X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 8545
Przesłano:
Dział: Artykuły

Środki masowego przekazu a dziecko. Szanse i zagrożenia dla rozwoju fizycznego i emocjonalnego. Edukacja medialna

Jednym z najciekawszych i wspaniałych wynalazków ostatnich dziesięcioleci stał się komputer – symbol potęgi ludzkiego rozumu i ogromnych ludzkich możliwości myśli technicznej. Dziś wydaje się, że trudno już bez niego się obyć. Komputer służy nam do nauki, jest nieocenionym narzędziem do pracy, służy wreszcie rozrywce i zabawie. I o ile w dwu pierwszych zastosowaniach nie budzi większych kontrowersji i niepokoju, o tyle jako narzędzie rozrywki staje się coraz częściej tematem dyskusji i polemik w kręgach psychologów, lekarzy czy pedagogów. Coraz częściej psycholodzy biją na alarm: komputer (a ściślej biorąc Internet) stał się panem człowieka! Coraz głośniej mówi się i pisze o nowym uzależnieniu: uzależnieniu od komputera. Dochodzi wtedy do paradoksalnej sytuacji; przed monitorem komputera można być naprawdę kimś: szefem, zwycięzcą, nadczłowiekiem.
W takich realiach wzrasta dziecko. Jego dzieciństwo niemal od kołyski związane jest ze światem mediów. Stają się one nierozerwalną częścią życia człowieka i wpływają na kształt dzieciństwa. Szczególnie telewizja stała się integralną częścią życia domowego. Telewizor znajduje się obecnie w każdym domu i jest najpopularniejszym środkiem przekazu informacji, rozrywki, uczestnictwa w życiu kulturalnym. Towarzyszy rodzinie w dni powszednie i od święta, niejednokrotnie od wczesnych godzin porannych do późnej nocy. W tej scenografii umieścić musimy dziecko – wychowujące się pomiędzy życiem dorosłych i grającym szklanym ekranem.
Telewizja, podobnie jak nowe technologie cyfrowe, postrzegana jest z jednej strony jako potężne wsparcie dziecka, jego rozwoju poznawczego i emocjonalnego, a z drugiej strony oskarżane, budzące niepokój i obawy. Z jednej strony oferuje unikalną możliwość oglądania świata, stwarzając dziecku wyjątkowo silne bodźce rozwojowe, dzięki czemu mogą stać się skutecznym środkiem wspomagającym rodziców w wychowaniu, z drugiej zaś mogą stwarzać potencjalne zagrożenie dla życia rodzinnego i rozwoju osobowości dziecka. Dlatego też umiejętność prawidłowego ich wykorzystania jest bardzo istotna i umiejętność tę posiąść powinni w pierwszej kolejności rodzice; od nich bowiem zależeć powinno, czy i na ile media pozytywnie wpłyną na ich dziecko, czy też staną się źródłem zagrożenia.
W wirtualnej pułapce może znaleźć się każdy: zarówno dzieci, młodzież, jak i ludzie dorośli. Zasada jest prosta; komputer, jako jeden z wielu zdobyczy techniki, ma ułatwić życie. Jeśli służy do pracy lub zdobywania wiedzy, wszystko jest w porządku. Lecz jeśli bez reszty wypełnia czas i nic więcej już nie robimy, bo czasu zabrakło, mamy do czynienia z wirtualną pułapką. Uzależniamy się od tego, co nie wymaga wysiłku i dostarcza łatwej rozrywki, albo co sprawia, że czujemy się ważni. Wszystkie ułatwiacze życia , nieumiejętnie używane, nie tylko nie dają korzyści, ale szkodzą .
I w tym kontekście komputer, Internet, gry komputerowe, stają się poważnym zagrożeniem, o którym należy mówić i w porę przeciwdziałać.

Media; szanse edukacyjne.

