X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 10198
Przesłano:
Dział: Przedszkole

Komunikacja w rodzinie dziecka w wieku wczesnoszkolnym

Wojtczak Katarzyna
Publiczne Przedszkole w Poddębicach

„ KOMUNIKACJA W RODZINIE DZIECKA W WIEKU WCZESNOSZKOLNYM”
Zagadnieniom dialogu, dyskusji i komunikacji międzyludzkiej poświecono już w literaturze pedagogicznej wiele miejsca. Dość długo problemy komunikowania się nie były przedmiotem analiz pedagogicznych. Komunikacja od dawna decydowała o postępie świata, była czynnikiem, bez którego niemożliwe byłoby rozwiązanie wielu problemów. Rozmowa stanowi sposób prowadzący do rozwiązania sporów oraz klucz do porozumienia między dwiema skłóconymi osobami. Dzięki niej możemy przekazać to, co czujemy a przede wszystkim, o czym myślimy. Ludzie posiadają wrodzoną zdolność do tworzenia i podtrzymywania więzi z innymi. Więź międzyludzka to coś istotnego dla człowieka. Rodzice powinni być odpowiedzialni za stworzenie sprzyjającej atmosfery w domu, a właściwemu klimatowi w rodzinie, powinno towarzyszyć wyrażanie uczuć i właściwe ich formułowanie, w zależności od nabytych przez dzieci umiejętności komunikowania osobowego. Takie umiejętności nabywają w czasie „bycia ze sobą” razem, czyli podczas rozmowy, wypoczynku, wspólnych posiłków oraz domowych obowiązków. W wychowaniu „małego” człowieka komunikacja ma ogromne znaczenie, to istotny element dobrego współżycia i właściwego wychowania, a często i jedyny sposób przekazania i wpojenia właściwych norm i ważnych wartości. Porozumiewamy się jak można zauważyć w codziennym funkcjonowaniu dosłownie wszystkim: tonem głosu i wyrazem twarzy, ciszą i mówieniem, spojrzeniem i gestami. Czym tylko się da. W odniesieniu do ludzkiego porozumiewania się należy raczej mówić o komunikowaniu niż o rozmawianiu, gdyż sporo treści przekazujemy sobie w sposób niewerbalny, czyli bez słów. Komunikacja jest najskuteczniejszym sposobem zapobiegania różnym problemom i konfliktom oraz rozwiązywania ich. Martin Buber w swej książce „Ty i ja” pisze o komunikacji międzyludzkiej jako o „ spotkaniu”, koncentrując się właśnie na wymianie słów. W dobie postępującej techniki i wciąż przyspieszającym trybie życia coraz mniej czasu znajdujemy na rozmowę. Zwłaszcza komunikacja w rodzinie między dzieckiem a rodzicem jest zaburzona, a odzwierciedla to, w jaki sposób żyjemy w rodzinie i jak dużo czasu jej poświęcamy. Wg mnie dobra rozmowa powinna być dialogiem. Oznacza to skupienie uwagi nie tylko na tym, co ja myślę i chcę powiedzieć, ale także na tym, co myśli i chce powiedzieć druga strona. Rozumienie potoczne, które można usłyszeć w codzienności słowa komunikacja to „przekazywanie swoich myśli” lub „sprawianie, że jest się rozumianym”. Godne zauważenia jest to, co uzmysławia nam Richard Munch, a mianowicie, że „...powszechna komunikacja to zjawisko społeczne, które rozwinęło się w niespotykanym dotychczas stopniu. Zbierane i puszczane są w ogólnoświatowy obieg coraz większe zasoby wiedzy. W potocznym egzystowaniu często sądzimy, że komunikacją jest to, co robię ja i nie uwzględniamy tu zupełnie drugiej osoby - naszego słuchacza, bez którego komunikacja nie byłaby możliwa. Jak widać komunikacja nie zachodzi, „pomiędzy”, lecz wewnątrz komunikującego i w życiu również można taką sytuacje poobserwować. Komunikacja najczęściej funkcjonuje jako interpersonalna gdzie ważne jest sprzężenie zwrotne, informacja, że druga osoba słucha i zgadza się bądź nie z prezentowanymi poglądami. Komunikacja taka to proces wymiany wiadomości miedzy dwiema osobami, to jedna z form porozumiewania się ludzi, nie tylko w rodzinie. Stewart podaje, iż „komunikacja interpersonalna jest to taki typ, jakość lub rodzaj kontaktu, który pojawia się, kiedy osoby mówią lub słuchają w sposób maksymalizujący to, co osobiste”. Dobry, owocny i wartościowy kontakt z drugim człowiekiem to „ spotkanie „ z nim, ale w jego cząstce świata. Eric Berne w swej książce, „W co grają ludzie” pokazał, w jaki sposób mimo rozmawiania nie komunikujemy się z innymi w znaczeniu podanym wyżej. Komunikacja w życiu publicznym funkcjonuje jako forma wymiany informacji, dyskusji wszystkich jest podstawą wszystkich społecznych, ekonomicznych i politycznych procesów decyzyjnych i jest w nim elementem tak niezbędnym, jak w życiu prywatnym. W „Nowej Encyklopedii PWN” znajduje się definicja komunikacji jako „procesu, dzięki któremu jednostka w bezpośrednim kontakcie z inną osobą przekazuje i otrzymuje informacje”. Komunikację można podzielić na kilka etapów: inicjujący - bardziej lub mniej świadoma intencja nadawcy przekazania pewnej treści; kodowanie tj. przełożenie tych treści na określone zachowania; nadawanie tj. przekazywanie wiadomości za pośrednictwem określonych zachowań; odbiór tj. percepcja przez narządy zmysłów odbiorcy zachowań nadawcy; odkodowywanie tj. przełożenie odebranych sygnałów na wiadomość; interpretacja wiadomości tj. przypisanie jej przez odbiorcę znaczenia w kontekście jego ogólnej wiedzy. W„Nowym Słowniku Pedagogicznym” komunikacja zdefiniowana jest jako: „współudział, rozmowa, w szerokim znaczeniu procesu komunikowania, wymiany, interakcji, gdzie podstawowy model komunikacji to dwaj partnerzy, z których jeden informację nadaje, drugi – tę ukrytą wiadomość odbiera i odczytuje”. Komunikacja kształtuje charakter wzajemnych relacji, uważa się ją za najważniejszy czynnik w interakcjach międzyosobowych w rodzinie. Częstotliwość oraz sposób, w jaki dzieci porozumiewają się ze swymi rodzicami jest przedmiotem zarówno teoretycznych, jak i empirycznych badań nad rodziną. Rodzaj rodziny, w jakiej żyje dziecko, wpływa na opanowanie określonego rodzaju języka, a także sposobu komunikowania się. Wg mnie szczera i bezpośrednia komunikacja w rodzinie to najlepsza forma zapobiegania problemom oraz wyeliminowanie uzależnień. Rodzice odgrywają istotną rolę w opanowaniu sprawności komunikacyjnych przez dziecko i tym samym stają się odpowiedzialni za jego skuteczne kontakty z otoczeniem. W książce A. Faber i E. Mazlish pt. „ Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” przedstawione zostały nowe metody