X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 13259
Przesłano:
Dział: Gimnazjum

Wypij cappuccino z Agnieszką Osiecką - scenariusz wieczorku poetyckiego

„...pamięć ratuje czas,
tylko przez nią właściwie nie umrę...”

(scenariusz wieczorku poetyckiego Wypij cappuccino z Agnieszką Osiecką
oprac. mgr Monika Podlewska)

( uczestników witają najbardziej znane utwory Osieckiej)

Prowadzący: „Niech żyje bal”, „Dziś prawdziwych cyganów już nie ma”, „Tak bym chciała damą być, ach damą być”... – to tylko niektóre z powszechnie znanych polskich piosenek. Z reguły nie zastanawiamy się, kto napisał piosenkę, która jest przebojem. Dzisiaj zapraszamy na spotkanie z twórczości Agnieszki Osieckiej, poetki i autorki bardzo wielu tekstów piosenek.

Piosenka: „Sama chciała” – podczas niej tworzymy nastrój wieczorku

Agnieszka I : „Szukam wiatru w polu” ( z tomu „Sentymenty”)
Są takie noce
od innych łaskawsze,
kiedy się wolno wygłupiać,
wolno powtarzać „nigdy” i „zawsze”,
wolno słowami się upić,
tylko nie wolno tej nocy pod różą
okraść, okłamać, oszukać,
bo się już będzie
odtąd na próżno
bezsennej nocy tej szukać...

Szukam wiatru w polu,
zapomnianych słów,
śladu łez w kąkolu,
przedwczorajszych bzów.
Szukam wiatru w polu,
jak to trwa i trwa,
chociaż oczy bolą,
szukam w niebie dna...

Są takie noce
od innych ciemniejsze,
kiedy się wolno rozpłakać,
wolno powtarzać słowa najświętsze,
mówić o wróżbach i znakach,
tylko nie wolno tej nocy pod różą
okraść, okłamać, oszukać,
bo się już będzie odtąd na próżno
bezsennej nocy tej szukać...

Szukam wiatru w polu,
zapomnianych słów,
śladu łez w kąkolu,
przedwczorajszych bzów.
Szukam wiatru w polu,
jak to trwa i trwa,
chociaż oczy bolą,
szukam w niebie dna...

Agnieszka II: „Jeżeli gdzieś jest niebo” ( z tomu „Sentymenty”)
Nie wiedziałam, że tak blisko
jest to wszystko,
to wszystko, o co chodzi...
Nie wiedziałam, że tej zimy
zatańczymy,
zatańczymy jak w ogrodzie...
Nie wiedziałam, że się ręce
z tego tańca
jak z wieńca
nie rozplączą,
nie wiedziała, że się serca
nigdy więcej,
nigdy więcej nie rozłączą,
nie wiedziałam, że tak można – tak bez tchu...
nie wiedziałam, że ja także będę Ewą,
nie wierzyłam, nie czekałam, nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest niebo,
to tu, to tu.

Nie wiedziałam, że się serca tak ostudzą,
uwierzyłam, że umiera się parami,
nie wiedziałam, że się ludzie różnie budzą
jak okręty, nie te same, choć w tej samej wciąż przystani...

Nie wiedziałam, że tak można – tak bez tchu...
Nie wiedziałam, że odfrunie, co się rzekło,
nie czekałam, nie cierpiałam, nie przeczułam w głębi snu, że jeżeli gdzieś jest piekło, to tu.

Piosenka: „Oczy tej małej”(Raz, Dwa, Trzy)

Agnieszka III: „Na zakręcie” (z tomu „Sentymenty”)
Dobrze się pan czuje?
To świetnie,
właśnie widzę – jasny wzrok, równy krok
jak w marszu.

A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Moje prawo to jest pańskie lewo.
Pan widzi: krzesło, ławkę, stół,
a ja - rozdarte drzewo.

Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Ode mnie widać niebo pokrzywione.
Pan dzieli każdą zimę, każdy świt na pół.
Pan kocha swoją żonę.

Pora wracać, bo papieros zgaśnie.
Niedługo, proszę pana, będzie rano.
Żona czeka, pewnie wcale dziś nie zaśnie.
A robotnicy wstaną.