Mass media są jednym z najsilniejszych czynników kształtujących postawy, poglądy, system wartości. W wyniku częstych z nimi kontaktów dziecko wzbogaca swój język, rozszerza zasób pojęć, jakimi operuje na co dzień, rozwija swoją wyobraźnię odtwórczą. Dzięki programom edukacyjnym, publicystyce, dziecko zdobywa wiedzę, którą to wiedzą niejednokrotnie zaskakuje swych rodziców czy nauczycieli. Treść programów telewizyjnych czy komputerowych wpływa na sposób wartościowania zjawisk, postawy, zainteresowania, wzorce osobowe. Dzięki środkom masowego przekazu dziecko może poznać świat przyrody, zjawiska atmosferyczne, ludzi innych kultur, oglądać krajobrazy – poznać świat, który rzadko jest dostępny bezpośredniemu poznaniu. Odpowiednio dobrane programy przyczyniają się do zaspokojenia potrzeb poznawczych i rozwojowych. Często podsuwają tematy i propozycje zabaw, pomysły na prace plastyczne i konstrukcyjne. Inspirują i stanowią motywację do poznawania przyrody, jej obserwacji i ochrony. W programach telewizyjnych dla dzieci młody widz poznaje tańce, piosenki, zabawy ruchowe. Przez bajki, dobranocki, cykliczne seriale dla dzieci, telewizja wprowadza dziecko w świat kultury, dostarcza wielu pozytywnych wrażeń i wzruszeń, daje wzorce poprawnych zachowań, kształtuje osobowość i cechy charakteru, uczy właściwych postaw społeczno – moralnych. Wszystko to zyskamy pod jednym warunkiem: czas spędzony przed telewizorem będzie warunkowany wiekiem dziecka i jego możliwościami rozwojowymi.
Stosując środki masowego przekazu w pracy dydaktycznej z dziećmi, powinniśmy pamiętać o przestrzeganiu pewnych zasad:
- Korzystamy z nich wtedy, gdy są potrzebne do spełnienia określonej funkcji i zrealizowania określonego celu dydaktyczno – wychowawczego;
- Planujemy dokładnie czas pracy;
- Sprawdzamy wcześniej sprzęt oraz zapoznajemy się z treścią zawartą na nośnikach multimedialnych, aby wyeliminować niepożądane elementy;
- Wykorzystujemy materiały stosowne do wieku i zainteresowań dzieci.
Komputer dla dziecka jest przede wszystkim doskonałą zabawką, która chwali, reaguje na błędy, podpowiada, zachęca do ponownych prób. Komputer jest „cierpliwy”, mimo potknięć nie śmieje się z nich, pozwala wzmocnić samoocenę dziecka. Ale kontakt z nim stwarza potencjalne zagrożenie w momencie, gdy jest zbyt częsty. Nadmiar jednorodnych bodźców może wywołać odwroty od zamierzonego skutek. Raz jeszcze potwierdza się zasada: wszystko z umiarem.

Media; zagrożenia dla rozwoju.