wychowawcze i praktyczne sposoby ich wdrażania, przy równoczesnej eliminacji starych wzorców. Autorki uważają, iż najwyższy czas „ przerwać krąg bezużytecznych rozmów, przekazywanych z pokolenia na pokolenie, i wyposażyć nasze dzieci w odmienne dziedzictwo – w taki sposób komunikowania się, z którego będą mogli korzystać do końca swojego życia w kontaktach z rodzicami, przyjaciółmi, współpracownikami, a pewnego dnia ze swoimi własnymi dziećmi”. Komunikacja, zatem, jest to proces porozumiewania się ludzi, którego celem jest, przekazywanie informacji lub zmiana zachowania osoby bądź pewnej grupy osób. Występuję najczęściej w potocznym funkcjonowaniu komunikacja werbalna i niewerbalna. Komunikacja werbalna to porozumiewanie się ludzi za pomocą znaków językowych tzw. słów. Niezbędnym i nieodzownym warunkiem takiej komunikacji jest opanowanie niekoniecznie w sposób perfekcyjny przez nadawcę i odbiorcę tego samego kodu, wspólnota doświadczeń pozajęzykowych i przestrzeganie wzajemnych kulturowych reguł. Komunikację niewerbalną można rozumieć na dwa sposoby: szerszy - wszelkie zamierzone i niezamierzone pozasłowne przekazywanie informacji i węższy - wszelki przekaz informacji, w którym bez użycia słowa mówionego pisanego lub kodów słowo - podobnych, za pomocą statycznych i dynamicznych właściwości ciała ludzkiego. Wg „Encyklopedii Psychologii” komunikowanie również jest pojęciem wieloznacznym, definiowanym na wiele sposobów. Ujęcie pragmalingwistyczne komunikowania wg psychologów to intencjonalna wymiana werbalnych i niewerbalnych znaków (symboli) podejmowana dla poprawy współdziałania lub podzielania znaczeń między partnerami”. Inna definicja komunikowania „...to wszelka intencjonalna modyfikacja przestrzeni w polu percepcyjnym odbiorcy”. „Encyklopedia Socjologii” przedstawia kilka znaczeń terminu komunikacja np. komunikowanie jako transmisja; komunikowanie jako rozumienie; komunikowanie jako oddziaływanie; komunikowanie jako łączenie (tworzenie wspólnoty); komunikowanie jako interakcja; komunikowanie jako wymiana; komunikowanie jako składnik procesu społecznego: W literaturze jak widać występuje wiele definicji komunikacji a każdy autor przedstawia własną, ale inną propozycję. Definicje różnią się sobą w kwestii intencjonalności oraz transakcyjnego charakteru komunikowania. Poniżej przedstawiam kilka propozycji tej definicji: komunikowanie „ jest wywołaniem odpowiedzi za pomocą symboli werbalnych” ; „jest to wzajemny związek słów (mówionych i pisanych) bądź wiadomości; wzajemna wymiana myśli lub opinii” ; „ jest transmisją, informacji idei, emocji . Za pomocą symboli, słów, obrazów znaków graficznych etc. ” ; „ jest to proces, w trakcie, którego pewna osoba sprawia, że jej myśli, pragnienia lub wiedza stają się znane i zrozumiałem dla innej osoby” ; komunikowanie „jest szczególną odpowiedzią organizmu na bodziec”. Każda z tych definicji podkreśla inny ważny dla każdego z osobna aspekt komunikowania, np. Miller podkreśla intencjonalny charakter komunikowania Warunkiem Berelson i Steiner wskazują na symboliczny charakter tego procesu. Różnica między codzienną oraz ogólną międzyludzką komunikacją a porozumiewaniem się w rodzinie polega na tym, że przed rodziną i jej problemami niestety nie da się tak szybko uciec. Umiejętność komunikowania się jest istotna dla okazywania swych uczuć a przede wszystkim dla rozwiązywania problemów, oraz zaistniałych konfliktów. Podstawowy wyznacznik, co do procesu komunikacji, który dotyczy porozumiewania się miedzy dwiema osobami mówi, że nie można się nie komunikować. I tak dzieje się też w rodzinie, choć bywają również wyjątki od tej reguły. Dzieci oraz rodzice usiłują wymazać z życia rodzinnego pewne tematy czy problemy, jednak nie giną one wskutek tego, ze się o nich nie rozmawia wręcz przeciwnie - milczenie uruchamia fantazje i domysły podsuwające całkowicie irracjonalne uzasadnienia istniejącego stanu. Najlepszy sposób na bezkonfliktową i kochającą się rodzinę to pozwolić każdemu jej członkowi na swobodę mówienia o tym, co czuje, co widzi oraz czego pragnie. Takie działania, jak: słuchanie siebie i sprawdzanie, czy wysyłany przez nadawcę komunikat werbalny jest, jednoznaczny z niewerbalnym, co pomaga odebrać prawidłowo komunikat, bez czytania w myślach i snucia domysłów, które są najczęściej nietrafne są niezwykle pomocne. John Bradshaw w książce „ Zrozumieć rodzinę” podaje metaforę relacji, która powinna opierać się na równości pomiędzy dwoma samorealizującymi się istotami duchowymi przy pomocy wzajemnej miłości. Przypomina owa relacja ludzi grających utwór muzyczny. „Każdy gra na swoim własnym instrumencie i używa własnych, niepowtarzalnych umiejętności, ale razem grają tę samą melodię.” Gdy fundamentem jest taki zdrowy związek pomiędzy rodzicami i dziecmi, każdy ma bezpieczny grunt do realizacji wyśnionych marzeń i specyficznych potrzeb dla swego wieku, potrzeb zależności, związku także zaufania potrzebnego do rozwijania się poprzez własne eksperymentowanie własną unikalną indywidualnością. Komunikacja dziecka z rodzicem moim zdaniem w jakiejś części osobista, bowiem każda rodzina ma swoiste cechy komunikacji, a nie można nie komunikować się. Unikanie komunikowania jest formą komunikatu i bywa sprzeczne z założeniami rodziny, bowiem tam, gdzie szukamy wzajemnego zrozumienia się, gdzie poszukujemy optymalnych, lecz nieznanych rozwiązań, wszędzie tam gdzie chodzi o przezwyciężanie konfliktu, kryzysu, poszukiwanie i znalezienie kompromisu – wprowadzenie wzorców prawdziwie partnerskiego komunikowania się jest podstawowym i koniecznym warunkiem powodzenia. Bywa jednak tak, iż część współczesnych rodziców to ludzie niedojrzali, z wiarą w to, iż wystarczającym „partnerem” do rozmów dla ich dziecka będzie komputer, Internet, dziś rzadziej telewizor czy rozmowa z rówieśnikami. A dlaczego nie rodzic? I to jest podstawowy błąd w funkcjonowaniu takiej rodziny, bowiem warunkiem rozmowy pomagającym we wzajemnym porozumieniu się jest partnerstwo. Jak rodzic względem dziecka nie przyznaje w rozmowie tych samych praw i obowiązków sobie i rozmówcy, jego styl komunikowania