X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 21192
Przesłano:
Dział: Artykuły

Subiektywne podejście do faktu, że dziecko powinno być w centrum zainteresowania rodziców

Dziecko przychodzi na świat wśród bliskich mu osób. Chce być kochane i podziwiane. To właśnie narodziny dziecka stanowią początek rodziny, która odgrywa bardzo ważna rolę w życiu każdego człowieka. Jest ona pierwszym środowiskiem w życiu jednostki i najczęściej towarzyszy jej przez całe życie. Spełnia ważną i odpowiedzialną funkcję, zaspokajając potrzeby swoich członków. Przyczynia się do fizycznego, psychicznego i społecznego rozwoju dziecka, przygotowuje je do samodzielnego, aktywnego życia, przekazuje wartości, normy, wzory zachowań i obyczajowość kulturową .
W podstawowym znaczeniu dziecko to młody człowiek, który jeszcze nie osiągnął pełnej dojrzałości . Natomiast w świetle polskiego prawa za dziecko uznaje się każdą istotę ludzką od poczęcia (Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka) aż do osiągnięcia pełnoletności (tj. co do zasady 18 lat) . W rozumieniu Konwencji o Prawach Dziecka, przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989r., dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed jak i po urodzeniu.
Dziecko w polskim prawie nie posiada pełni praw obywatelskich i musi zawsze posiadać jakiegoś prawnego opiekuna, który z jednej strony odpowiada za niego prawnie, a z drugiej ma obowiązek zapewniać mu materialną i psychiczną opiekę.
Podstawowym obowiązkiem rodziców wobec dzieci jest ciągłe zaspokajanie ich potrzeb. Potrzeby dziecka możemy podzielić na :
a) materialne(fizyczne)
b) psychiczne
Jedne i drugie potrzeby są ściśle ze sobą powiązane.
Powyższe potrzeby zaspokajane są w najważniejszym środowisku jakim jest rodzina. Jest ona powszechną i najważniejszą grupą w jakiej znajduje się mały człowiek. Rola środowiska rodzinnego w kształtowaniu i rozwoju się osobowości dziecka w dużym stopniu zależy od sposobu zaspokajania lub niezaspokajania potrzeb, które spełniają ważną rolę w funkcjonowaniu człowieka. Rodzina umożliwia biologiczne utrzymanie się przy życiu potomstwa do czasu, póki stanie się ono na tyle samodzielne, by samo zdobywało dobra służące do zaspokajania potrzeb. Pełni ona też zasadniczą rolę w zaspokajaniu takich potrzeb jak np. potrzeba bezpieczeństwa i nowych doświadczeń, potrzeba uznania i miłości, zapewnia właściwe warunki rozwoju fizycznego. By zaspokoić wszystkie potrzeby emocjonalne, dziecko powinno być w centrum zainteresowania swoich rodziców. Rodzice winni bacznie obserwować dziecko, by wiedzieć kiedy i czego potrzebuje. To właśnie najbliższa rodzina wpływa na przyszłość małego człowieka. Dzieje się tak dlatego, że środowisko rodzinne stanowi źródło miłości i akceptacji, daje poczucie bezpieczeństwa przez spójność wewnętrzną i obecność osób, na które można liczyć. Troska o dziecko nie może wyrażać się tylko i wyłącznie w zaspokajaniu jego potrzeb fizycznych, a niestety ma to miejsce coraz częściej.
Szczególnie ważną rolę w kształtowaniu się osobowości dziecka odgrywają pierwsze trzy – cztery lata jego życia. Okres dzieciństwa jest okresem największej plastyczności psychicznej, największej podatności na wpływy zewnętrzne. Jakim będzie w przyszłości dorosły człowiek, zależy od jego wychowania, gdy jest dzieckiem. Dlatego też właśnie rodzinie przypada niezmiernie ważna funkcja wychowawcza. W niej poprzez naśladownictwo i wpływ najbliższego otoczenia jednostka przyswaja sobie różne przyzwyczajenia, zwyczaje i obyczaje, uczy się mowy, nabywa wiadomości o rzeczach i zjawiskach dających się objąć zmysłami, przeżywa pierwsze uczucia.
