X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 165
Przesłano:

Scenariusz jasełek „Powitajmy Maleńkiego”

Kolęda – „Cicha noc”

Narrator:
Pięknie was witamy,
przychodzimy z drogi,
zapraszamy was wszystkich
w nasze gościnne progi.
Zaraz się na scenie
zacznie przedstawienie.
Maryja i Józef
będą w pierwszej scenie.
Patrzcie, co się dzieje –
idą do Betlejem
a noc ciemna, że aż strach!

Kolęda – „Mizerna cicha, stajenka licha”

Idą Maryja i Józef. Józef ma na ramieniu kij

Maryja
Józefie, zimno i ciemno,
Józefie- co będzie ze mną?
Tak strasznie zimno,
tak ciemno wszędzie.
Józefie, Józefie,
co ze mną będzie?
Gdzie mi dasz schronienie,
Czym mnie okryjesz?
Józefie, jak iść przez ten świat?
Józefie drogi,
Józefie miły.
Ja już nie mam siły.
Kamień nad głową,
kamień pod nogą.
Może zapukasz
wreszcie do kogoś?

Maryja siada na przydrożnym kamieniu, Józef idzie dalej.

Józef
Bóg mi dał w opiekę
Pannę Maryję
A ona, biedactwo,
już ledwo żyje.
O mój Panie Boże,
jak iść przez ten świat?

Józef podchodzi, kołacze do drzwi. Zza drzwi gniewne głosy Baby i Chłopa

Głos I Kto się tam po nocy włóczy?

Głos II Zamknij drzwi na siedem kluczy!
Spać nie dają, włóczykije!

Józef Przyjmijcie Pannę Maryję.
Dajcie nocleg, choćby w sieni,
jesteśmy bardzo strudzeni.
Z Nazaretu daleka droga,
otwórzcie nam w imię Boga.

Głos I Tu nie zajazd, nie gospoda,
idźcie z stąd, bo czasu szkoda.

Józef (smutny) Ja gdziekolwiek, ale Ona...
Bóg mi oddał ją w opiekę,
jest zziębnięta i strudzona,
idziemy z drogi dalekiej...

Głos I Nie pomoże Święty Boże-
drzwi włóczęgom nie otworzę!
Jeszcze czego! Co za ludzie!
A prześpij się gdzieś w psiej budzie!

Głos II Dobrała się z nędzą bieda,
łazi taki i spać nie da...

Józef wraca do Maryi.

Maryja Odmówili?...

Józef Mówić szkoda –
„tu nie zajazd, nie gospoda...
Bieda z nędzą...”

Józef Żeby chociaż łyżkę strawy,
żeby chociaż garstkę słomy...

Maryja Tu są jeszcze inne domy.
(nasłuchuje)
Słyszysz? Grają...
Jeszcze nie śpią.
Powiedz im, że jesteś cieślą,
że odwdzięczysz się jak trzeba
za ten kąt i kromkę chleba,
że zapłacisz swoją pracą.

Józef Może przydam im się na co...

Idzie, stuka do drzwi. Józef mówi do siebie:

Józef (do siebie) Nie usłyszą w tym rozgwarze...
(głośno)
Hej, otwórzcie gospodarze!
Tylko jedno słowo powiem.

Głosy zza drzwi.

Pani Kto tam przyszedł?

Pan Jakiś człowiek.
Jakiś obcy u drzwi stoi.

Pani Gości u nas bardzo wiele.

Józef Nie przychodzę na wesele.
Jestem cieślą...

Pan Cieśla nam zawraca głowę!
Posłać cieśle na budowę!
Niech się cieśla tu nie pęta!

Józef wraca do Maryi

Józef Nie wpuścili nas bogacze...

Maryja Tylko wiatr nad nami płacze,
tylko wiatr nikt już więcej.
Żeby chociaż ogrzać ręce...
Tak niewiele nam potrzeba.