się nie ma charakteru partnerskiego. Innym ważnym czynnikiem wpływającym na przebieg rozmowy jest wg mnie otwartość oraz kontrolowanie jej przebiegu. Wg Górskiego „ nie zrozumiesz drugiej osoby, jeżeli nie poznasz i nie zrozumiesz samego siebie!” Komunikacja interpersonalna jest, zatem procesem, dzięki któremu jednostka w bezpośrednim kontakcie z inną osobą przekazuje i otrzymuje informacje. Na przykładzie swego życia rodzinnego stwierdzam, iż, umiejętność skutecznego porozumiewania się musi być kształcona każdego dnia m.in. poprzez konstruktywne rozwiązywanie problemów komunikacyjnych i dzięki wypracowanej płynnej komunikacji jej członków. Jak wynika z wielu badań problemy w komunikowaniu się rodziny są nieuniknione i wynikają z różnych przyczyn. Jedną z nich jest naruszenie podstawowych zasad procesu komunikacji interpersonalnej. Elementy komunikacji interpersonalnej, jakie J. Stewart wyróżnia za M. Buberem to: wyjątkowość, niemierzalność, refleksyjność, adresowalność. Sądzi on, że pierwszym krokiem ku komunikowaniu się interpersonalnemu jest kontaktowanie się z innymi w sposób afirmujący ich i swoje własne „bycie osobą”. Dla wyróżnienia form komunikowania stosowane są często dwa kryteria: sposób przekazywania wiadomości oraz charakter relacji łączącej nadawcę i odbiorcę. Jak wspomniałam wcześniej dobremu porozumieniu się w rodzinie sprzyja otwarta komunikacja interpersonalna, bowiem już samo życie rodzinne jest często uwikłane i skomplikowane, bo składa się z bardzo licznych problemów i powiązań. W rodzinie jest to wiec jedna, wielka sieć kontaktów i jeśli nie uświadomimy sobie, że kontrola wszystkich powiązań nie jest możliwa będziemy czuć zakłopotanie i skrępowanie w rozmowie względem siebie. Najwcześniejsze lata życia i zdobyte w tym czasie doświadczenia odgrywają znaczącą role dla późniejszego funkcjonowania w kontaktach z otoczeniem. Kontakty z najbliższymi osobami z rodziny zwłaszcza podczas rozmów odgrywają istotną role w kształtowaniu osobowości człowieka. Rozsądna, czujna, konsekwentna i wymagająca, a jednocześnie wyrozumiała miłość i czas na rozmowę z dzieckiem jest podstawowym warunkiem jego prawidłowego rozwoju. Obok miłości i zrozumienia, akceptacja ze strony najbliższych jest jedną z podstawowych potrzeb każdego człowieka, zwłaszcza dzieci. Zdrowie członków rodziny nie jest w stanie przetrwać bez jej zaspokojenia. Ta forma uznania otwiera bramę do zdrowych relacji w rodzinie. Niezależnie od tego, czy komunikacja jest spójna, czy niespójna, proces komunikacji w rodzinie miedzy dzieckiem i rodzicem będzie trwał, bo każdy nadaje i odbiera komunikaty. Jeżeli komunikacja jest niespójna, to zachowujemy się zazwyczaj nieadekwatnie i chaotycznie, natomiast w wypadku komunikacji spójnej nasze działania są na ogół twórcze i odpowiednie do zaistniałej sytuacji. W książce „Dzień dobry... i co dalej?" Erica Berne'a komunikacja jest nazwą dla specyficznego innego sposobu myślenia tzw. marsjańskiego, w którym rodzice kierują do dziecka możliwość twórczego dialogu. Na uwagę zasługują jeszcze dwie właściwości, które maja wpływ na skuteczny przebieg komunikacji to przezroczystość – osobowość autentyczna oraz empatia – umiejętność współodczuwania, podejmowania wysiłku, by zrozumieć świat przeżyć drugiego człowieka to trudne zadanie ze względu na różnicę wieku, ale konieczne do utrzymania prawidłowych relacji rodzice-dziecko. Aby widzieć - wystarczą oczy, aby wczuwać się i rozumieć - trzeba kochać. Wypowiedzi dziecka podczas rozmowy, bądź monologu uzupełnione wynikami obserwacji jego zachowania ułatwiają wnikliwe poznanie dzieci, umożliwiają kierowanie ich właściwym rozwojem, stają się podstawą bliskiego kontaktu tak bardzo potrzebnego i rodzicom i dzieciom. Rozważania dotyczące roli rozmów rodziców z dziećmi chciałabym rozpocząć od określenia tego, czym jest rozmowa, bowiem podobnie jak definicji komunikacji w pracach badawczych można się doszukać wielu jej definicji. Bywa ona traktowana jako odmiana dialogu „forma podawcza w literaturze najbliższa potocznej wymianie wypowiedzi dla celów praktycznych w życiu” lub jako pierwowzór dialogu . Pojęcia: „rozmowa”,„dialog”, rzadziej „ konwersacja”, „dyskurs” w językoznawstwie są traktowane najczęściej jako synonimy. Dotyczą wypowiedzi przynajmniej dwóch osób i charakteryzuje je wymienność ról nadawcy i odbiorcy Pojęcie rozmowy w tych ujęciach jest równoznaczne a niekiedy mylone z pojęciem dialogu. Rozmowa rodzica z dzieckiem traktowana jako bliski kontakt psychiczny, wymiana myśli, przekonań, doświadczeń jest okazją do poznania dziecka, jednym ze źródeł wiedzy o nim. W każdej takiej rozmowie zawarte są dwa pierwiastki: psychologiczny i pedagogiczny, poznawczy i wychowawczy. Obserwując współczesne rodziny widać, że brak jest czasu na rozmowy z dziećmi. Jakieś ważne sprawy do załatwienia, prace do wykonania, obowiązki do spełnienia są ważniejsze od wzajemnej komunikacji, a nasze dzieci najbardziej nas potrzebują, gdy chciałyby porozmawiać, podyskutować, zapytać i to właśnie w wieku wczesnoszkolnym. Czasem przeszkodę w komunikacji stanowi brak chęci, brak nastroju, a przecież nie tylko dzieci poprzez rozmowę uczą się od nas, my - rodzice od nich również się uczymy, pogłębiając i wzbogacając swe życiowe niekiedy „biedne” doświadczenie. Wychowując do dorosłości posługujemy się danym dla danej społeczności językiem i mową, są to narzędzia dostępne w sposób naturalny, bądź tez nazywane formami zachowań składających się na czynności porozumiewania się. Dzięki swojej społecznej płaszczyźnie oraz osadzeniu w „umyśle symbolicznym, mającym swe źródło w interakcji” umożliwiają współdziałanie. Dziecko w wieku wczesnoszkolnym często niedojrzałe i bez doświadczenia osądza czy potępia swego rozmówcę, zamiast przedstawić swoje myśli czy przeżycia, związane z jego określonym zachowaniem. Tak dzieje się w relacjach dziecko- rodzic. Musimy, zatem nauczyć się dobrego komunikowania, a tego uczymy się zazwyczaj przez całe życie. Proces porozumiewania się jest widać z moich rozważań jest tak skomplikowany jak sam człowiek i relacje międzyludzkie. Ciężka, trudna i skomplikowana