Próbuję się jakoś pozbierać.
Poskładać, znów w jedną całość.
Moje serce się rozsypało.
Tato, czuję ogromną żałość.
Próbuję się jakoś pozbierać.
Zrobić kolejny krok do przodu.
Ach, zbyt trudno łzom się opierać.
Więc ślę pytania Panu Bogu.
Próbuję się jakoś pozbierać.
Wspominam, szukam pocieszenia.
Smutkiem muzyka rozbrzmiewa.
Ciebie i mamy, tutaj nie ma.
Próbuję się jakoś pozbierać.
Szukam też w tym wszystkim sensu.
Te złe myśli jakoś odpierać.
Wy, jesteście w innym miejscu.
Próbuję się jakoś pozbierać.
Trudno zrozumieć to, co proste.
Tylko wiara mą duszę wspiera.
Że śmierć jest przecież mostem.
Tutaj z nas wszystkich zostanie.
Garstka prochu w matce ziemi.
Miłość, co nie pójdzie na marne.
I wspomnienia, które niesiemy.