X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 7451
Przesłano:

Program psychoedukacyjny "Zdrowym być, to zdrowo żyć - Ze zdrowiem na ty"

Dolnośląska Szkoła Wyższa Edukacji TWP
Studia Podyplomowe
Socjoterapia

Dorota Florek
Katarzyna Szmańda

Program psychoedukacyjny
“Zdrowym być, to zdrowo żyć – Ze zdrowiem na ty”

Wrocław 2005

PROBLEM:
Wroniawy są małą miejscowością położoną na trasie Leszno-Wolsztyn-Zielona Góra. Jest to wieś o charakterze rolniczym.
Problemem, z którym borykają się dzieci i młodzież jest brak jakichkolwiek ofert spędzania czasu wolnego oraz brak miejsca /świetlicy, klubu/, w którym organizowane byłyby zajęcia pozaszkolne, zaspokajające ich potrzeby rozwojowe. W związku z tym w roku 2003 wyszłyśmy z inicjatywą prowadzenia zajęć świetlicowych dla dzieci z miejscowej szkoły podstawowej. Zajęcia te mają charakter psychoedukacyjny. Dzieci uczą się radzić sobie z różnymi problemami otaczającego świata. Tworząc odpowiednią klimat i atmosferę spotkań staramy się wzmacniać, stymulować i rozwijać w dzieciach pozytywny obraz samych siebie.
Z uwagi na niedostateczną wiedzę dzieci na temat zdrowego trybu życia, w tym roku szkolnym realizujemy cykl spotkań dotyczący promowania zdrowego trybu życia i dostarczenia niezbędnej wiedzy i umiejętności w tym zakresie.
W tym celu utworzyłyśmy odrębną grupę.

CEL:
Program ten ma w głównej mierze charakter psychoedukacyjny, ale zawiera też elementy psychokorekcyjne. Koncentruje się na różnych kierunkach pracy z dzieckiem, uwzględniając jego potrzeby i możliwości psychorozwojowe.
Celem grupowych zajęć psychoedukacyjnych jest promowanie zdrowego stylu życia poprzez dostarczenie podstawowej wiedzy i niezbędnych umiejętności w tym zakresie.

ZADANIA:
Sugerując się wynikami przeprowadzonej wcześniej ankiety sprawdzającej poziom wiedzy dotyczący zdrowego stylu życia oraz własnymi odczuciami, jakie miałyśmy podczas rozmów, kontaktów i obserwacji dzieci, sformułowałyśmy następujące zadania pracy z wybraną grupą:
dostarczenie wiedzy na temat tego co zdrowe i niezdrowe,
nabywanie, rozwijanie i utrwalanie umiejętności dbania o swoje zdrowie i bezpieczeństwo,
dostrzeganie zagrożeń cywilizacyjnych,
dostarczenie doświadczeń w zakresie spędzania wolnego czasu,
rozbudzanie zainteresowań.
Zadania pracy z grupą koncentrują się w obszarze takiego kontaktu, komunikacji oraz wyrażania siebie, które doprowadzają do wytworzenia więzi w grupie. Założyłyśmy, że o realizowaniu tych zadań świadczyć będą następujące zachowania w grupie: chęć spotykania się w tym samym składzie w celu kontynuacji wspólnych działań, mówienie o swoich uczuciach i doznaniach, słuchanie wypowiedzi innych, używanie nie oceniających komunikatów.

METODY I FORMY PRACY:
Zastosowałyśmy metody pracy, które miały nie tylko dostarczać dzieciom wiedzy, ale i umożliwiać uzyskiwanie własnych doświadczeń i stwarzać okazje do eksperymentowania nowych sposobów myślenia i zachowania.
Podstawą była praca w kręgu i rundki, które okazały się dzieciom zupełnie obce, gdyż przywykły do siedzenia w ławkach i utrzymywania dystansu z nauczycielem.
Inna metodą była burza mózgów, aktywizująca uczniów i wyzwalająca ich potencjał twórczy.
Często posługiwałyśmy się pracami plastycznymi i rysunkami, jako formą wyrażania siebie, swoich uczuć i przeżyć.
Stosowałyśmy metodę dramy, której tematem był zwykle jakiś rzeczywisty problem.
Zabawa była też często stosowaną metodą. Elementy zabawowe wykorzystywałyśmy do wprowadzenia w temat zajęć, aktywizowania, podnoszenia energii w grupie, rozładowywania napięć i frustracji i kończenia pracy. Odmianą zabawy były różne gry zawierające elementy rywalizacji.
Inne stosowane przez nas metody w pracy z grupą to: dyskusje, pogadanki, bajki terapeutyczne, wizualizacja.

SPOSOBY PRACY:
Każde zajęcia rozpoczynałyśmy i kończyłyśmy stałym elementem, tzw. rytuałem.
Dokładałyśmy starań, by każde spotkanie przebiegało w przyjemnej atmosferze. Prowadząc zajęcia funkcjonowałyśmy na zasadzie uczestnictwa, modelując swoim zachowaniem zachowanie się członków grupy. Dostosowałyśmy styl pracy do sytuacji grupowej, etapu rozwoju grupy oraz jej potrzeb w danym momencie.
Organizowałyśmy spotkania tak, aby dzieci mogły zdobyć jak najwięcej doświadczeń, by mogły zaobserwować siebie w nowych sytuacjach. Podczas każdych zajęć był czas przeznaczony na zabawę, na pracę i na indywidualny kontakt z prowadzącymi i kolegami z grupy. Starałyśmy się również planować sytuacje rozwijające umiejętność bardziej satysfakcjonującego bycia z ludźmi i z samym sobą.

ADRESAT:
Adresatem zajęć były dzieci z miejscowej szkoły podstawowej z klas IV-VI. W grupie znajdowało się 6 dziewczynek i 5 chłopców.
Informacje na temat tworzenia grupy wywiesiłyśmy na tablicy ogłoszeń przy sali wiejskiej, a ponadto uczestnikami zajęć były również dzieci, które brały udział w podobnych spotkaniach w ubiegłym roku szkolnym.
Pierwsze spotkanie dla zainteresowanych odbyło się dnia 24 września 2004 w budynku Domu Wczasów Dziecięcych we Wroniawach, który stał się też miejscem naszych spotkań.
Analiza anonimowych ankiet pokazała, że badane dzieci posiadają niską wiedzę na temat zdrowego trybu życia, istniejących zagrożeń i mało doświadczeń w zakresie wypoczynku i zabawy. Nie wydało nam się konieczne utworzenie grupy socjoterapeutycznej, ponieważ dzieci nie wykazywały zaburzeń kwalifikujących do takiej pracy.
Założyłyśmy, że ze względu na konieczność sprawdzenia efektywności programu, będzie to grupa o charakterze zamkniętym, dlatego można było odejść z grupy, ale nowych osób już nie przyjmowałyśmy.
Zajęcia odbywały się raz w tygodniu, 2 godziny zegarowe w świetlicy DWD Wroniawy. Trwały od 24 września 2004 do 04 lutego 2005 roku.
Osobami prowadzącymi były Dorota Florek i Katarzyna Szmańda – nauczyciele-wychowawcy pracujący w tym charakterze w Domu Wczasów Dziecięcych we Wroniawach.

PRZEWIDYWANE EFEKTY:
Założeniem naszego programu było:
wzrost wiedzy i umiejętności dzieci w zakresie zdrowego stylu życia i form spędzania wolnego czasu,
wzrost zainteresowania dzieci własnym zdrowiem i rozwojem psychofizycznym,
wzrost umiejętności dbania o zdrowie i bezpieczeństwo,
wzmocnienie pozytywnych zachowań i uczuć w kontaktach z drugim człowiekiem,
udzielanie sobie pozytywnych i ciepłych informacji zwrotnych i wzrost poziomu zaufania i zżycie się grupy.

HARMONOGRAM I TEMATY WSZYSTKICH SPOTKAŃ
I. 24.09.2004
Temat: Tworzymy grupę
II. 01.10.2004
Temat: Tworzymy normy grupowe
III. 08.10.2004
Temat: Cudowna energia
IV. 14.10.2004
Temat: Żyj zdrowo
V. 22.10.2004
Temat: Czy warto być wegetarianinem?
VI. 29.10.2004
Temat: Nie ilość ale jakość
VII. 05.11.2004
Temat: Uwaga! Bulimia i anoreksja
VIII. 12.11.2004
Temat: Waga i rozwaga – czy można bezpiecznie się odchudzać?
IX. 19.11.2004
Temat: Wielka księga prawidłowego odżywiania się
X. 26.11.2004
Temat: Zaproszenie do krainy czystości
XI. 03.12.2004
Temat: Jestem czysty. Czysto wokół mnie
XII. 10.12.2004
Temat: Zmierz swój czas
XIII. 17.12.2004
Temat: Co się może zdarzyć?
XIV. 22.12.2004
Temat: Święta Bożego Narodzenia w moim domu

XV. 29.12.2004
Temat: Sport = zdrowie
XVI. 04.01.2005
Temat: Jakim jestem sportowcem?
XVII. 14.01.2005
Temat: Wyrażanie uczuć
XVIII. 21.01.2005
Temat: Mam prawo czuć złość
XIX. 28.01.2005
Temat: Lubię siebie
XX. 04.02.2005
Temat: Ze zdrowiem na ty

Temat: Tworzymy grupę.

CZAS: 120 minut

CELE:
· nawiązanie kontaktu między dziećmi i prowadzącym,
· kształtowanie otwartości w stosunku do innych osób,
· integracja grupy.

METODY: zadaniowe, praca rysunkowa, praca w kręgu, rundki

FORMY PRACY:
1. organizacyjna: grupowa, indywidualna
2. przedmiotowa: twórcze, zabawowe

ŚRODKI: bloki rysunkowe, kredki, pisaki, markery

TOK ZAJĘĆ:

PREZENTACJA

Osoba prowadząca podaje swoje imię, informując, że dzieci będą się zwracały do niej: “proszę pani”.

Informacje ważne:
- co będziemy robić na zajęciach / bawić się, rozmawiać, uczyć się, poznawać się/,
- czego nie będziemy robić / oceniać, krytykować, stawiać stopni/,
- wyjaśnienie co to jest krąg i kiedy go tworzymy,
- ustalenie dnia spotkania, godziny i czasu trwania zajęć, miejsca spotkań.
- wyjaśnienie co to jest grupa zamknięta.

AUTOPREZENTACJA – MÓWIENIE SOBIE IMION

Wszyscy chodzą po sali i spotykanym osobom mówią swoje imiona, w takim brzmieniu, jakie lubią.
Ćwiczenie trwa tak długo, by wszyscy zdążyli wszystkim powiedzieć swoje imię. Nic nie szkodzi, jeśli ktoś komuś poda swoje imię nawet kilka razy.

GRA W IMIONA

Pierwsza osoba z kręgu podaje swoje imię. Następne dziecko mówi: “Nazywam się ....., a to jest ...” i wskazuje swojego poprzednika. Zabawa trwa, dopóki nie obejdzie całego kręgu.