staje się taka komunikacja, która występuje jako efekt spotykania się człowieka z człowiekiem, bowiem potrafimy zaskakiwać, ranić, niepokoić, zwłaszcza w kontaktach z osobami nieznajomymi o odmiennym sposobem patrzenia na siebie i świat, innymi aspiracjami, nadziejami i potrzebami, o innym doświadczeniu i postrzeganiu świata. Warunkiem ważnym i niezwykle istotnym w prowadzenia rozmowy jest znajomość języka, wspólnego dla wszystkich partnerów interakcji. Język jak wynika z różnych badań ma wiele aspektów: społecznych ( znaki są wynikiem umowy społecznej), psychologiczny ( stanowi właściwość czysto ludzką, nabywaną w procesie rozwoju danej jednostki), neurologicznych i biologicznych (ostatnio jak donosi „Nature” nr 10 2001r. odkryto „gen językowy”) Nauka języka to nic innego jak nabywanie przez dziecko kompetencji posługiwania się językiem i zdolności komunikacji. Dziecko uczy się danego języka wychowując się w danej społeczności, czyli w m.in. w rodzinie. Potocznie rozmowa jest także rozumiana jako
„ dialog” oraz „wymiana zdań” dwóch lub więcej osób. Jeśli nadawca przekazu jest również odbiorcą przekazu od partnera interakcji to zarysowuje się podstawowa cecha rozmowy. W książce „Rozmowa jako metoda oddziaływania wychowawczego” E. Bochno „rozmowa zawiera takie elementy definiujące jak: komunikat (myśli), kod (słowo), uczestnicy (wymiana ról), gdzie oprócz słów ważny jest określony kontekst i sytuacja, a wszystkie elementy dodatkowe współtworzą jeden tekst główny”. Autorka zwraca uwagę na znaczenie warunków kulturowych – socjalnych i sytuacyjnych, w jakie uwikłani są partnerzy. Realizują oni określony cel – intencję, podejmując temat rozmowy. Wg mnie powodzenie komunikacji jest zależne od rodzaju interakcji między rozmówcami oraz jego tematyczności. Rozmowa powinna odbywać się w warunkach symetryczności stosunków jej uczestników, powinna między nimi zachodzić potrzeba dialogu, chęć współpracy przewyższająca chęć dominacji, wtedy odnosi ona zamierzone skutki. Jeżeli te warunki zostaną spełnione można powiedzieć, że rozmowa jest „przekazem współtworzonym przez ludzi, którzy świadomie mówią do siebie nawzajem i siebie słuchają w ramach wspólnie akceptowanej relacji”. Z socjologicznego punktu widzenia rozmowa to przede wszystkim wymiana informacji miedzy nadawcą a odbiorcą w określonej sytuacji społecznej. „Jest ona zjawiskiem społecznym, gdyż jest wytworem naturalnych sposobów postępowania w gromadzie” W psychologii rozmowę definiuje się jako wymianę sygnałów werbalnych i niewerbalnych. Zaś w pedagogice komunikowanie to relacje interpersonalne, jednak specyficzne, bo dotyczące nauczyciela i ucznia, co wcale nie wyklucza, że nauczycielem jest rodzic. Wiadomości są przekazywane za pomocą sygnałów, a sygnałem jest każde zachowanie, które zostało zauważone przez drugą osobę. Jak uważa Bochno sygnały te muszą spełniać dwie funkcje: funkcje porozumiewania się oraz powinny być środkiem uczenia się. A jakie są czynniki wpływające na przebieg rozmowy w rodzinie? W książce „Komunikacja międzyludzka” Nęckiego przedstawione jest osiem takich czynników m.in. czynnik „procesy poznawcze” „uwarunkowania społeczne i kulturowe”, czynnik „motywacja” oraz „aparat anatomiczno – fizjologiczny”, czynnik „zmienne osobowościowe” i „cechy interakcji”, czynnik „stan emocjonalny” i „sytuacja zewnętrzna”. Wg mnie część tych cech może sprzyjać a część utrudniać proces porozumiewania się. Dzieci komunikują się z dorosłymi przez naśladownictwo, a dorośli albo odtwarzają i powielają sposoby komunikowania, których nauczyli się w swym domu rodzinnym, albo zmieniają styl komunikowania i uwalniają się od uwarunkowań czy nawyków z przeszłości, próbując wcielić w życie zupełnie inne - nowe. Efekty zadowalające daje przebywanie wśród osób, które komunikują w sposób otwarty, pogodny i serdeczny. Tak powinno dziać się również w rodzinie, bowiem warto zachowywać to, co było dobre w sposobie komunikowania, jakiego wyuczyliśmy się w domu rodzinnym oraz modyfikować to, co przeszkadza nam w harmonijnej komunikacji tu i teraz. W mojej pracy bardzo ważną funkcję pełni rozmowa a co za tym idzie kod językowy, jakim dziecko porozumiewa się ze swymi rodzicami. Należy, zatem przybliżyć problem socjolingwistycznej koncepcji socjalizacji tak istotnej podczas rozmów rodziców z dziećmi, rzutującej na ich rozwój i wychowanie. Narzędziem socjalizacji, a w tym wychowania jest język. W sferze zjawisk językowych socjolingwistyka manifestuje wiele prawidłowości ludzkich zachowań, bowiem akty językowej komunikacji odbywają się wg tych samych reguł, co wszelkie ludzkie działania, że interweniują tutaj motywacje i oczekiwania tego samego typu” jak twierdzi Bokszański Jedną ze znaczących teorii socjologicznych wartą uwagi jest interakcjonizm symboliczny. George Herbert Mead, szczególną rolę przypisywał znakom języka, symbolom Uważał on, że społeczeństwa a zwłaszcza rodziny istnieją dzięki wymianie, gdzie najważniejszym medium jest język. Mead uważał, że mowa odgrywa kluczową rolę w procesie przekazywania wiedzy na temat życiowych standardów i że ów proces dokonuje się w dzieciństwie właśnie za pośrednictwem mowy”. Niewłaściwe zachowanie dziecka, będące skutkiem wadliwego oddziaływania ze strony rodziców, powoduje to, ze popełniają oni coraz więcej nowych błędów, prowadzących do poważnych trudności wychowawczych. Niezwykle ważny jest również sposób konwersacji mający wpływ na kształtowanie się osobowości, wybór wartości, którymi dziecko będzie kierowało się w przyszłości. Wspólną płaszczyzną komunikowania się pokoleń rodzinnych wg niektórych badaczy jest tzw. mowa potoczna, w której ramach realizuje się większość naszych zachowań językowych. Stanowi ona swoisty wariant tej odmiany języka ogólnonarodowego, którą określa się jako język literacki. Z socjolingwistycznego punktu widzenia język potoczny może jednak się stać przyczyną sporów i błędnego wnioskowania. Mowa potoczna pozwala także na emanację własnego "ja" w twórczych kontaktach z drugim człowiekiem. Przyjęcie przez komunikujących się rodziców i dzieci takiej właśnie nici porozumienia może sprzyjać