Józef Żeby chociaż kromka chleba,
Choćby okruch... Serce boli,

Maryja chucha w dłonie, spostrzega biedronkę.

Maryja Patrz, mam biedronkę na ręku.
(Maryja podnosi rozpostartą dłoń.)
Biedroneczko, leć do nieba,
przynieś nam kromeczkę chleba...

Józef wstaje, obydwoje patrzą w górę, z głębi nadbiega dziecko, mała dziewczynka w czerwonej sukience w kropki. Niesie bochen chleba, zwraca się do Józefa.

Dziewczynka To ty byłeś u nas w domu?
Wiesz – uciekłam po kryjomu.
Oni tańczą - taki bal...
A mnie ciebie było żal.
Oni wcale nie są mili,
oni ciebie nie wpuścili...
Masz, przyniosłam coś na drogę,
ale z tobą iść nie mogę...
(Podaje chleb i zaraz ucieka.)

Maryja Biedroneczka przyszła z nieba.

Józef I przyniosła bochen chleba!
(Przełamuje chleb, podaje Maryi, jedzą. Pojawia się babcia )

Maryja Ostrożnie, babciu, tu są kamienie.

Babcia A wy skąd tutaj?

Józef Z dalekiej drogi.

Babcia I pewnie bardzo bolą was nogi.
Głodni, zmarznięci a wicher wieje...
Macie wy kogoś w Betlejem?
(Józef zaprzecza gestem.)
Nie? No to więcej już się nie trapcie,
boście w Betlejem znaleźli babcię.
Dam wam schronienie w tę noc grudniową,
mam tu stajenkę, jest dach nad głową.
(Do Maryi.)
Chodź gołąbeczko
(Babcia zwraca się do Józefa)
A ty, kochasiu, weź worki z chrustem.
(Józef zarzuca worki na plecy, ruszają w drogę.)
( Babcia do siebie) Oj, mamy, mamy z chłopami kłopot,
wszystko klarować trzeba tym chłopom!...

Kolęda – „Pójdźmy wszyscy do stajenki”

Narrator Kamień spadł mi z serca –
znaleźli schronienie.
Zmiana dekoracji
będzie w drugiej scenie.
Znajdziemy się w Tatrach,
gdzie się pali watra –
czyli mówiąc po naszemu ognisko.
(po chwili)
Tak więc, jesteśmy na górskiej hali,
watra się pali,
pasterze się zebrali,
Giewont widać w oddali.
A jak nie widać Giewontu, to go oddali do remontu...

Wieczór , pasterze w baranich skórach. Bartek piecze jabłka na patyku, Kuba struga patyczki z drewna, Walek układa drewniane polana.

Walek Zasnęły owieczki
przy górskim szałasie,
a ta moja jedna
jeszcze na wypasie.
Jeszcze dzwoni dzwonkiem
na modrej wstążeczce,

Bartek Masz, jabłko pojedz.
(Podsuwa mu jabłko.)

Walek Idź ty z tym jabłkiem,
bo dam ci w czapkę!

(Bartek zrywa się wraz z Walkiem podskakują jak dwa koguty)
Bartek Jak ty mnie w czapkę
to ja cię w ucho!

Walek Ach ty psiajucho!

Bartek Jak cię dopadnę
gdzie w jakim kącie,
to wylądujesz
aż na Giewoncie!

Kuba Cicho chłopaki,
bo baca idzie.
Wchodzi baca.

Baca Co to za kłótnie?

Bartek Nie w smak mu jabłka.

Walek Jabłka to może jeść twoja babka!

Bartek Twoja też jadła
i za to ją właśnie wypędzili z raju.

Walek Coś ty?

Baca A tak, Bartek dobrze mówi.
Nie słyszałeś o Adamie i Ewie
i o wężu na drzewie?

Walek I co? I co było? Adam nie posłuchał?

