X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 5662
Przesłano:

Czy nie warto spojrzeć na Mickiewicza oczami Boya Żeleńskiego?

Współczesna młodzież dalece odbiega pojęciem etyki i moralności od tej sprzed prawie 100 lat, która była świadkiem sporu Boya z profesorem Pigoniem o ukazywanie całej prawdy o Mickiewiczu.
Według Żeleńskiego, jak pisała w 1956 roku Maria Janion:
„ Człowiek żywy w ujęciu Boya to człowiek, którego określa przede wszystkim jego biografia osobista. Natręctwo tej myśli w większości felietonów Boya jest zastanawiające; poświęcił jej zresztą całą książkę. „Przede wszystkim jest u nas w zwyczaju brać wszystko od strony idei czy poglądów, a nie od strony ludzi – pisze w „Brązownikach”.
Spór o to trwa od czasów najdawniejszych: kierować się podczas interpretacji biografią czy też nie Spór trudny do rozwikłania, mający tylu zwolenników ,co przeciwników.
Jak wspomniałam wcześniej wymianę i różnicę zdań obserwowali młodzi ludzie i czerpali z niej nie tylko wiedzę, ale i radość odkrywania tych niekiedy małych cech u wielkich ludzi.
Mogli przeciwstawić się dzięki wypowiedziom Boya – Żeleńskiemu twardej tezie:
„Mickiewicz(...) to posąg z brązu w naszym narodowym kościele: czuwano pilnie , aby na tym posągu nie było rysy. Wszystko od początku do końca musiało być w nim jednolite. Musiało być piękne, musiało być wielkie-życie i dzieło. Skoro powiedział, że on i ojczyzna to jedno, dotknąć go znaczyło targnąć się na samą ojczyznę! Ten człowiek tak bezwzględnie atakowany, tak namiętnie zwalczany za życia, stał się narodowym TABU”
Współcześni młodzi ludzie starają się poznawać literaturę bardziej poprzez motywy niż epoki, ja nie jestem zwolenniczką tej innowacji, zwłaszcza obserwując wyniki, ale dobrze, niech będą motywy. Skupmy się na „Panu Tadeuszu”- na wątku nie miłosnym i patriotycznym, ale czysto ekonomicznym .
Jacek Soplica, Sędzia i Horeszkowie, którzy przegrali bitwę z Moskalami, przy czynnym udziale późniejszego Księdza Robaka to element wielopłaszczyznowy Można go odczytać jako swoistą :opiekę Sędziego nad dobrami Horeszków po ich przegranej bitwie z Moskalami. A więc przyjrzyjmy się temu problemowi ekonomicznemu widzianemu oczami Tadeusza Boya- Żeleńskiego.
W I Księdze pojawia się informacja o kwestiach majątkowych :
„zniszczone sekwestrami rządów...,w cząstce spadły dalekim krewnym po kądzieli, a resztę rozdzielono między wierzycieli”.
W tej samej Księdze Protazy po raz pierwszy szykuje wieczerzę, co sugeruje, że zamek nie należał cały czas do Sopliców.
Z rozmowy Sędziego z Telimeną ( Księga III) wynika, że przebywający w oddali brat Jacek ma „kapitały”, że Jacek łoży na wychowanie Zosi. Która ma od niego małą pensyjkę roczną, że obiecuje młodym: Tadeuszowi i Zosi pokaźne wiano. No cóż takimi dobrami Sopliców mogą być tylko przyznane im po Targowicy dobra Horeszków w podzięce za ów nieszczęsny strzał nieszczęśliwego, zbolałego Jacka.
Boy wskazuje w Księdze VI posumowaną sytuację:
„Wiesz także ,że część gruntów od zamka dziedzica
Zabrała i Soplicom dała Targowica.
Jacek za grzech żałując musiał był ślubować
Pod absolucją dobra te restytuować .
Wziął więc Zosię , Horeszków dziedziczkę ubogą,
Hodować, wychowanie jej opłacał drogo.
Chciał ją Tadeuszowi swojemu zaswatać,
I tak dwa poróżnione domy znowu zbratać.
I dziedziczce bez wstydu ustąpić, grabieży...”.

Wynika więc , że Zosia poprzez małżeństwo z Tadeuszem odzyska prawa do dóbr Horeszków, które jednak i tak pozostaną w rękach Sopliców.
Można by pomyśleć, że Jacek umyślnie uknuł ten szatański plan! Nic bardziej mylnego. Młody Jacek, później Ksiądz Robak to nie są osoby zdolne do tak podłych czynów!
Trzeba bowiem pamiętać, że postać Jacka rozrastała się w miarę rozwoju poematu, który w założeniu objętościowo przypominać miał „ Konrada Wallenroda”.
Moim celem było jedynie wskazanie bądź przypomnienie takich rozważań Tadeusza Boya- Żeleńskiego. Myślę , że z powodzeniem można ten fragment omówić na lekcji jako dodatkowe zagadnienie „Pana Tadeusza”. Sądzę, że młodzież może spojrzeć na poemat bardziej przychylnym okiem.

Bibliografia:
1. Boy- Żeleński Tadeusz, Brązownicy i inne szkice o Mickiewiczu, („Robak wojskowy i cywilny), Warszawa 1956, s.275-288

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.