zawiązaniu się klimatu zaufania pozwalającego na aktywne czynne ustosunkowanie się oraz rzetelną ocenę uzyskanych informacji. Wydawać by się mogło, że sposób wysławiania się nie ma żadnego wpływu na wychowanie dziecka, okazuje się jednak, że ma olbrzymi i znaczący wpływ, nawet jeśli komunikujemy się w śladowych ilościach. Dziecko przejmuje kod językowy, jakim posługują się jego rodzice i zaczyna patrzyć na świat w ten sam sposób, co oni. Ale na język można patrzeć nie tylko jako na narzędzie skutecznej komunikacji w rodzinie, ponieważ bywa on też postrzegany jako medium, w którym spotykają się i człowiek i świat. Moim zdaniem od kodu językowego zależą relacje wewnątrz rodziny. Przy kodzie znacząco ograniczonym, każdy z członków rodziny ma określoną pozycję, status i rolę społeczną. Dziecko również podlega pod taką pozycje ze swym małym bagażem doświadczeń. Język, jakim posługują się rodzice, na co dzień ma niebanalny wpływ na rozwój dziecka. W tym jak człowiek się wysławia jest zawarte wiele informacji o nim, o jego postrzeganiu i rozumieniu świata. Jak wykazałam wcześniej dziecko uczy się poprzez naśladownictwo, obserwując na co dzień rodziców i ich sposób myślenia, który widoczny jest w ich sposobie wysławiania się. Dowodzi to jak ważny jest kontakt werbalny miedzy rodzicem a dzieckiem. Jeżeli odbiorca w wyniku interpretacji dochodzi do odkrycia intencji nadawcy, wtedy można założyć, iż taka konwersacja jest udana. Tak odczuwa również dziecko po rozmowie ze swym rodzicem czy nauczycielem. Socjologia uznaje, że zarówno w działaniu poznawczym, jak i społecznym człowieka język jest zjawiskiem podstawowym i uniwersalnym, bowiem jest formą myślenia, bo zawiera w sobie wiedzę będącą doświadczeniem pokoleń. Jak pisał Antoine de Sain Exupery „ Nasza uznana psychologia chwieje się w posadach...żeby uchwycić znaczenie dzisiejszego świata używamy języka stworzonego do wyrażania świata dnia wczorajszego. Życie w przeszłości wydaje się nam bliższe naszej prawdziwej naturze, ale tylko z tego powodu, że jest ono bliższe naszemu językowi”. We wielu rodzinach wypracowała się zasada, iż dziecko ma się odzywać, gdy jest o to poproszone, dziecko ma być widziane, a niesłyszane, dziecko ma być posłuszne każdemu dorosłemu bez zadawania, pytan, ponieważ pytanie jest aktem nieposłuszeństwa. Socjolingwistyczna koncepcja socjalizacji jest tu istotna ze względu na głęboki walor wychowawczy języka, jakim rodzice rozmawiają z dzieckiem. W związku z tym, że następują tak wielkie przeobrażenia kulturowe w sposobie patrzenia na świat, na rodzinę, na wartości, zmienia się również sposób wychowywania dzieci w XXI wieku. Obecnie dziecko wychowywane członkiem trudnych dla rodziców czasach, jest równoprawnym członkiem rodziny, gdzie widoczne jest, iż nie obwieszcza się mu bezdyskusyjnej woli rodziców a prowadzi się z nim konwersacje, rozmawia o jego problemach. Dialog jest wielką sztuką. W dobrym dialogu ważną rolę odgrywają obok miłości i zaufania 3 czynniki: akceptacja, empatia i autentyczność. Dzięki rozmowie dziecko jest bliżej rodziców, jest obok nich, bowiem spełnia ona nie tylko role czynnika wspomagającego ale i budującego bliskość, a przede wszystkim jest także narzędziem wychowawczym. Ważna jest w rozmowie nie tylko sama informacja ale również konstruktywna kłótnia i burzliwe negocjacje. Mówiąc o pozytywnych i negatywnych wpływach języka na przebieg interakcji dorośli - dzieci nie można pominąć teorii Bernsteina, gdzie pokazane są zależności między systemem komunikowania się a typem więzi społecznych. Wyróżnił autor tej teorii dwa typy układów ról w rodzinie i określił je mianem systemu zorientowanego na osobę, oraz tzw. pozycjonalnego. Wg moje opinii każda forma „bycia’ razem a nie osobno powinna służyć rozwojowi więzi między członkami danej rodziny. Trzeba pamiętać i wziąć sobie głęboko do serca fakt, że dzieci najchętniej wsłuchują się w słowa tych, którzy najbardziej ich kochają i ich szanują, a nasze komunikowanie się polega na wyrażaniu własnych idei i wartości. Warto, zatem bardzo krytycznie i wrażliwie, spojrzeć na nasze komunikowanie się z dziećmi, bo bycie rodzicem jest nie tylko radością czerpaną każdego dnia spędzanego z dzieckiem, to także ciężka praca związana z wychowaniem młodego człowieka. Najlepszą i najskuteczniejszą metodą wypełniania tych wszystkich obowiązków jest rozmowa, która do łatwych nie należy. Rozmawiając z dorosłymi dzieci wypowiadają się chętnie i szczerze, dopóki się ich do tego nie zrazi, dopóki nie wystąpi w rozmowie jakieś przekleństwo, albo przekłamanie. Z wielu badań nad relacjami w rodzinie wynika, że dziewczęta komunikują się z reguły zdecydowanie więcej, częściej i chętniej oraz łatwiej, maja lepszy od chłopców kontakt z własnymi myślami, przeżyciami, marzeniami, aspiracjami, uczuciami, radościami, nadziejami. Szczególnie trudna jest rozmowa u dzieci z zaburzeniami logopedycznymi, która przechodzi często w paplaninę, którą tolerujemy jako jedno z ćwiczeń narządów mowy, a eliminujemy stopniowo w miarę rozwoju dziecka, nie dopuszczając m.in. do gadulstwa. Ale nie na tym rzecz polega, aby zwracać uwagę, ale żeby zachęcać, choć rady i wskazówki są cenne. Rozmowa z dzieckiem choćby krótka, na którą rodzice powinni a raczej muszą codziennie znaleźć czas, winna przebiegać w formie kulturalnej, rzeczowo, z zachowaniem wzajemnej życzliwości i serdeczności, z akcentem swobody i humoru zależnie od tematu rozmowy. Wysunięty bądź też zaproponowany przez dziecko temat - każdy, chociażby najbardziej wstydliwy i zarazem błahy powinien a raczej musi być przez rodziców podjęty i wyjaśniony w mądrej rozmowie, w granicach odpowiednich do stopnia rozwoju dziecka. Zatem należy podsuwać różne tematy do rozmowy nie tylko dla zachęty, ale również ze względu na aspekt wychowawczy i poznawczy. Pożądane jest, aby temat rozmowy wynikł w sposób naturalny z określonej sytuacji lub bezpośrednio z zainteresowań dziecka. Środowiskowe uwarunkowania agresywności mogą wynikać m.in. z zaburzonych kontaktów miedzy rodzicami a dziećmi. W rodzinach zwłaszcza patologicznych, podczas dialogu swobodna rozmowa niekiedy