X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 30178
Przesłano:
Dział: Artykuły

Filozofia Slow Life w życiu i w szkole

Kiedy wprowadzimy frazę „slow life” w wyszukiwarkę ukazuje nam się wiele różnych stron związanych z pożywieniem, wypoczynkiem, unikaniem stresu, ogólnie rzecz ujmując jest to sztuka uważnego życia. Ten styl życia polega na delektowaniu się codziennością, powrotem do przyrządzania posiłków od podstaw, do niewymyślnych form spędzania wolnego czasu jak i do pozwolenia sobie na relaks w ciągu dnia.
Od lat tzw. „fast life”, czyli pęd do przodu w każdej sferze życia wkradał się do naszej codzienności. Spożywamy coraz więcej półproduktów, „wypruwamy sobie żyły” aby było nas stać na wycieczkę zagraniczną, smartfona dla dziecka, bo musimy mieć z nim kontakt, aby go odebrać z zajęć dodatkowych, które też nie są tanie. Nasze dzieci, w większości, nie znają innego życia. Multimedia są obecne w ich życiu od zawsze. Fast life wkroczyło także do naszych szkół. Nauczyciele rozliczani są z wyników egzaminów do których uczniowie przystępują średnio co trzy lata, jednocześnie zarzucając im że uczą „pod egzamin”. Nauczyciel rozliczany jest z ilości tzw. godzin karcianych, a nie z tego ilu uczniów zachęcił do rozwijania swoich zainteresowań. W szkole dyrektorzy wymagają bogatego kalendarza imprez, najlepiej na szczeblu międzyszkolnym, gdzie znów oczekują wysokich wyników swoich podopiecznych. Ten pęd nie pozwala nam nauczycielom cieszyć się naszym zawodem, ponieważ jesteśmy zmuszeni do realizacji materiału zgodnie z wcześniejszymi założeniami.
A czy rodzice zainteresowani są współpracą ze szkołą? Tłumaczą się brakiem czasu. Oceny sprawdzają w dzienniku elektronicznym, kiedy okażą się słabe zabierają telefon na dwa dni i na tym ich rola się kończy. Nie mają czasu lub nie chcą wspierać nauczycieli, którzy, co tu kryć, mają w swoich klasach coraz trudniejsze przypadki, uczniowie euro sieroty, dyslektyczni, z fobią szkolną, z problemami natury emocjonalnej itp. To wszystko jest wynikiem dążenia do pewnych celów kosztem jakości naszego życia.
Pierwszym krokiem, aby coś zmienić jest uświadomienie sobie jak to nasze życie wygląda i małymi kroczkami dążyć do zmian. Nie zmienimy systemu edukacji, ale możemy spróbować uświadamiać młodemu pokoleniu, co jest ważne. Że ważne są nasze uczucia, to jak traktujemy kolegów i koleżanki z klasy. Aby selekcjonować to, co jemy, nie zatruwać naszych organizmów. Uświadamiajmy im, że życie w realu może być ciekawsze niż to wirtualne, a jeden prawdziwy przyjaciel jest więcej wart niż 100 na facebooku. Pokażmy młodzieży, że na wolnym powietrzu, blisko natury też można dobrze się bawić, a nawet uwolnić w sobie dziecięcą radość, która tak szybko z nas umyka.
Osobiście jestem zwolenniczką pracy metodą projektów, a temat filozofii slow life jest wdzięcznym tematem oraz może być traktowany międzyprzedmiotowo. Opracowanie wywiadu z dziadkiem, który jeszcze pamięta czasy kiedy pasł kozy na łące, wykonanie zielnika z prawdziwych ziół i roślin znajdujących się w regionie, stworzenie planu podróży do najbardziej malowniczych zakątków naszego kraju, czy świata.
Filozofia slow to droga do zdrowego i szczęśliwego życia, pełnego spokoju, cierpliwości i refleksji, otwartego na otoczenie i przedkładającego jakość nad ilość.
Tym artykułem pragnę uświadomić nauczycielom, jak ważną rolę mamy do spełnienia, nie tylko jako nauczyciele chemii, fizyki czy angielskiego, ale głównie jako wychowawcy czasem nawet mentorzy. Wykorzystajmy nasze możliwości uczmy naszą młodzież świadomego przeżywania swojego życia.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.