X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 14162
Przesłano:

Tajne zadanie Kolorka

W maleńkim domku na skraju lasu mieszkał sobie mały krasnoludek o imieniu Gapcio. Krasnoludek ten żył sobie sam w swoim białym domku, w którym znajdowały się tylko białe meble, białe ścianki, białe koce i białe kubeczki oraz talerzyki. Nawet w białym wazonie stojącym na stole były tylko białe kwiaty. Gapcio nie znał innego koloru niż biały. Wszystko co go otaczało było białe podobnie jak on sam.
Największą pasją Gapcia było rysowanie kredką – oczywiście białą albo malowanie farbką – oczywiście białą. Niestety bardzo szybko malowanie krasnoludkowi się nudziło, no bo cóż można narysować tylko jedną kredką.
- Chciałbym wiedzieć czy są inne kolory na tym świecie? – zastanawiał się Gapcio patrząc na swój biały domek. – Och, gdybym tak mógł dostać jeszcze jeden kolor od dobrej wróżki Kolorolandii – biadolił codziennie.
Wróżka Korololandia nie mogąc już dłużej słuchać tego narzekania, biadolenia i jęczenia Gapcia postanowiła mu pomóc. Bowiem bardzo lubiła tego małego krasnala mimo iż był cały biały. Gdy Gapcio był malutki zła wróżka rzuciła na niego zły czar, który spowodował że nie dość, że Gapcio był koloru białego to i żył w białym świecie. Jakby tego było mało wszystkiego co dotykał zamieniało się w biały kolor. Niestety złej klątwy nikomu nie udało się z Gapcia zdjąć. A próbowały już wszystkie wróżki z Leśnej Krainy i nawet Wróżka Morska wraz ze swoim Królem Błękitkiem. Niestety na darmo. Czary cały czas działały.
Jednak wróżka Korololandia znalazła mały sposób na niedolę swojego ulubionego krasnala. Postanowiła sprawić mu niespodziankę i wysłała do Gapcia maleńkiego gościa.
W tym czasie Gapcio spał smacznie w swoim białym foteliku, gdy nagle usłyszał skrzypnięcie na schodach swojego domku. Otworzył szybko oczy i zeskoczył ze swojego fotela.
- To na pewno jakiś gość do mnie – ucieszył się krasnal. – Już długo z nikim nie rozmawiałem.
Gapcio otworzył drzwi i ku swojemu zdumieniu zobaczył na nim jakieś dziwne zwierzątko, nawet nie wiedział za bardzo jak ma się do niego zwrócić.
- Wejdź do mnie kimkolwiek jesteś – zaprosił krasnal zwierzątko do domu.
- Nie jestem kimkolwiek tylko nazywam się Kolorek. Jestem kameleonem. – odparła dumnie jaszczurka.
- Bardzo mi milo panie Kolorku, że zechciałeś mnie odwiedzić – odpowiedział uprzejmie Gapcio.
- Przyszedłem bo mam zadanie do wykonania. Tajne zadanie.
- Zadanie? – zdziwił się krasnal. – Oczywiście ja chętnie pomogę, ale ja nigdy nie wykonywałem żadnych tajnych zadań. Widzisz ja sobie żyję tylko w moim małym białym domku...
- No właśnie białym ble ble ble..... – przerwał Kolorek. – Nudno mi się w oczach robi, jak patrzę na ten Twój domek, więc go zmienimy, jeszcze dzisiaj.
- Ale dzisiaj, ja nie wiem czy ja mogę, czy ja jestem przygotowany na takie zmiany – zaczął szybko tłumaczyć się Gapcio.
- Spokojnie mały, znam się na robocie – uśmiechnął się Kolorek wyciągając z pyszczka swój długi języczek pokryty różnymi kolorowymi plamkami. – Widzisz mój język?
Krasnal kiwnął znacząco głowo, wciąż jeszcze nie dowierzając co się za chwilkę stanie.
- To się odsuń i patrz – rozkazała jaszczurka i od tego momentu zaczęła lizać ściany, meble, obrazy, kubeczki, talerzyki, serwetki, kocyki, poduszki swoim kolorowym języczkiem. Każdy przedmiot polizany przez jaszczurkę zmienił się z białego koloru na różowy, czerwony, niebieski, żółty, popielaty, zielony, fioletowy.....
- Niewiarygodne – powiedział Gapcio – Mam kolorowy domek, a te kolory są wprost cudowne, czarodziejskie.
- I robota zakończona – odpowiedział Kolorek. – zadanie wykonane. - Mam nadzieję, że jesteś zadowolony z mojej pracy?
- Tak Kolorku, pięknie mi umalowałeś domek. Odtąd już całe moje życie będzie kolorowe. Dziękuję i do zobaczenia.
I odtąd Gapcio mieszkał sobie w kolorowym domku, z kolorowymi ścianami, z kolorowymi kubeczkami, kocami, talerzykami i kolorowymi obrazami. Wcale nie tęsknił do białego koloru, miał go pod dostatkiem jak nadchodziła zima i biały śnieżek zaczynał prószyć z błękitnego nieba.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.