zostaje zastąpiona tzw „ przesłuchiwaniem” a to zniechęca dzieci do wypowiadania się i otwierania przed rodzicami. Z dialogu wychodzi wtedy monolog. Takie dziecko traci zaufanie do swego rozmówcy, ale gdy przeradza się w dyskusje i prezentacje poglądów, bez upartego obstawania przy swoim zdaniu i bez narzucania swych racji. Tak prowadzona rozmowa budzi zainteresowanie, pomaga w samowychowaniu, wdraża do refleksji. Wzorem dla formującego się języka dziecka, jest, był i będzie język rodzicielski. Nie powinien wiec przechodzić w piskliwy szczebiot, pełen zdrobnień. Tak być niepowinno nawet, gdy dzieci są małe i bardzo kochane. Rzeczowa i poprawna mowa tylko taka uczy formułowania logicznych myśli oraz rozszerza słownik pojęć dziecka, bogacąc zasób jego słownictwa. Niejasne i wybełkotane polecenia i wymówki rodziców znajdują odzwierciedlenie w niedbałej i małokomunikatywnej mowie dziecka. Równie przekleństwa rodziców są niedopuszczalne, bowiem dają wyraz lekceważenia ludzkich wartości oraz słów względem dziecka. Nie ma słów pedagogicznie obojętnych, każde słowo skierowane do dziecka ma swój rezonans wychowawczy. Mądry dialog w rodzinie, zatem to taki, który polega na uczeniu się kontaktu z twardą rzeczywistością i na coraz lepszym rozumieniu przez danego człowieka zarówno samego siebie, jak i otaczającego go świata. Owoce dialogu nie zależą oczywiście jedynie od techniki prowadzenia rozmowy, ale równie ważne jest słuchanie drugiego, ponieważ dialog nie powinien ograniczać się jedynie do prezentacji tylko swoich idei czy poglądów. Wielu rodziców uwierzyło w ideologiczny mit o tym, że nie istnieje żadna rzeczywistość i w związku z tym żadna prawda, lecz wyłącznie subiektywne przekonania poszczególnych ludzi. Takie stwierdzenie jest błędne. Komunikacja rodzinna ma polegać na rozmawianiu z dzieckiem, a nie tylko na mówieniu do niego - a to wielka różnica. Robert Sternberg i Louise Saper - Sterling w książce „ Jak nauczyć dzieci myślenia” wymieniają wszystkie możliwe relacje osób dorosłych na dziecięce pytania. Komunikacja w rodzinie powinna wynikać z potrzeby serca, a nie z obowiązku. Ważne jest także poczucie odpowiedzialności, tęsknota, zwłaszcza w dzisiejszych czasach ciągłej nieobecności rodziców podczas pogoni za pieniądzem. Rozmowa dziecko – rodzic powinna dokonywać się w klimacie bezpieczeństwa, dyskrecji, życzliwości i cierpliwości, jakby to była rozmowa przyjaciół a nie wrogów. Odnoszenie się do siebie z serdeczną miłością i troską, posługując się językime miłości, bez ataków agresji czy ironii, bez kłamstwa i manipulacji oto dewiza kochającej się i rozumiejącej rodziny. Rozmowy między rodzicami a dziećmi to naturalna konsekwencja ich wzajemnej miłości, a komunikacja jest takim „wychowywaniem przez słowo i przykład”. Istotą takiej komunikacji jest fascynowanie dzieci życiem w prawdzie, wolności i miłości, bez pośpiechu i uprzedzeń. Znaczące i typowe bariery w komunikacji w rodzinie to subiektywna percepcja rzeczywistości, czyli posługiwanie się sprzecznymi znaczeniami tego samego słowa, gdzie mowa staje się źródłem nieporozumień. Błędna forma komunikacji, na przykład, komunikacja ironizująca, szydercza, z elementami agresji i wyśmiewania – to bariera druga, a bariera trzecia wynika z odmiennej interpretacji przyczyn i skutków danej sytuacji. Bariera czwarta to tak zwana komunikacja paradoksalna, czyli taki sposób komunikowania, w którym ukryta jest jakaś sprzeczność. Istnieje jeszcze tzw. komunikacja równoległa, która oznacza, że rozmawiające ze sobą osoby nie słuchają siebie nawzajem. Takiego stanu rzeczy podczas komunikacji dziecko - rodzic być nie powinno. Na komunikację w rodzinie negatywny wpływ mają bariery komunikacyjne tj : przezywania, stawianie diagnozy, osadzania, chwalenia połączonego z oceną, dawania rozwiązań gotowych rozkazywania, grożenia, moralizowania, doradzania, stawiania niewłaściwych pytań, unikania udziału w troskach drugiego człowieka: odwracania uwagi, logicznego argumentowania, uspakajania. Wymienione bariery sklasyfikował Gordon. W rodzinnym komunikowaniu się miedzy członkami wszystko to blokuje rozmowę, oraz obniża samoocenę nieświadomie stanowiąc barierę komunikacyjną w procesie wychowania. Wg mnie wynika to m.in. z różnicy poglądów, wieku i ról w rodzinie. Młody człowiek często, bowiem ma inne zdanie, odmienne pomysły na świat i są one sprzeczne z oczekiwaniami rodziców. We współczesnej rodzinie podczas rozmów brakuje często nawiązania do codziennych wydarzeń takich prostych i mało skomplikowanych rozpatrywanych w kategoriach dobra i zła, prawdy i miłości. Rodzice pobłażają i tolerują błędy, zaczynają krzyczeć, moralizować, straszyć, popadając w skrajności - to zachowanie do pozytywnych nie należy. Dążenie do swobody wypowiedzi, komunikowania i korzystania z najnowszych zdobyczy techniki jest wciąż domeną dzieciństwa. Wychowywać przez mądre komunikowanie to, po pierwsze komunikowanie wychowankowi, że jest kochany, po drugie zachęcać do działań i zadań, jakie stawia przed nim życie, ale nie dosłownie wg wskazówek i rad rodziców. Jak pisał C. Freinet „ Pozwólcie zakwitnąć młodym kwiatom nawet-, jeśli czasem zmoczy je deszcz. Cała resztę otrzymacie w nadmiarze.” Wychowywać przez komunikowanie to ponadto uczyć komunikować. W wieku wczesnoszkolnym dziecko nabywa zdolności do coraz dojrzalszego komunikowania z innymi ludźmi w domu, w szkole, w grupie rówieśniczej. Ważna tu jest empatia, czyli zdolność trafnego wczuwania się w niepowtarzalny świat rozmówcy, czyli psychiczne „wejście” do wnętrza drugiego człowieka. Jak widać z rozważań posiadanie dzieci jest kosztowne, ale one są godne tej ceny. A poza tym, wszystko, co wartościowe i ważne nie przychodzi łatwo. Rozmowy z dziećmi również do łatwych nie należą, zwłaszcza z dziećmi małymi i tymi, które wkraczają w okres dojrzewania. Mądrość rodziców polega na tym, by dobierać takie aspekty i argumenty, by przez rozmowę uczyć dziecko myśleć i kochać, mówić i słuchać, myśleć i działać. Warto rozmawiać od o tym i w taki właśnie sposób od wczesnego dzieciństwa. W badaniach daje się zauważyć, że gdy dziecko rozpoczyna rozmowę