Baca Adam Boga słuchał. Ale nie wiesz, ośle?
gdzie diabeł nie może ,zaraz babę pośle.
Za węża się przebrał okrutny Lucyfer
i mówi ,że owoc lepszy niż oscypek!
No i skusił Ewę. A baba jak baba-
dała Adamowi i zrobił się raban.
Przyleciał Archanioł z wysokiego proga –
Adamie, Adamie, grzech nie słuchać Boga!
Raj przed wami teraz zamknę na wiek wieków,
idź ze swoją babą na ziemię człowieku.
Idź ze swoją babą na ziemskie cierpienie
i czekaj aż z nieba przyjdzie wybawienie.
(Podnosi się, patrzy w niebo.)
No i tak czekamy lat tysiące...
(Baca odchodzi)

Walek A to ci historia !...

Kuba Waluś, co byś chciał, żeby ci się przyśniło?

Walek Raj...
Żebym ja był Adamem,
i miał Ewę,
i żeby w tym raju
było takie wielkie, wielkie drzewo,
a na tym drzewie taki wielki,
wąż z kiełbasy,
i żeby Pan Bóg nie bronił jeść tej kiełbasy,
i żebym się nareszcie najadł
za wszystkie czasy !...

Kuba ( sennie) A ja bym chciał,
żeby przyśniły mi się ptaki.
Żeby ptaki przyleciały
z wysokiego nieba,
żeby wszystkie ptaki miały
skrzydła jak anioły...

Kolęda- „Do szopy hej pasterze”, pojawiają się dwa Małe Aniołki

Anioł 1 Aniołek – fiołek- róża –bez,
ledwie zasnęli -aniołek jest...
( zwraca się do Anioła II)
Zbudzić ich ?

Anioł 2 Nie budź .
Jeszcze nie trzeba ,
jeszcze nie dali nam
znaku z nieba.

Anioł 1 Zobacz, palili ogień na łące,
jabłuszka piekli...jeszcze gorące
(Bierze jabłko na patyku.)

Anioł 2 Nie rusz! O rety, ty to masz talent,
musiałeś sobie usmolić palec?
Wytrzyj to zaraz...
Tylko nie w skrzydła!
Masz tu chusteczkę.
(podaje chusteczkę
Anioł I wyciera ręce.)

Anioł 1 Zbudzić ich?

Anioł 2 Czekaj ,jeszcze chwileczkę.
Jeszcze nam z nieba znaku nie dali,
jeszcze się wielka światłość nie pali.
Czekaj na gwiazdę i patrz w górę...

Anioł 2 Patrzy w górę Anioł 1 tymczasem podskubuje mu piórka ze skrzydeł.

Anioł 2 I nie podskubuj anielskich piórek!

Anioł 1 Tylko troszeczkę...
garsteczkę małą...
(Sypie piórka na pasterzy)

Kuba (sennie) Bartek...

Bartek Co Kuba ?

Kuba Jakoś tak biało...

Bartek Nakryj, się chłopie,
po same uszy,
i śpij spokojnie.
Śnieg zaczął prószyć...

Anioł 2 (do Anioła 1) Tylko Ci w głowie figle i psoty
Anioł - a ciągle z nim są kłopoty.

Anioł 1(nagle woła) Pali się! Pali! Światło z obłoków
O, jaka łuna! O, jaka zorza!

(Pasterze budzą się, ogólne zamieszanie)

Kuba (do pozostałych) Pali się!
Wstawaj!(szarpie pozostałych)
O rety , pożar!
Trwoga!
Na Boga!
Chłopaki w nogi!
Niebo goreje!
Wstańcie, pasterze,
Widzę anioła!

Anioł 2 Chrystus się rodzi!
Świat oswobodzi!

(klęka razem z pasterzami i woła)
Baca Anioł do ludzi z nieba przychodzi !

Melodia do sceny w pałacu Heroda

Narrator Trzecia scena będzie
troszeczkę nerwowa-
Herod w niej wystąpi
oraz Herodowa
Trzęsą mi się nogi ,
trzęsie mi się broda,
u...u...uuu…ujrzałem Heroda!
Na tym już zakończę,
język mi się plącze
Z okropnego przeee-strachu!