KONFERENCJA PRASOWA

Prowadzący zadaje pytania, na które odpowiadają kolejno wszystkie dzieci, np. jaki owoc lubisz najbardziej? Co robisz w wolnym czasie? Co najczęściej robisz w sobotę rano? Jaką książkę ostatnio przeczytałeś? Jaki kolor lubisz najbardziej? Gdzie chciałbyś spędzić wymarzone wakacje? Jaka jest twoja ulubiona potrawa? Itp.
Następnie jedno dziecko udziela wywiadu osobie prowadzącej /prezentacja siebie, własnych upodobań, zwyczajów/. Do zadawania pytań mogą też włączyć się inne dzieci.

RYSUNKOWA AUTOPREZENTACJA

Wszystkie dzieci rysują swoje portrety i podpisują wybraną przez siebie formą imienia.
Prezentują prace w kręgu, mówiąc: “ To ja Adam. Lubię....”. Z wykonanych prac tworzą książeczkę i wspólnie ozdabiają stronę tytułową.

KRĄG KOŃCZĄCY SPOTKANIE

Rundka: Dzieci kolejno dokańczają zdanie: “Dzisiaj na zajęciach najprzyjemniej mi było, gdy ....”

Iskierka przyjaźni: Jedno dziecko puszcza w krąg iskierkę przyjaźni i mówi: “iskierkę przyjaźni puszczam w krąg, niech powróci do mych rąk”.

Podziękowanie za odbyte zajęcia i pożegnanie z grupą.

Temat spotkania: Tworzymy grupę.
Do pierwszego spotkania z dziećmi przygotowywałyśmy się bardzo starannie.
Wyniki przeprowadzonej tydzień wcześniej ankiety ukierunkowały nasze zamierzenia programowe. Spotkałyśmy się wcześniej, przed umówioną godziną, by jeszcze raz dokładnie przedyskutować wszystkie sprawy organizacyjne. Umówiłyśmy się, że na zajęciach jedna z nas jest prowadzącą, a druga aktywnym obserwatorem, który bierze udział w zabawach z dziećmi, a w razie potrzeby pomaga osobie prowadzącej.
Dzieci przyszły o umówionej godzinie 14.00 do Domu Wczasów Dziecięcych, który stał się miejscem naszych spotkań. Znałyśmy 3 osoby, które przychodziły do nas na zajęcia w ubiegłym roku szkolnym. Pozostałych dzieci nie znałyśmy osobiście. Przyszło 6 dziewczynek i 5 chłopców.
Usiedliśmy w kręgu w świetlicy. Twarze dzieci wyrażały zaciekawienie, zainteresowanie tym, co do nich mówimy. Wszyscy byli bardzo skupieni i bardzo ciekawi, co się tutaj wydarzy. Miały zapewne jakieś wyobrażenie tych zajęć, ponieważ podobne prowadziłyśmy w ubiegłym roku szkolnym z innymi dziećmi.
Zaczęłam spotkanie od przedstawienia siebie i drugiej osoby prowadzącej. Wyjaśniłam dzieciom cel zajęć, a także zapoznałam je z harmonogramem spotkań.
Zuzia powiedziała, że dzieci ze szkoły pytały ją, czy można zapisać się jeszcze do grupy. Na to Juliusz powiedział, że w zeszłym roku Paweł też chodził na obiady tutaj do pałacu i też chciałby należeć do grupy. Wyjaśniłam dzieciom, że nasza grupa jest grupą zamkniętą, tzn. Że w każdej chwili można z niej odejść, ale nie przyjmujemy już nowych osób. Na to Weronika powiedziała: “ale fajnie, że tylko my możemy tu chodzić”.
Zaprosiłam dzieci do rundki, która od tej pory miała stać się rytuałem grupy. Jako osoba prowadząca zaczęłam, dzieląc się z pozostałymi swoimi bieżącymi myślami i odczuciami. Jako kolejną osobę do rundki zaprosiłam Anię. Rundka przebiegła bardzo szybko, ponieważ dzieci poza stwierdzeniem: “czuję się dobrze”, nie potrafiły niczego powiedzieć.
Pierwszą zabawą, którą zaproponowałam była autoprezentacja. Dzieci z pewnym zażenowaniem i niepewnością chodziły po sali i mówiły sobie swoje imiona.
Żeby sprawdzić i utrwalić nowo poznane imiona Usiedliśmy w kręgu i “zagraliśmy w imiona”. Okazało się, że mimo iż dzieci chodzą do jednej szkoły i znają się z widzenia, nie znały wcześniej swoich imion. Gra ta spowodowała rozluźnienie atmosfery.
Jako kolejną zabawę zaproponowałam konferencję prasową. Dzieci z łatwością odpowiadały na pytania, ale duży kłopot sprawiało zadawanie pytań. Uwagę moją zwróciła Weronika, która nie zadała żadnego pytania, a jej odpowiedzi były bardzo ciche i krótkie. Z tego ćwiczenia dowiedziałam się, że do grupy należy rodzeństwo, Zuzia i Adam. Uznałam z koleżanką Dorotą, że fakt ten nie stanowi problemu z uwagi na psychoedukacyjny charakter naszych zajęć.
Następnie dzieci narysowały swoje portrety podpisując je wybraną przez siebie formą imienia. Nie odbyło się to bez komplikacji. Wszystkim bardzo zależało, żeby ładnie narysować. Juliusz i Adam z oporami zabrali się za rysowanie, ponieważ stwierdzili, że nie potrafią rysować. Jednak zmobilizowani pracą pozostałych dzieci też narysowali swoje portrety. Podkreśliłam, że te prace nie są na ocenę, podobnie jak wszystko co tutaj robimy. Z narysowanych portretów utworzyliśmy naszą księgę.
Dzisiejsze zajęcia zakończyłam rundką i pytaniem: “co było najprzyjemniejsze na dzisiejszych zajęciach?” podobnie jak na początku, rundka trwała krótko, a dzieci mówiły, że wszystko im się podobało i “było fajnie”.
Zaproponowałam dzieciom “iskierkę” na pożegnanie. Umówiliśmy się, że na każdym spotkaniu iskierkę przyjaźni puści inna osoba.
Na tym spotkanie zakończyłam i pożegnałam się z dziećmi.


TEMAT: Cudowna energia
CZAS: 120 min.
CELE:
- zapoznanie z podstawami zdrowego żywienia
- zaspokojenie potrzeb bezpieczeństwa, aktywności, współpracy w grupie
- utrwalenie zdrowych nawyków żywieniowych
-uświadomienie odpowiedzialności za własne odżywianie się

METODY: zadaniowe, ekspresja twórcza, pogadanka
FORMY PRACY: 1. organizacyjne- grupowe, zespołowe
2. przedmiotowe- poznawcze, twórcze, zabawowo – rozrywkowe
ŚRODKI: markery, arkusze papieru, gazety, nożyczki, klej, kłębek wełny
TOK ZAJĘĆ:
powitanie

STONOGA
Dzieci tworzą pociąg i idą kołysząc się na boki i śpiewając piosenkę:
„Idzie sobie stonoga, stonoga, stonoga,
idzie sobie stonoga , stonoga, hej!”
Po zakończeniu zwrotki dzieci zatrzymują się. Pierwsza osoba wystawia nogę bardziej na bok i mówi: „pierwsza noga” i dodaje swoje imię. Druga osoba wystawiając ta samą nogę co pierwsza mówi; „druga noga....”itd. Ostatnie dziecko mówi „odwłok” i biegnie na początek kolejki.

CO NOWEGO, CO DOBREGO

Rundka rozpoczynająca, każdy mówi jak zaczyna, jak się czuje, co się wydarzyło w ostatnim tygodniu z czym chciałby się podzielić z resztą grupy.

ZAPLĄTANIE, ROZPLĄTANIE
Stajemy w kręgu.
Ujmijmy się za ręce. Dbając o ręce sąsiadów spróbujmy się maksymalnie zaplątać, nie puszczając rąk. Kiedy nie da się już bardziej – a teraz spróbujmy się rozplątać, również nie puszczając przy tym rąk.
Rozplątując się dochodzimy do pozycji wyjściowej.

W OBCYM MIEŚCIE
Wyobraź sobie, że wsiadasz do pociągu. Wchodzimy po schodach. Zajmujemy miejsce w przedziale. Pociąg trzęsie. Dojeżdżasz do całkiem obcego, nieznanego ci miasta. Wysiadasz z pociągu. Czujesz się nieswojo. Nie znasz tego miejsca. Nie znasz tu nikogo. Chodzimy po ulicach tego miasta (wzrok spuszczony) i patrzymy tylko na płyty chodnikowe, po których chodzimy. Trochę się ośmielasz i zaczynasz patrzeć na stopy mijanych osób. Ośmielasz się jeszcze bardziej i patrzysz na kolana osób, które spotykasz. Po chwili podnosisz wzrok jeszcze wyżej i patrzysz na brzuszki osób, które mijasz. Mija trochę czasu i zaczynasz coraz pewniej spoglądać na twarze mijanych osób. Okazuje się, że nie są to osoby ci obce, że znasz je. Cieszysz się, że je spotykasz i serdecznie się z nimi witasz.

WPROWADZENIE
Zapraszam Was do wzięcia udziału w konferencji dotyczącej prawidłowego odżywiania. Będzie to cykl kilku spotkań poświęconych tematyce żywienia. Uwieńczeniem będzie stworzenie Wielkiej Księgi Prawidłowego Odżywiania.
W każdym żywym organizmie zachodzą ciągłe procesy przemiany materii, których podtrzymywanie wymaga nieustannego dostarczania składników pokarmowych, czyli pożywienia. Pożywienie jest dla organizmu źródłem energii niezbędnej dla prawidłowego funkcjonowania ustroju. Wszyscy powinni dbać o to co, jak i kiedy jeść. Również wszyscy powinni dbać o to, aby pożywienie było pełnowartościowe i zapewniało tym samym zdrowie. Posiłki powinno się jadać w regularnych odstępach czasu. Dzięki prawidłowemu odżywianiu zwiększamy odporność na choroby, zyskujemy doskonałe zdrowie. Stąd też nie bez przyczyny lekarze biją na alarm , by każdy znał zasady zdrowego żywienia. Pozwoli to nam lepiej dbać o własne zdrowie, wygląd czy samopoczucie.

Pogadanka co wraz z pożywieniem dostarczamy organizmowi i od jakich czynników to zależy-(wagi ciała- klimatu- wieku- aktywności fizycznej i psychicznej)

tłuszcze woda białko

pożywienie

węglowodany witaminy sole mineralne

SMAKOWITA PAJĘCZYNA

Wszyscy siedzą w kręgu, wychowawca czuwa, aby kłębek dotarł do każdego. Wychowawca zaczyna- trzyma koniec nitki od kłębka, rzuca go do wybranej osoby i kończy zdanie: „Najbardziej lubię jeść...”.Poszczególne osoby robią tak samo. Z kłębka tworzy się pajęczyna, którą burzy się odwijając kłębek tą samą drogą, którą został rozwinięty. Tym razem każdy kończy zdanie: „Najbardziej nie lubię...”.

OWOCOWE IDENTYFIKATORY

Prowadzący rozdaje dzieciom karteczki, na których znajdują się rysunki dwóch owoców. Każde dziecko obok owocu wpisuje swoje imię i przypina do ubrania.

