„Proponuję Wam podróż w nieznane...” - zaproszenie na grupową terapię jąkania.
Na imię masz Amelia. Twój ulubiony kolor? No niech zgadnę...Zielony? Lubisz długie spacery z psem i mocną kawę. Kupujesz ją zawsze w supermarkecie, choć drażni Cię ten tłum pakujący do koszyków tani proszek do prania i odplamiacze, co podobno likwidują plamy nawet na sumieniu. Ale supermarkety mają jedną podstawową zaletę - tam podczas robienia zakupów nie trzeba nic mówić. A Ty nie przepadasz za mówieniem.
Gracjan? Twoje największe marzenie? Nie...nie podróż dookoła świata...Chciałbyś opowiedzieć na jednym ze spotkań towarzyskich jakąś historię, których tak wiele chowasz w swojej pamięci. Opowiedzieć płynnie i bez najmniejszego zająknięcia , opowiedzieć tak, aby móc ujrzeć zainteresowanie i podziw w oczach słuchaczy. Na razie starasz się unikać mówienia , choć masz tak wiele do powiedzenia światu, wydaje Ci się bowiem, że świat nie jest jeszcze gotowy do słuchania ciężkiej mowy osób jąkających. A Ty? Czy jesteś gotowy stanąć oko w oko ze swoim jąkaniem i rozpocząć czas przemian? Czy próbujesz przekonać do siebie świat?
Proponuję Wam podróż w nieznane. Podróż po wąskich uliczkach własnego „ja” naznaczonego jąkaniem, górską wspinaczkę otwierającą nowe szerokie perspektywy, podniebne loty połączone z lękiem i fascynacją. Ostrzegam – nie będzie łatwo. Jeszcze się wahasz? Pomyśl o osiągniętym celu. Jesteście gotowi? Ruszamy...
Dlaczego się jąkam?
Zostałeś obdarzony wielkim dobrodziejstwem, jakim jest mowa. Mówisz. Nie tak jak niektóre papugi i gwarki, które potrafią powtórzyć pojedyncze słowa. Mowa jest działalnością charakterystyczną wyłącznie dla człowieka. Mowa to nie tylko wydawanie dźwięków, jest ona również poznawaniem i interpretowaniem rzeczywistości. Mówisz...Działasz zatem za pomocą języka, przekazujesz swoje uczucia i przeżycia, osiągasz cele, wchodzisz w interakcje z innymi ludźmi. Czujesz, że z Twoją mową jest coś nie tak. Mówienie nie przychodzi Ci z taką łatwością jak innym. Powtarzasz głoski, sylaby, zacinasz się. Twoja mowa sprawia wrażenie „pokawałkowanej”, rozpada się jakby na segmenty, które trudno zespolić. Brakuje w niej dynamiki, płynności, rytmu. Jąkasz się.
Wciąż brzmi Ci w uszach to słowo. Kto je wypowiedział po raz pierwszy? Może usłyszałeś je w przedszkolu, może w szkole. „Jąkała” To słowo uświadamiające Ci tę przykrą dolegliwość jest nieodłącznym towarzyszem Twego życia od kilku lub kilkunastu lat. Czasem jest tylko ukłuciem ale bywa że rani niczym sztylet. Słowo „kamień”, słowo po brzegi wypełnione trucizną. Oddałbyś wiele, żeby wyrzucić je ze słownika.
To słowo uświadomiło Ci Twoją odmienność i wprowadziło Cię w stan swoistego szoku. Powoli oswajałeś się z sytuacją i uczyłeś żyć ze swoim jąkaniem Przechodziłeś przez kolejne stadia radzenia sobie z sytuacją trudną. Po fazie szoku, dla której charakterystyczna jest ucieczka przed przykrymi bodźcami, a dominującym uczuciem jest zagłuszanie i tworzenie dystansu, nadeszła faza emocjonalnego uznania. Trzeba było zaakceptować rzeczywistą sytuację. Obciążenie i zamęt mieszały się ze złością i poczuciem winy. Negacja wszystkiego i wszystkich przeplatała się z nadzieją. Być może trafiałeś do różnych logopedów, na wiele obiecujące terapie... ale zabrakło Ci samozaparcia, wytrwałości, zrozumienia i wsparcia ze strony bliskich. Wielu jąkających zatrzymało się na tym etapie. Są jednak tacy co poszli dalej i do emocjonalnego uznania dołączyli pierwiastek racjonalny , a ta faza prowadzi tylko do konstruktywnego działania.
Nikt nie jest samotną wyspą...
Myślisz czasem, że to nieprawda. Nie chcesz, a jednak przypominasz samotną wyspę otoczoną morzem frustracji, zakłopotania, zmieszania i lęku przed innymi. Niekiedy wydaje Ci się ,że tak pozostanie do końca Twoich dni. Wcale przecież nie musi tak być, rozejrzyj się wokół siebie. Nie jesteś sam, gdzieś zupełnie blisko są ludzie, którzy mają ten sam problem, co Ty. Oni również się jąkają. Potrzebujecie siebie nawzajem. Musisz zrobić ten pierwszy krok, wyjść z ukrycia, znaleźć oparcie w grupie i samemu obdarzać wsparciem. Nie musisz być samotną wyspą, możesz przynależeć do archipelagu Wysp Szczęśliwych.
