X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 17780
Przesłano:

"Odpowiednie dać słowu słowo". Warsztat interpretatora i tłumacza poezji W. Szymborskiej

„Odpowiednie dać słowu słowo”.
Warsztat interpretatora i tłumacza poezji
W. Szymborskiej.

WISŁAWA SZYMBORSKA

Nagrobek

Tu leży staroświecka jak przecinek
autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek
raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
nie należał do żadnej z literackich grup.
Ale też nic lepszego nie ma na mogile
oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy,
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.


I. Przedstawienie zadania domowego. Efekty pracy wszystkich grup zostają przedstawione na tablicy w postaci jednej mapy mentalnej;

*Zadanie domowe: uczniowie w 5 grupach w domu czytają wypowiedzi na temat W. Szymborskiej i odpowiadając na pytania do poszczególnych fragmentów, sporządzają mapkę mentalną charakteryzującą Noblistkę i jej poezję. biografia, tłumaczenia, problematyka, język, wkład do kultury;

Grupa I: Osobowość

Zawsze uważała, że wszystko, co ma o sobie do powiedzenia, jest w jej wierszach. Nie lubiła nawet - jak to nazywała - zaświatowego wścibstwa, a co dopiero wścibstwa tyczącego żyjących. Kiedyś niemal nie udzielała wywiadów, a i po otrzymaniu Nagrody Nobla czyniła to bez entuzjazmu. Było w nich zresztą niewiele informacji, którymi mógłby pożywić się biograf: nie podawała faktów, nie pamiętała dat; jej pamięć była nielinearna, wydobywała z przeszłości jakiś pojedynczy obrazek, niewielki detal, drobny szczegół.
"Greta Garbo poezji" - tak nazwali ją szwedzcy dziennikarze, gdy w 1996 roku przyjechała odebrać Literacką Nagrodę Nobla. Swój okolicznościowy wykład zaczęła od słów: "Podobno w przemówieniu pierwsze zdanie jest zawsze najtrudniejsze. A więc mam je już za sobą ". Odbierając wyróżnienie, urzekła zebranych rozbrajającą gafą. Ukłoniła się królowi, a potem publiczności, choć - wedle etykiety - powinna najpierw członkom Akademii Szwedzkiej. Zorientowawszy się, co zrobiła, wzniosła bez zastanowienie ręce w górę w pełnym rezygnacji geście. Brawa nie chciały umilknąć.
Zaprzyjaźniony z Szymborską poeta Bronisław Maj zwykł mawiać, że jej życie dzieliło się na okres przed i po tzw. tragedii sztokholmskiej. Zawsze unikała tłumów i nazbyt pompatycznie okazywanych honorów. Męczyły ją wieczory autorskie czy oficjalne uroczystości. W Krakowie po Noblu opowiadało się dowcip o rybaku, który złowił złotą rybkę i zażyczył sobie kobitki inteligentnej, skromnej, sympatycznej, sławnej i bogatej. Wrócił do domu, a tam Szymborska.
/Źródło: Gazeta Wyborcza/

1) Jaki był stosunek Szymborskiej do własnej sławy i popularności?
2) O czym świadczy gafa, jaka popełniła podczas wręczenie Nobla, dlaczego publiczność zareagowała gromkimi brawami?
3) Jakie cechy osobowości poetki szczególnie urzekały czytelników i krytyków?

Grupa II: Fenomen popularności
Szymborska stanowi fenomen i zagadkę: skromna, zamknięta, dyskretna i wyciszona elektryzuje czytelników. Prostota jej wierszy skutecznie opiera się objaśnieniom badaczy i bezbłędnie trafia w gust współczesnego odbiorcy. Poetka nawiązuje kontakt z publicznością ponad głowami krytyków i bez pomocy mass mediów, a jej wiersze rozchodzą się w nakładach równych powieściom popularnym. Co decyduje o popularności Szymborskiej i jej sukcesie? Osobliwość stylu, odrębność, wyłączność rozumiana jako warunek twórczej i egzystencjalnej niezależności. Szymborska nie utożsamiała się nigdy z żadnym kierunkiem poetyckim, stworzyła własną szkołę pisania, własny język - pełen dystansu do wielkich wydarzeń historycznych, do biologicznych uwarunkowań ludzkiego istnienia, do społecznej roli poety, do systemów filozoficznych, ideologii, prawd przyjmowanych na wiarę, nawyków, stereotypów, zahamowań. Był to również język współczucia dla pokrzywdzonych, język zachwytu nad urodą życia, które poraża swym pięknem, nielogicznością, tragizmem. Język wyważonych sądów i stonowanych uczuć; język liryki kontrolowanej przez umysł chłodny i świeży, język poddany intelektualnym rygorom, które nie wykluczały wrażliwości na zwyczajne atrakcje bytu. Język na ogół lojalny wobec mowy potocznej, nieznacznie poszerzający jej zasoby leksykalne. Język paradoksu, z pozoru prosty, a w istocie wyrafinowany i przewrotny –
/Źródło: www.polska2000.pl, Stowarzyszenie Willa Decjusza./
1. Co decyduje o popularności poezji Szymborskiej?
2. Jaki jest stosunek poetki do czytelników, a jaki do krytyków?
3. Wymień cechy charakterystyczne dla języka tej poezji?