Mówiąc o roli mediów, nie sposób pominąć kwestii zagrożeń dla rozwoju dziecka. Zasypywane różnymi informacjami – często sprzecznymi – nie jest w stanie ich rejestrować, porządkować i wartościować. Małe dzieci, zwłaszcza w wieku przedszkolnym i młodszoszkolnym, silnie przeżywają obrazy oglądane na ekranie, które niosą ze sobą ogromny ładunek emocjonalny – w sensie pozytywnym i negatywnym. W wielu programach świat ukazany jest w sposób drastyczny, gdzie króluje nienawiść, złość, okrucieństwo i brak poszanowania jakichkolwiek wartości. Doprowadzić to może do całkowitego zobojętnienia na zło. Dziecko, które ciągle przeżywa świat na niby, może zatracić swą wrażliwość moralną i trudno będzie mu odróżnić dobro od zła. Dziecko mocno angażując się w sceny z filmów i programów, naśladuje nie zawsze pozytywnych bohaterów.
Środki masowej komunikacji, dostarczając wielu wrażeń słuchowych i wzrokowych, obciążają system nerwowy dziecka. Ciągłe ich oddziaływanie zmusza do nieustannej aktywności intelektualnej, prowadzącej w konsekwencji do zmęczenia i apatii. Pojawiają się pierwsze problemy z koncentracją uwagi dowolnej, rozdrażnienie, niepokój ruchowy. Ciągłe pozostawanie w bezruchu, siedzący tryb życia sprawiają, że dzieci są coraz mniej sprawne ruchowo, obserwuje się coraz więcej wad postawy, niestety nieodwracalnych.
Telewizja, zajmując dziecku znaczną część czasu, może zaburzyć relacje międzyludzkie w rodzinie. Słabną więzi rodzinne, bo nie ma czasu na inne formy jego spędzania. Telewizor jest niejednokrotnie niańką i opiekunką dla naszych dzieci. Są one bezpieczne, bo są w domu. Tymczasem brak ruchu na świeżym powietrzu osłabia system nerwowy, brak tlenu spowalnia wzrost fizyczny i rozwój intelektualny.
Media stały się nierozerwalną częścią naszego życia i jesteśmy – czy tego chcemy, czy nie – ściśle z nimi związani przez pracę zawodową, naukę, dobra kultury. Od kontaktów z mediami nie uciekniemy i nie odizolujemy też naszych dzieci od ich wpływu. Aby ten wpływ był przede wszystkim budujący i przynoszący pozytywne rezultaty, musimy koniecznie, od najmłodszych lat rozpocząć edukację medialną w rodzinie i w szkole. Jej głównym celem jest tworzenie od najmłodszych lat sprzyjających warunków i sytuacji wychowawczych, dzięki którym dziecko wspomagane przez rodziców, nauczycieli i wychowawców, uczy się właściwie korzystać z mediów elektronicznych przyswajając ważne i niezbędne umiejętności selektywnego wyboru, krytycznego odbioru treści, rozumienia i interpretacji komunikatów, właściwego odczytywania scen przemocy, kształtowania świadomości niebezpieczeństw, jakie niosą media. Edukacja medialna, to także dostarczenie dziecku innych, alternatywnych rozwiązań spędzania wolnego czasu, rozwijania zainteresowań, rozrywki. Nade wszystko zaś istnieje konieczność czuwania nad czasem, jaki dziecko przeznacza na odbiór programów telewizyjnych i przekazów multimedialnych oraz czuwania nad ich treścią.
Jeżeli nauczymy dzieci mądrze korzystać z dóbr cywilizacyjnych, możemy być pewni, że ich wpływ na rozwój człowieka i kształtowanie jego osobowości będzie pozytywny. Pamiętać jednak musimy, że zasady wpajane dzieciom muszą obowiązywać także nas samych. Tylko dobry przykład i wartościowe wzorce są gwarancją optymalnego modelowania młodego charakteru. Selektywnego odbioru mediów musimy w pierwszym rzędzie nauczyć się my, dorośli; nasza świadomość wartości i zagrożeń umożliwi odnalezienie złotego środka w chaosie oferowanym przez zdobycze cywilizacji.

Czy w wirtualnej sieci może znaleźć się każdy niezależnie od wieku?

Czas obalić mit, że tylko dzieci są zagrożone niekorzystnymi bodźcami płynącymi ze środków masowego przekazu.. Oczywiście , jeśli dziecko, które nie zdążyło nawet zakosztować życia, od razu znajdzie się w wirtualnej kapsule, ma mniejsze szanse na prawidłowy rozwój i zagrożenie jest znacznie większe. Ale wbrew pozorom uzależnienie od komputera w równym stopniu grozi dorosłym ludziom - niezależnie od wieku, wykonywanego zawodu czy pozycji społecznej. Zaczyna się całkiem niewinnie: mały pasjansik, godzinka na Allegro, kilka e-mali, przegląd wiadomości sportowych, trochę polityki – i nie wiedzieć kiedy mija pół dnia albo wybija trzecia w nocy. Jak we wszystkich uzależnieniach, czas zaczyna się dramatycznie skracać; tracimy kontrolę nad nim: wydaje się nam, że to była godzinka, a tymczasem mija cała noc.

Po czym poznać, że to już uzależnienie?