Terapia grupowa ma wiele zalet. Sytuacja, w jakiej się ona odbywa, jest bardziej naturalna i zbliżona do warunków życia codziennego niż sytuacja w gabinecie logopedy. Pacjentowi łatwiej więc wcielić w życie nowe umiejętności i nawyki. Łatwiej również nawiązać kontakty międzyludzkie, jeśli wycofał się z życia społecznego, co często ujawnia się u dorosłych jąkających (zwłaszcza tych, którzy pozostają bez pracy). W grupie zwiększa się ilość interakcji. Do interakcji zachodzących między terapeutą a pacjentem dochodzą interakcje pomiędzy uczestnikami terapii, przy czym ich aktywność jest bardziej spontaniczna.
Ważną rolę w grupie odgrywa terapeuta. Terapeuta nie jest cudotwórcą, który „wyleczy” z choroby. On jest jedynie przewodnikiem wskazującym drogę do osiągnięcia celu, do poprawy jakości życia. Potrzebna jest zatem Twoja aktywność, chęć współpracy i zaufanie. Potrzebny jest Twój wysiłek i systematyczna praca.
W grupie zmniejsza się dystans między terapeutą a uczestnikami terapii. Sprzyja to łatwiejszemu nawiązywaniu z nimi kontaktu, co pozytywnie wpływa na efekt terapii. Terapeuta staje się kimś bliskim, z kim można nawiązać przyjacielskie stosunki. W kwestiach merytorycznych musisz jednak uznać jego wyższość. Bez jego akceptacji nie możesz wprowadzać zmian do ćwiczeń, musisz uznać całość podejścia terapeutycznego. Musisz zaufać terapeucie. Wielu jąkających zbyt często zmienia terapeutów i terapie, licząc na szybki efekt bez wysiłku. Nie licz na cuda(choć te czasem się zdarzają). Wyznacz sobie realny cel i konsekwentnie podążaj ku jego realizacji, Nie zniechęcaj się przy pierwszych trudnościach i niepowodzeniach. Gorsze chwile zdarzają się w życiu każdego z nas.
Co to znaczy jąkać się?
„Za każdym razem jest tak samo. Gdy muszę wypowiedzieć to okropne słowo szukam szybko w myślach jakiegoś zamiennika, ale nie zawsze się to udaje” Wtedy czuję ,że to nadchodzi. Moje wargi zwierają się i .. Nagle uświadamiam sobie, że usiłuję wyrzucić z siebie to „proszę”, ale wargi zaciskają się jeszcze bardziej i bardziej...I uświadamiam sobie, że moja dłoń znajduje się tuż przy ustach. Czuję jakąś wewnętrzną blokadę , nie mam już ochoty na mówienie czegokolwiek, nie mam ochoty żyć...”(M,l.23)
„Zawsze wszyscy posądzają mnie o głupotę. Nie mówię płynnie dłuższych tekstów, nie wygłaszam żadnych referatów, nie mogę prowadzić dyskusji z ludźmi, nie mogę więc przeforsować swojego zdania. Nigdy więc nie mam racji. Zniewala mnie wewnętrzny lęk przed mówieniem (zwłaszcza w nowym miejscu, nowym otoczeniu). Towarzyszy mi poczucie totalnej klęski i niespełnienia, nie potrafię sobie poradzić z zamknięciem na nowe cele, plany – bo i tak się nie uda...” (b, l.26).
„Unikam wzroku osoby, z którą rozmawiam, ciągle wydaje mi się, że ona nie dostrzega we mnie nic więcej prócz mojego jąkania. Jestem dla niej tylko głosem, nad którym nie jest w stanie zapanować żadna siła, który wydobywa się z trudem i jest silniejszy ode mnie.. Głosem, którego nie da się słuchać, który jest denerwujący...”(J, l.42).
„Najbardziej boję się wyśmiania. Boję się, że znów ktoś powie coś przykrego pod moim adresem”(K, l.16).
Te wypowiedzi jąkających się osób pokazują, że jąkanie jest problemem niesłychanie złożonym. Badacze porównują jąkanie do góry lodowej – tylko jej wierzchołek wystaje ponad powierzchnię wody , podczas gdy reszta jest głęboko ukryta. Przedstawione powyżej wypowiedzi osób jąkających w dramatyczny sposób zwracają uwagę na ukryte aspekty, które obejmują również formy wycofywania się z aktywności społecznej, u podłoża których leży logofobia (lęk przed mówieniem). Ludziom, którzy się jąkają towarzyszy frustracja, zakłopotanie, zmieszanie, wstyd, brak pewności siebie i wiary we własne możliwości.
