X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 12503
Przesłano:

Czy naprawdę nikt mnie nie lubi? Scenariusz przedstawienia

Autor Bogumiła Jabs
Opracowano na podstawie bajki terapeutycznej Agnieszki Tyszki
„Emilka i Trampkowa księżniczka”.

Scenariusz przedstawienia „Czy naprawdę nikt mnie nie lubi

Osoby:
Emilka
Mama
Wróżka
Trampkowa Księżniczka
6 księżniczek

Emilka (w piżamie, znużona ziewa)
- To ja, Emilka. Smutna i nielubiana... Niechciana i zapomniana... Znudzona i zagubiona!
Piosenka „Smutek”
Smutek, żałość, straszna nuda,
Nie wiem wciąż, co robić mam.
Deszcz czy słońce, upał, plucha;
W samotności mija czas...

Bardzo pragnę mieć przyjaciół,
Pograć w piłkę, bawić się,
Być wśród dobrych, miłych dzieci,
Z nimi przeżyć każdy dzień.

Emilka stoi ze smutna miną, pojawia się narrator – wróżka.

Wróżka
-Tego wieczora wszystko szło nie tak, chociaż na pozór sprawy toczyły się zwyczajnie... Emilka jak zwykle obejrzała bajkę w telewizji, zjadła kolację, wykąpała się i przebrała w piżamkę.

