X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 27016
Przesłano:

Recenzja książki: Temple Grandin, Margaret M. Scariano "Byłam dzieckiem autystycznym"

Recenzja książki: Temple Grandin, Margaret M. Scariano
„Byłam dzieckiem autystycznym”.

Od kilku lat pracuję w Ośrodku Rehabilitacyjno Edukacyjno Wychowawczym, gdzie uczęszcza kilkoro dzieci autystycznych. W związku z tym sięgałam po literaturę dotyczącą również autyzmu, aby szczegółowo zapoznać się z tym tematem. Duże wrażenie zrobiła na mnie książka Temple Grandin pt. „Byłam dzieckiem autystycznym”. Książka ta jest dla mnie wyjątkowa, ponieważ przedstawia nam autyzm nie z pozycji rodziców, pedagogów lub psychiatrów lecz samej wyleczonej pacjentki.
Opowiada o kobiecie, która wyleczyła się z autyzmu dzięki samej sobie i oparciu jakie miała wśród najbliższych osób. Dzięki terapii wymyślonej przez nią samą i nieustanej pracy nad sobą Temple Grandin mogła efektywnie wykorzystać swój potencjał intelektualny i dojść tak wysoko w karierze naukowej. Kobieta napisała pracę doktorancką na Uniwersytecie w Illinois na temat wpływu urozmaiconego środowiska na zachowanie i rozwój układu nerwowego zwierząt. Posiada własną firmę projektującą infrastrukturą gospodarstw zajmujących się hodowlą zwierząt. Interesowała się psychologią i na podstawie własnych doświadczeń związanych z autyzmem próbowała zgłębić mechanizmy rządzące tym zaburzeniem. Prowadziła liczne wykłady i szkolenia dotyczące autyzmu, wymyśliła tzw. „maszynę ściskającą” do terapii zaburzeń autystycznych.
Temple Grandin opisuje symptomy autyzmu jakie pojawiały się u niej od najmłodszych lat. Pisze, że autyzm jest zaburzeniem rozwojowym wynikającym z uszkodzenia układu nerwowego polegającego na tym, że dziecko nadmiernie reaguje na jedne bodźce a na inne zbyt słabo. Chcąc się obronić przed nadmierną ilością bodźców bombardujących układ nerwowy, dziecko separuje się od otoczenia, zamykając się we własnym świecie. Dziecko reaguje furią na zapachy, huśtanie i dźwięki, unika bycia dotykanym, nie jest komunikatywne, popada w stereotypie ruchowe, perserwacje (nie potrafi zakończyć rozpoczętego działania), wybucha gniewem, jest aspołeczne – bije innych, jest wrażliwe na głośne i nieznane hałasy, nie ma emocjonalnego kontaktu z ludźmi. Metody leczenia to: stymulacja bodźcami, modyfikacja zachowań, edukacja, stosowanie leków, diet, uzupełnianie pożywienia.
Bohaterka a zarazem autorka książki opowiada o swoim życiu od najmłodszych lat. Była destruktywnym dzieckiem, nie podporządkowywała się żadnym normom, wpadała w furię, rzucała przedmiotami, zanieczyszczała się, bawiła się własnymi odchodami, podniecały ją silne zapachy. Jej głos był bezbarwny, pozbawiany melodii i rytmu, mówić zaczęła w wieku czterech lat. Nie potrafiła patrzeć ludziom w oczy
aż do dorosłości, miała wenerujące spojrzenie. Nie interesowała się rówieśnikami preferując swój własny wewnętrzny świat. Jedną z jej fiksacji było kręcenie się w koło lub kręcenie przedmiotami, podczas tych czynności Temple całkowicie wyłączała się z otaczającego ją świata. Był to dla niej rodzaj obrony przed nadmierną ilością bodźców dźwiękowych. Dziecko autystyczne może nie zwracać uwagi na głośny dźwięk, a może go irytować szeleszczenie papieru – to selektywne reagowanie na bodźce. Dzieci pozbawiane zmysłowych doświadczeń, które tworzą podstawy wyższej percepcji, myślenia pojęciowego i języka, pociąga to niezdolność do jednoczesnego odbierania licznych bodźców i działania, nawet gdy dotyczy to tylko bodźców wzrokowych i słuchowych. Aby ograniczyć dopływ tych bodźców autyści muszą uciekać się do autostymulacji takiej jak wirowanie lub okaleczanie się lub ucieczka we własny świat. W przeciwnym razie oszołomione przez więcej równoczesnych impulsów, reagują na nie wybuchami gniewu, krzykiem lub innym trudnym do zaakceptowania zachowaniem. Z chwilą gdy Temple poszła do szkoły podstawowej miała trudności z nauką rytmiki, bo nie umiała zsynchronizować ruchów rąk z akompaniamentem muzycznym. Dzieci autystyczne nie są w stanie sobie poradzić z dwoma zadaniami motorycznymi naraz. Badania wykazują, że u atystyków występują zaburzenia ruchów prawej i lewej strony ciała. Dzieci autystyczne potrzebują stymulacji dotykowej a uciekają się przed przytulaniem się bliskiej osoby, tak jak bohaterka książki, która uciekała przed przytulaniem otyłej ciotki bojąc się, że nie uwolni