ŻYWIENIOWA PIRAMIDA

Dzieci podzielone na dwie grupy otrzymują trójkątne arkusze papieru. Ich zadaniem jest uzupełnienie piramidy produktami wyciętymi z gazet u dołu umieszczając produkty, które należy jadać codziennie, dalej te, które raz w tygodniu i raz w miesiącu – zgodnie z zasadą „wpychaj, ograniczaj, unikaj.
Omówienie stworzonych piramid, korygowanie popełnionych błędów.

DIETA ŻYCIA W ZDROWIU

Uczestnicy podchodzą po kolei do arkusza papieru i w miejscu gdzie jest napisane „dieta życia” dopisują nazwę jednego produktu spożywczego, którego na pewno nie powinno zabraknąć w tygodniowym spisie posiłków człowieka.

BURZA WITAMIN
Uczestnicy siadają na krzesłach. Prowadzący przyporządkowuje każdej osobie inną witaminę (w grze biorą udział cztery witaminy – A, C, B, D).
Prowadzący, który rozpoczyna zabawę nie ma swojego miejsca. Prowadzący wywołuje wybrane przez siebie witaminy, które musza zamienić swoje miejsca, łącznie z prowadzącym. Osoba, która zostanie bez krzesła prowadzi dalej zabawę. Gdy padnie hasło „burza witamin” wszyscy zmieniają miejsca.

RUNDKA KOŃCZĄCA
Co mi się najbardziej podobało i dlaczego?
W jakim nastroju kończę?
ISKIERKA
Uścisk dłoni przekazywany kolejno z rąk do rąk wypowiadając słowa: „iskierkę przyjaźni puszczam w krąg - niechaj powróci do mych rąk”

pożegnanie
Temat spotkania: “Cudowna energia”

Było to trzecie spotkanie, przyszło 11 dzieci /6 dziewczynek i 5 chłopców/. Przyszli punktualnie i usiedli w grupkach, opowiadając sobie dowcipy i hałasując. Wyraźnie widać było podział na grupę dziewcząt i chłopców.
Poprosiłam, byśmy usiedli w kręgu, powitałam dzieci i zaprosiłam je do rundki: “co nowego, co dobrego”. Rundka trwała bardzo krótko, ponieważ dzieci ograniczały się do mówienia tylko: “czuję się dobrze”. Najwięcej mówiącymi byli Zuzia, Kamil i Paulina, którzy potrafili powiedzieć więcej o swoim samopoczuciu. Natomiast każde z dzieci chętnie wypowiadało się na temat swoich osiągnięć w szkole.
Przystałam na propozycję dzieci, które wyraziły chęć zabawy w “stonogę”, którą poznały na poprzednich zajęciach. Zabawa sprawiła radość, wywołała uśmiech i pozwoliła na aktywność ruchową.
Zorientowałam się, że dzieci w grupie są ze sobą mało zintegrowane. Chcąc zwiększyć poczucie przynależności do grupy zaproponowałam zabawę: “zaplątanie-rozplątywanie”. Dzieci z przejęciem brały udział w zabawie, chętnie zamykały oczy, wyciągały przed siebie ręce, a potem z dużym zaangażowaniem próbowały rozplątać się z “sieci” rąk. Towarzyszyło temu dużo radości i śmiechu.
Ponownie usiedliśmy w kręgu, po czym zaprosiłam dzieci do wzięcia udziału w konferencji dotyczącej prawidłowego odżywiania. Poinformowałam, że będzie to cykl spotkań poświęconych tematyce żywienia uwieńczonych stworzeniem wielkiej księgi prawidłowego żywienia.
Rozpoczęłam krótką pogadanką informującą o składnikach pożywienia. Wspólnie stworzyliśmy planszę informacyjną na temat tych składników.
Następnie siedząc w kręgu bawiliśmy się w “smakowitą pajęczynę”. Rozpoczęłam rzucając kłębek z nitką do drugiej prowadzącej, pani Kasi, kończąc zdanie: “Najbardziej lubię jeść...”. Dzieci szybko zorientowały się o co chodzi i kolejno rzucając kłębek kończyły to zdanie. Utworzoną w ten sposób pajęczynę zwinęliśmy kończąc zdanie: “Najbardziej nie lubię jeść...”.
Następnie rozdałam dzieciom karteczki z rysunkami owoców i warzyw, które posłużyły jako identyfikatory. Każde dziecko obok rysunku wpisało swoje imię i przypięło kartkę do ubrania. W ten sposób zostały wyłonione dwa zespoły, grupa owoców i grupa warzyw, w których to grupach dzieci uzupełniały piramidy żywieniowe zgodnie z zasadą: “wpychaj-ograniczaj-unikaj”. Wykorzystały do tego zdjęcia produktów spożywczych wycięte z kolorowych gazet. Dzieciom podobała się zaproponowana metoda, aczkolwiek miały dużo pytań i wątpliwości związanych z przyporządkowaniem odpowiednich produktów. Najwięcej aktywności wykazywały dziewczynki, które wykonywały pracę dokładnie i starannie. Dało się zauważyć liderów poszczególnych grup. W grupie owoców była to Ania, a w grupie warzyw Zuzia. Podsumowaniem tego zadania było omówienie stworzonych piramid. Ja na bieżąco korygowałam popełniane błędy wskazując na najważniejsze rzeczy w sprawie żywienia.
Następnie poprosiłam dzieci, by na oddzielnym arkuszu papieru każde z nich napisało jeden produkt spożywczy, którego na pewno nie powinno zabraknąć w tygodniowym spisie posiłków człowieka.
Na zakończenie spotkania zaproponowałam zabawę “burza witamin”. Dzieci wyraźnie się ożywiły i rozbawiły, do tego stopnia, że nie chciały kończyć.
Na koniec zaprosiłam dzieci do kręgu i zapytałam, co im się najbardziej podobało na dzisiejszych zajęciach. Patrycja, Ania i Dominik zgodnie powiedzieli, że podobało im się tworzenie piramid żywieniowych. Kamil i Juliusz byli zgodni co do tego, że najbardziej lubią się bawić w stonogę i zapytali, czy na następnym spotkaniu też będziemy się w to bawić.
Zajęcia zakończyłam tradycyjnie “iskierką przyjaźni”, którą dzisiaj puścił Dominik.


TEMAT: Nie ilość ale jakość
CZAS: 120 min.
CELE:
- rozszerzenie zakresu wiadomości o prawidłowym odżywianiu
- poznanie wybranych prawd i mitów na temat jedzenia
- nabywanie umiejętności zastępowania niezdrowej żywności zdrowymi produktami
- kształtowanie umiejętności współpracy w grupie
METODY: zadaniowe, zabawowe, burza mózgów
FORMY PRACY: 1. organizacyjne- grupowe, zespołowe
2. przedmiotowe- poznawcze, twórcze, zabawowo – rozrywkowe
ŚRODKI: markery, arkusze papieru, krzesła
TOK ZAJĘĆ:

Powitanie

STONOGA
CO NOWEGO, CO DOBREGO
BUŹKA

Określenie nastroju poprzez narysowanie słoneczka z buźką.

SZKOŁA DZIWNYCH KROKÓW
Stajemy w kole. Każdy po kolei wchodzi do środka i chodzi w kółko jakimś dziwnym krokiem, nietypowym lub wykonując dziwne skoki. Wszyscy naśladują go, poruszając się w jednym kierunku po obwodzie koła.

ALFABET ZDROWIA

Alfabet zdrowia- do liter od A-Z należy dopisać skojarzenia związane ze zdrowym odżywianiem się, zdrowym stylem życia, ogólnie ze zdrowiem. Na koniec uczestnicy prezentują swoje prace.

PRAWDY I MITY NA TEMAT JEDZENIA

Dyskusja na temat prawd i mitów o jedzeniu- odpowiadanie na pytania.
1.Czy makaron tuczy? NIE
2.Kofeina to trucizna. NIE
3.Oliwa chroni przed zawałem serca. TAK
4.Jogurt zwalcza grzybicę. TAK
5.Owoce tuczą. NIE
6.Cukier pobudza mózg. NIE
7.Od czekolady robią się pryszcze. NIE
8.Wino wywołuje migrenę. TAK
9.Masło jest szkodliwe. NIE

CZYM ZASTĄPIĆ

Losowanie karteczek z niezdrową żywnością. Zadanie polega na zastąpieniu jej zdrową żywnością.
Np. hamburger – bułka
Napój gazowany – sok owocowy
Chipsy – chrupki kukurydziane

MASAŻ

Rozładowanie napięcia poprzez masowanie sobie pleców zgodnie z instrukcją:
Pisze pani na maszynie A, B, C przecinek, A, B, C przecinek
Przeszła pani na szpileczkach
Przeszedł pan z laseczką
Przeleciało stado koni
Przegalopowały słonie
Przeszło parę szczypawiczek
Przydreptał kot z drewnianą nogą
Świeciło słoneczko, płynęła rzeczka
Zaczął padać leciutki deszczyk
Czy przeszedł cię dreszczyk?

Krąg. Wszyscy siedzą jeden za drugim na podłodze. Prowadzący zaczyna pracę maszynistki na plecach poprzednika, który powtarza ten gest swojemu poprzednikowi, itd. aż koło się zamknie.

„K” jak KALORIA

Wyjaśnienie co nazywamy kaloriami (energię dostarczaną i wydatkowaną przez organizm wyrażoną jednostkami cieplnymi) oraz jakie jest dzienne zapotrzebowanie organizmu na energię w danym wieku

1 kcal = 1000kalorii
Prowadzący informuje, że wszyscy wybierają się na zakupy do Marketu Apetyt, który ogłosił właśnie wielką promocję. Na osiedlu obowiązującą waluta jest nie 1 zł. Lecz 1 kcal. Każdy może zrealizować bon o wartości 2500 kcal.
Zadanie polega na sporządzeniu listy zakupów produktów żywnościowych na cały dzień tak, by planowanie listy uwzględniało wszystkie posiłki w ciągu dnia.

Cennik poszczególnych produktów wywieszony jest na ścianie, np.
Gruszka (100g) 42 kcal
Cola (330 ml) 142 kcal

SMACZNY POSIŁEK

Podział grupy na cztery zespoły. Każdy losuje jedną karteczkę z napisem „ZAPROPONUJCIE...”
1.„odlotowe śniadanko”.
2.„wyśmienity obiad”
3.„pyszną kolację”
4.„deser marzeń”

Przedstawienie prac. Ocena czy stworzona w ten sposób dieta jest zdrowa i czy warto ją praktykować.

BAJKA

Dzieci losuje kartki z napisami: król. Królowa, powóz, woźnica, las, koń.
Siadają na krzesłach ustawionych w rzędach :
- w pierwszym rzędzie – konie
- w drugim rzędzie – woźnica
- w trzecim rzędzie – król i królowa
- w czwartym rzędzie – powóz
- w piątym rzędzie – las
Prowadzący czyta powoli bajkę a dzieci muszą uważnie słuchać, ponieważ gdy usłyszą słowo, które wylosowali, np. koń to wstają i obiegają dookoła swoje krzesło.

