X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 8591
Przesłano:
Dział: Przedszkole

Scenariusz spotkania z rodzicami pod hasłem "Książka naszym przyjacielem"

Scenariusz spotkania z rodzicami
pod hasłem „ Książka naszym przyjacielem”.

Cel ogólny: Stwarzanie rodzicom i dzieciom możliwości wspólnej zabawy;
wskazywanie książki jako inspiracji do wspólnych zabaw.

Oczekiwane efekty:
• Dzieci i rodzice wspólnie spędzają czas na zabawie,
• Rozwiązują wspólnie zagadki słowne,
• Współpracują podczas układania bajkowych puzzli,
• Wspólnie tworzą prace plastyczną.

Pomoce: fragmenty popularnych bajek, bajkowe puzzle, nagranie CD z piosenką, zagadki słowne, niedokończone zdania, papier, kredki.

Proponowany przebieg:
1. Powitanie ze śpiewem: Wszyscy w kole tu stoimy,
Każdy czyjąś rękę trzyma,
I dzień dobry już mówimy,
Tak zabawa się zaczyna.
2. Z jakiej bajki pochodzi fragment?- czytanie fragmentów bajek przez wybranych rodziców, odpowiedzi dzieci.
3. Bajkowe puzzle- układanie obrazków z części.
4. Pląs ze Stumilowego lasu.
5. Dokończ zdanie – czytanie wylosowanych cytatów ze znanych utworów,
wspólne kończenie zdań.
6. Bajkowe zagadki- rozwiązywanie zagadek słownych.
7. Mój ulubiony bajkowy bohater – wspólna praca plastyczna.

Fragmenty bajek:

Było sobie trzech braci, którym umarł ojciec. Każdy z synów otrzymał coś w spadku. Najstarszy syn dostał młyn, średni osła, a najmłodszemu przypadł w udziale kot.
- Co ja teraz pocznę...- martwił się Janek.
- Ach nie martw się, mój panie!- przemówił ludzkim głosem kot. Jeśli tylko sprawisz mi buty, zrobię z ciebie bogacza.

Chatka, którą znalazła dziewczynka w lesie należała do siedmiu krasnoludków. Każdego dnia ciężko pracowały one w kopalni złota. Tego dnia jak zwykle, wracały do domu w wyśmienitych humorach. Bardzo się zdziwiły, gdy w swojej sypialni znalazły nieznaną dziewczynkę.

Zapadła noc. Dziewczynka i chłopczyk byli bardzo przerażeni. Nagle na ukrytej za gęstymi drzewami polanie zobaczyli ogromny tort w kształcie chatki! Ściany były z białej czekolady, dach z piernika, a komin z bitej śmietany. Gdy zapukali do drzwi, otworzyła im dziwna staruszka.
- Wejdźcie do środka, u mnie najecie się do syta- powiedziała.
Dzieci, zachęcone słodkimi zapachami, z radością przyjęły zaproszenie.

Dziewczynka rozpłakała się ze smutku i zmęczenia. Nagle...ktoś położył dłoń na ramieniu dziewczynki.
- Jestem dobrą wróżka i przyszłam tu, żeby zmienić twoje życie. Zaufaj mi i pozwól działać magii.
Wróżka ogromną dynię zmieniła w lśniący powóz, szare myszki
w rącze rumaki, a szary fartuch dziewczynki w balową suknię.
- A teraz jedź na bal, ale pamiętaj, moje czary trwają tylko do północy.

Wilk dotarł do domku babci. Zapukał delikatnie do drzwi.
- Czy to ty kochana wnusiu?- spytała babcia, nie wstając z lóżka.
- Tak, to ja, najdroższa babciu- odparł wilk chropowatym głosem.
- Pociągnij za rączkę, a drzwi się same otworzą- rzekła babcia.
Wilk pociągnął za rączkę i pewnym krokiem wszedł do chatki.
Babcia tak bardzo lubiła czytać , że nawet nie podniosła oczu znad książki. Wygłodniały wilk połknął ją za jednym kłapnięciem.

Zaraz po wyjściu mamy kozy wilk zastukał do drzwi chaty, ale maluchy rozpoznały go po grubym glosie i nie wpuściły do środka.
Kosmaty zwierz wypił więc trzy surowe jajka, tak że głos mu się zmienił i mógł naśladować kozie meczenia. Niewiele mu to pomogło, bo koźlęta rozpoznały go po burej łapie i ostrych pazurach. Nie zrezygnował jednak. Pobiegł do młyna, wybielił się mąką i znowu zapukał do drzwi chatki.
- Kto tam?- zapytały koźlęta.
To ja, wasza mama.
O, nie. Ty nie jesteś nasza mamą- stwierdziły maluchy.
- Mama zawsze pokazuje nam swoje białe kopytko.
Wówczas wilk wsunął ubieloną mąką łapę i ... koźlęta wpuściły go do
środka.

W ubogiej chacie mieszkał stolarz Dżepetto. Był to dobry człowiek, ale bardzo samotny. Pewnego dnia zaczął rzeźbić coś z pieńka przyniesionego przez przyjaciela.
- Hej, Dżepetto, uważaj!- odezwał się cienki głosik. Stolarz rozejrzał się, ale nikogo nie było.
- Nareszcie, już myślałem, ze nigdy nie skończysz- odezwała się drewniana postać pajacyka.
- Co się tak dziwisz? Nie cieszysz się, że jestem? Zamieszkamy razem, nie będziesz już taki samotny- powiedział pajacyk.- Co ty na to, ojczulku?

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.