to dotyczy ona najczęściej szkoły czy przedszkola oraz tematy związane z życiem codziennym. Szczególnie dzieci w wieku wczesnoszkolnym lubią zadawać pytania oraz lubią rozmawiać o swoich problemach, dzielić się nimi, prosić o radę, poruszają wtedy tematy typowo techniczne dotyczące telefonów i komputerów. Dzięki dobrej komunikacji każdy w rodzinie może czuć się wartościową osobą i ma dzięki niej możliwość zaspokojenia swoich potrzeb. Wynika z tego faktu jasno, iż potrafi je komunikować, potrafi o nich mówić i co najważniejsze jest otwarte na informacje zwrotną. W XXI wieku, w których przyszło nam żyć coraz częściej dzieci „komunikują się” z telewizją, Internetem, grami komputerowymi, a nie z rodzicami, ponieważ oni większość część czasu spędzają poza domem, ale nawet, gdy wracają, to komunikacja w rodzinie nie występuje taka jak być powinna. Dialog, zatem jest rzadkością a przecież jest najważniejszym elementem wychowania, które dokonuje się przez pozytywne więzi i wartości w rodzinie: miłość, zaufanie, bezpieczeństwo, prawdomówność, otwartość. Tylko wtedy z zachowaniem takich relacji komunikacja ma najgłębszy warunkiem pozytywny sens. Istotnym warunkiem dialogu wychowawczego jest znalezienie chociażby małej czasu i okazywana bezinteresowna miłość przez to uczą się dzieci sztuki życia. Powinien być oparty nie na zakazach i nakazach, ale wspólnym z dzieckiem analizowaniu różnych postaw i ich naturalnych niekiedy nieprzewidzianych konsekwencji. Na uwagę zasługują również rozważania o błędach w komunikacji. Wg terapeuty rodzinnego V.Satyr istnieje jeden prawidłowy i cztery wadliwe style komunikowania się. W książce
„ Zrozumieć rodzine” opisane są owe style, ja w swej pracy tylko je wymienię. Pierwszy styl wadliwy określiła Satyr jako "styl zjednywacza". Drugi styl komunikowania się można nazwać "stylem obwiniacza", trzeci Satyr nazwała "komputerowo-racjonalnym" a czwarty to "styl mąciciela". Ważne jest także tzw. aktywne słuchanie , czyli „słyszenie” lub „ słuchanie” tego, co mówi rozmówca. Z punktu widzenia rodzica, uważne słuchanie dziecka polega na tym, że się go nie poprawia, nie prawi sie mu kazań, ani nie grozi. Słuchając aktywnie nie udzielamy rad, pozwalamy osobie mówiącej samodzielne odszukanie rozwiązania dla jej problemów. Taki styl słuchacza powinien obowiązywać podczas rozmowy rodziców z dziećmi. Dobry słuchacz utrzymuje nie tylko kontakt wzrokowy ze swoim rozmówcą, ale również okazuje zainteresowanie i zachęca do kontynuowania wypowiedzi, poza tym dopytuje, konwersuje i z uwagą zadaje pytania. Takie działanie postępuje w rozmowie z umiarem, bardzo delikatnie, jest „ swoistym zaproszeniem” do wyrażenia swojej opinii czy uczucia podczas wypowiedzi. Występuje tutaj informacja zwrotna o wysłuchaniu, zrozumieniu i akceptacji swego rozmówcy. Brak tu wyrażania swej opinii, albo występuje ona ponadto w bardzo skromniej postaci. Ważną jest także informacja za pomocą gestu o rozumieniu tego, co przekazuje partner rozmowy. 70% informacji przekazywanych jest jednak drogą niewerbalną, a zatem nie słowa , ale całokształt postawy człowieka jest tym, co przemawia i motywuje. Współcześni rodzice są ostatnim pokoleniem tych, którzy słuchali własnych rodziców i pierwszym, które słucha własnych dzieci. Z obserwacji rodzinnych konwersacji wynika, że gdy rodzice słuchają własnych dzieci, to dobrze się nie dzieje a najczęściej na tym najbardziej przegrywają dzieci. Jak pisałam wcześniej rodzice słuchający z miłością swe dziecko, dyskretni i mądrzy doradcy- przyciągają dzieci i zachęcają do ponownej rozmowy, w słuchaniu jest klucz do tego, by budować relacje dojrzałe, spokojniejsze, relacje, w których byłoby więcej poczucia bezpieczeństwa i wzajemnej życzliwości. Reasumując powyższe zagadnienie wydaje się, ze właśnie w tym szczególnym niepowodzeniu wartości wiedzy, prawdy, serca, tolerancji i sprawiedliwości, tkwi ukryta, efektywna strategia prowadzenia dialogu. Przywrócenie tym wartościom właściwej rangi jest fundamentem twórczego dialogu współczesnych pokoleń szansą wychowania. Kluczem wychowania jest, zatem wzajemne słuchanie i rozumienie się na wzajem. Brak komunikacji to niewielkie szanse na porozumienie się a to przecież cały fundament rodziny. Przemyślana, rozsądna i mądra rozmowa to również wymiana emocji, konstruktywna kłótnia i ciągłe negocjacje, a nie tylko informacja. Dziś młodym ludziom trudno jest wypowiadać własne zdanie, mówić własnym głosem oraz aktywnie ustosunkowywać się do informacji uzyskiwanych od dorosłych w klimacie zaufania, tym samym celowo tworzą bariery uniemożliwiające porozumienie. Najczęściej mówi się zwłaszcza na gruncie psychologicznym o trzech rodzajach barier komunikacyjnych: o osądzaniu, dawaniu rozwiązań i unikaniu udziału w troskach drugiego człowieka. W ciekawej książce "Mosty zamiast murów" J. Stewarda opisane są owe bariery. Takich barier w rodzinie być nie powinno. Każda osoba w rodzinie zwłaszcza dziecko, powinno być zdolne do wyrażania spójnie, dokładnie i jasno tego, co słyszy, czuje, widzi i myśli, powinno poddawać krytyce i samoocenie zwłaszcza swoją osobę. Najważniejsze, aby rodzice wpoili otwartość by mogło mówić kierując się emocjami. Właściwie pokierowana ciekawość poznawcza dziecka może zaprocentować w przyszłości. Dialog, wzajemna komunikacja, relacje interpersonalne oparte na szacunku, życzliwości, zrozumieniu i zaufaniu stworzą znakomity fundament wychowania dziecka w poczuciu bezpieczeństwa i własnej wartości. Człowiek jest sam dla siebie i dla innych ludzi tajemnicą, której nigdy nie zrozumiemy dokładnie i do końca, bo tego fenomenu zbadać nie sposób. Ale obok mówienia potrzebna jest także dzieciom w egzystowaniu umiejętność milczenia. Chodzi o milczenie, które jest skutkiem zdumienia i zamyślenia nad tajemnicą człowieka i jego życia, a nie o milczenie, które jest przyczyną lęku przed kontaktowaniem się z innymi ludźmi Im więcej dziecko wie o rodzicu i o jego tajemnicy, tym mniej mówi i tym rzadziej osądza. Jak wynika z obserwacji i z badań okazuje się, że trzeba znacznie więcej wiedzieć, aby milczeć, niż aby mówić. I takie jest właśnie życie...