Pałac Heroda, dwaj Dworzanie przy tronie, obok tronu stolik z jedzeniem i piciem- homary
(Herod w koronie na tronie, zasnął- śnią mu się koszmary, woła przez sen)

Herod Jakem Herod!... ja tu rządzę !..
Moja władza i pieniądze!
Co jest moje to jest moje!
Tron!...korona!...złote stroje
Nie dam!... nie dam!... Nie odbierzesz!
Aaa...ach...ojej!...Gdzie żołnierze?
Zgiń! Przepadnij!...Tam do diabła!
Czy korona już mi spadła?
Precz o de mnie!...

Dworzanin 1 Zbladł jak płótno...

Dworzanin 2 Ciszej, bo Ci głowę utną.

Dworzanin 1 Ale jęczy!
Sen go jakiś straszny dręczy.

Dworzanin 2 Jakbyś tyle zjadł, co on...

Herod Gdzie korona?Gdzie mój tron?
Gdzie jest pałac? Gdzie dworzanie?
Dworzanie 1 i 2 Tutaj najjaśniejszy Panie!
( Zrywają się ,.kłaniają )

Herod (Herod budzi się.) Śniło mi się,
że koronę zabrać chcieli,
że ktoś czyha na mój tron,
(po chwili do dworzan)
Krótka będzie moja mowa-
oto idzie Herodowa!

Herodowa Herodzie, Herodzie, co siedzisz na tronie,
chociaż raz do roku pomyśl ty o żonie!
Siedzący za plecami Heroda diabeł podpowiada mu coś na ucho.

Herod A czego Ci brakuje, Herodowo? Może gwiazdki z nieba?

Herodowa Herodzie, gwiazdki mi nie trzeba,
na co Herodowej jakaś gwiazdka z nieba?

Herod Może myślisz o niebieskich migdałach?

Herodowa Herodzie, mężu mój królewski,
co mi po migdałach , w dodatku niebieskich.
Herodzie, nie chcę ja i mleka,
tylko daj pieniądze ,bo krawcowa czeka!

Herod Co? Krawcowa? Zwariowała Herodowa!
Na krawcową nie dam ani grosza!
Mało masz kiecek?

Herodowa Herodzie, nie znasz się na modzie,
te suknie już dawno nie modne, Herodzie
(Diabeł szaleje z uciechy.)

Herod Ani grosza! Ani centa, ni talentu!
I przestań mi się tu nareszcie pętać!

Herodowa Herodzie, okrutny despoto,
jakem Herodowa - mam już Ciebie potąd!
Sknera z Ciebie straszny ,
masz w kieszeni węża,
jakem Herodowa –nie chcę Cię za męża!

Herod Straszne tu wydajesz z siebie decybele,
ale jakem Herod - tego już za wiele!
Kto ma w kieszeni węża, kto?

Herodowa A to ,to co? (Ciągnie diabła za ogon z pod płaszcza Heroda.
Diabeł piszczy)

Herod A niech to wszyscy diabli !

Herodowa Choćbym w jednej sukni miała iść i boso,
pójdę z cyrkowcami gdzie oczy poniosą.( wychodzi)

Herod Baba z wozu, koniom lżej !

Dworzanin 2 Królu ,przyszli jacyś trzej...

Herod Po co przyszli ?

Dworzanin 2 Nie wiem ,Panie.

Herod Podejdź bliżej ,ty baranie.
(Szeptem )
A nie mają broni?

Dworzanin 2 Niech Bóg broni!

Herod Już ja tam wolę,
żeby mnie broniła moja gwardia...
Niech wejdą.

Wchodzą Kasper, Melchior i Baltazar, kłaniają się.

Dworzanin 1 Trzej królowie ze Wschodu
Przyszli do twego grodu.

Kasper Kasper.

Melchior Melchior.

Baltazar Baltazar.

