X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 13208
Przesłano:

"Pippi idzie do cyrku" - scenka wystawiona podczas konkursu czytelniczego o Astrid Lindgren

Twórcami scenariusza są uczniowie z kółka kukiełkowego:
Tosia Bartkowiak, Mikołaj Nowicki, Noemi Gadzińska, Weronika Dzieńkowska, Michał Szymaniec, Karolina Kasprowiak.

Szkoła Podstawowa nr 12 w Gnieźnie


SCENKA JEST BARDZO DYNAMICZNA, DUŻĄ ROLĘ ODGRYWA W NIEJ MUZYKA.

SCENA 1

Na scenie cyrkowcy trenują do występu, przebiegają Tommy i Annika uradowani.

Annika i Tommy:
- Hura, hura! Przyjechał cyrk ! Biegniemy powiedzieć Pippi!


SCENA 2

Pippi siedzi na scenie i czesze swojego konika na kiju, wbiegają dzieci. Tommy nie może złapać tchu.
Tommy:
- Pippi, Pippi - czy chcesz iść z nami do cyrku?

Pippi:
- Mogę iść z wami wszędzie, ale czy mogę iść do Syrku, tego nie wiem, bo nie wiem co to takiego: syrk. Czy to boli?

Tommy:
- Coś ty! Przecież to nie boli. To jest po prostu pycha! Konie i klowny i piękne damy, które chodzą po linie!

Annika:
- Ale to kosztuje sporo pieniędzy.

Pippi:
- Jestem bogata jak król, więc w każdej chwili mogę sobie kupić syrk. Chociaż właściwie byłoby tu trochę ciasno , gdybym miała trzymać więcej koni.Klowny i te piękne damyda się jakoś upchnąć w maglu.

Tommy:
- Ach, jakaś ty niemądra, kto mówi o kupowaniu cyrku. Trzeba płacić za to, że się idzie tam patrzeć.

Pippi:
- Coś podobnego! To trzeba płacić za to, że się patrzy? A ja chodzę wszędzie i gapię się całymi dniami. Bóg raczy wiedzieć ile już pieniędzy przepatrzyłam.

Tommy:
- To co idziemy?

Pippi:
- Idziemy, muszę rzucić na to okiem!


SCENA 3
Pippi, Annika i Tommy wchodzą do cyrku

Pippi:
- Dziwny ten namiot. I trociny rozsypały się na podłogę. Nie dlatego, żebym była specjalnie porządna, ale uważam, że to bardzo niechlujnie wygląda.

Tommy:
- Pippi, to dlatego, żeby konie miały po czym biegać.

Zaczyna grać orkiestra, Pippi dziko klaszcze w ręce i podskakuje z zachwytu.

Pippi:
- Czy słuchanie też kosztuje, czy można słuchać bezpłatnie?

W tej chwili na arenę wbiega dyrektor cyrku, kłania się szarmancko i zapowiada:

Dyrektor:
- Proszę państwa, oto cyrk!
Cyrk wspaniały, cyrk bajkowy,
cyrk zupełnie odlotowy!

- Przed państwem piękna i utalentowana woltyżerka Miss Karmenczita!

Na scenę wbiega woltyżerka z koniem na kiju między nogami, robi kilka kółek.
Nagle lotem błyskawicy na konia wskakuje Pippi. Woltyżerka jest zaskoczona, mało nie spadnie z konia. Jadą chwilę razem, podnoszą konia w górę , woltyżerka chce wypchnąć Pippi biodrami.

Pippi:
- Zdobądź się na kilka dekagramów spokoju! Chyba nie tylko tobie wolno tu się bawić wesoło. Nie tylko ty zapłaciłaś , o ile wiem!

Pippi obejmuje Miss Karmenczitę wpół i galopują razem kilka okrążeń.

Dyrektor daje znać służbie aby podbiegła i zatrzymała konia.
Ochroniarze zdecydowanym krokiem wchodzą na scenę i zatrzymują konia.

Pippi:
- Czy ten numer już się skończył? Właśnie teraz , kiedy było nam tak wesoło?

Dyrektor:
- Brudny bachorze, wynoś się stąd!
Pippi:
- O co ci chodzi, dlaczego się złościsz. Myślałam, że zależy ci na tym aby nam było wesoło.

Pippi wraca na miejsce, podchodzi do niej dwóch osiłków i chce ją podnieść. Pippi ani drgnie. Wówczas wzruszją ramionami i odchodzą.

Dyrektor:
- Drodzy państwo, specjalnie dla was wyjątkowa Miss Elwira, która zatańczy na linie taniec łabędzia.

Miss Elwira wbiega wdzięcznie na linę, dobiega do końca, a tam zaskakuje ją Pippi.
Pippi:
- Co powiesz?