A jak wygląda Twoja góra lodowa? Wspólnie z terapeutą możesz ją stworzyć , możesz zidentyfikować widoczne i ukryte objawy jąkania. Opis powinien być precyzyjny i konkretny. Musisz wiedzieć, nad czym masz pracować. , które czynniki wyeliminować, które wzmacniać a które transformować. Stworzenie własnej góry lodowej nie jest rzeczą łatwą – trzeba bowiem odkryć w sobie to, co tkwi w nas głęboko , co ukrywamy przed innymi, a czasem nawet przed sobą samym. Trzeba przyjrzeć się temu z bliska, ubrać w słowa i wyrazić. Trzeba uznać też fakt ,że to wszystko jest częścią nas, a więc trzeba to zaakceptować.
Wyłączenie i odizolowanie jakiejś części własnej osoby zaburza całe nasze życie , utrudnia relacje międzyludzkie i przeszkadza w osiąganiu celów. Stworzenie własnej „góry lodowej” stanowi powtórne przyłączenie odizolowanych obszarów, co daje podstawę do skutecznej terapii.
Spróbujmy zatem sporządzić listę objawów widocznych , które stanowią wierzchołek „góry lodowej”. Zaliczymy do nich:
powtarzanie głosek, sylab, wyrazów
urywanie, ucinanie
kawałkowanie mowy
nieusprawiedliwione akcenty
zaniki akcentów właściwych
zmiany w tempie mowy (przyśpieszanie, zwalnianie)
przeciąganie
skracanie wyrazów
Objawy te łatwo zidentyfikować, są one niejako na powierzchni naszego „ja”. Dotyczą sfery płynności, postrzegamy je za pomocą zmysłu słuchu. W ich identyfikacji pomoże odsłuch nagranego wcześniej materiału z dłuższymi wypowiedziami jąkającej się osoby.
Łatwo dostrzegalne są też współruchy. Mogą być one słabe i nieliczne, ale mogą być tak częste i silne, że bardzo utrudniają komunikację i funkcjonowanie. Współruchy dotyczą różnych części ciała(np. głowy,rąk, nóg) i są wyjątkowo uciążliwe dla osób jąkających, a procesowi ich identyfikacji towarzyszy wiele bardzo przykrych odczuć. Wielu jąkających ma ogromne opory podczas oglądania filmu zarejestrowanego w czasie spotkania terapeutycznego. Do przykładowych współruchów można zaliczyć: zamykanie oczu, zaciskanie pięści, pochylanie się do przodu. Odchylanie ciała do tyłu, ruchy głową, grymasy twarzy, dotykanie ręką ust, nosa, tupanie, w cięższych postaciach jąkania nawet podskakiwanie.
Współruchy należą do objawów postrzeganych za pomocą zmysłu wzroku. Do tej grupy objawów zaliczymy także zaczerwienienie twarzy, które występuje dość często u jąkających i unikanie przez nich kontaktu wzrokowego. Jąkający sami nie lubią patrzeć w oczy, drażnią ich również spojrzenia innych. Niektórzy z nich mówią nawet wprost, że próby nawiązania z nimi kontaktu wzrokowego przez inne osoby kojarzą się im z aktami agresji. Spojrzenia ludzi wydają się im nieprzychylne, podejrzliwe, ironiczne lub złośliwe.
Omówione wyżej objawy stanowią tylko wierzchołek góry lodowej. Aby jednak odkryć prawdziwą istotę jąkania trzeba zejść w głąb i zidentyfikować objawy ukryte. Trzeba zatem dokonać penetracji tych obszarów, które stanowią niejako tereny zakazane , do których bronimy dostępu sobie i innym. Są to tereny opatrzone napisami „Nieupoważnionym wstęp surowo wzbroniony”. Trzeba mieć odwagę, żeby te napisy zdjąć i spojrzeć prawdzie w oczy.
Nie widać go, nie ma racjonalnych przesłanek, a istnieje, potrafi zatruć życie i sparaliżować wszelkie działanie. Lęk. Podstawowym elementem niewidocznej części góry lodowej jest logofobia czyli lęk prze mówieniem. Pochodną tego lęku są ucieczki-zamienniki. Jąkający powstrzymują się od mówienia, zastępują je gestem, często tez eliminują trudne słowa ze swojego słownika, zastępują je synonimami., które nie zawsze w pełni oddają zamierzony sens wypowiedzi. Chętniej też posługują się pisaną odmianą języka.
Mowa jest procesem , w skład którego wchodzi budowanie wypowiedzi i jej odbiór. Logofobia dotyczy całego procesu z naciskiem na odbiór – jąkający boją się bowiem wyśmiania, drwin, niezrozumienia, niechęci ze strony odbiorcy komunikatu. Nieprzychylna reakcja odbiorcy negatywnie wpływa na mówienie pojęte jako produkowanie substancji fonicznej przez nadawcę, zwiększa bowiem niepłynność. Wszystko to powoduje, że jąkający przeżywają całą gamę przykrych uczuć :żal, bezradność, wstyd, upokorzenie, które w konsekwencji prowadzą do ograniczenia działań i wycofanie się z różnorodnych form aktywności. To z kolei przyczynia się do społecznej izolacji.
A przecież tak nie musi być. Możesz stanąć do walki ze swoim jąkaniem i wyjść zwycięsko z tego pojedynku. Nie zastanawiaj się dłużej. Dołącz do nas..