A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Migają światła rozmaitych możliwości,
Pan mówi: basta, pauza, pat,
I pan mi nie zazdrości.

Lepiej chodźmy, bo papieros zgaśnie.
Niedługo, pan to czuje, będzie rano.
Ona czeka, wcale dziś nie zaśnie.
A robotnicy wstaną.

A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Choć gdybym chciała – bym się urządziła.
Już widzę: pieska, bieska, stół.
Wystarczy, żebym była miła.

Pan także, proszę pana, na zakręcie.
Dziś pan dostrzega, proszę pana, te realia.
I pan haruje, proszę pana, jak ten wół.
A moje życie się kolebie niczym balia.

Pora wracać, już śpiewają zięby.
Niedługo, proszę pana, będzie rano.
Iść do domu, przetrzeć oczy, umyć zęby.
Nim robotnicy wstaną.

Prowadzący: Była wyczulona na wszystko, co pulsowało pod skórą jej pokolenia. Prowadziła zycie niezależne, niespokojne, gdzieś wyjeżdżała, skądś wracała, kręciła się po Polsce, po świecie. Wyznała kiedyś: „Nie mam gdzie postawić drugiej nogi”. Życie osobiste też miała splątane. Córkę wychowywał ojciec, dziennikarz- Daniel Passent. Agnieszka czasem ubolewała, że nikt nigdy nie oszalał na jej punkcie. A ona kochała naprawdę. Powstały potem „Listy śpiewające”, pełne czułych słów, westchnień. I poczucia rozczarowania.

Agnieszka IV: ( cytat z książki Z. Turowska, Agnieszki: pejzaże z Agnieszką Osiecką, W-wa 2000.)\

Szukam
Kogoś na stałe,
czy tacy tutaj są?
Szukam
Kogoś na całe życie,
Na całą drogę swą...
Niechby miał grosza dość i w sobie „to coś”
I wszystkim na złość
Niechby mnie kochał, kochał, kochał, jak ja jego,
Jak kogoś własnego, ech!...

Agnieszka V: „Sama chciała” ( z tomu „Sentymenty”)
Tak się urodzić
w niedziele wieczór.
Nie chcieć, nie poczuć, nie przeczuć.
Być jak przesyłka,
jak paczka mała.
Sama chciała, sama chciała...

Tak chodzić do szkół
wszędzie po troszku.
Myśli nerwy mieć w proszku.
Znaleźć i zgubić,
co matka dała,
Sama chciała, sama chciała...

Tak się nie mądrze
w niemądrych kochać.
Nie trwać , nie czekać, nie szlochać.
Potem zazdrościć tej, co płakała.
Sama chciała, sama chciała...

Tak się na dobre
Rozlubić w tobie.
Z żalu za tobą wypłowieć.
Być nazbyt cicha
lub nazbyt śmiała.
Sama chciała, sama chciała...

Tak nagle ustać
w niedzielę wieczór.
Nie czuć, nie poczuć, nie przeczuć.
Wśród jasnych buków
zasnąć jak skała.
Sama chciała, sama chciała...

Piosenka: „Noc z Renatą”

Agnieszka VI: „Umrzeć z miłości” ( z tomu „Wada serca”)

Chociaż raz
warto umrzeć z miłości.
Chociaż raz.

A to choćby po to,
żeby później chwalić znajomym,
że to bywa.
że to jest.
...Umrzeć.

Leżeć w cmentarzu czyjejś szuflady
obok innych nieboszczyków listów
i nieboszczek pamiątek
i cierpieć...

Cierpieć tak bosko
i z takim patosem,
jakby się było Toscą
lub Witosem.

... I nie mieć już żadnych spraw
i do nikogo złości.
I tylko błagać Boga, by choć raz,
choć jeszcze jeden raz
umrzeć z miłości.

Agnieszka VIa: „Tylko łóżko” (Sentymenty)

Tobie chodzi tylko o łóżko,
a ja jestem małą kaczuszką,
której trzeba miłości i wsparcia
i czasem czegoś do żarcia.

