Dary Pani Jesieni
Spotkanie integracyjne z rodzicami,
montaż słowno-muzyczny – dzieci 5-letnie
Cele:
utrwalenie wiadomości o jesieni,
doskonalenie umiejętności zaprezentowania się przed szerszą publicznością, wdrażanie do głośnej, wyraźnej recytacji,
kształtowanie właściwego stosunku do przyrody,
integracja rodziców dzieci, zachęcanie do wspólnego spędzania czasu,
Pomoce:
stroje dla dzieci, emblematy: liście, owoce, warzywa.
koszyki wiklinowe,
wiersze: D.Gellner,I. Salach, M.Konopnickiej, materiały dostępne na stronach internetowych,
nagrania utworów muzycznych.
Inscenizacja
Liść 1:
Oto jesień na portrecie.
Na jesiennym śpi bukiecie.
Wcale oczu nie otwiera,
chociaż szyszka ją uwiera.
Choć ją kasztan kłuje w nos.
Taki już jesieni los.
Piosenka: Dary jesieni
Jesień:
Witam pięknie jestem jesień.
Gdy do was przychodzę trochę się smucicie,
chociaż kolorowe jest jesienne życie.
Piękne dary dla was niosę:
z pola, z sadu i z ogrodu.
Nie zabraknie z lasu miodu!
Przyszli ze mną tutaj moi trzej synowie.
(miesiące się przedstawiają i kłaniają):
Jestem Wrzesień,
A ja Październik,
Ja Listopad- witam wszystkich.
Jesień:
Pierwszy to wrzesień, to on w koszach dary niesie...
Wrzesień:
Oto ja, jestem wrzesień.
Moc owoców mam, warzyw też mam wiele,
(przechyla kosz i pokazuje jego zawartość)
grzyby i kwitnące wrzosy,
a w kieszeniach płaszcza chowam krople chłodnej rosy...
Poznacie smacznych owoców smak, mnóstwo ich w koszyku mam.
Dojrzałe śliwki, smaczne jabłka, gruszki, polubicie je raz....dwa....
JABŁKO:
We mnie moc tkwi tajemnicza,
często mnie spożywaj, to dobry obyczaj.
o moich zaletach każdy Wam opowie,
bo moim zadaniem jest dbać o wasze zdrowie.
ŚLIWKA:
Zjadaj mnie ze smaczkiem,
pomimo, że czasem jestem z robaczkiem
Silny szybko się staniesz
i kataru nie dostaniesz.
GRUSZKA:
A to ja, słodka gruszka
bardzo lubię taniec brzuszka.
jestem smaczna i soczysta
Żadne choroby, grypy anginy
ciebie nie dopadną gdy jesz witaminy.
JABŁKO:
To znów ja, jabłko, kiedy łapię się pod boczek
możesz zrobić ze mnie soczek.
Surówki ze mnie zjadasz ze smakiem
Zimną, wiosną no i latem.
Zdrowe jestem, czerwone i lśniące,
a kiedy mnie zjadasz jestem chrupiące
Jedz więc jabłka, kiedy mróz już trzyma
Bo ja potrzebna jestem witamina
Piosenka: Małe, czerwone jabłuszko
Liść 2:
Jesień warzywa nam także daje,
Można z nich zrobić smacznych potraw bez liku
Z cebuli, marchwi, kapusty i buraka
Zawsze wyjdzie potrawa jaka
MARCHEWKA:
To ja, śliczna marcheweczka
Wyskoczyłam z ogródeczka
Obereczka zatańczyłam
Do talerza wam wskoczyłam
Jestem w surówce i w rosole
Tańczę, pływam, stroję miny
I dostarczam witaminy.
CEBULA:
A ja jestem cebulka
Wielka warstwowa ze mnie kulka.
Straszny zmarźlak ze mnie jest:
tu koszula, tam koszula,
ze sto koszul chyba mam.
KAPUSTA:
A to ja duża kapusta
głowa moja wielka i pusta
gdy chwycę się pod boki
ukiszę się na pewno
bo puszczą moje soki
BURACZEK:
Ja jestem buraczek, czerwony grubasek,
barszczyk ze mnie jest lubiany,
smaczny i zdrowy jest także ze mnie soczek
pij go koniecznie przez cały roczek.
Wszystkie warzywa razem
Siłę, zdrowie wam dajemy, zdrowy organizm gwarantujemy
Zawsze was wzmacniamy, bo się chorób nie obawiamy
W zgodzie z nami bądźcie wciąż.
Piosenka: Zdrowo żyć chcemy
Liść 3:
Chociaż skończył się już Wrzesień,
dalej chodzi drogą Jesień.
Za nią tuż Październik bieży,
robi wszystko jak należy.
Październik:
Chryzantemy, astry mam, (pokazuje bukiet i ziemniaki)
barwne kwiaty ludziom dam.
Mokre, szare, gęste mgły razem ze mną będą szły.
W październiku także
grzybów w lesie jest bez liku,
tu pod świerkiem, tam pod sosną
piękne grzyby sobie rosną.
Grzybiarz 1:
My lubimy grzybobranie,
grzyby mają inne zdanie,
My biegniemy z koszykami,
grzyby nie chcą gadać z nami.
Grzybiarz 2:
Pierwszy pędzi, aż się kurzy, woła:
Grzyb 1:
Jestem dziś w podróży!
Żegnam państwa!
Poczta prześle pozdrowienia.
Grzybiarz 2:
Drugi zdjął kapelusz z głowy,
włożył czepek koronkowy,
w pantofelek włożył nóżkę
i udaje dobra wróżkę.
Trzeci nagle usiadł w cieniu, wrzasnął:
Grzyb 3:
Jestem na zwolnieniu!
I do kosza wleźć nie mogę
bo mam właśnie w gipsie nogę!
Grzybiarz 1:
Czwarty siadł przy telefonie:
Grzyb 4:
Ja do babci teraz dzwonię!
Halo? Babcia?
Jak to nie!
Znów mnie ktoś połączył źle!
Pewnie znowu na centrali
dyżuruje tłum krasnali!
Grzybiarz 2:
Piaty grzyb pokręcił głową:
Grzyb 5:
Ja mam przerwę śniadaniową,
no a kiedy jem śniadanie
to mam w nosie grzybobranie!
Grzybiarz 1:
Szósty do nas przyszedł wreszcie:
Grzyb 6:
Jak tak chcecie
to mnie nieście,
dość łażenia mam piechotą
Grzybiarze razem:
I do kosza wlazł z ochotą!
Jesień:
A to mój trzeci syn- Listopad.
Listopad:
A ja sprawdzam, który liść jeszcze nie opadł.
Chcę postrącać wszystkie liście. Już! Na ziemię! Oczywiście.
W lesie ucichają wszystkie ptaki, chyba jesień mija.
Mgła i rosa łąki pola już okrywa, nikt owoców już nie zrywa.
Już powietrze się ochłodzi
Nikt po lesie już nie chodzi...
Borsuk pod pierzyną suchych liści się układa... to już chyba śnieg popada.
Jesień:
Wiatr odleciał zamaszyście,
Na dół spadły wszystkie liście.
Liść ostatni wreszcie opadł.
Minął wrzesień, październik, listopad.
Wezmę synów, pójdę z nimi. Na spotkanie siostry Zimy.
Piosenka: Jesienne tango.
