X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 8180
Przesłano:

Scenariusz uroczystości szkolnej z okazji Dnia Mamy i Taty

SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI DNIA MAMY TATY
w wykonaniu uczniów kl. III
26 . 05 . 2009r.

miejsce uroczystości : sala gimnastyczna, dekoracja do inscenizacji: las , zamek królewski , wieża czarownicy , staw z rybkami, występują: czarownica, królewna, król Gwoździk, Szewczyk Dratewka, 3 mrówki, 2 pszczoły , 3 kaczki- cyraneczki , baj, ochmistrzyni, kumoszki.

Narrator: Witam bardzo serdecznie wszystkich zebranych gości , a okazja jest wyjątkowa , bo dziś wszystkie mamy obchodzą swoje święto. Niebawem , bo 23 czerwca swoje święto będą obchodzili tatusiowie ,uczcijmy więc wspólnie oba święta.

Uczeń: Właśnie w maju 1907 r. pewna amerykanka, Anna Jarvis zaproponowała , by na cześć naszych matek ustanowić specjalne święto- Dzień Matki. Wkrótce pomysł ten , energicznie przez nią propagowany, przyjął się najpierw w jej rodzinnym mieście – Filadelfii, a potem w całych Stanach Zjednoczonych, a już siedem lat później prezydent Wilson ogłosił decyzję Kongresu: „Odtąd będziemy świętowali drugą niedzielę maja jako powszechny wyraz miłości i wdzięczności wobec wszystkich matek w naszym kraju”. Za tym przykładem poszły inne państwa . Na przykład w Polsce po raz pierwszy obchodzono Dzień Matki w1923r. w Krakowie.

Uczeń: Matka . Ileż każdemu z nas kojarzy się myśli i uczuć na dźwięk tego słowa. To o Niej od najwcześniejszego dzieciństwa ,aż po dni własnej starości myślimy jak o uosobieniu ciepła , dobroci i zrozumienia. To Ona chroni nas od zmartwień i kłopotów. To Ona wysłucha żalów, pomoże w cierpieniu. To dla Niej podejmujemy wiele spraw trudnych, aby w nagrodę ujrzeć w Jej oczach błysk radości , a na twarzy uśmiech pełen dumy. Nasze Matki chcą przygotować nas do życia.

Piosenka: „ A ja wolę moją mamę’’.

Uczeń: Dzień Ojca –święto będące wyrazem szacunku dla ojców. W Polsce obchodzony 23 czerwca, jednak jeszcze mało ugruntowany- w odróżnieniu od Dnia Matki. Pierwszy raz Dzień Ojca obchodzili mieszkańcy miejscowości Spokane w USA 19 czerwca 1910 r. Inicjatywa tego święta wystąpiła mieszkanka tej miejscowości , Sonora Louise Smart Dodd, która w ten sposób chciała oddać hołd swojemu ojcu , którego uważała za niezwykłego człowieka ( po śmierci żony sam wychowywał sześcioro dzieci).Prezydent USA Calvin Coolidge zaakceptował święto , a w 1966 r. prezydent Lyndon Johnson ustalił datę obchodów w Stanach Zjednoczonych na trzecią niedzielę czerwca. W różnych krajach świata odbywa się w różnych terminach, ale w wielu z nich przyjęto termin identyczny jak w USA( trzecia niedziela czerwca). W Polsce , na przykład to ( po raz pierwszy obchodzone w 1965r.) przypada na 23 czerwca każdego roku, w krajach katolickich ( np. Włoszech i Hiszpanii) 19 marca ( dzień św. Józefa) , na Litwie w pierwszą niedzielę czerwca , w Austrii- w drugą niedzielę czerwca, a w Niemczech- w dniu Wniebowstąpienia Jezusa, który przypada tam na 39. dzień po Niedzieli Wielkanocnej.

Wiersz: „ A mój tata”

Narrator : A teraz zapraszam wszystkich rodziców na przedstawienie pt. „Szewczyk Dratewka”.
Odsłona I
Baj: Jestem sobie Baj , tysiąc bajek znam, otoczcie mnie kołem to opowiem wam. Klituś- bajduś , baju baju.... Czy mnie rodzice posłuchają? Jestem sobie Baj , znam bajek bez liku. Opowiem wam dzisiaj o dzielnym szewczyku. Klituś – bajduś , baju , baju ... Czy mnie rodzice posłuchają? Za górami , za lasami , był sobie kraj nad krajami .A w tym kraju każda rzeka była z miodu albo mleka. A w tym kraju wszystkie góry były z pysznej konfitury. A w tym kraju była skala z wyśmienitego piernika , a na skale piernikowej stal zamek Króla Gwoździka. Ten Król Gwoździk – król nad króle – kochał swoja córkę czule. Ta królewna złotowłosa była piękna jak niebiosa . Takiej oko nie widziało , takiej ucho nie słyszało, chociażby kto przewędrował z końca w koniec ziemie całą. Pewnego razu o rannym chłodzie, śpiewała królewna śliczna piosenkę w ogrodzie. Ochmistrzyni ją wołała: Królewno złotowłosa ! Wracaj , wracaj na pokoje , bo w ogrodzie rosa!