Herod A kto wam drogę wskazał?

Kasper Gwiazda drogę wskazała,
jasny blask nas obudził,
nowy król się narodził,
Władca świata i ludzi.

Melchior Nowy Król się narodził,
zstąpił z niebios na ziemię,
cud się wielki wydarzył
dla ludzkości zbawienie.

Baltazar Gwiazda jasna błysnęła,
obwieściła nowinę,
więc przyszliśmy za gwiazdą ,
aż do twojej krainy.
Herod A ten król to jaki? Uzbrojony ?
Pewnie chce mojej korony ?

Kasper Nie, Herodzie, Jego władanie
nad duszami pozostanie.

Herod (Herod do Dworzanina 2)
Wiesz coś może o tym ,,cudzie,,?
Cóż tam w mieście mówią ludzie ?

Dworzanin 2 Ot, nieuki,
plotą jakieś banialuki.
Coś tam mówią ,że w Betlejem....
Kolportują jakieś plotki....

Herod Co, ulotki? Ty huncwocie,
dawaj zaraz te ulotki!

Dworzanin bardzo niechętnie wyciąga pergamin,

Herod (czyta ) „Proroctwo proroka Micheasza:
-O domie chwalebny, Betlejem,
maleńkieś między miastami,
ale z twych progów wyjdzie
Zbawiciel władać nad nami.
Diabeł szaleje, stroi wściekłe miny
Rosą i ognia płomieniem
przemieni dobro - zło spali,
zdejmie z człowieka win brzemię
i z mocy piekła ocali”

Melchior Daremna strata czasu.
Idziemy do Betlejem!

Herod Idziecie? No to trudno.
A ja tu ucztę sprawię....

Trzej królowie wychodzą
Herod Pisma! Proroctwa!
(wściekły, Plotki! Ulotki!
drze pergamin Betlejem! Cuda!
wrzeszczy) Z tronu chcą mnie wysiudać!
To zbrodnia! Zamach stanu,
do stu tysięcy szatanów!
Trzeba zabić wszystkie dzieci,
co w Betlejem urodzone,
żeby żadne nie sięgnęło
po to berło i koronę!


Dworzanie wybiegają, diabeł do Heroda:

Diabeł Nikt ci tronu nie odbierze

Herod Dobrze mówisz, Lucyferze.
Ja nikogo się nie boję-
co jest moje-będzie moje
( Herod i Diabeł piją, trącając się pucharami)
Tron, korona i marmury
złote szaty, złote góry,
A na stole-kawiory, pomidory, telewizory,
frykasy, ananasy, szampany, banany,
koniaki, przysmaki i z własnej hodowli
bażanty!

Diabeł Brylanty, bażanty- ale kanty....
A podpiszesz się pod tym wszystkim?

Herod Jasne, że tak! Z najwyższą chęcią
i w dodatku z pieczęcią!

Diabeł podsuwa mu cyrograf, Herod wali stempel. Diabeł bierze cyrograf i zaciera ręce.
Zjawia się Śmierć z kosą, zwraca się do Heroda:

Śmierć No a teraz ze mną pomów.
Za twe grzechy, za twe zbytki
chodź do piekła, boś ty brzydki!

Herod Belzebubie! Lucyferze!

Diabeł Dowód mamy na papierze.

Podtyka cyrograf pod nos Heroda,

Herod
(przerażony czyta) Ja, król Herod, stwierdzić muszę,
że sprzedałem diabłu duszę,
Nie chcę siedzieć już na tronie,
chcę do piekła iść i koniec....
( Wzięty miota się między Diabłem
i Śmiercią )

Śmierć Zatańczymy koło króla,
nich ostatni raz pohula!(Kosą strąca mu koronę z głowy)

Diabeł Za twe grzechy, za twe zbytki
smaż się w piekle, boś ty brzydki!