Proszę, zostań czasami do rana,
o pięknej żonie rzadko mów,
czasem wykup na kartkę szampana,
i złotą rybkę dla mnie złów.
Że się wkrótce – dla mnie- rozwiedziesz
, tak mi czasami skłam,
czasem powiedz,
e ze mną wyjedziesz,
już nigdy, nigdy sam.

Tobie chodzi tylko o łóżko,
a ja jestem rajskie jabłuszko,
które pragnie miłości wsparcia,
i czasami czegoś do żarcia.

Czasami kochaj mnie po trzeźwemu,
o wspólnym kącie słówko rzuć,
czasami przedstaw mnie gdzieś znajomemu,
nie mów, że wszystko musze psuć.
Na skrobankę nie mów „to zabieg”,
ładniej, kochany mów,
czasem wyśnij coś dla mnie na jawie,
nie żałuj paru snów.

Tobie chodzi tylko o łóżko,
a jestem takie cacuszko,
które pragnie miłości i wsparcia
- nie tylko czegoś- do żarcia.

Proszę odejdź bez bicia i grzecznie,
jak z telewizji gentelman,
„Ja do dzieci- rozumiesz- koniecznie”’
i „Ukochana, to był sen”.

Że się wkrótce do mnie odezwiesz,
tak mi pod drzewami skłam,
z czasem zamień się w taka poezję,
którą jesteś...którą byłeś – ty sam.

Piosenka: „Serdeczny mój”

Prowadzący: Agnieszka Osiecka była przedstawicielką klasycznej cyganerii współczesnej – żyła dniem dzisiejszym, nie przywiązywała wagi do pieniędzy, dóbr materialnych, miejsca pobytu. Miała natomiast bardzo wielu przyjaciół, lubiła się bawić, czasem się kłóciła, zawsze otwierała przed nimi drzwi swojego domu.
Poetka lubiła żyć, lubiła świat ze wszystkimi jego słabościami i śmiesznostkami.

Piosenka: „Ukradła cyganka kurę”

Prowadzący: W jej wierszach i piosenkach był także drugi twórca – Pan Bóg. Agnieszka Osiecka tak Go postrzegała: „To jest ktoś, kto też układa świat, ale ma większe niezniszczalne klocki, może wszystko wytrzeć gumką, ma nieprawdopodobnie dużo czasu i nie ponosi żadnej odpowiedzialności (...) Dostrzegam go w każdym kwiatku. Pan Bóg mnie pomniejsza, Pan Bóg stawia przede mną lusterko, ja się przyglądam i sama to sobie mówię: „Boże święty, jaka ja jestem mała”.


Agnieszka VII: „Moja dróżka” (z tomu „Żywa reklama”)

módlmy się za tych,
którzy czynili zło,
a nie wiedzieli, co czynią,
niech ich oświeci nadzieja,
módlmy się za tych, którzy świadomie grzeszyli,
a nie zaznali prawa i kary,
módlmy się za tych, którzy na morzu, (...)
módlmy się za tych, którzy nie zrozumieli niczego,
módlmy się za tych, co uczą i za tych, co pouczani,
módlmy się
za Pana Boga, aby przetrwał tę ciężką zimę
i nie odleciał do ciepłych krajów,
módlmy się za tych,
co na górze i na dole,
módlmy się za tych, którzy w zwierciadle,
módlmy się
za nas.

Piosenka: „Grajmy Panu”

Agnieszka VIII: fragm,. Z tomu „Rozmowy w tańcu”
Modliłam się o ciebie,
zbudowałam w polu specjalnego Boga.
Nie jednego...
Był tam Bóg czułości
Bóg nadziei
i Bóg wyczekiwania.
Wysłuchano mnie
odjęto mi gniew
złagodzono ręce.
Ofiarowano dar jasnowidzenia.
Teraz buduje Boga pożegnania...

Prowadzący: Miała w sobie świadomość przemijania i śmierci. Przemijanie – to dla niej było odchodzenie miłości, odchodzenie młodości. W „Zapachach ziemi” napisała: „pamięć ratuje czas, tylko przez nią właściwie nie umrę”.

Agnieszka dod. „Daty polskie”

Pan mnie pyta, czy ja zawsze byłam sama...
Mój Ty Boże, ile to już lat.
Nie , nie jestem, proszę pana , pijna,
ja tylko nie mam głowy do dat.