Emilka
- Tyle że bajka okazała się nudna, na kolację nie było bułki z nutellą, tylko parówka i pomidor...
Wróżka
- Emilka nie znosi pomidorów...
Emilka
-W łazience w samym kąciku nad wanną siedział sobie wielki pająk...
Wróżka
- Emilka nie znosi pająków...
Emilka
- A na dodatek tata powiedział, ze nie wyniesie go do ogrodu, bo właśnie ogląda wiadomości i to jest ważniejsze niż wszystkie pająki świata! Musiałam się myć w tempie ekspresowym, żeby nie patrzeć na kosmatego potwora! Ale cóż, położę się już. Mama obiecała mi, że poczyta mi na dobranoc książkę o przygodach Trampkowej Księżniczki. (przeciąga się ziewając, kładzie się do łóżka)
Wróżka
- Emilka czeka teraz na mamę, która nie przychodzi i nie przychodzi... A co będzie dalej, zobaczcie sami.
Pojawia się mama
Emilka
- Och mamusiu, tak na ciebie czekałam. Poczytasz mi książkę o przygodach Trampkowej Księżniczki, prawda?
Mama
- Ależ córeczko, jest już późno. Jestem dziś bardzo zmęczona. No i nie mam czasu.
Emilka
- Obiecałaś...
Mama
- Może przeczytamy jakiś wierszyk?
Emilka (wybucha płaczem)
- Nic mi się dziś nie udaje...
Mama
- Skarbie, co ty mówisz?
Emilka (płacząc)
- W szkole nikt mnie nie lubi, nie znoszę pomidorów, w łazience siedzi pająk, a ty mamo... Ty też mnie nie lubisz, bo nie chcesz mi nawet poczytać książki...
Mama (z uśmiechem, głaszcząc Emilkę po głowie)
- Ależ ja ciebie bardzo lubię... I jestem pewna, ze w szkole też...
Emilka
- Tylko tak mówisz, bo sama nie chodzisz do szkoły! I nic nie rozumiesz! Nie lubią mnie i już!
Mama
- Ale dlaczego?
Emilka
- Bo noszę okulary, mam piegi, nie umiem robić przewrotu w tył, jestem ostatnia, kiedy się ścigamy... W świetlicy dzieci nie chcą się ze mną bawić. A poza tym... Teraz wszyscy najbardziej lubią Andżelikę, która ma hulajnogę ze świecącymi kołami! Żebyś wiedziała, jaka kolejka się ustawia! Każdy chce pojeździć na tej hulajnodze!
Mama
- Och córeczko...(wzdychając) Myślę, że dzieci bardziej lubią hulajnogę, niż jej właścicielkę... A czy Zuzia już cię nie lubi? Przecież często bawiłyście się razem...
Emilka
- Zuzia też lubi teraz hulajnogę, to znaczy Andżelikę! I nie czytaj mi żadnego głupiego wierszyka, bo nie jestem już dzidziusiem!
Mama
- Jak wolisz...(wzdychając) Gdybyś jednak chciała ze mną porozmawiać o lubieniu i nielubieniu, to ja zawsze jestem chętna. I pamiętaj, ze ja też kiedyś chodziłam do szkoły i...
Emilka
- To było chyba ze sto lat temu! (mama smutna wychodzi, Emilka naciąga na głowę kołdrę, po chwili mówi z płaczem) Ach, jaka ja jestem biedna... Jestem najsamotniejszą dziewczynką pod słońcem...
Wstaje z łóżka, śpiewa ponownie piosenkę „Smutek”, po czym kładzie się do łóżka. Nagle słychać hałas, spada książka z półki.
Emilka (ze strachem)
- Ojej! To na pewno ten pająk z łazienki! (naciąga kołdrę na głowę)
Wchodzi wróżka
Wróżka
- Emilka boi się. Ale wiecie, jak to bywa w nocy... Strach ma wielkie oczy... Żaden pająk nie zrzuca przecież książek z półki! Do tego trzeba mieć trochę siły. (śmiejąc się) A ten z łazienki nie wyglądał na specjalnego siłacza. Prawdę mówiąc, był on tyci, tyci... (schodzi ze sceny).
Słychać pukanie, a następnie pojawia się Trampkowa Księżniczka
Trampkowa Księżniczka
- Czy mogłabyś na chwilę wyjrzeć spod tej gwiezdnej narzuty?
Emilka
- A czy ty nie jesteś pająkiem z łazienki?
Trampkowa Księżniczka
- Zapewniam cię, że nie. Ja też nie przepadam za pająkami. A poza tym... Ty mnie przecież znasz.
Emilka (wyglądając spod kołdry)
- To ty? Taka sama jak w książce! Rude włosy, piegi na nosie, sukienka w kropki! (wstaje z łóżka, przygląda się uważnie Księżniczce) – I trampki w kwiatki, oczywiście! Jak przystało na prawdziwą Trampkową Księżniczkę! (w stronę widowni) -Wszystko się zgadza!
Trampkowa Księżniczka
-Wszystko się zgadza! Wpadłam tu, żeby ci pomóc. Słyszałam przypadkiem twoją rozmowę z mamą i chciałam ci powiedzieć, że mnie też nikt nie lubił i było mi z tego powodu bardzo, bardzo smutno. Tak bardzo, że nawet moje ulubione lody czekoladowe nie chciały mi smakować...
Emilka (z oburzeniem)
- Akurat! To niemożliwe! Wszyscy lubią księżniczki! A one nie mają żadnego powodu, żeby się smucić.
Trampkowa Księżniczka
- Akurat! Nie zapominaj, że ja też chodziłam kiedyś do szkoły... Z innymi księżniczkami. I wierz mi, nie ma gorszej rzeczy, niż kilka księżniczek zgromadzonych w jednej klasie! Zresztą sama zobaczysz...
Wspólnie wynoszą łóżko Emilki, stają po bokach sceny, na którą wchodzą księżniczki z flażoletami. Po ustawieniu się na scenie grają utwór „Marysia” (z akompaniamentem z płyty CD), a następnie ustawiają się wokół jednej z dziewczynek, która wyjmuje z torebki rekwizyt – komórkę. Zastygają w bezruchu.).
Emilka (z zachwytem)
- Szkoła księżniczek... Ojej, wszystkie w koronach! I jakie piękne sukienki! A te pantofelki...
Trampkowa Księżniczka (staje obok księżniczek)
- Ja nie mam korony ani takiej strojnej sukienki. O pantofelkach nie wspomnę...
Wychodzi wróżka.
Wróżka
- Popatrz, Emilko. Tylko jedna z księżniczek nie jest tak pięknie wystrojona. Nie ma korony ani pięknej sukienki. Na nogach ma trampki.
Emilka
- A ta piękność w centrum uwagi?
Wróżka
- To księżniczka Esterka. Najpiękniejsza z pięknych. Właśnie przyniosła do szkoły swoją nową komórkę. Ma tam mnóstwo niesamowitych gier. Wszyscy lubią tylko ją.
Emilka (do Trampkowej Księżniczki)
- Ale przecież ty też jesteś księżniczką! I ciebie również lubią! To mnie nikt nie lubi, bo... Noszę okulary i nie mam hulajnogi jak Andżelika, nie umiem robić przewrotu w tył, nie biegam zbyt szybko...
Trampkowa Księżniczka
- Tak? A ja nie mam nowoczesnej komórki, nie zakładam na co dzień korony, bo to głupie i niewygodne, nie znoszę strojnych sukienek, jestem brzydka, ruda i piegowata...(płacze)
Emilka
- No tak... Tutaj widać, że jest ci smutno. I nawet płaczesz. A myślałam, że księżniczkom się to nie zdarza. Chyba czujesz się zupełnie tak jak ja. Smutno, beznadziejnie nudno i samotnie...


Trampkowa Księżniczka (odchodzi od pozostałych księżniczek, które schodzą ze sceny oprócz jednej dziewczynki)
- Właśnie tak. Tak się czułam, kiedy stałam z boku. Ale w końcu nogi mnie rozbolały i postanowiłam COŚ zrobić.
Emilka
- E tam... (wzrusza ramionami) A co tu można zrobić? Jak cię nie lubią, to już koniec. Tylko usiąść i płakać...
Trampkowa Księżniczka
- Pewnie że czasem trzeba usiąść i płakać, żeby wypłakać cały smutek. Ale sama powiedz, jeśli calusieńki smutek zostanie już wypłakany, co do jednej łzy, to czy nie warto rozejrzeć się dokoła i COŚ zrobić?
Emilka
- No, nie wiem...
Emilka stoi nadal z boku, a Trampkowa Księżniczka, wyjmując chusteczki higieniczne, podchodzi do smutnej księżniczki, która została na scenie. Daje jej chusteczkę, obie wydmuchują nosy, uśmiechają się do siebie. Zaczynają bawić się mobaklockami, tworzą budowlę. W tym czasie słychać cichą muzykę. Na scenę wracają kolejno księżniczki. Stopniowo przyłączają się do zabawy. Bawią się zgodnie, z uśmiechem. Następnie wstają i śpiewają z akompaniamentem z płyty CD piosenkę „Jeśli nie znasz mnie” (z odpowiednimi gestami).