Elwira zeskakuje z liny i rzuca się z płaczem na szyję dyrektora cyrku, a Pippi zaczyna przeskakiwać przez linę.
Wtargnęli ochroniarze, by wyrzucić Pippi. Ale publiczność skanduje.

Publiczność
- Dajcie jej spokój! Chcemy oglądać tę rudą dziewczynkę!

Pippi wykonuje kilka akrobacji na linie, dyrektor chce jej przeszkodzić, a wtedy Pippi wskakuje mu na plecy.

Pippi:
- A to dopiero śmieszny koń, a dlaczego nie masz pomponików we włosach?

Pippi w końcu zeskakuje z pleców Dyrektora. Dyrektor oburzony popija wodę i zapowiada następny występ.

Dyrektor:
- Panie i panowie! Za chwilę zobaczycie cud wszystkich czasów, najsilniejszy mężczyzna świata – Silny Adolf, którego nikt jeszcze nie pokonał. Panie i panowie – Adolf Silny

Wchodzi Adolf, kłania się publiczności, pręży muskuły.

Dyrektor:
- Proszę spojrzeć jakie muskuły

Klepie go po ramieniu

Dyrektor:
- A teraz Panie i Panowie, nastąpi wspaniała propozycja. Kto z was odważy się podjąć walkę zapaśniczą z Adolfem silnym, kto odważy się zwyciężyć najsilniejszego człowieka świata?.
Sto koron dla zwycięzcy. Proszę bardzo. Kto wystąpi?

Pippi do Anniki i Tomiego

Pippi:
- Co on powiedział?

Tommy:
- Powiedział, że kto potrafi sprać tego człowieka dostanie 100 koron.

Pippi:
- Ja potrafię! Uważam tylko, że szkoda by było go prać, bo wygląda na poczciwego chłopa.
Annika:
- Ale i tak byś tego nie potrafiła. To najsilniejszy mężczyzna na świecie
Pippi:
- Mężczyzna, być może. Ale ja jestem najsilniejszą dziewczynką na świecie! Weź to pod uwagę.

Silny Adolf na scenie podnosi wielkie kule żelazne, łamie sztangi na pół.

Dyrektor:
- No moi państwo, czy naprawdę nie ma nikogo, kto chce zarobić 100 koron, czy naprawdę będę zmuszony zostawić je dla siebie?

Pippi:
- Nie, naprawdę wydaje mi się, ze nie będziesz do tego zmuszony.

Dyrektor:
- Idź sobie! Nie chcę Ciebie widzieć!

Pippi:
- Dlaczego wciąż jesteś taki nieuprzejmy? Chcę się tylko pomocować z Silnym Adolfem

Dyrektor:
- To nie miejsce na żarciki, idź póki Silny Adolf nie słyszy twoja bezczelność!

Pippi wymija dyrektora, podchodzi do Adolfa, ściska mu rękę i mówi.
Pippi:
- No co, pomocujemy się trochę z sobą?
- Za minutę zaczynam !

Pippi chwyta Adolfa wpół i rozkłada go na macie, siłacz zrywa się.

Tommy i Annika:
- Brawo Pippi!

Adolf wściekły rzuca się na Pippi i chwyta ją wpół. Lecz Pippi stoi nieporuszona.

Pippi:
- Przecież potrafisz lepiej

I znów rzuca go na matę. Podskakuje ucieszona

Pippi:
- Tiddelippom i piddelidej

Publiczność:
- Brawo, brawo!

Adolf raz jeszcze rzuca się na Pippi, ona robi unik, po czym bierze go na barana i okrążą arenę. Poczym rozkłada go na matę, nie pozwalając mu wstać.

Pippi:
- Teraz, mój staruszku, uważam, że dość tego będzie. Weselej, niż było, i tak już nie będzie.

Ludzie:
- Pippi jest zwycięzcą, Pippi jest zwycięzcą!!

Adolf ucieka zawstydzony ze sceny.
Dyrektor podchodzi do Pippi z banknotem, z taką miną jakby chciał ją pożreć.

Dyrektor:
- Proszę, moja panienka! Proszę sto korony.

Pippi:
- To? Na cóż mi ten papierek! Możesz sobie w niego zapakować śledzia, jeśli masz ochotę.

Wraca na miejsce i zwraca się do Tommiego i Anniki

Pippi:
- Ten syrk już mnie zmęczył. Mała drzemka dobrze mi zrobi. Ale obudźcie mnie gdyby zdarzyło się coś , w czym bym musiała pomóc.

Pippi chrapie, na scenę wchodzą cyrkowcy: dziewczyna z hula-hopem, dziewczyna z wstążką, gimnastyczka, siłacz, trójka z drążkiem itd.

Tommy zwraca się do Anniki
Tommy:
- Uważam, że Pippi była jednak najlepsza.

Annika:
- Jasne!

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.