotoreporterom.
Mariuszek:
-Aktorka? Przecież nie powiesz mi , Dobra Strono, że (przedrzeźnia poważny ton Dobrej Rady):” Ten człowiek wiele pracy włożył w to, by stać się tym, kim jest! „ Życie gwiazdy filmowej to przecież wieczne wakacje! Płacą mu za to, żeby powygłupiał się trochę na scenie! O, ja też tak umiem, proszę bardzo:
(Mariuszek wygłupia się przez kilka chwil, wzbudzając tym śmiech publiczności, na koniec wykonuje ukłon).
Dobra Strona:
- Wbrew temu, co myślisz, praca aktora to godziny ciężkich i monotonnych prób, to ciągła nieobecność w domu, spowodowana licznymi wyjazdami w plenery, to dziesiątki stron tekstu, które trzeba opanować z dnia na dzień... Aktor musi mieć świetną pamięć, żeby pracować na scenie... Czy kiedykolwiek nauczyłeś się jakiegoś tekstu na pamięć?
Mariuszek:(zawstydzony)
-No...... nie! Nigdy nie chciało mi się uczyć wierszy ani słówek z angielskiego... Może jednak powinienem ćwiczyć pamięć... To się chyba w życiu przydaje...
Kurtyna odsłania kolejną, ostatnią już scenę – w salonie piękności.
Na scenie są cztery osoby: kobieta w szlafroku, ręczniku na głowie i klapeczkach, półsiedzi na krześle, u jej stóp jedna pracownica salonu urody maluje jej paznokcie u nóg, druga piłuje paznokcie u rąk , trzecia nakłada jej maseczkę na twarz i dwa plastry ogórka na oczy.
Mariuszek:
-No, Dobra Strono, nie chcesz mi chyba teraz powiedzieć, że ta pani ciężko pracuje? Przecież leni się tylko niemiłosiernie!


Dobra Strona:
-Może sobie na to pozwalać, kiedy tylko ma na to ochotę, ponieważ zarabia dziesiątki tysięcy rocznie. Znalazła dobrze płatne stanowisko w znanej firmie farmaceutycznej. Dzięki swojemu wykształceniu i wieloletnim okresie nauki na różnych uczelniach, dostała stanowisko zastępcy dyrektora do spraw marketingu. Tylko solidne wykształcenie zapewnia gwarancję znalezienia dobrej pracy!
Mariuszek:
(sam do siebie, pod nosem, drapiąc się w głowę)
-„Tylko solidne wykształcenie zapewnia gwarancję znalezienia dobrej pracy...”
Dobra Strona:
-Nasza podróż dobiega już końca. Widziałeś Miasto Głupców, teraz opuszczamy także Miasto Mądrych ... Od ciebie zależy, gdzie w przyszłości będzie twoje miejsce...
Mariuszek:
- Wiem już, Dobra Strono, że trzeba się uczyć... Od dziś będę się uczył ze wszystkich swoich sił... Dla siebie, ale i dla mojego taty, którego muszę porządnie przeprosić za swoje dotychczasowe zachowanie.... Dziękuję ci, moja Dobra Strono, za tę cenną lekcję... Obiecuję, że zapamiętam ją na całe życie...
Dobra Strona:
-Mam nadzieję, że nauka rzeczywiście nie pójdzie w las. A teraz wracajmy już do twojego świata...
(oboje znikają za sceną).
Przedstawienie kończy się klamrą – tą samą sceną, którą się zaczyna, jest ona tylko trochę, ale znacząco zmodyfikowana...
Scena szósta:

Przez scenę przechodzi uczeń przebrany za Nowy Rok Szkolny- ma smoczek, grzechotkę, czapeczkę –raczkuje, ma szarfę z napisem: Nowy Rok Szkolny 2015/2016.
Na scenie pantomima- przed lustrem na fotelu siedzi klientka, fryzjerka myje jej włosy, wyciera ręcznikiem, potem obcina.
Z przodu sceny siedzą dwie panie w papilotach, przeglądają „kolorowe czasopisma”. Zaczynają rozmawiać (przez ten cały czas w tle trwa pantomima)...

Pani pierwsza:
-Jutro początek nowego roku szkolnego... Ciekawe, jak mój Jasiek poradzi sobie w klasie szóstej... Wprawdzie na koniec ubiegłego roku szkolnego miał same czwórki i piątki, ale teraz czekają na niego trudniejsze treści, będzie musiał włożyć więcej pracy, by znowu uzyskać świadectwo z czerwonym paskiem...
Pani druga:
- Na pewno sobie poradzi... Moja Małgosia miała same dobre oceny na świadectwie z klasy czwartej, a w piątej i szóstej też uzyskała bardzo wysoką średnią: 5,2 i 5.0!
Pani pierwsza:
-O! To bardzo dobry wynik! Na pewno jest pani dumna z córki!
Pani pierwsza:
-I to jak! Takie dziecko to prawdziwa duma rodziców! Ale pani Jasiek też miał się czym pochwalić na koniec ubiegłej klasy.
Pani druga:
-5,0! Wszystkie sąsiadki były zielone z zazdrości, a ja nie mogłam wyjść z podziwu, że mój Jasiek, który ledwo przeszedł z klasy drugiej do trzeciej – bo miał takie problemy z czytaniem- tak bardzo podciągnął się w nauce, że w piątej klasie zapracował na świadectwo z czerwonym paskiem...
Pani pierwsza:
-Co pani powie??? Jak tego dokonał?
Pani druga:
-Ciężką i systematyczną pracą, oczywiście. Codziennie razem czytaliśmy, pilnowaliśmy, by odrabiał wszystkie zadania domowe i był zawsze przygotowany do lekcji, a poza tym...
Przerywa nagle, bo do salonu wchodzi bardzo elegancki mężczyzna ( ten sam, co na początku – ojciec Mariuszka) przystojny, idzie dumnie, pewnym krokiem... Fryzjerka przerywa pracę przy włosach klientki, pyta mężczyznę, czego sobie życzy, następnie wskazuje ręką miejsce, gdzie ma usiąść i poczekać na swoją kolej –cały czas scena odbywa się metodą pantomimy.
Pani pierwsza:
--Kto to jest?

Pani druga:
-Oj, to bardzo szczęśliwy człowiek... Jego syn uzyskał w ubiegłym roku najlepszą średnią ocen w całej naszej szkole! Jest bardzo dumny ze swojego Mariusza!
Pani pierwsza:
-Aha....
Przedstawienie dobiega końca, aktorzy schodzą ze sceny, a potem wracają i wykonują wspólny ukłon.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.