Tylko prawidłowo funkcjonująca rodzina może ukształtować pewnego siebie, wrażliwego i wartościowego człowieka. Większość tych dzieci, które osiągają powodzenie, gdy dorosną, pochodzi z domów, w których postawy rodzicielskie w stosunku do nich były przychylne i gdzie panowały zdrowe stosunki pomiędzy nimi, a rodzicami.
Maria Ziemska przedstawia cztery główne przeciwstawne pary postaw. Są to:
1) akceptacja – odrzucenie,
2) współdziałanie – unikanie,
3) rozumna swoboda – nadmierne ochranianie,
4) uznanie praw – nadmierne wymaganie
Postawy, które możemy określić mianem “właściwych” zawierają w sobie coś co Maria Ziemska nazywa podejściem skierowanym „ku dziecku”. Jest to podejście do dziecka bez przesadnej koncentracji, ale i bez nadmiernego dystansu, czyli nawiązanie z nim swobodnego kontaktu, ani napiętego, ani też zbyt luźnego. Postawy pozytywne powinny występować razem – zarówno akceptacja, współdziałanie, rozumna swoboda, jak i uznanie praw wnoszą wiele dobrego w wychowanie dziecka. Postawy te przenikają się – współdziałanie może wynikać z akceptacji, akceptacja z rozumnej swobody.
Odpowiednie postawy rodzicielskie, które koncentrują się na dziecku, kształtują wiele pozytywnych cech w jednostce, gwarantują dobre relacje pomiędzy rodzicami i dziećmi, a także zapewniają pozytywną atmosferę w rodzinie.
W ciągu ostatnich lat rodziny zostały narażone na wiele zagrożeń i sytuacji kryzysowych. Współczesne czasy, w których wszyscy się śpieszą i koncentrują na dobrach materialnych brakuje czasu, by dziecko stanowiło centrum zainteresowania rodziców. Rodzice skupiają się na karierze i na zdobywaniu pieniędzy. Uważam, iż dobra materialne są ważne, jednak mając dzieci trzeba zmienić priorytety. Należy dziecko postawić na pierwszym miejscu i zapewnić mu odpowiednią ilość czasu i uwagi.
Podczas pracy w szkole i pracy wolantaryjnej w świetlicy profilaktyczno – wychowawczej Caritas widziałam wiele przykładów braku zainteresowania dzieckiem. Te doświadczenia pozwoliły mi na wypracowanie własnego zdania dotyczącego wychowania dziecka.
Sądzę, że nie tylko brak czasu i pogoń za pieniądzem powoduje spychanie dziecka na dalszy plan. Zapewne doświadczenia z dzieciństwa, ale także świadomość rodziców (a właściwie jej brak) dotycząca wychowania ma ogromne znaczenie. Rodzice nie uświadamiają sobie istnienia potrzeb psychicznych, takich jak potrzeba bezpieczeństwa, akceptacji, uznania czy dodatniej samooceny. Nawet jeśli wiedzą o ich istnieniu, zdaje się, iż nie wiedzą jak należy je zaspokajać w stosunku do własnego dziecka. Nie skupiają się również na rozwijaniu takich cech jak: czułość, szacunek do siebie i pewność siebie.
We współczesnych rodzinach coraz mniej czasu poświecą się na wspólne rozmowy. Jeżeli się one zdarzają to przy okazji gotowania obiadu lub przy pracy przed komputerem. To sprawia, że dziecko nie czuje się słuchane, wie że mama i tata nie skupiają się na nim. Mały człowiek wyrabia w sobie poczucie, że nie jest ważne dla rodziców.
Coraz częściej rodzice uważają, iż telewizja i komputer zastąpią rozmowę i wspólną zabawę z wychowankiem. Dzieci zostawiane są same sobie, dostają do ręki pilot lub dżojstik i tak spędzają wolny czas. Jest to rozwiązanie dość wygodne, gdyż rodzic może zająć się swoimi sprawami, a dziecko nie sprawia kłopotów, nie marudzi. Jeśli są to zabiegi doraźne, to uważam, że nie ma w nich nic złego. Natomiast jeśli tak wygląda większość dni w tygodniu, może to spowodować trudne do usunięcia konsekwencje.
Zmieniły się także oczekiwania wobec małego człowieka. Powinien on mieć świetne wyniki w nauce, chodzić na wiele zajęć dodatkowych i potrafić zając się sam sobą. Dzieci chcą być docenione przez rodzica więc starają się ze wszystkich sił, by ich zadowolić. Jeśli ich wysiłki nie zostaną zauważone, szybko się zniechęcą i zaczną buntować.