BIBLIOGRAFIA
PRACE ZWARTE
1. Bandler R., Grinder J., Satyr V., „ Zmieniamy się wraz z rodzicami. O zdrowej komunikacji”, wyd. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 1999r.
2. Berelson B., Steiner G. A., Human behaviour, Harcourt Brace and World, New York 1964
3. Bernstein B., Odtwarzanie kultur, wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1990
4. Bochno E., Rozmowa jako metoda oddziaływania wychowawczego: Studium teoretyczno – empiryczne, wyd. Oficyna wydawnicza „Impuls”, Kraków 2004
5. Bradshaw J., Zrozumieć rodzinę, wyd. Instytut Psychologii Zdrowia i Trzeźwości PTP, Warszawa 1994
6. Bokszański Z.( red.) Socjologia języka, wyd. Wiedza Powszechna, Warszawa 1977
7. Chojnacki M., Dialog jako model rozmowy i dalsze implikacje, (Wrocław) J. P. Hudzik , J. Mizińska (red.) Pamięć. Miejsce. Obecność. Współczesne refleksje nad kulturą i ich implikacje pedagogiczne, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1997
8. Cutlip S. M., Center A. H., Broom G. M., Effective Public Relations, 1985
9. Dobson J., Rozmowy z rodzicami, wyd. TKECh , Kraków 1990
10. Dobek – Ostrowska B. Współczesne Systemy komunikowania, Wydawnictwo UW, Wrocław 1998,
11. Dziewiecki, Psychologia porozumiewania się, wyd. Jedność, Kielce 2000r.
12. Domański H., Bokszański Z.,(red.), Encyklopedia socjologii 2,, Oficyna Naukowa, Warszawa 1999,
13. Dance F. E. X., Human communication Theory: Original Essays, Holt, Rinehart and Winston, New York 1967,
14. Faber A., Mazlish E., „ Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”, wyd. Media Rodzina of Poznań, Poznań 1992r.
15. Freinet C., Pisma wybrane, wyd. Ossolineum, Warszawa- Kraków- Gdańsk 1976r.
16. Filipczuk H., Poznaj swoje dziecko, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1976r.
17. Górski S., Rodzina i dom, wyd. Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1982r.
18. Hartley P., Komunikowanie interpersonalne, wyd. Astrum, Wrocław 2006r.
19. Jankowski K., Nie tylko dla rodziców, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1983 r.
20. Leman K., Jak wychowywać dziecko i nie oszaleć?”, wyd. eSPe, Kraków2 2004r.
21. Mead G. H., Umysł, osobowość i społeczeństwo, PWN, Warszawa 1975
22. Milewicz B., Rodzice, dzieci, wychowanie – poradnik dla rodziców., wyd. Nasza Księgarnia , Warszawa 1968r.
23. Nęcki Z. Komunikacja międzyludzka, Wydawnictwo Antykwa, Kraków 2000
24. Okoń W., Nowy Słownik Pedagogiczny, Wydawnictwo Akademickie Żak, Warszawa 1998
25. Piotrowski E. Ład interakcji. Studia z socjologii interpretatywnej, wyd. Wydawnictwo UŁ, Łódź 1998
26. Pomykało W., Encyklopedia Pedagogiczna, wyd. Fundacja Innowacja, Warszawa 1997r.
27. Putkiewicz E., Proces komunikowania się na lekcji, wyd. WSiP, Warszawa 1990r.
28. Pilch T., (red.), Encyklopedia Pedagogiczna XXI Wieku, ŻAK, Warszawa 2003
29. Petrozolin - Skowróńska B.(red.), Nowa Encyklopedia Powszechna PWN t. 3, I - Ł, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997
30. Retter H., Komunikacja codzienna w pedagogice, GWP, Gdańsk 2005
31. Siemek D., „ Problemy wychowawcze wieku przedszkolnego”, wyd. Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1987r.
32. Sierotwiński S., Słownik terminów literackich, wyd. Ossolineum, Wrocław 1986
33. Sławiński J. (red.), Słownik terminów literackich, Ossolineum, Wrocław 1988
34. Sobkowiak B., Interpersonalne komunikowanie się w organizacji, [w:] Zarządzanie i marketing 3, Prace Nauk. AE nr 731, Wyd. AE, Wrocław 1996
35. Stewart J., Mosty zamiast murów, wyd. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002
36. Stoner J. A. F., Wenkel Ch., Kierowanie, PWE, Warszawa 1994
37. Sternberg R., Saper- Sterling L. , Jak nauczyć dzieci myślenia, wyd. GWP, Gdańsk 2003r.
38. Sumner W. G., Naturalne sposoby postępowania w gromadzie, wyd. PWN, Warszawa 1995r.
39. Szewczuk W.(red.), Encyklopedia Psychologii, Fundacja Innowacja, Warszawa 1998
40. Terry G. R., Principles of Management, Homewood, Illinois 1956
41. Ziemska M., Rodzina współczesna, wydawnictwo UW, Warszawa 2001


CZASOPISMA
1. Chwist A., Potrzeba dialogu, „ Edukacja i Dialog”, nr 9. 1997r.
2. Dorszy D., Dialog jest wielka sztuką, Wychowawca, nr 4, 2010r.
3. Dziedziewicz D., Pytać nie pytać- oto jest pytanie, „Wychowanie w przedszkolu”, nr 3, 2010 r.
4. Heidtman J., Co rozjaśnia i ożywia rozmowę, „ Charaktery” nr 7, 2003r.
5. Jedliński K., Rozmowa o rozmowie, „Charaktery” nr 7 2003r.
6. Kawecki M.J., Dialog i monolog, dwa oblicza szkoły, „ Lider” nr 4. 1995r.
7. Kopacz, W skorupce nieśmiałości, „ Charaktery” nr 4, 2003r.
8. Kielar - Turska M., Język dziecka w poznawaniu i interpretacji świata, „ Wychowanie w przedszkolu” nr 3, 1997r.
9. Kuśpit M., Rozwiązywanie konfliktów, „ Remedium” nr 11, 2006r.
10. Kłosińska T., Prawo dziecka do głosu, „Życie Szkoły”, nr 6, 2009r.
11. Kurcz I.., Język i jego znawcy, „ Charaktery” nr 1, 2002r.
12. Kordziński J., Posłuchajmy..., „ Edukacja i Dialog, nr.5. 2002r.
13. Lasotka I., O trudnej sztuce bycia sobą, Nowa Szkoła, nr 1, 2009r.
14. Lipiec B., Jesteś dla mnie ważny, „ Edukacja i Dialog” nr 5. 2005r.
15. Referat wygłoszony w dn. 28.09.1996 r na sesji „ Dom w obronie języka dziecka” zorganizowanej przez Instytut Języka Polskiego UW
16. Wojciechowska K., Dialog w edukacji dziecka, Życie Szkoły, nr 3, 2010r.
17. Żurawik- Rusnak K. Wpływ rodziny na zachowanie dzieci, „ Edukacja i Dialog” nr 3, 2001r.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.