BAJKA

W pewnym pałacu, w lesie żyli sobie król i królowa. Mieli piękny powóz i konie. Pewnego dnia las szumiał a król zawołał do królowej:
- Królowo! Moja królowo! Może wybierzemy się na przejażdżkę powozem?
Wtedy szumiał las a królowa odpowiedziała do króla:
- Tak królu. Każ zaprzęgać konie do powozu.
Las wtedy szumiał a król zawołał:
- Woźnico! Drogi woźnico! Czy słyszysz woźnico?!
- O tak królu – rzekł woźnica a las szumiał.
- Zaprzęgaj konie do powozu. Zaprzęgaj najpierw pierwszą parę koni, potem drugą parę koni, a potem trzecia parę koni.
Woźnica na to:
- Drogi królu – czy królowa też jedzie? Bo jeśli tak, to muszę wybrać duży powóz.
- Tak woźnico, królowa też jedzie – odparł król.
A las cały czas szumiał i szumiał.
W pałacu król rzekł do królowej:
- Droga królowo! Czy słyszysz jak pięknie szumi las? Woźnica zaprzągł już konie do powozu. Wybrał 4 konie i duży powóz. Cudowny woźnica!
- Tak królu – odpowiedziała królowa.
- Więc królowo jesteśmy gotowi? -zapytał król a las szumiał...
Król udał się z królową do powozu zaprzęgniętego w konie. Król rzekł do woźnicy:
- Woźnico! Drogi woźnico! Czy słyszysz jak szumi las? Ruszajmy!
Woźnica strzelił z bata, konie ruszyły. Powóz z królem i królową sunęły przez las. Konie rżały radośnie. Nagle król zawołał:
- Woźnico! Drogi woźnico! Wstrzymaj konie i powóz. Królowa chce wyjść z powozu i pójść do lasu.
Król i królowa poszli na spacer do lasu. Woźnica nakarmił konie i zrobił przegląd powozu. Król i królowa wrócili z lasu. Król poklepał konie i wsiedli do powozu. Król zawołał do woźnicy:
- Woźnico! Drogi woźnico! Czy słyszysz woźnico? Ruszajmy!
Woźnica strzelił z bata, konie ruszyły. Król i królowa wrócili do pałacu. Król zawołał do woźnicy:
- Woźnico! Drogi woźnico! Odprowadź konie do stajni.
- A las szumiał, szumiał i szumiał...

RUNDKA KOŃCZĄCA

ISKIERKA
pożegnanie

Tematem kolejnych szóstych już zajęć było „Nie ilość ale jakość”. Było to spotkanie będące kontynuacją cyklu na temat zdrowego odżywiania się. Dzieci wiedziały już na czym zajęcia polegają i czego można się spodziewać.
Dzisiaj rozpoczęliśmy 10 min. później ponieważ czekaliśmy na Dominika i Ewę, którzy już raz opuścili zajęcia ale nikomu nie powiedzieli, że rezygnują. Dzieci same z własnej inicjatywy zaczęły bawić się w podawanie przedmiotu – zabawę, której nauczyły się na poprzednim spotkaniu. Nie było jeszcze Ani i Patrycji.
Spotkanie rozpoczęłam tradycyjnie od STONOGII a potem od rundki: „Jak się czujesz? W jakim nastroju wchodzisz na zajęcia?”. Zapytałam czy jest ktoś, kto chciałby rozpocząć. Od razu zgłosiła się Zuzia, poprosiłam potem by to ona kogoś zaprosiła. Wszyscy mówili, że czują się dobrze. Juliusz był bardzo czymś podekscytowany. Nie chciał mówić o co chodzi ale Adaś wygadał go, że Juliusz ma dziewczynę. Odwołałam się do kontraktu i powiedziałam, że jeśli nie ma ochoty nam o tym opowiadać, bo np. jeszcze nie jest gotowy to musimy to uszanować. Na to Juliusz się zaśmiał i nic nie powiedział ale było widać, ze czuje się skrępowany chociaż był bardzo szczęśliwy. Patrycja po raz pierwszy powiedziała dzisiaj, że bardzo lubi tu przychodzić bo się dobrze tutaj czuje. Paulina powiedziała, że miała dzisiaj przyjechał do niej dziadek i nie wiedziała czy przyjść, czy nie ale chciała tu być, tylko, że się spieszy. Ania stwierdziła, że ma ochotę na zabawę,. Zawtórowały jej kolejne osoby, które po niej się wypowiadały.
Przygotowując się zajęć zaplanowałam sobie zabawę „szkoła dziwnych kroków”, którą to właśnie teraz zaproponowałam. Zabawa rozruszała wszystkich. Zauważyłam, że Weronika chętnie wymyślała różne kroki. Sama nie wchodziła do środka koła tylko wtedy, gdy została wybrana przez dzieci lub kiedy sama ją poprosiłam. Natomiast Patrycja miała problem z wymyśleniem pomysłu, pomagała jej grupa ale za to dobrze bawiła się naśladując innych. Najbardziej wyrywał się Kamil, Ania i Zuzia.
Następnie po krótkiej rundce jak się podobała zabawa poprosiła żeby dzieci dobrały się w pary, w jakich jeszcze nie były i wyjaśniłam co mają robić. Okazało się, że jest duże zapotrzebowanie na zabawę. Zdawałam sobie sprawę z tego, że dzieci wolą się bawić niż uczyć ale jednym z moich celów było rozszerzanie zakresu wiadomości o prawidłowym żywieniu. Przypomniałam więc dzieciom, że w naszej umowie było, iż będziemy się i bawić i trochę uczyć. Obiecałam też, że na pewno jeszcze się dzisiaj pobawimy. Widziałam, że grupa jest jakaś rozproszona, dziewczynki jakby mniej a chłopcy bardziej.
Ćwiczenie „alfabet zdrowia” przebiegało powoli i powiedziałabym nawet, że z trudem. Dzieciom brakowało pomysłów i szybko się zniechęcały a szczególnie Juliusz i Adaś. Adam dopytywał czy jak skończymy to się pobawimy? Adam był w parze z Anią. To ona wykonywała ćwiczenie a Adam jej w tym niewiele pomagał. Ania się zdenerwowała i powiedziała, że ona nie chce być z Adamem i czy może być z Zuzią, która była w parze z Juliuszem, a który to również więcej przeszkadzał niż pomagał. Upomniałam chłopców i starałam się zachęcić do pracy. W końcu wspólnie stworzyliśmy jeden ALFABET ZDROWIA i przystąpiłam do ćwiczenia „ czym zastąpić’ by zaciekawić szczególnie chłopców Adama, Kamila i Juliusza. Rzeczywiście to zadanie sprawiło im przyjemność. Z wielką łatwością znajdowali zdrowe produkty żywnościowe którymi można zastąpić te niezdrowe. Dzieciaki prześcigały się w wymyślaniu. Postanowiłam więc wrócić do zadania, które pominęłam „prawdy i mity”. Okazało się, że większość prawd dzieci potrafiły odróżnić od mitów ale trudniej było im z uzasadnianiem. Duża tutaj była moja rola w wyjaśnianiu. Pomagała mi w tym Pani Kasia.
Znów zauważyłam, że jak trzeba się trochę wysilić i pomyśleć to dzieciom energia spadała, chłopcy zaczynali się wiercić i kręcić natomiast dziewczynki pracowały solidnie ale jak mi się wydawało wolno i bez entuzjazmu. Poprosiłam więc, aby każdy zamknął oczy i zastanowił się przez chwilę na co ma ochotę i gdzie umieściłby swój poziom energii na skali termometru. Pani Kasia przygotowała mi w tym czasie skalę po czym dzieci podchodziły do niej i określały w ten sposób swoją gotowość do pracy.
Okazało się, że nie jest aż tak źle bo wszystkie kreski oscylowały wokół połowy skali. Postanowiłam jednak poprawić ich nastroje a do pracy wrócić jeszcze później. Zaproponowałam „bajkę”, którą chciałam zrobić na samym końcu zajęć. Widziałam, że ożywili się wszyscy. Specjalnie wybrałam na króla Adama, który w moich oczach najbardziej potrzebował ruchu a na królową Weronikę, która jest dziewczynką bardzo nieśmiałą. Chciałam by zaistniała w tej grupie i by poczuła się ważna. Natomiast Ania jest z kolei bardzo pewna siebie dlatego przydzieliłam jej rolę lasu, który występował najmniej i jej miejsce z tej racji znajdowało się najdalej od prowadzącego.
Wszyscy bawili się wybornie. Z rundki, która potem przeprowadziłam dowiedziałam się, że dzieci chcą się bawić jeszcze raz ale teraz będą kimś innym. Nie zdziwiło mnie, że Ania chciałaby być królową a Kamil królem.
Tylko Adam powiedział, że to teraz może pobawimy się ale w coś innego. Zapytałam go czy mu się zabawa nie podobała na co on odpowiedział, że nie ale w to samo to będzie nudno. Obiecałam, że jak będzie czas to jeszcze się w to pobawimy i chcąc przejść dalej zażartowałam, że przez takie zabawy można stracić dużo kalorii, i zapytałam szybko kto wie co to jest kaloria. Dzieci zastanowiły się. Zuzia powiedziała, że można przez to schudnąć. Kamil dodał, że na opakowaniach np. chipsów pisze ile mają kalorii i na innych też, bo jego mama zawsze czyta. Inne osoby nic nie powiedziały. Wyjaśniłam więc krótko co to takiego i zapytałam czy „lubicie robić zakupy?” Zgodnym chórem odpowiedzieli, że tak. Zaproponowałam więc zabawę „k jak kalorie”. Zuzia szybko powiedziała, że ona teraz nie chce już być z Juliuszem na co Ania, że ona z Adasiem też nie. Adam odburknął „myślisz, że ja z tobą chcę?”. Zapytałam więc czy sami się podzielą na dwie grupy czy zrobimy wyliczankę. Dzieci odpowiedziały, że same. Jedna grupa to byli: Zuzia, Adam, Kamil, Weronika a druga: Ania, Juliusz, Partycja i Paulina. W grupie Zuzi praca szła sprawnie. Zuzia pisała i liczyła a chłopcy jej dyktowali i wymyślali. Weronika była raczej bierna co nikomu nie przeszkadzało. Natomiast w grupie Ani nie obyło się bez “pyskówki”. Teraz Juliusz poczuł się odepchnięty przez Anię, która o wszystkim chciała decydować sama, np. o tym jakie produkty wybrać. To ona chciała pisać a inni mieli tylko najlepiej liczyć kalorie. Podeszła do tej grupy Pani Kasia, która próbowała interweniować. Wówczas Ania odłożyła długopis i kartkę i chciała się wycofać z pracy. Ostatecznie jednak cała ta grupa wykonała zadanie.
Zrobiło się już późno, czas był kończyć zajęcia. Po omówieniu zakupów zaprosiłam dzieci do rundki kończącej, podczas której Paulina powiedziała, że chciała na początku dzisiaj szybciej wyjść ale czas jej szybko przeleciał i zapomniała o tym. Spytała jaszcze czy jeszcze coś będziemy robić bo teraz to już jej się nie spieszy. Po raz kolejny zaskoczyła mnie Weronika, która spytała czy możemy zrobić to co na ostatnich zajęciach, że „my zamkniemy oczy i się położymy a pani będzie mówiła”. Odpowiedziałam, że jeśli tylko chcecie to oczywiście. Ponieważ innym też się spodobał ten pomysł mogłam zrealizować do końca swój plan i przeprowadziłam masaż pleców. Dzisiaj zajęcia się przedłużyły o całe pół godziny.
Na koniec tradycyjnie przekazaliśmy sobie iskierkę przyjaźni. Zrobił się dylemat, ponieważ wszystkie dzieci bardzo chciały puszczać iskierkę. Najbardziej wyrywał się Kamil, Zuzia i Adam natomiast reszta zgłaszała się tylko. Nie wiedziałam jak zareagować bo widziałam, że wszystkim dzieciom bardzo ale bardzo na tym zależało i tylko czekali kogo wybiorę. Jedyne co przyszło mi w tym momencie do głowy była wyliczanka. Zaproponowałam grę w marynarza. Dzieci zaakceptowały to. Wypadło na Paulinę ale Kamila to nie do końca satysfakcjonowało, ponieważ zapytał czy możemy jeszcze raz? Wymyśliłam, że będziemy pilnować kolejki i następnym razem będą puszczać te osoby, które jeszcze nigdy nie puszczały a potem znów od początku. Podziękowałam dzieciom. Dzieci natychmiast się rozeszły. Jednak moją uwagę przykuł fakt, który zdarzył się już po raz kolejny, mianowicie nikt nie powiedział „do widzenia”. Postanowiłam poruszyć tę sprawę następnym razem.