Narrator No to mamy z głowy
Heroda i czarta.
Trzy odsłony były-
zaraz będzie czwarta.
W tej czwartej odsłonie
wielka radość będzie-
wszyscy do stajenki przyjdą po kolędzie


Kolęda „Gdy śliczna Panna”.
Stajenka w Betlejem – Maryja pochylona nad żłobkiem, Józef, Aniołki I i II

Józef Ciepło dziecku?

Maryja Dach dziurawy...

Józef Trzeba wziąć się do naprawy.
Dach załatać, ściany wzmocnić.
(Bierze narzędzia, deskę. )

Anioł 1 Może przyda się pomocnik?

Józef A potrafisz trzymać młotek?
(Anioł I bierze młotek odwrotnie.)
Czekaj, nie tak...

Anioł 1 A jak, szefie?

( Józef puka młotkiem)
Maryja Nie hałasuj tak, Józefie.
(Nachyla się nad żłobkiem.)
Śpij, kruszyno, śpij, maleńki...

Anioł 2 Ktoś tu idzie do stajenki!

Kolęda „Przybieżeli do Betlejem”.

Anioł 2 Matko Boska, ile ludzi!

Józef Jeszcze dziecko się obudzi.

Maryja Nie, już nie śpi.

Wchodzą Pasterze

Baca Przybieżeli do stajenki górale,
od Giewontu wędrowali wytrwale.

Kuba Dzieciątku na uciechę dam wełenkę

Bartek Ja przyniosłem
jabłuszka słodkie
i rumiane.
(Podaje kosz jabłek, podchodzi )

Walek A ja niosę ciupagę.
I grzybowy wianek.
(Walek podaje ciupagę Józefowi)
Jakby dziecko chciał skrzywdzić jakowyś
Lucyfer, to go, święty Józefie,
tą ciupagą wypędź!
A te grzyby -
do barszczu niosę po kolędzie.
Na Wigilię jak znalazł –
barszcz z grzybami będzie.

Babcia O Wigilię, kochani, to wy się nie trapcie.
Będzie wszystko, jak trzeba.
Macie przecież babcię.
Będzie barszczyk z uszkami,
w uszkach będą grzyby,
Będzie ryba.
Wigilia nieważna bez ryby.
Kluski z makiem też będą.
Zrobię michę klusek.
Garść sianka się położy
pod białym obrusem,
a przy stole – jak trzeba, wolne miejsce będzie.
Może jaki wędrowiec przyjdzie po kolędzie ?...

Anioł 1(pokazuje ręką) Ojeju! Patrzcie tylko, jaki piękny widok!

Baca Kasper...Melchior...Baltazar...
Trzej Królowie idą!

Kolęda„Mędrcy świata, monarchowie”.

Dziewczynka w czerwonej sukience,
ta z Aktu I, wprowadza Trzech Królów.

Baltazar Przyszliśmy tutaj z ochotą
i niesiemy w darze mirrę,
kadzidło i złoto.
(Składają dary)
dziw nad dziwy,
narodził się Bóg prawdziwy,
Bóg prawdziwy.(razem)

Narrator Mały Boże przychodzący do nas
w tę cichą i świętą noc
Kim jesteś dla nas?
Mądrością – by mierzyć się z życiowymi próbami.
Pięknem, - które urzeka i wzrusza.
Oczekiwaniem - na powtórne przyjście do Ciebie
Jesteś wszystkim we wszystkich.
Jesteś niewyrażalnym Bogiem,
którego drogę można poznać,
przyjąć i pokochać…
W tym uroczystym dniu życzę wszystkim:
Aby pokój ogarnął Wasze serca
i by w nich zagościł świąteczny nastrój
Byśmy mogli w ten cichy wieczór
wziąć opłatek biały
i serdecznie z bliskimi go przełamać.
by życzyć sobie nawzajem, daru Miłości,
bo ci są tylko szczęśliwi, którzy znają ten dar,
i z Nowonarodzonym Panem
idą na spotkanie swojej codzienności

Melodia : „Bóg się rodzi”

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.