Grupa III: Humor i powaga
Smutek i melancholię poetka rozbraja dowcipem. Proponuje uśmiech (bo w nim zawiera się wybór i margines wolności) zamiast łzy, złości, lęku. Człowiek z poczuciem humoru nie przegrywa do końca (...)Szymborska uśmiecha się na sto sposobów. Bez złudzeń, ale z nadzieją, wyciąga rękę do zgody - z kochankiem, z życiem, ze światem. Jej „filozoficzny szlagier” łączy banał z monadologią (*system filozoficzny Leibnitza), edukację z elegią, potoczną lekkość z problemem egzystencjalnym, powagę z humorem.
/Źródło: Anna Węgrzyniakowa , Słowniku Literatury Polskiej XX wieku./
"Była wielką poetką. Poetką obracającą się w kręgu fundamentalnych spraw egzystencjalnych i zarazem poetką humorystyczną. Uprawiała lirykę myślicielską i równocześnie bawiła się słowną wirtuozerią.
Pisała o życiu i śmierci, jeden z jej najświetniejszych wierszy nazywa się O śmierci bez przesady. Można powiedzieć, że cała jej poezja jest bez przesady. Nie unikała pisania o strasznościach XX wieku, zawsze jednak umiała zachować dystans, ratowała siebie i czytelników raz mniej, raz bardziej wyrazistą ironią. Patosu nie znosiła, był jej zdecydowanie obcy.
/Źródło: prof. Michał Głowiński, „Wiadomości. Gazeta Prawna”/
1) Dlaczego humor jest zdaniem Szymborskiej ważny? Gdzie szuka go poetka?
2) Na czym polega łączenie powagi i humoru w poezji Szymborskiej?
3) Co znaczy sformułowanie, że jej poezja jest „bez przesady”?

Grupa IV: Językowy fenomen
"Była mistrzynią słowa prostego i głębokiego. Dawała nadzieję, że język jednak nadaje się do jakiegoś opisu rzeczywistości. Widzimy często słabość języka nauki, języka potocznego, ale poezja czasem potrafi dotknąć takich istotnych spraw, które nie dają się opisać po prostu, ale dają możliwość pomyślenia, że świat jest skomplikowany. I to jest piękne.
Jednocześnie była osobą, która dawała pewien rodzaj radości. Była postrzegana, jak się zdaje, jako osoba radosna. Wszystko, co jest dziwne w świecie, nieoczekiwane, potrafiła pokazać jako coś, co może dostarczyć, jeśli nie szczęście, to w każdym razie jego jakieś namiastki. A to wszystko za sprawą języka który, jak się okazywało, był zrozumiały dla wszystkich i w moim przekonaniu - przetłumaczalny.
/Źródło: prof. Jerzy Bralczyk, „Wiadomości. Gazeta Prawna”/
1) Na jakie cechy języka poetyckiego Szymborskiej wskazuje prof. Bralczyk?
2) W jakim sensie dzięki poezji Szymborskiej więcej rozumiemy ze świata?
3) Z czego wynika wrażenie radości w obcowaniu z poezją Szymborskiej? Jaki związek radość ta ma z językiem poetyckim?

Grupa V: Materiał dla tłumaczy
Ja się zetknąłem raczej z jej dziełem niż z jej osobą. Ale to, co było bardzo charakterystyczne dla niej, dla jej poezji to przezroczystość, z jaką przechodziła w tłumaczenia. Często posługiwałem się w pracy ze studentami obcojęzycznymi tłumaczeniami jej poezji - one były w tak oczywisty sposób poetyckie i zrozumiałe we wszystkich językach. To była poezja, która była jakby stworzona do tego, żeby ją tłumaczyć, (...) to (było) głębokie wnikanie w sytuacje ludzkie, pełne dowcipu, a jednocześnie filozoficznego namysłu.”
/Źródło: Piotr Wojciechowski, prozaik, b. prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich/
Jej poezja była przetłumaczalna i często była tłumaczona. Sam pamiętam takie doświadczenie z tłumaczenia na szwedzki, Szymborskiej właśnie. W każdym języku, jak sądzę, można było zrozumieć, że ten świat jest skomplikowanie piękny czy też pięknie skomplikowany. I że możemy go dotknąć, choćby niekoniecznie racjonalnie, tylko emocjonalnie. Trochę więcej rozumiemy z tego świata, dzięki niej.
/Źródło: prof. Jerzy Bralczyk, „Wiadomości. Gazeta Prawna”/
1. Wyjaśnijcie sformułowanie przeźroczystość, z jaką przechodziła tłumaczenia?
2. Dlaczego poezja Szymborskiej jest stworzona do tego, żeby ją tłumaczyć?
3. Na jakie cechy poezji Szymborskiej wskazują autorzy tych wypowiedzi?