TEMAT: Waga i rozwaga – czy można bezpiecznie się odchudzać?
CZAS: 120 min.
CELE:
- dostarczenie informacji o odchudzaniu
- zaspokojenie potrzeby akceptacji
- utrwalenie zdrowych nawyków żywieniowych
- zapoznanie ze sposobami odchudzania się
- poznanie wad i zalet związanych z odchudzaniem się
METODY: zadaniowe, zabawowe
FORMY PRACY: 1. organizacyjne- grupowe, zespołowe
3. przedmiotowe- poznawcze, twórcze, zabawowo – rozrywkowe
ŚRODKI: markery, arkusze papieru, kredki, kartki, puzzle
TOK ZAJĘĆ:
- Powitanie

STONOGA

CO NOWEGO, CO DOBREGO

WSZYSCY KTÓRZY

Uczestnicy siadają na rozstawionych dookoła krzesłach. Jedna osoba, stojąca pośrodku, nie ma krzesła. Osoba ta mówi: „Wszyscy, którzy...” i wówczas wszyscy, którzy mieszczą się w danej kategorii muszą wstać i usiąść w innym miejscu. Nie może to być miejsce bezpośrednio obok. Osoba, dla której zabrakło krzesła, znowu staje pośrodku i mówi: „wszyscy, którzy...”itd. Osoba, która stoi nie musi spełniać podawanego przez siebie kryterium.
Przykłady: Wszyscy, którzy:
- mają na sobie dżinsy
- mają czarne włosy
- lubią lody
- nie urodzili się w Warszawie
- myli dziś rano zęby

ZABAWA W LICZENIE
Uczestnicy dobierają się w pary. Prowadzący podaje cyfrę, którą w parze należy ułożyć ze swoich ciał. Punktacja jest następująca:
Łokieć – 1
Ręka (dłoń) – 5
Noga (stopa) – 5
Kolano – 1
Półdupek – 1
Plecy – 1
Głowa – 1

PUZZLE
Z pociętych części kartki uczestnicy układają na zasadzie puzzli temat zajęć.

RUNDKA

Uczniowie odpowiadają po kolei na dwa pytania;
1. Czy warto się odchudzać?
2. Dlaczego ludzie się odchudzają?

WADY I ZALETY ODCHUDZANIA SIĘ

Uczestnicy dzielą się na dwie grupy, w których to zastanawiają się i wypisują na arkuszach papieru jedna grupa -wady a druga – zalety odchudzania się.
Następnie przedstawiają swoje prace i następuje wspólne omówienie.

LIST

Odczytanie

Mam 13 lat i wyglądam jak beczka. Moje koleżanki noszą obcisłe bluzeczki, a ja mogę o tym tylko pomarzyć. Ubieram się tylko na czarno, w bluzy rozmiaru XL. Zawsze wyglądam tak samo, czyli beznadziejnie. Nie rozumiem dlaczego akurat ja muszę mieć takiego pecha. Przy wzroście 163 cm ważę 65 kg. Wstydzę się swojego ciała, z tego powodu nie chciałam pojechać na kolonie i całe wakacje przesiedziałam na wsi u mojej babci. Na pewno powiecie mi, ze mam jeść bardzo mało. To nie jest takie proste, bo ja mam duży apetyt i właściwie mogłabym jeść bez przerwy. Co mogę zrobić, żeby choć trochę schudnąć?

SPOSOBY ODCHUDZANIA SIĘ

Grupa przy pomocy prowadzącego dzieli się na dwie grupy. Uczestnicy mają za zadanie odpowiedzieć na pytanie zawarte w liście skupiając się - grupa pierwsza na sposobach fizycznych a druga – chemicznych odchudzania się.
Po wykonaniu zadania uczestnicy prezentują swoje propozycje a pozostałe osoby uzupełniają podane propozycje.

CUDOWNA MIKSTURA ODCHUDZAJĄCA

Każdy indywidualnie wymyśla cudotwórczy napój na odchudzanie – mogą być to napoje znane wykorzystywane lub też fikcyjne, a może przypomną się mikstury naszych prababek.

RYWALIZACJA OCZYMA

Grupa dzieli się na dwójki. Ćwiczenie przebiega systemem pucharowym (przegrany z każdej dwójki odpada, wygrani znowu dzielą się na dwójki i tak aż do finału). Osoby w dwójce patrzą sobie w oczy tak, aby nie mrugnąć. Kto mrugnie - przegrywa.

BAR MLECZNY

Siadamy w kole. Każdy utożsamia się z jedna potrawą z baru mlecznego, np. bigos, naleśniki, pierogi, budyń, itp.
Jedna osoba wchodzi do środka i wywołuje, np. budyń. Osoba, która jest budyniem musi się wybawić wołając szybko inną potrawę – jeśli nie uczyni tego albo osoba ze środka zdąży ją klepnąć zanim ta się wybawi - zamieniają się miejscami.

KOMIKS

Każdy otrzymuje jedną małą karteczkę, na której ma narysować obojętnie co. Może to być kolorowe, albo jednobarwne. Jest na to mało czasu.
Następnie z tych karteczek układać będziemy historyjkę – najpierw w mniejszych grupach, potem w coraz większych.
RUNDKA KOŃCZĄCA
ISKIERKA
pożegnanie


Temat spotkania: “Czy można bezpiecznie się odchudzać?”

Kolejne spotkanie odbyło się, z przyczyn od nas niezależnych, częściowo w świetlicy DWD, a częściowo w klasie lekcyjnej. Przyszło 8 dzieci: Kamil, Juliusz, Adam, Paulina, Zuzia, Patrycja, Ania i Weronika. Zanim zaczęłyśmy zajęcia obserwowałyśmy zachowanie dzieci, co robią, kto z kim rozmawia. Zaobserwowałyśmy, że zaczęli razem bawić się w “stonogę”, zabawę, której nauczyli się na zajęciach wcześniejszych. Widziałyśmy, że dobrze się bawią, śmieją i wygłupiają.
Zajęcia zawsze zaczynałam od rundki “co dobrego, co nowego”. Tym razem chcąc wykorzystać świetlicę zaczęłam od wspólnej zabawy w kręgu: “wszyscy którzy”. Dzieci wymyślały przeróżne propozycje wspólnych cech dla całej grupy, starały się zaskakiwać kolegów, były podekscytowane i roześmiane. Nie chciały kończyć zabawy.
Zauważyłam, że w tym dniu dzieci były bardziej niż zwykle pobudzone i ruchliwe i dlatego zaproponowałam im kolejną zabawę “w liczenie”. Dzieci miały szybko dobrać się w pary. Zrobiły to szybko i bez problemu. Było to dla mnie duże zaskoczenie i sukces, ponieważ przez kilka pierwszych spotkań dobieranie się w pary stanowiło problem. Dzieci niechętnie zmieniały kolegę lub koleżankę w parze, zwłaszcza jeżeli miały to być pary mieszane.
Początkowo instrukcja dotycząca zabawy okazała się za trudna i niejasna, nie wszyscy dokładnie wiedzieli na czym ona polega. Jednak już po pierwszej próbie dzieci nabrały ochoty na kolejne. Mistrzyniami w “liczeniu” okazały się Ania i Patrycja, które bardzo szybko tworzyły przeróżne figury ze swoich ciał i nie miały problemów z wyliczaniem poszczególnych części ciała. Chłopcy potraktowali tę zabawę jako doskonałą okazję do rozładowania energii, tarzali się po podłodze, próbowali tworzyć skomplikowane figury, co najczęściej kończyło się upadkiem na podłogę i ogólnym śmiechem. Zabawę zakończyłam krótką rundką w kręgu, podczas której zapytałam dzieci o samopoczucie i nastrój. Dzieci wypowiadały się pozytywnie zarówno o jednej, jak i o drugiej zabawie. Kamil stwierdził, że “super to było”. Dzieci były wyraźnie zadowolone i uśmiechnięte.
Kolejna część naszego spotkania odbyła się już w klasie. Zapoznałam dzieci z tematem spotkania: “czy można bezpiecznie się odchudzać?”
Zapytałam dzieci, czy ich zdaniem, można bezpiecznie się odchudzać”? Dzieci odpowiedziały, że nie warto, chyba, że ktoś jest bardzo gruby. Zapytałam więc: “to dlaczego ludzie się odchudzają”? Odpowiedzi dzieci były różne. Kamil powiedział, że dlatego, że szybko się męczą. Dziewczynki – Ania i Zuzia – powiedziały, że dlatego, że chcą ładnie wyglądać i nie mają chłopaka albo dziewczyny. Juliusz stwierdził, że dlatego, iż nie mają w ogóle przyjaciół z powodu swojej wagi i wyglądu. Zwróciłam uwagę na fakt, że odchudzanie ma swoje wady i zalety. Do tej pory dzieci wymieniały tylko zalety. Zapytałam więc o wady odchudzania się. Dzieci przez dłuższą chwilę zastanawiały się nad odpowiedzią. Okazało się, że kojarzyły odchudzanie się tylko z czymś pozytywnym. Nie dostrzegały negatywnych stron. Jedynie Zuzia powiedziała, że niemądre odchudzanie się może doprowadzić do choroby. Uznałam w tym momencie za zasadne szersze wyjaśnienie negatywnych aspektów odchudzania się.
Następnie przeczytałam list otyłej 13-latki pytającej co może zrobić, żeby schudnąć. Zadaniem dzieci było odpowiedzenie na ten list. Podzieliłam grupę na dwie mniejsze grupy metodą odliczania do dwóch. Grupa pierwsza miała za zadanie wypisać sposoby fizyczne, grupa druga sposoby chemiczne odchudzania. Wyraźnym prowodyrem w grupie drugiej była Ania. To ona trzymała kartkę i długopis i decydowała o tym, co zostanie napisane.
Zauważyłam, że dzieci mają kłopot z dochodzeniem do wspólnych wniosków. Każdy miał swoją propozycję, którą uważał za najlepszą.
W trakcie wykonywania zadania dwa razy zwróciłam uwagę Juliuszowi i Kamilowi, ponieważ nie potrafili się skoncentrować, rozmawiali ze sobą i przeszkadzali.
W grupie pierwszej /Zuzia, Juliusz, Kamil i Weronika/ dzieci opisywały sposoby fizyczne odchudzania się. Zuzia zaproponowała aerobik, bieganie i jazdę rowerem; Kamil siłownię i sport, a ogólnie grupa dodała taniec i pływanie.
W grupie drugiej / Ania, Patrycja, Adam i Paulina/ dzieciom znacznie trudniej przyszło wypisanie tych sposobów. W rezultacie napisały: tabletki i herbatki odchudzające, słodziki, środki przeczyszczające i powodowanie wymiotów.
Podczas prezentacji propozycji sprowokowałam do dyskusji mającej na celu uświadomienie korzystnych i szkodliwych metod odchudzania się. Już w trakcie wykonywania ćwiczenia zauważyłam, że chłopcy są mało skoncentrowani i rozproszeni.
Nagle Juliusz powiedział: “a dzisiaj nie mówiliśmy, jak się czujemy”, inni go poparli i zareagowali na te słowa z ożywieniem. Taką rundką chciałam dzisiaj zakończyć spotkanie. Bardzo mnie to zaskoczyło, ponieważ nie sądziłam, że dla dzieci jest to jednak takie ważne. Postanowiłam sobie, że już nigdy nie pominę tej początkowej rundki.
Poprosiłam grupę, by na zakończenie wymyślili cudotwórczy napój na odchudzanie, “cudowną miksturę odchudzającą”. W tym momencie dzieci puściły wodze fantazji. Jedynie Adam wyraźnie wyłączył się z pracy grupy, usiadł z boku i nie przedstawił żadnej propozycji do cudownej mikstury. Najbardziej aktywni byli Zuzia, Ania i Kamil. Pomysłów było wiele, ale trudno było je ujednolicić. Postanowiłam więc zwrócić większą uwagę na współpracę w grupie, ponieważ zauważyłam, że dzieci łatwo podejmują działanie w parach lub mniejszych grupach niż w dużej grupie.
Podczas całego dzisiejszego spotkania Kamil wykazywał dużą nadruchliwość. Kłopot sprawiało mu siedzenie w ławce, trzy razy zmieniał miejsce siedzenia w kręgu, wiercił się i zaczepiał Juliusza. Juliusz wtórował Kamilowi i razem rozmawiali.
Na tym spotkaniu zdziwiło mnie jeszcze jedno – reakcja Pauliny. Paulina zwróciła uwagę chłopcom i powiedziała, że “oni mnie denerwują”. Powiedziałam Paulinie, żeby powiedziała to bezpośrednio chłopcom. Paulina zwróciła się do Juliusza i Kamila mówiąc podniesionym, nerwowym głosem: “ nie podoba mi się wasze zachowanie”. Chłopcy równocześnie umilkli zaskoczeni. Zapytałam chłopców, jak czują się w tej sytuacji. Kamil przyznał, że jest to jego sposób na zwrócenie na siebie uwagi kolegów, koleżanek i osób prowadzących. Natomiast Juliusz wycofał się i przyznał, że wie, iż przeszkadzał w prowadzeniu zajęć, ale nie wie, dlaczego to robi.
Na koniec miałam zaplanowaną zabawę “bar mleczny”, ale ze względu na brak miejsca przeprowadziłam zabawę : “komiks”. Atmosfera szybko się poprawiła, dzieci były w dobrych nastrojach, zaobserwowałam dużą aktywność twórczą u dzieci. Dużo radości i śmiechu wywołało wymyślanie historyjek na podstawie obrazków. Każde dziecko miało w tym swój udział. Okazało się to bardzo ważne, o czym przekonałam się podczas końcowej rundki.
Spotkanie zakończyło się rundką “w jakim kolorze był na początku i jest teraz twój nastrój'? Okazało się, że każde z dzieci wyniosło coś nowego z zajęć, ale najbardziej atrakcyjne i pożądane okazały się zabawy. Podsumowałam nasze spotkanie wskazując na punkt w naszym kontrakcie, że na zajęciach bawimy się, ale mamy się też uczyć.
Zajęcia zakończyłam tradycyjnie “iskierką przyjaźni”, którą puściła tym razem Weronika.