W październiku byłam jeszcze zielona,
no, a w marcu- już matka i żona,
gdzieś tak w grudniu – wziął walizkę...
i bez słowa-
śmieszny gest
a od sierpnia czy od września – to już jest tak,
jak jest.

Pan mnie pyta, czy ja czasem brałam udział,
czy rozumiem, co to szach i pat,
nie... nie trzeba zaraz buzi i brudzia-
ja tylko nie mam głowy... nie mam głowy do dat.

W październiku byłam jeszcze zielona,
no, a w marcu- już matka i żona,
gdzieś tak w grudniu – wziął walizkę...
i bez słowa-
śmieszny gest
a od sierpnia czy od września – to już jest.

Pan mnie pyta, czy ja jeszcze pragnę dzieci,
pan mi mówi, że przede mną świat,
o, autobus... To ostatni. Niech pan leci,
ja nie mam... nie mam głowy do dat.

Czy wystarczy nam miesięcy w kalendarzu-
czy zakwitnie czereśniowy sad?
nic to, nic to, z marzeniami nam do twarzy-
ja nie mam szczęścia do dat.

Agnieszka IX: „Im bardziej ciebie zapominam” ( z tomu „Sentymenty”)
Im bardziej ciebie zapominam,
tym bardziej twarz ta mnie przeraża,
co z lustra patrzy na mnie co dzień
jak smutny sędzia na zbrodniarza.

Zostań ze mną,
żebym była lepsza,
zostań ze mną,
zostań dla mnie samej,
wyrzeźbiłam cię w powietrzu,
oprawiłam w złotą ramę –
czas nie zatarł naszych śladów jeszcze...

Zostań ze mną,
żebym patrzyła wszystkim prosto w oczy,
żeby ludność o mnie śniła
od Warszawy po Zakroczyn.

Im bardziej ciebie mi nie potrzeba,
tym bardziej twarz mi ta nie miła
co z lustra patrzy na mnie co dzień,
jakby mną była i nie była...

Zostań ze mną
w mej pamięci podłej,
zostań ze mną,
żebym była ładna,
zostań, bym w kawiarni modnej
nie przelękła się zwierciadła-
zapomnieć to nie sztuka żadna.

Zostań ze mną w mojej duszy chorej,
zostań ze mną, żebym była młoda,
bym wzdychała w każdy wtorek:
„Szkoda, szkoda, szkoda, szkoda”.

Zostań ze mną,
zostań choć na niby,
w moich gestach,
w tym, jak głowę noszę,
zostań ze mną, nawet gdybym
zapomniała o co proszę.

Piosenka : „Ballada dla Okruszka”

Agnieszka X: „Jeszcze zdążę”
Jeszcze zdążę wam zaśpiewać,
opowiedzieć,
jeszcze zdążę posadzić drzewa cudowne,
zielone.
Jeszcze zdążę zapomnieć i wspomnieć,
Znowu nie wiedzieć..
I znajdę czas na śmiech, na rozpacz-słowo
We mnie tłucze się wiatr i śpiewa róg.
Posłuchajcie, posłuchajcie
Litanie dla skowronka już pisze Bóg.
Posłuchajcie, posłuchajcie
jak przystanął z ciekawością czas...

Prowadzący: Bo najgorsze jest to, że człowiek wciąż sobie powtarza: jeszcze zdążę, przecież mam mnóstwo czasu. A potem się okazuje, ze tego czasu wcale nie ma tak dużo. A potem pstryk, iskierka gaśnie.

Agnieszka XI: „Kiedy mnie już nie będzie” ( z tomu „Żywa reklama”)
Siądź z tamtym mężczyzną
twarzą w twarz,
kiedy mnie już nie będzie,
spalcie w kominie moje buty i płaszcz,
zróbcie sobie miejsce...

Dziel z tamtym mężczyzną
chleb na pół,
kiedy mnie już nie będzie,
kupcie firanki, jakąś lampę i stół,
zróbcie sobie miejsce...

Prowadzący: Zmarła w Warszawie 7 marca 1997.

Piosenka: „Kiedy mnie już nie będzie”

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.