II. Dyskusja na temat tego, czym jest tłumaczenie poezji i jakie zdolności powinien posiadać tłumacz.
- problem tłumacza jako „zdrajcy tekstu”;
- na jakie problemy napotyka tłumacz? (różnice w słownictwie, wieloznaczność ukryta w metaforach, trudności w przetłumaczeniu wyrażeń idiomatycznych bądź językowych gier);
- władza i odpowiedzialność tłumacza, tłumaczenie jako sztuka;
- typy tłumaczeń: przekaz dosłowny (wierny) i metaforyczny, skoncentrowany na oddaniu poetyckiej obrazu i nastroju;
- Umiejętności tłumacza: doskonała znajomość języka docelowego i różnych jego odmian, umiejętności interpretacyjne, oczytanie, świadomość gatunków i konwencji literackich oraz środków stylistycznych, wyczucie, słuch językowy i muzyczny;
- Słynni polscy tłumacze literatury: Stanisław Barańczak, Antoni Libera, Czesław Miłosz, Mieczysław Jastrun;

Voitaire: Tłumaczenie są jak kobiety – albo piękne albo wierne


III. Praca z tekstem Dom wielkiego człowieka W. Szymborskiej – rozpoznanie wstępne;

1) Głośne odczytanie tekstu
2) Określenie tematyki, sytuacji, podmiotu lirycznego (zwiedzanie muzeum w domu jakiegoś sławnego człowieka, podmiot liryczny jest najprawdopodobniej przewodnikiem, o czym świadczą specyficzne zwroty, których używa nie dotykać, uwaga trzy schodki, wchodzimy);
3) Hipoteza interpretacyjna (skontrastowanie przeszłości i teraźniejszości na różnych płaszczyznach, kontrast jako zasada kompozycji, ironiczny wydźwięk całości);


IV. Analiza i interpretacja fragmentów w grupach, wyłonienie głównych tematów/obszarów w tekście, praca wg. wskazówek:
1) Dom – przestrzeń, budynek
2) Przedmioty
3) Relacje międzyludzkie
4) Metafizyczne niepokoje
5) Stosunek do tradycji, pamięć o przeszłości


1: Dom – przestrzeń, budynek
a) O jakim domu mowa jest w wierszu? Kto w nim mieszkał? Co znajduje się w nim obecnie?
b) Jaką przestrzenią był dom wielkiego człowieka? Co go wyróżniało?
c) Jakie miejsca w domu są specjalnie wyróżnione? Dlaczego?
d) Jak zmieniła się przestrzeń „domu” we współczesnym świecie?

2: Przedmioty:
a) Jakie przedmioty otaczały wielkiego człowieka? Co symbolizują? Co mówią o życiu, jakie prowadził?
b) Jakie przedmioty charakteryzują współczesność? Jaka jest ich wymowa?
c) Czym różni się stosunek człowieka do przedmiotów dawniej i dziś?

3: Relacje międzyludzkie:
a) Jakie relacje łączyły wielkiego człowieka z ludźmi go otaczającymi? W jaki sposób podtrzymywał kontakt?
b) O czym świadczy fakt, iż bohater pisał dziennik?
c) Dlaczego człowiek współczesny nie pisze listów i nie prowadzi dziennika?

4: Metafizyczne niepokoje
a) Dlaczego wielkiego człowieka niepokoił przelot komety? Kim był dla niego Bóg?
b) Jaka była śmierć w przeszłości?
c) Jak człowiek współczesny zmienił swój stosunek do metafizyki (Boga i śmierci)?