TEMAT: ZAPROSZENIE DO KRAINY CZYSTOŚCI.

CZAS: 120 minut

CELE:
-zapoznanie wychowanków z zasadami zdrowego życia.
-kształtowanie umiejętności rozplanowania czynności higieny osobistej.
-uświadomienie sobie znaczenia czystości, higieny dla naszego zdrowia.
-rozwijanie samodzielności w dbaniu o własne zdrowie.

METODY: zadaniowa, zabawa, dyskusja.

FORMY PRACY:
- organizacyjna: indywidualna, grupowa, zespołowa.
- przedmiotowa: poznawcza, twórcza, zabawowa.

ŚRODKI: arkusze papieru, przybory toaletowe /mogą być narysowane/, markery, tarcze zegara narysowane na kartce z bloku dla każdej osoby, wycinanki, gazety, klej, nożyczki.

TOK ZAJĘĆ:

PRZYWITANIE - CO NOWEGO, CO DOBREGO

Uczestnicy zajęć siedzą w kręgu i dzielą się swoimi przeżyciami z pozostałymi osobami. Prowadzący pyta: “jak się dzisiaj czujesz?”, “z czym zaczynasz?”


ZABAWA “LUDZIE DO LUDZI”

Wszyscy dobierają się w pary. Osoba, która nie ma pary, kontroluje wykonanie i kieruje pracą zabawy mówiąc np.: nos do nosa lub plecy do pleców, czy ręka do ręki itp. Kiedy mówi: ludzie do ludzi, każdy zmienia partnera (łącznie z osobą wydającą polecenia). Osoba, która zostanie bez pary, prowadzi zabawę dalej.

ZAPROSZENIE DO KRAINY CZYSTOŚCI

Prowadzący zaprasza do Krainy Czystości, w której wszyscy są zdrowi. Uczestnicy mówią, jak wyobrażają sobie taką krainę, a prowadzący zapisuje propozycje na tablicy lub arkuszu papieru. Następnie wspólnie porównują z tym, jak jest u nas.

Prowadzący rozdaje arkusze papieru, na których uczestnicy podzieleni na grupy 4-osobowe, wyklejają Krainę Czystości. Prezentacja prac.

Podział na dwie grupy. Jedna grupa wypisuje lub mówi, jakie są pozytywne cechy Krainy Czystości i Krainy Króla Brudka, a druga -negatywne cechy obu tych krain. Doszukują się dobrych i złych stron krainy czystości i nieczystości.

Prowadzący mówi: Przed wami stoi dziewczynka o imieniu Klara. Spróbujcie sobie wyobrazić jak wyglądałaby w Krainie Czystości, a jak w Krainie Króla Brudka. Czym różniłyby się od siebie, a w czym byłyby podobne? Podział na dwie grupy. Wykonanie portretów Klary i ich prezentacja.

ZABAWA “POMNIK GRUPY”

Uczestnicy siadają w kole. Jedna osoba wychodzi na środek i przyjmuje charakterystyczną dla siebie pozycję, zastygając w “posąg”. Grupa nadaje rzeźbie tytuł. Następna osoba dołącza do niej i dodaje swój układ do pierwotnej rzeźby. Grupa nadaje im nowy tytuł. Można kontynuować “rzeźbienie” tak długo, póki nie powstanie pomnik całej grupy.
Rzeźba może poruszać się i wydawać dźwięki.

REKLAMA

Każdy z uczestników wybiera sobie jeden z przyborów toaletowych przyniesionych przez prowadzącego / mogą być ilustracje/ i próbuje go zareklamować.

MÓJ ZDROWY DZIEŃ

Każdy otrzymuje tarczę zegara narysowaną na kartce z bloku /muszą być bardzo duże/, na której rysuje lub opisuje czynności toaletowe, które wykonuje od rana do wieczora. Oprócz czynności toaletowych można wpisywać inne, które związane są ze zdrowiem, np.: gimnastyka, spacer z psem, picie mleka, jedzenie owoców.
Hasłem przewodnim wpisywanych czynności jest: Mój zdrowy dzień.
Prezentacja i omówienie zegarów.

ZABAWA “PRZEPYCHANIE SIĘ NOGAMI”

Ćwiczenie w dwójkach. Osoby w dwójce kładą się na plecach, nogami do siebie. Wyprostowane nogi jednej z osób dostają do pośladków drugiej osoby. Łączą ze sobą nogi stopami (nogi musza być uniesione nieco w górę i ugięte w kolanach). Na sygnał prowadzącego partnerzy wypychają się nogami.

MOJE ZDROWIE

Na wywieszonym dużym arkuszu papieru każdy wpisuje lub rysuje to, o czym chciałby pamiętać w związku ze zdrowiem. Dyskusja.

Podsumowanie zajęć. Dlaczego powinniśmy dbać o zdrowie?

RUNDKA KOŃCZĄCA

Pytanie prowadzącego: “co było dla mnie ważne na dzisiejszych zajęciach?” “z czym dzisiaj kończę?”
Wszyscy uczestnicy zajęć dzielą się swoimi wrażeniami.

Iskierka na pożegnanie.


Temat spotkania: Zaproszenie do Krainy Czystości.