się z tego uścisku. Z powodu zaburzeń w funkcjonowaniu zmysłów dzieci te potrzebują dodatkowej stymulacji dotykowej, zapachowej i smakowej (zmysły bliższe). Liczne fiksacje autystów, na przykład ciągłe stawianie pytań, obsesje na różnym punkcie uspakajają autystów. Według autorki fiksacje te można wykorzystać w sposób pozytywny, do uwolnienia tłumionych frustracji i przezwyciężenia osamotnienia. Temple Grandin pisze o swojej fiksacji na temat rotora – urządzenia wirującego, którym zafascynowała się podczas wizyty w wesołym miasteczku. Rotor dawał mocną stymulację przedsionkową tak że rozładowywał negatywne emocje. Odtąd Templet marzyła o wybudowaniu rotora w szkole, do której uczęszczała. W tym celu pisała szalone odezwy do władz szkoły. Nigdy ich nie wysłała ale dawały jej upusty emocji. Inna fiksacja dotyczyła drzwi, o których autorka przypadkiem usłyszała podczas mszy w kościele, które otwierają się na radość i miłość. Temple nie potrafiła myśleć w sposób abstrakcyjny i wszystko co słyszała brała dosłownie, więc od tej chwili poszukiwała usilnie takich drzwi. Odtąd skupiała się na wszystkich napotkanych drzwiach i starannie je oglądała, aby zrozumieć abstrakcyjne pojęcia potrzebowała konkretnych symboli. W ten sposób znalazła swoje „Krucze gniazdo”, którym było szkolne obserwatorium gdzie Temple uciekała i chowała się. Tam czuła się bezpieczna. Często buntowała się przeciw szkole i nauce, nie znosiła wszelkich zasad i reguł. Wszystko zmieniło się z chwilą gdy pojawił się nauczyciel psychologii pan Brooks. Nauczyciel ten potrafił zmotywować Temple do nauki ciekawymi zadaniami takimi jak: konstruowanie „pokoju złudzeń”, co zachęciło ją do nauki przedmiotów, które dotychczas wydawały się jej nudne. Porozumiewanie się z ludźmi nadal sprawiało jej ogromne trudności, wynikające z braku umiejętności naśladowania rytmu mowy. Mogła natomiast opisywać swoje myśli. Wiele osób miało wątpliwości czy zdoła przebrnąć przez szkołę techniczną ale nauczyciel pan Carlock wierzył w jej wewnętrzny potencjał i wykorzystał fiksację Temple do konkretnych rozwiązań. Zainteresowania nauczyciela zmobilizowały ją do pracy. W czasie wakacji odwiedziła ciotkę Ann, która miała rancho. Tam czuła się bardzo dobrze ponieważ kochała zwierzęta, a praca fizyczna pozwoliła jej na odreagowanie. Ciotka także wykorzystywała jej potencjał i zachęcała ją do czynności, w których Temple czuła się mocna jak: naprawa ogrodzenia, pomoc przy poskromie zwierząt (przyrządzie służącym do przytrzymywania zwierząt podczas różnych zabiegów). Poskrom był urządzeniem, które ją bardzo zafascynowało. Wiele razy obserwowała jak uspakajano w nim przestraszone zwierzęta i zapragnęła sama znaleźć się w podobnym urządzeniu. To zmotywowało ją do poszukiwania wszelkich informacji na temat interakcji sensorycznych, czyli wpływów bodźców jednego rodzaju odbieranych przez jeden zmysł na wrażliwość pozostałych zmysłów. Wyniki tych badań wskazywały, że bodźce uciskowe wpływają na progi słuchowe. Bodźce błędnikowe oraz ucisk stosuje się do regeneracji uszkodzonego systemu nerwowego. Stymulacja błędnikowa może przyspieszyć dojrzewanie systemu nerwowego.
Temple Grandin skonstruowała pionierskie urządzenie „maszynę ściskającą” pomocną w terapii autyzmu i innych zaburzeń dotyczących ingerencji sensorycznej. Jej doświadczenia jako dziecka autystycznego stały się skarbnicą informacji dla psychologów, terapeutów i nauczycieli dzieci autystycznych.
Książka ta daje nadzieje rodzicom i opiekunom dzieci autystycznych. Dzięki wielkiej determinacji, uporowi, walce z samym sobą i otoczeniem oraz obecności kochających ludzi autorce udał się pokonać chorobę. Metody, którymi Temple udało się wkroczyć do rzeczywistego świata, mogą być dla nas wskazówkami do terapii dla naszych podopiecznych. Prezentowaną książkę gorąco polecam rodzicom dzieci autystycznych, jak również wszystkim osobą które chcą i starają się im pomóc. Dzieci autystyczne żyją nie tylko w swojej rodzinie ale także w społeczeństwie. Od uświadomienia sobie tej prawdy należy rozpocząć zgłębianie tajemniczego zjawiska jakim jest autyzm. Z tej prawdy wynika istotny wniosek o konieczności rozszerzenia pracy terapeutycznej na środowisko wychowawcze oraz apel o budowanie sieci podtrzymania i kształtowania postaw społecznych zarówno wobec cierpiących dzieci, jak ich rodziców.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.