Spędzanie czasu przed komputerem jest dziś zjawiskiem normalnym i dlatego moment uzależnienia trudno uchwycić i oszacować jego nasilenie. Doświadczony psycholog rozpozna chorobę po charakterystycznym dla wszystkich uzależnień tzw. „zespole odstawienia”. Polega to na tym, że w momencie, gdy tracimy możliwość nieograniczonego korzystania z komputera (np. kłopoty techniczne, przerwa w dostawie prądu), przestajemy racjonalnie myśleć, nie mamy koncepcji, jak wypełnić swój czas, po prostu nie umiemy normalnie funkcjonować i za wszelką cenę staramy się znaleźć rozwiązanie. Gdy się to nie udaje, popadamy w złość, frustracje, agresywnie reagujemy na otoczenie. Specjaliści podają, że w skrajnych przypadkach dochodzi w organizmie człowieka do charakterystycznych dla zespołu odstawienia zaburzeń wegetatywnych, takich jak depresja, bezsenność, lęk, majaczenia, brak sensu życia.
Osoba uzależniona nie potrafi oderwać się od przedmiotu swego uzależnienia. W tym przypadku jedzie na działkę z laptopem, wczasy wykupuje wyłącznie w pensjonacie z dostępem do Internetu, a dzień bez wysłania kilkunastu e-mali uważa za stracony. Dzień rozpoczyna od włączenia komputera i przeglądu wiadomości, serwuje w autobusie, tramwaju, nie przerywa swej pasji po powrocie do domu i tak do nocy. Takie nawyki przenoszą się- niestety – na młodzież i dzieci. Gry komputerowe bez reszty pochłaniają wolny czas. W rozkładzie dnia nie ma miejsca na sport, spotkania z kumplami, a nawet na naukę. Część rodziców, nie zdając sobie sprawy z zagrożenia, jest przychylna takim formom spędzania wolnego czasu przez swe pociechy. Upatruje nawet same dobrodziejstwa: po pierwsze latorośl jest w domu – więc pod kontrolą, nie spotyka się z nikim, a więc nie grozi mu złe towarzystwo, nałogi, kontakt ze światem przestępczym.
Tymczasem jest to błędne koło. Rodzice nie zdają sobie sprawy, że tak naprawdę ich dziecko odsuwa się od świata. Jest to najbardziej dramatyczna konsekwencja wirtualnego uzależnienia ; młody człowiek nie rozwija się wszechstronnie i wielopłaszczyznowo, redukuje całe obszary doświadczeń. Rezygnuje z pełni życia: rozrywki, sportu, kultury, a skupia się soczewkowo na jednej rzeczy.

Konsekwencje dla rozwoju.

Konsekwencje uzależnienia są tak poważne, jak w przypadku innych uzależnień. Dotyczą zarówno sfery fizycznej, jak i psychicznej, rodzinnej i społecznej. Dość wspomnieć, że coraz więcej młodzieży i dzieci ma problemy z układem ruchu; skrzywienia kręgosłupa osiągnęły nie notowane dotąd statystyki. Okuliści biją na alarm: coraz więcej i coraz młodszych ludzi ma problemy ze wzrokiem. Młode pokolenie jest coraz słabsze mięśniowo i mniej wydolne, bo brakuje im wrodzonej potrzeby ruchu i świeżego powietrza. Po kilku godzinach spędzonych w szkolnej ławce uczeń zasiada na kolejnych kilka godzin przed monitorem – bez przerwy na relaks i ruch. To tylko niektóre aspekty ubocznych skutków. Ale jest i druga bardzo istotna sfera rozwoju: rozwój psychiczny i społeczny. W tym obszarze zagrożeń jest również wiele. Człowiek tkwiąc godzinami przed ekranem traci jedyną szansę nawiązania prawdziwych relacji międzyludzkich, co przekłada się z kolei na osamotnienie i izolację społeczną. A stąd już niedaleka droga do schorzeń i zaburzeń w rozwoju psychiki młodego człowieka. Gry komputerowe niosą z sobą niebezpieczeństwo ułomności i nieporadności życiowej młodego człowieka. W grze rozwiązanie jest proste, jednoznaczne, można podejmować śmiałą decyzję nie licząc się z konsekwencjami. W życiu realnym nie wszystko jest zaś proste i jednoznaczne; należy dokonywać istotnych wyborów, czego zagubiony i odcięty od społeczności człowiek nie potrafi. Nic bowiem nie zastąpi młodemu człowiekowi kontaktu z rówieśnikami, rozmowy z rodzicami czy innymi znaczącymi dla niego autorytetami. Tych ostatnich często brak, bo autorytetem stają się fora internetowe, gdzie można śmiało wyrażać swe opinie i nawiązywać wirtualne relacje. Nie przekładają się one jednak na autentyczne relacje społeczne w szkole, pracy, rodzinie. Przesiadywanie na gadu – gadu nie oznacza, że nawiązuje się prawdziwe relacje. To takie zastępcze życie towarzyskie. Istnieje bowiem znacząca różnica między wymianą informacji na ekranie, a budowaniem autentycznego kontaktu; bez sfery pozawerbalnej rozmowa jest niepełna. Do bycia z drugim człowiekiem potrzebny jest kontakt wielozmysłowy: wzrok, dotyk, słuch.
Znawcy zagadnienia upatrują w grach komputerowych źródła agresywnych zachowań u dzieci i młodzieży. Gry komputerowe uważają za przedszkole dla hazardu. Napięcie towarzyszące grze powoduje, że mózg produkuje coraz więcej dopaminy, która później jest ciągle potrzebna. Ponadto młody człowiek uczy się żyć pod presją zwycięstwa i potem nie radzi sobie z negatywnymi emocjami i porażkami, których dostarcza mu życie. Stąd rośnie przestępczość, narkotyki, łatwo zdobyty pieniądz, żądza posiadania wszystkich materialnych wartości.