Na kolejne 10-te spotkanie przyszło 5 osób, ponieważ 3 dzieci zachorowało. Tematem spotkania było zaproszenie do Krainy Czystości.
Spotkanie jak zwykle zaczęłam od rundki w kręgu: “co nowego, co dobrego”. Ania pochwaliła się szóstką z matematyki ze sprawdzianu, a Kamil wygraną na zawodach w piłce nożnej. Każde dziecko z dumą opowiadało o swoich osiągnięciach w szkole.
Wyraźnie rozżalona i smutna była dzisiaj Patrycja. Nie od razu chciała mówić o tym, co się stało. Na to Zuzia powiedziała: “ bo Patrycja pokłóciła się z Pauliną”. Kiedy zapytałam Patrycję, czy chce nam o tym opowiedzieć, odparła: “no bo Paulina chce, żebym była jej przyjaciółką, ale na przerwach w szkole koleguje się z innymi dziewczynami”. Widziałam, że jest jej przykro z tego powodu. Paulina była nieobecna na dzisiejszych zajęciach, więc nie mogłam tego problemu rozstrzygnąć. Zaproponowałam Patrycji, że jeżeli zechce, to możemy się tym zająć na kolejnym spotkaniu. Ważne jest, by uczestniczyła w tym również Paulina.
Zapytałam dzieci na co mają ochotę i usłyszałam, że chcą się bawić. Przygotowując się do spotkania zaplanowałam zabawę “ludzie do ludzi”, którą teraz przedstawiłam. Zabawa spodobała się dzieciom, swobodnie chodziły po sali i śmiały się radośnie.
Następnym etapem zajęć był wątek psychoedukacyjny na temat czystości. Dzieci miały za zadanie zastanowić się i na dużym arkuszu papieru napisać, jak wyobrażają sobie Krainę Czystości i Krainę Króla Brudka, doszukując się dobrych i złych stron tych krain. Dzieci niezbyt ambitnie podeszły do tego zadania, a na moje pytanie: “co się dzieje?”, odpowiedziały, że nie mają ochoty na naukę, tylko chciałyby się pobawić.
W scenariuszu zaplanowałam bardziej rozbudowany przebieg tego ćwiczenia, jednak z uwagi na niski poziom aktywności dzieci, zrezygnowałam z tego.
W zamian zaprosiłam dzieci do zabawy: “przepychanie się nogami”. Dzieci ćwiczyły w parach, z uwagi na nieparzystą liczbę dzieci, uczestnikiem zabawy była też pani Dorota. Dzieci wyraźnie ożywiły się podczas zabawy, śmiały.
Zauważyłam, że podniosła się energia w grupie i chcąc jeszcze bardziej zaktywizować dzieci, przeszłam do przewidzianego w scenariuszu punktu - “reklama”. Każde dziecko losowało jeden z przyborów toaletowych /papier toaletowy, pasta do zębów, szampon, mydło, krem, żel pod prysznic, grzebień, pilniczek do paznokci, szczoteczka do zębów, ręcznik/. Miały czas na przygotowanie humorystycznej, ale przekonującej reklamy tego produktu. Okazało się, że dzieci miały bardzo twórcze pomysły i prześcigały się w wymyślaniu haseł reklamowych. Nie sądziłam, że ćwiczenie to dostarczy tylu pozytywnych wrażeń.
Cieszę się, że udało mi się sprytnie wpleść ten wątek psychoedukacyjny w zabawę. Dzięki temu wywiązała się dyskusja, czy i dlaczego powinniśmy dbać o zdrowie.
Postanowiłam sprawdzić, czy dzieci znają jakieś przysłowia lub powiedzenia związane ze zdrowiem. Okazało się, że wiedza w tym zakresie była znikoma, więc poprosiłam dzieci, by w najbliższym tygodniu poszukały nowych powiedzeń dotyczących zdrowia i zapoznały z nimi grupę. Juliusz zapytał, czy osoby, których nie ma też mają to zrobić? Odpowiedziałam, że jeśli mają ochotę, to będzie nam bardzo miło porozmawiać o tym na następnym spotkaniu.
Spotkanie zakończyłam tradycyjną rundką i iskierką. Byłam zaskoczona, że dzieciom najbardziej podobała się zabawa z reklamą, którą chciałam wcześniej pominąć.
Ja również byłam bardzo zadowolona z tych zajęć. Informacje zwrotne od dzieci, mimo wcześniejszego zniechęcenia, ukierunkowują moje kolejne działania i motywują mnie do dalszej pracy.


Temat: Mam prawo czuć złość.

CZAS: 120 minut

CELE:
rozwijanie przez dzieci samoświadomości własnych emocji i uczuć,
ukazanie zachowań alternatywnych w sytuacjach wyzwalających agresję,
tworzenie okazji do budowania konstruktywnych więzi z innymi,
tworzenie atmosfery zaufania i bezpieczeństwa w grupie.

METODY: zadaniowa, praca w kręgu, rundki,

FORMY PRACY:
1. organizacyjna: zespołowa, grupowa, indywidualna
2. przedmiotowa: zabawowa, poznawcza, twórcza

ŚRODKI: karty pracy “Po co człowiekowi jest złość” i “Jak zareagować?”, przybory do pisania.

TOK ZAJĘĆ:

PRZYWITANIE – CO NOWEGO, CO DOBREGO

Rundka rozpoczynająca zajęcia, podczas której dzieci dzielą się wrażeniami z ostatniego tygodnia, mówią co nowego i ważnego wydarzyło się w ostatnim czasie, a czym chciałyby podzielić się z kolegami i osobami prowadzącymi.

ZABAWA “KŁÓTNIA LICZBAMI”

Ćwiczenie w dwójkach /nie ma znaczenia kto jest jedynką a kto dwójką/
Polecenie dla dzieci: W dwójkach kłócicie się przez chwilę, ale nie używając słów, tylko liczb. Wyobraź sobie, że jesteś zły na tę drugą osobę, że coś ci narozrabiała i jej to wygarnij – pamiętaj, używając tylko liczb.
Omówienie ćwiczenia w kręgu.

“PO CO CZŁOWIEKOWI JEST ZŁOŚĆ?”

Praca w małych 3-osobowych grupach. Uczniowie w grupach dyskutują na temat, do czego służy człowiekowi i zwierzętom uczucie złości i agresywne zachowanie. Próbują odróżnić agresję, która pomaga przetrwać (np. zdobywanie pożywienia, ochrona potomstwa) od agresji pełniącej wyłącznie funkcje destrukcyjne (np. napastliwa kłótnia, łamanie krzesełek na stadionie sportowym). Swoje przemyślenia zapisują na kartach pracy.
Załącznik do “Po co człowiekowi jest złość”


ZŁOŚĆ DLA PRZETRWANIA ZŁOŚĆ DLA NISZCZENIA

Po wykonaniu zadania następuje wspólne podsumowanie pracy zespołów.

ZABAWA “ZWIERZĘTA NA PODWÓRKU”

Polecenie dla dzieci: Wyobraźcie sobie, że sala, na której jesteśmy, to podwórko. Wyobraź sobie, że jesteś jakimś zwierzęciem na tym podwórku. Zachowuj się jak to zwierzę, wydawaj odpowiednie odgłosy. Bądźmy tymi zwierzętami.
Ćwiczenie prowadzi się tak długo, jak długo uczestnicy są w sposób twórczy aktywni. W ćwiczeniu tym zwierzęta mogą być wobec siebie nie tylko miłe, ale i agresywne.
Omówienie ćwiczenia w kręgu: “jakim byłeś zwierzęciem”, “jak się czułeś w tej roli”, “co było trudne a co łatwe dla ciebie”.

“JAK ZAREAGOWAĆ?”

Dzieci pracują w parach i na kartach pracy opisują sposoby “pokojowych” reakcji na różne frustrujące sytuacje.
Dzieci dzielą się między sobą swoimi pomysłami – wspólna dyskusja.
Prace uczniów zostaną wyeksponowane na ścianie świetlicy.

ZABAWA “EKSPLOZJA DŹWIĘKU”

Wszyscy chwytają się za ręce i przykucają skuleni, skierowani głowami do siebie. Prowadzący intonuje niski, monotonny dźwięk. Wszyscy włączają się w to “buczenie”. Po pewnej chwili, po osiągnięciu harmonii, wszyscy powoli prostują się, wyciągając ręce w górę i wychylając się do tyłu. Jednocześnie wspólny dźwięk staje się coraz wyższy i głośniejszy, by w końcu (już po zatrzymaniu ruchu) opaść szybko w dół i zaniknąć (zamknij go w sobie).
Ćwiczenie pozwala przewentylować “błąkające się” emocje.
Omówienie ćwiczenia w kręgu.

RUNDKA KOŃCZĄCA

Z czym kończysz zajęcia? Podziel się jedną refleksją, jednym odczuciem. Z czym jesteś, kończąc te zajęcia?

Iskierka na pożegnanie.