5: Stosunek do tradycji, pamięć o przeszłości
a) Jak rozumiecie sformułowanie życie wielokrotnego użytku?
b) W jaki sposób stosunek wielkiego człowieka do przedmiotów wskazuje także na jego relacje ze światem i ludźmi?
c) Dlaczego poetka zastosowała w zakończeniu wiersza łacińskie nazwy roślin? O czym to świadczy? ,


V. Przedstawienie efektów analizy i interpretacji przez poszczególne grupy (po polsku);

VI. Przygotowanie do dyskusji na temat zmian, które zaszły w świecie i w życiu człowieka – po angielsku;

VII. Krótka dyskusja po angielsku; Pytanie: Co w waszych fragmentach tekstu wydaje się Wam najistotniejsze? Jaka jest myśl przewodnia? Co dla tłumacza będzie punktem wyjścia?

VIII. Tłumaczenie w grupach; Przedstawienie efektów. Porównanie z tłumaczeniem Joanny Trzeciak;

Przygotowały i przeprowadziły:
Monika Kawulok (j. angielski) i Patrycja Łyżbicka (j. polski), II L.O. im. M. Kopernika w Cieszynie

Wisława Szymborska Dom wielkiego człowieka

Wypisano w marmurze złotymi zgłoskami:
Tu mieszkał i pracował wielki człowiek.
Te ścieżki osobiście posypywał żwirem.
Tę ławkę – nie dotykać – sam wykuł z kamienia.
I – uwaga – trzy schodki – wchodzimy do wnętrza.
Jeszcze w stosownym czasie zdążył przyjść na świat.
Wszystko, co miało mijać, minęło w tym domu.
Nie w blokach,
nie w metrażach umeblowanych a pustych,
wśród nieznanych sąsiadów,
na piętnastu piętrach,
dokąd trudno by było wlec wycieczki szkolne.
W tym pokoju rozmyślał,
w tej alkowie spał,
a tu przyjmował gości.
Portrety, fotel, biurko, fajka, globus, flet,
wydeptany dywanik, oszklona weranda.
Stąd wymieniał ukłony z krawcem albo szewcem,
co szyli mu na miarę.
To nie to samo, co fotografie w pudełkach,
zeschnięte długopisy w plastykowym kubku,
konfekcja z magazynu w szafie z magazynu,
okno, skąd lepiej widzi się chmury niż ludzi.
Szczęśliwy? Nieszczęśliwy?
Nie o to tu chodzi.
Jeszcze zwierzał się w listach,
bez myśli, że po drodze zostaną otwarte.
Prowadził jeszcze dziennik dokładny i szczery,
bez lęku, że go straci przy rewizji.
Najbardziej niepokoił go przelot komety.
Zagłada świata była tylko w rękach Boga.
Udało mu się umrzeć jeszcze nie w szpitalu,
za białym parawanem nie wiadomo którym.
Był jeszcze przy nim ktoś, kto zapamiętał
wymamrotane słowa.
Jakby przypadło mu w udziale życie
wielokrotnego użytku:
książki słał do oprawy,
nie wykreślał z notesu nazwisk osób zmarłych.
A drzewa, które sadził w ogrodzie za domem,
rosły mu jeszcze jako juglans regia3
i quercus rubra4 i ulmus5 i larix6
i fraxinus excelsior7.

(Wisława Szymborska, Widok z ziarnkiem piasku, Poznań 1996)


A Great Man's House
It was written in marble in golden letters:
here a great man lived and worked and died.
He laid the gravel for these paths personally.
This bench — do not touch — he chiseled by himself
out of stone.
And — careful, three steps — we're going inside.
He made it into the world at just the right time.
Everything that had to pass, passed in this house.
Not in a high rise,
not in square feet, furnished yet empty,
amidst unknown neighbors,
on some fifteenth floor,
where it's hard to drag school field trips.
In this room he pondered,
in this chamber he slept,
and over here he entertained guests.
Portraits, an armchair, a desk, a pipe, a globe, a flute,
a worn-out rug, a sun room.
From here he exchanged nods with his tailor and
shoemaker
who custom made for him.
This is not the same as photographs in boxes,
dried out pens in a plastic cup,
a store-bought wardrobe in a store-bought closet,
a window, from which you can see clouds better
than people.
Happy? Unhappy?
That's not relevant here.
He still confided in his letters,
without thinking they would be opened on their
way.
He still kept a detailed and honest diary,
without the fear that he would lose it during a
search.
The passing of a comet worried him most.
The destruction of the world was only in the hands of God.
He still managed not to die in the hospital,
behind a white screen, who knows which one.
There was still someone with him who remembered
his muttered words.
He partook of life
as if it were reusable:
he sent his books to be bound;
he wouldn't cross out the last names of the dead from
his address book.
And the trees he had planted in the garden behind
the house
grew for him as Juglans regia
and Quercus rubra and Ulmus and Larix
and Fraxinus excelsior. Translated, from the Polish, by Joanna Trzeciak

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.