Jeśli nie znasz mnie, to przedstawię się.
Powiem imię swe i zapytam cię,
Powiem imię swe i przedstawię się
Jeśli nie znasz mnie, to przedstawię się.
Powiem imię swe i zapytam cię,
Powiem imię swe i przywitam Cię.
Jeśli nie znasz mnie, to przedstawię się.
Powiem imię swe i zapytam cię,
Powiem imię swe i ukłonię się.
Jeśli nie znasz mnie, to przedstawię się.
Powiem imię swe i zapytam cię,
Powiem imię swe i pozdrowię cię
Jeśli nie znasz mnie, to przedstawię się.
Powiem imię swe i zapytam cię,
Powiem imię swe i dołączę się..
Wszystkie księżniczki trzymają się za ręce, wchodzi wróżka, staje z boku.
Wróżka
- Kiedy już Trampkowa Księżniczka przestała się nad sobą użalać, zauważyła, że obok są inne osoby, które można polubić, i co najważniejsze, polubiła siebie.
Wychodząc na środek sceny zwraca się do widowni.
- Kiedy lubicie siebie, swoje piegi, rude włosy i zwariowane pomysły – wtedy czujecie się szczęśliwi. I nieważne są nowoczesne komórki czy hulajnogi ze świecącymi kołami, czy drogie auta, których akurat nie macie! Po prostu róbcie coś, co lubicie. I róbcie to po swojemu...
Emilka
- Ojej, to ja od dziś też przestanę się nad sobą użalać. Jutro będę się więcej uśmiechać do koleżanek z klasy i może pomogę komuś w lekcjach? Przecież Kamil, który był długo w szpitalu, potrzebuje teraz szczególnej pomocy! A w świetlicy szkolnej pobawię się z Karolcią, bo ona też bywa samotna. Mamusiu, tatusiu, nie dałam wam buziaka na dobranoc!
Emilka wybiega ze sceny, po chwili wraca z mamą, która ją przytula.
Wróżka (zwracając się do widowni)
- Och, jaka miła atmosfera! I na waszych twarzach pojawił się uśmiech! Och, słyszę muzykę. To dzieci ze świetlicy! One przecież przygotowały to przedstawienie!
Wszyscy aktorzy wykonują piosenkę„ Świetlica – wyspa radości”(akompaniament – gitara + instrumenty perkusyjne)

1.W mojej szkole jest takie miejsce,
w którym miło płynie czas.
Tu radośnie jest i bezpiecznie,
odpoczywam, bawię się, gram.
Ref.
To wyspa, wyspa radości,
tajemnic, czarów i gier.
Tu wiele dzieci wciąż gości;
świetlica drugim domem jest.

2. Gdy rodzice długo pracują,
to po lekcjach opiekę mam,
bo w świetlicy dobrze się czuję,
i wesoło tu spędzam czas.
Ref.

3. Tu zasady dla mnie są jasne.
Dobrą cechą grzeczność jest.
Tu szanuję wszystko jak własne,
bo to bardzo ważna rzecz.Ref.

Mama
- Drogie dzieci. Wkrótce zaczną się wakacje. To czas wypoczynku, podróży i dobrej zabawy. Pamiętajcie o grzeczności i bądźcie zawsze ostrożni. Słuchajcie swoich rodziców i opiekunów, abyście wrócili do szkoły radośni, wypoczęci i zdrowi.

Wróżka
- A teraz przypomnimy wam o zasadach bezpiecznego zachowania!
Piosenka „Bezpiecznym być” (z akompaniamentem – nauczyciel)
1.Kiedy słońce jasno świeci
I zaprasza nas na spacer,
Na podwórku dużo dzieci,
Na zjeżdżalni i huśtawce.

Ref.
Ciesz się słońcem i zabawą,
Baw się zgodnie i bądź grzeczny,
Słuchaj mamy, słuchaj taty,
Oni chcą, byś był bezpieczny.

2. Gdy na lekcjach jesteś w szkole,
Piszesz, liczysz i malujesz,
Lecz przychodzi czas na przerwę;
Czy się dobrze zachowujesz?
Ref.

3. Kiedy w domu sam zostajesz,
Miej w pamięci rady mamy.
Ona troszczy się o ciebie,
Bądź przezorny i rozważny.
Ref.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.