Temat: Mam prawo czuć złość

Na kolejne spotkanie przyszło siedmioro dzieci. Nie było Kamila i nikt nie wiedział dlaczego go nie ma, ponieważ był w szkole na lekcjach i nikomu nie mówił, że nie przyjdzie.
Dzieci śmiało weszły do świetlicy, były rozbawione i głośne. Zanim rozpoczęliśmy zajęcia podzieliły się swoją radością z długo oczekiwanego śniegu i zapytały, czy po zajęciach pójdziemy porzucać się śnieżkami. Nie widziałam nic złego w tym pomyśle i przytaknęłam, że jak najbardziej.
Zaprosiłam dzieci do kręgu, trochę to trwało, bo były bardzo ożywione. Zwłaszcza Juliusz i Adaś długo nie mogli znaleźć sobie miejsca. W końcu Adaś położył się na parkiecie, a Juliusz próbował różnych pozycji, po turecku, na leżąco, kucając. Obserwowałam go uważnie i widziałam, że wyraźnie ma dzisiaj problemy ze skupieniem uwagi.
Zajęcia rozpoczęliśmy od tradycyjnej rundki: “co nowego, co dobrego”. Dzieci głównie dzieliły się wrażeniami ze szkoły, jakie dostały oceny w szkole. Zapytałam, czy wydarzyło się coś ważnego, czym chciałyby podzielić się z grupą, o czym teraz myślą i na co mają ochotę. Zuzia powiedziała, że wszystko co będziemy tutaj robić będzie na pewno fajne i ona się na wszystko zgadza. Adam odezwał się, że fajnie byłoby się pobawić w coś. Pozostałe osoby uśmiechały się tylko i nie wyszły z żadną propozycją.
Na początku zaproponowałam dzieciom zabawę “kłótnia liczbami”. Dobrały się w pary i dostały polecenie, by w tych parach złościć się na siebie i wyrazić tę złość ale tylko za pomocą liczb. Wydawało mi się, że polecenie jest proste ale okazało się, że nie. Dzieci pytały co właściwie mają zrobić i jak ma to wyglądać. Patrzyły na mnie i oczekiwały wyjaśnień. Jeszcze raz wytłumaczyłam na czym polega zabawa i zademonstrowałam im to w parze z panią Dorotą. Bardzo je to rozbawiło, Juliusz i Zuzia ze śmiechu pokładali się na parkiecie.
Obserwowałam jak dzieci pracują w parach i wyglądało na to, że świetnie się bawią i śmieją, ale z trudem przychodzi im wyrażanie złości i negatywnych emocji za pomocą liczb. Poradziłam im, żeby wyobrazili sobie, że ta druga osoba wyrządziła im jakoś przykrość i może to im ułatwi zadanie. Najlepiej “kłótnia liczbami” wyszła Patrycji i Ani. Szczególnie Patrycja mimiką twarzy, tonem głosu umiała wyrazić złość.
Po zabawie zapytałam dzieci jakie są ich wrażenia. Zgodnie odpowiedzieli, że to nie było takie łatwe, zwłaszcza, że mogli posługiwać się tylko liczbami. Bardzo często złoszczą się na rodzeństwo, rodziców albo kolegów w klasie, ale wtedy używają słów i przychodzi im to z łatwością, zwłaszcza przezywanie i wyzywanie.
Następnie podzieliłam grupę na dwa zespoły i każdemu zespołowi wręczyłam kartkę papieru i pisaki. Zaprosiłam dzieci do dyskusji w grupie “po co człowiekowi jest złość”? Najpierw dzieci rozmawiały a następnie te swoje przemyślenia zapisywały na kartkach. Kilkakrotnie w trakcie pracy zwracały się do mnie o pomoc, bo nie bardzo wiedziały, gdzie zapisać jakąś formę złości czy agresji. Trudno im też było określić, co jest złością i agresją skierowaną przeciwko drugiemu człowiekowi, a co pomaga przetrwać w różnych warunkach i okolicznościach.
Po napisaniu propozycji przez dzieci wspólnie odczytywaliśmy je i dzieci wyjaśniały, dlaczego taka złość albo agresja jest złością dla przetrwania a inna dla niszczenia. W tym ćwiczeniu pracowały szczególnie Zuzia i Ania, dawały najwięcej propozycji i umiały je wytłumaczyć.
Po tym zadaniu umysłowym przyszła pora na coś zabawowego. Żeby jakoś połączyć zabawę z tym, co robiliśmy chwilę wcześniej, zaprosiłam dzieci do zabawy “zwierzęta na podwórku”. Poleciłam, by każde dziecko wyobraziło sobie, że jest dowolnym zwierzęciem na podwórku i ma zachowywać się tak, jak to zwierzę. Wydawać takie same dźwięki, poruszać się w ten sposób. Nasza świetlica była podwórkiem a dzieci na 10 minut zamieniły się w zwierzątka. Troje z nich było psami, dwoje kotami, jedno kurczakiem i jedno kurą. Na początku dzieci śmiały się same z siebie, przedrzeźniały nawzajem i były trochę niepewne w tych nowych rolach. Wydaje mi się, że bały się przede wszystkim ośmieszenia i podglądały kolegów, kto bardziej wejdzie w nową rolę zwierzęcia. Po kilku minutach stały się bardziej ożywione i zaczęły głośniej wydawać dźwięki /szczekać, miauczeć, piszczeć/. Najpierw były dla siebie bardzo przyjazne, łasiły się, ale pozwoliłam na bardziej agresywne zachowania, żeby pokazały swoją energię i uczucia jako zwierzęta. Wtedy zaczęły wydawać ostrzejsze dźwięki, warczeć na siebie, atakować inne zwierzęta. “Psy” były nastawione wrogo, ganiały za “kotami” i starały się je dogonić.
Zakończyłam zabawę i zaprosiłam dzieci do kręgu, by podzieliły się wrażeniami. Zapytałam każdego dziecka jakim było zwierzęciem, dlaczego właśnie takim a nie innym, jak czuło się w tej roli i co było trudne a co proste w graniu takiej roli? Juliusz z Adamem powiedzieli, że zabawa była fajna, bo mogli się wybiegać, a byli psami, bo to są silne zwierzęta i mogą ugryźć. Nie chcieli jednak nikogo atakować, a jedynie pobawić się z “kotami” i “kurczakiem”. Podobało im się też to, że mogli zachowywać się głośno i nikt im nie zwracał uwagi. Paulina była kurczakiem, bo jak powiedziała, lubi kurczaczki, są miękkie i miłe. W zabawie była dla wszystkich miła i nikogo nie zaczepiała agresywnie. Trudno było jej z chłopcami, którzy jako “psy” biegali po całej sali i musiała uważać, żeby jej nie nadepnęli. Ale bawiła się dobrze i lubi zabawy ruchowe. Pozostali też stwierdzili, że zabawa była “super” i fajnie było biegać po sali, śmiać się do woli i “wygłupiać”.
Przeszłam z kolei do pracy w dwóch grupach. Dzieci szybko podzieliły się na dwa zespoły, nie ma już tego problemu, który był na początku, że dziewczynki chciały być razem i chłopcy również. Zgodnie pracują już od dłuższego czasu razem.
Każdy zespół otrzymał kartę pracy, na której wypisane były różne sytuacje wywołujące w nas złość i agresję. Zadaniem dzieci było napisać, jak można te sytuacje rozwiązać pokojowo, bez użycia siły, przezwisk i złości.
Ćwiczenie to zabrało dzieciom sporo czasu, więcej niż się spodziewałam. Przysłuchiwałam się rozmowom dzieci. Często pierwszą ich reakcją na daną sytuację była agresja, popchnięcie kogoś, przezwanie, uderzenie. Jednak pamiętali o tym, że mają zadziałać pokojowo i długo namyślali się, co napisać. Odpowiedzi były bardzo różne na te same sytuacje, a oprócz napisanych na kartach, dzieci miały swoje własne, które stosują w domu lub wśród kolegów. Miałam wrażenie, że to jednak najczęściej impuls sprawia, że reagują tak a nie inaczej. Chłopcy, zwłaszcza, mówili szybciej niż pomyśleli a dopiero po chwili stwierdzali, że to jednak nie tak i muszą o tym pamiętać. Miło było mi słuchać ich wypowiedzi, bo dzielili się często różnymi sytuacjami z domu, a ja czułam się przez to ważna dla nich. Mówili otwarcie i słuchali siebie wzajemnie, co myślę, że jest sporym sukcesem, bo jeszcze niedawno jednocześnie mówiły dwie albo trzy osoby.
Dzieci rozgadały się na tyle, że zrobiło się bardzo późno, więc zaprosiłam je do rundki kończącej spotkanie. Poprosiłam o jedno odczucie, wrażenie po zajęciach: “co było dla mnie ważne dzisiaj i z czym kończę”?
Ku mojemu zaskoczeniu to Weronika pierwsza się odezwała. Powiedziała, że ważne dla niej było ćwiczenie z reagowaniem na złość. Weronika jest bardzo spokojną dziewczynką i zdziwiłam się, że właśnie to ćwiczenie było dla niej tak ważne.
Chłopcy powiedzieli, że muszą pamiętać o tym co dzisiaj razem pisaliśmy.
Ania powiedziała, że ona bardzo szybko złości się na brata albo na mamę, wtedy nie umie opanować swojego języka i mówi nieraz brzydkie rzeczy, których później się wstydzi. Wszystkim bardzo podobała się zabawa w zwierzęta, ale powiedzieli, że wolą być dla siebie mili, niż atakować się i walczyć między sobą.
Na zakończenie dziewczynki powiedziały, że cieszą się, że tu przychodzą, bo pani jest miła, mogą się bawić i uczyć i jest wesoło. A chłopcy dodali z uśmiechem, że dobrze, że pani nie krzyczy.
Spotkanie zakończyliśmy iskierką, którą puścił Adaś. Dzieciom bardzo podoba się ta forma zakończenia i pożegnania.


PODSUMOWANIE I WNIOSKI Z REALIZACJI PROGRAMU

Głównym celem naszego programu było promowanie zdrowego trybu życia poprzez dostarczenie podstawowej wiedzy i umiejętności w tym zakresie. Program nie zakładał terapii jako takiej, niemniej jednak uczestnictwo w nim dostarczało korzyści terapeutycznych. Zajęcia, które prowadziłyśmy miały charakter psychoedukacyjny. Przewidywane efekty podsumowałyśmy po 40 godzinach odbytych spotkań, aczkolwiek zajęcia trwają nadal. Postanowiłyśmy prowadzić tę grupę do końca roku szkolnego 2004/2005. Początkowo do grupy należało 11 dzieci z klas IV-VI miejscowej Szkoły Podstawowej, jednak 3 z nich w trakcie wypadło.
Pierwszym etapem naszego oddziaływania było sporządzenie i przeprowadzenie ankiety sprawdzającej poziom wiedzy i umiejętności dzieci w zakresie zdrowego trybu życia. Analiza ankiety wykazała niski poziom wiedzy i umiejętności dzieci w tym zakresie. Kolejnym etapem było zatem sporządzenie programu i harmonogramu pracy. Efektywność naszego programu sprawdziłyśmy w ostatnim dniu przeprowadzając powtórną ankietę i uzyskując informacje zwrotne od dzieci.
Porównując wyniki ankiety początkowej i końcowej okazało się, że program “Zdrowym być, to zdrowo żyć – Ze zdrowiem na ty” przyniósł zadowalające efekty , przewidziane w jego założeniach.
Scenariusze spotkań opracowywałyśmy na bieżąco, ze spotkania na spotkanie. Zaplanowane zajęcia modelowałyśmy w zależności od potrzeb dzieci, ich zainteresowań, możliwości i poziomu aktywności własnej. Dostosowywałyśmy je do potrzeb chwili, realizując założenia pracy “tu i teraz”.
Atmosfera panująca w grupie pozwoliła na efektywną pracę i zabawę. Dzieci ze spotkania na spotkanie stawały się coraz bardziej otwarte, spontaniczne i bezpośrednie.
W początkowej fazie naszej pracy najważniejszym momentem było wypracowanie zasad funkcjonowania w grupie i ustalenie norm grupowych. Odwoływałyśmy się do nich w sytuacjach konfliktowych.
Głównym atutem naszych spotkań była ich forma, dotychczas niespotykana przez dzieci – krąg, rundki, iskierka, normy. Zupełną nowością dla dzieci, bardzo przez nich pożądaną, okazała się praca z ciałem – masaże oraz relaksacje.
Każde dziecko miało możliwość opowiedzenia o swoich doznaniach, przeżyciach i uczuciach. Dbałyśmy o dobrowolny udział dzieci w zabawach. Każde miało prawo do odmowy. Do aktywnego udziału w zajęciach zachęcałyśmy jedynie przez stworzenie klimatu zaufania i poczucia bezpieczeństwa.
Podczas realizowania programu spotkań wprowadzałyśmy różne metody dostosowując je do tematu, umiejętności i aktywności dzieci.
Wydaje na się, że na osiągnięte efekty pracy z tą grupą w dużej mierze “zapracował” krąg. Umożliwił on wytworzenie się wspólnoty grupowej, dawał uczestnikom możliwość kontaktu wzrokowego i zmniejszył dystans między prowadzącymi a dziećmi.
Jednym z naszych osiągnięć była też większa swoboda mówienia. Początkowo dzieci wypowiadały się zdaniami prostymi, często tylko pojedynczymi wyrazami. Jednak w miarę rozwoju grupy chętniej zabierały głos i wypowiedzi były pełniejsze.
W wyniku realizacji programu “Zdrowym być, to zdrowo żyć – Ze zdrowiem na ty” wzrósł poziom wiedzy i umiejętności dzieci w zakresie dbania o swoje zdrowie i bezpieczeństwo, a także możliwości wykorzystania czasu wolnego.
Skutecznym środkiem terapeutycznym była zabawa. Dzieci bardzo lubiły poznawać nowe zabawy, a także powtarzać najatrakcyjniejsze ich zdaniem.
Starałyśmy się ukazywać dzieciom ich pozytywne strony. Udzielając pochwał umożliwiałyśmy im przeżycie sukcesu, co wpływało na zmianę obrazu samego siebie.
Dostarczając podstawowej wiedzy o uczuciach pozwoliłyśmy dzieciom lepiej poznać i zrozumieć siebie i innych. Wpłynęło to również na lepszą komunikację w grupie.
Z uwagi na to, iż nasz program miał w swoim założeniu dostarczanie również wiedzy, każde spotkanie obejmowało część teoretyczną poświęconą określonemu problemowi. Skupienie uwagi było szczególnie trudne dla chłopców. W związku z tym skracałyśmy te części do niezbędnego minimum. Chłopcy najlepiej czuli się i sprawdzali w zabawach ruchowych.
Ostatnie spotkanie poświęciłyśmy informacjom zwrotnym. Wspólne doświadczenia, wysoki poziom bezpieczeństwa i zaufania w grupie pozwolił każdemu dowiedzieć się czegoś o sobie od swoich rówieśników, a także od prowadzących zajęcia.
Ustne informacje zwrotne od uczestników są dla nas najlepszym dowodem na to, że realizację programu można uznać za sukces.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.