Co może i powinna zrobić szkoła?

Po pierwsze zrozumieć i dostrzec problem. Po drugie podnieść świadomość zagrożenia wśród rodziców i opiekunów naszych wychowanków. Należy wskazywać nie tylko pozytywne dobrodziejstwa cywilizacji: co dobrego daje nam komputer, ale również spojrzeć na problem wieloaspektowo i wskazać zagrożenia, jeśli dorośli nie będą czujni. Powinniśmy uświadomić rodzicom wagę problemu i ich rolę, by nie doszło do zagrożenia. To dom rodzinny powinien ustalić jasne i czytelne dla wszystkich zasady korzystania z Internetu, godziny pracy z komputerem dla poszczególnych domowników. Jeśli dziecko zostanie wdrożone do racjonalnego korzystania z dobrodziejstw techniki, powinno w przyszłości te wzorce wnieść do swojego życia. Na lekcjach szkolnych z komputerem nauczyciel może wskazać, skąd czerpać wartościowe informacje i jak podzielić sobie czas, aby znalazło się w nim miejsce dla wszystkich sfer rozwoju. Rola szkoły w tym względzie jest ogromna, bowiem zarówno uczeń jak i jego rodzice nie zawsze zdają sobie sprawę, że nadmiar szkodzi. Nierzadko spotyka się też rodziny, gdzie za cenę tzw. świętego spokoju małe dziecko godzinami tkwi przed ekranem i monitorem, a rodzic jest zadowolony, że ma w domu małego „informatyka”.
Rolą szkoły jest wspierać rozwój dzieci zgodnie z ich wrodzonym potencjałem. Rolą szkoły jest też budować system wartości, „aby każdy człowiek chciał po sobie coś zostawić... coś więcej niż tylko rachunki za Internet”(Lubomira Szawdyn – psycholog , Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie).

Światowe normy korzystania z monitorów komputerowych.

Dziecko do 10. roku życia nie powinno spędzać przed monitorem komputera lub ekranem telewizora więcej niż pół godziny dziennie.
Dla dziecka między 10 – 12 rokiem życia czas ten wynosi od 45 – 60 minut.
Dla nastolatka norma wynosi 2 godziny dziennie.

Bibliografia:

- E. Jaszczyszyn i współautorki: „Wpływ telewizji na rozwój dziecka”. „Wychowanie w Przedszkolu”, 6/1993.
- Miesięcznik: „Zdrowie”, 4/2008.
- E. Stucki: „Dziecko przedszkolne a telewizja”. „Wychowanie w Przedszkolu”, 6/1995.
- J. Izdebska: „Dzieciństwo medialne współczesnych dzieci”. „Wychowanie w Przedszkolu”, 2/2009.
- M. Dobosz: „Media w edukacji przedszkolaków”. „Wychowanie w Przedszkolu”, 2/2009.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.