Rodzice nie mają czasu i ochoty, by słuchać opowieści dzieci. Często uznają je za zbyt błahe. Zbywają swoje pociechy, które czują się odrzucone i samotne. Dzieci w wieku wczesnoszkolnym mogą zamknąć się w sobie, zaniechać prób kontaktów z dorosłymi. Często jednostki, którym nie poświęca się wystarczająco uwagi mają problemy z nauką, są agresywne wobec rówieśników, nadpobudliwe lub apatyczne. Co jeśli opiekunowie nie interesują się gimnazjalistą? Tutaj konsekwencje mogą być znacznie gorsze, od uzależniania od komputera i Internetu do uzależniania od narkotyków, ucieczki z domów czy nawet próby samobójcze.
Niewielu rodziców potrafi powiedzieć kim są przyjaciele jego dziecka, co lubi robić w wolnym czasie, co go interesuje. Dzieje się tak, gdyż zwykła rozmowa dziecka z rodzicem zeszła na dalszy plan. Rodzice mają mnóstwo spraw na głowie i dziecko przestaje być „pępkiem” ich świata.
Rodzice starają rekompensować brak zainteresowania drogimi zabawkami lub wysokim kieszonkowym. Oczywiście dziecko jest zadowolone z takich prezentów, jednak jest to radość chwilowa. Dobra materialne nie są w stanie zastąpić potrzeb psychicznych dziecka i uwagi rodzica.
Istnieją także rodzice przesadnie skoncentrowani na dziecku. Nie odstępują go na krok. Wszystkie czynności wykonują za pociechę, od karmienia i ubierania poprzez mycie zębów, do odrabiania zadań domowych i czytania książek. Taki typ rodziców często chce spędzać czas wolny z dzieckiem i jego znajomymi, próbuje być kumplem swego dziecka. Takie postawy rodziców są równie niebezpieczne, co brak zainteresowania. Jednostka wychowywana w ten sposób prawdopodobnie będzie miała w przyszłości kłopoty z samodzielnym nawiązywaniem kontaktów, nie będzie potrafiła radzić sobie w trudnych i stresujących sytuacjach, których nie brakuje w dorosłym życiu.
Rodzice zazwyczaj nie zauważają pierwszych symptomów zaburzeń dziecka lub nie chcą ich widzieć. Nauczyciele starają się uczulać rodziców, organizując pogadanki pedagogiczne, na które przychodzi tylko część opiekunów. Dorośli uważają, że wiedzą wystarczająco dużo na temat wychowania i nie należy ich pouczać. Poza tym sądzą, iż przyjście na takie spotkanie to przyznanie się do problemów z wychowaniem dziecka. Często też nie mają czasu.
Ważnymi wskaźnikami określającymi dezorganizację rodziny są między innymi: osłabienie więzi uczuciowej między członkami rodziny, utrata poczucia przynależności oraz eliminowanie sfer emocjonalnych w rodzinie na korzyść wartości rzeczowych – materialnych. To z kolei niesie ze sobą zubożenie psychicznego kontaktu dziecka z rodzicami. Stąd też wzrosła liczba dzieci osieroconych duchowo, a więc dzieci mających poczucie braku akceptacji, braku zrozumienia przez rodziców i przeżywających w związku z tym osamotnienie wśród osób najbliższych. Dziecko osierocone duchowo nie czuje się w swojej rodzinie kochane, potrzebne i szczęśliwe, a rodzice nie są osobami, u których zawsze można znaleźć akceptację, pomoc i wsparcie psychiczne .
W samej istocie rodziny tkwi element bliskości silniejszy niż w jakichkolwiek innych środowiskach ludzkiego życia. Tym, co różni rodzinę od innych środowisk, jest jej emocjonalny charakter, a czynnik emocjonalny, jakim jest więź między członkami rodziny: małżonkami, rodzicami i dziećmi, pełni zasadniczą rolę w zapewnieniu jej trwałości i integracji.
Na podstawie bliskości z rodzicami dziecko odkrywa świat wartości. Więzi z bliskimi osobami są fundamentem znajomości świata u dorastającego człowieka. By wytworzyć i utrzymać prawidłowe więzi w rodzinie niezbędne są trzy elementy: obecność, czas spędzony razem i wspólne uczestnictwo w codziennych obowiązkach oraz w wydarzeniach świątecznych. Obecność nie do tyczy tylko fizyczności, bycia obok siebie, ale przede wszystkim bycia dla siebie. Tylko kontakty oparte na tych trzech filarach pozwalają na wytworzenie relacji pełnych miłości i zrozumienia. To z kolei gwarantuje prawidłowy rozwój emocjonalnych małego człowieka.
Reasumując, aby dziecko rozwijało się prawidłowo potrzebny jest dom, w którym są rodzice skoncentrowani na dziecku. Powinno być to wyważone zainteresowanie – nie przesadne. Pozwoli to na wytworzenie prawidłowej i trwałej więzi rodzinnej. Związek ten odgrywa ogromną rolę w rozwoju i wychowaniu dziecka, jest mechanizmem zabezpieczającym jednostkę w późniejszym wieku przed wykolejeniem lub wypaczeniem. Silna więź rodzinna jest elementem wzbogacającym osobowość członków rodziny i jednocześnie warunkiem przetrwania różnych sytuacji kryzysowych. Pozytywne relacje gwarantują także prawidłowy rozwój emocjonalny. Natomiast rozkład więzi rodzinnych niesie za sobą wiele negatywnych skutków, do których można zaliczyć: sieroctwo duchowe, społeczne, brak tolerancji dla innych ludzi, nienawiść, przemoc i agresję w stosunkach między ludźmi.
Podsumowując dziecko powinno stanowić centrum uwagi rodziców. Powinna być to racjonalnie dawkowana uwaga, gdyż zbyt mocne skoncentrowanie się na dziecku może spowodować przytłoczenie go, a zbyt mała uwaga także może przynieść niekorzystne skutki. Rodzice winni każdego dnia znaleźć czas na rozmowę z pociechą, aktywnie słuchać swoich dzieci, pokazywać im, że są najważniejsze, że zawsze mogą liczyć na wsparcie rodziców.
Uważam, że dobrą puentą będzie historyjka krążąca w Internecie. Zapewne jest ona zmyślona, jednak bardzo trafnie pokazuje jak bardzo dziecko potrzebuje uwagi rodziców:
Godzina szósta rano. Tato, jak co dzień, wybiera się do pracy. W pośpiechu pije kawę. Uchylają się drzwi z pokoju małego Janka. Tuli się do ojca i pyta: – Tatusiu, ile zarabiasz na dzień? – 90 złotych – odpowiada zaskoczony ojciec. – A czy mógłbyś mi dać dzisiaj 30 złoty, bo potrzebuję? Tato już nie ma czasu dokładnie wypytać synka, na co są mu potrzebne pieniądze. Myślami jest daleko. Wkłada pieniądze w jego rękę i wybiega z domu. Wraca tak późno, że zastaje syna śpiącego. Zresztą, jak każdego dnia... Mijają trzy tygodnie i sytuacja powtarza się. Syn znowu poprosił ojca o taką samą kwotę. Zapracowany i zabiegany ojciec uznaje, że skoro Mały potrzebuje, to może mu dać taką sumę. Upływa miesiąc. Janek znowu przychodzi rankiem do taty z tą samą prośbą. Zdziwiony ojciec pyta syna, na co są mu potrzebne te pieniądze. Janek patrzy ojcu w oczy, wyciąga z kieszeni pieniądze, które już wcześniej otrzymał i tłumaczy: – Popatrz Tatusiu, już mam 60 zł. Jak mi dasz jeszcze 30, to dam ci tyle, ile ty byś dzisiaj zarobił. Nie będziesz musiał iść do pracy, a ja będę mógł być z tobą cały dzień. Ty rano idziesz bardzo wcześnie do pracy i wracasz, jak już śpię. Nawet w niedzielę często nie masz dla mnie czasu. Bardzo mi ciebie brakuje. Bądź ze mną... Wzruszony tato szybko odwrócił głowę, by syn nie zauważył, że oczy zaszły mu łzami. Po chwili powiedział: – Poczekaj, zadzwonię do mojego szefa. Będziemy dzisiaj cały dzień razem!


BIBLIOGRAFIA

1. Maciarz A.: Więzi emocjonalne w rodzinach dzieci osieroconych duchowo, w : Problemy Rodziny nr 6/1992b
2. Sendyk M.: Społeczne przystosowanie dzieci z poczuciem sieroctwa duchowego. Kraków 2001, s.7
3. Ustawa z dnia 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka
4. Ziemska M., Postawy rodzicielskie, Warszawa 2009.


STRONY INTERNETOWE

1. Sojka M.: Bądź ze mną [online], [dostęp: 9 maja 2013r.] Dostępny w Internecie: http://signummagnum.org.pl/BADZ-ZE-MNA.html
2. Wikipedia: Dziecko [online], [dostęp: 9 maja 2013r.] Dostępny w Internecie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziecko

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.