Królewna :Niechże jejmość ochmistrzyni wielka łaskę mi uczyni ! Niechże kwiatkami pozwoli nacieszyć się do woli!
( śpiewa) Hop-sasa, hop , hop, hop, kwiatki, moje kwiatki, z tej zielonej , z tej rabatki, będzie tutaj piękne granie ,po trawniku tańcowanie hop, hop. Więc zapraszam stokroteczkę na wesołą na poleczkę i zapraszam fiołeczka , chcę z nim tańczyć obereczka hop, hop.

( ochmistrzyni odchodzi , a pojawia się czarownica)

Czarownica: A czy też królewna nasza czarownicy nie zaprasza? Może bys królewno miła mnie do tańca zaprosiła?

Królewna: Ach! Któż to jest ta poczwara? Nie chcę słuchać Baby- Jędzy ! Wynoś mi się stąd czym prędzej!

Czarownica: Przyszłam do królewny w gości – po dobroci – nie po złości. Podobno kwiatuszki lubisz: stokroteczki, tulipany. Chodź ze mną do tego lasu dam ci kwiat zaczarowany.

Królewna: Idź precz , wstrętne twoje czary! Nie chce nic od tej poczwary!

Czarownica: Jeśli tak , piękna królewno , pożałujesz tego pewno. Porwę tę królewską córę za lasy , za rzeki za dziesiątą górę!( chwyta królewnę i wybiega ze sceny)

Królewna: ( woła rozpaczliwie) Ach, ach , co się ze mną dzieje , ratujcie mnie , bo zemdleję!

Odsłona II

( w tle las i rozrzucone mrowisko, wokół , którego chodzą mrówki, Szewczyk Dratewka idzie przez las i śpiewa)

Szewczyk: Jestem ci ja Szewc Dratewka , ze mną bracie nie przelewka. Szydło – dratwa, szydło – dratwa , szewska praca to nie łatwa. ( mówi zwracając się do mrówek) O! rozrzucone mrowisko. Chyba niedźwiedź im taka psotę uczynił. Biedne mrówki , pomogę wam! Czapką zgarnę całe mrowisko na jedną kupkę.( Szewczyk zgarnia czapką mrowisko)

Matka mrówek: Dziękujemy ci dobry człowieku, jak będziesz kiedy w potrzebie ,to przyjdziemy ci z pomocą.

Szewczyk: Dziękuję ci mrówcza matko. ( idzie i śpiewa) Każdy szewca uszanuje , bo szewc buty podzeluje ,szydło- dratwa , szydło- dratwa szewska praca ...

(drzewo, pszczoły latają wokół barci z głośnym bzyczeniem)

Szewczyk: Ktoś barć zniszczył! Plastry wosku leżą na ziemi, miód ścieka po drzewie. Chyba i tutaj niedźwiedź grasował . Pownoszę plastry na drzewo i woskiem otwór zalepię.( układa plastry i zalepia otwór) .

Królowa pszczół: Dziękujemy ci dobry człowieku, jak będziesz kiedy w potrzebie, to przyjdziemy ci z pomocą.

Szewczyk: Dziękuję ci pszczółko( idzie dalej i śpiewa) La, la , la, la .

( jezioro, pływają kaczki)

Szewczyk: ( zwraca się do kaczek) Nie bójcie się cyraneczki! nie chcę do was strzelać !chce się waszą urodą nacieszyć. Chcę was chlebem uczęstować. Macie jedzcie! (kaczki podpływają jedzą)

Kaczki: Cóż to za smakowitość. Nigdyśmy czegoś takiego nie jadły.

Kaczor: Dziękujemy ci dobry człowieku, żeś nie przyszedł nas mordować , ale przyszedł nas uczęstować. Jak będziesz kiedyś w potrzebie , to przyjdziemy ci z pomocą.

Szewczyk: ( kłania się kaczorowi , powoli wychodzi mówiąc) Cóż wy możecie dla mnie zrobić? Przyszwy za mnie nie przyszyjecie, obcaska za mnie nie przybijecie, ale dziękuję za dobre chęci.

( na drodze prowadzącej do wieży czarownicy rozmawiają dwie kumoszki)

Kumoszka1: Ale by się z tą panną , co siedzi na wieży , ożenił, to by ją z niewoli czarownicy wybawił. ( wchodzi Szewczyk Dratewka i przysłuchuje się rozmowie)

Kumoszka 2: Ale tylko ten się z nią może ożenić , kto dwie roboty drobi i zagadkę odgadnie.

Szewczyk: To może ja bym spróbował?

Kumoszka1: Nie wyrywaj się głupi! Życie ci nie miłe czy co? Kto pójdzie na ochotnika , a nie wykona zadań , temu czarownica głowę urywa!

Szewczyk: Ale może ja bym spróbował?

Kumoszka 2: Nie tacy jak ty próbowali. Rycerze przyjeżdżali i królewicze i książęta. Nikt nie potrafił robót zrobić, tej zagadki odgadnąć . Nikomu czarownica nie darowała. Wszystkim głowy pourywała!

Szewczyk( odważnie) : A ja pójdę i spróbuję!

Odsłona III

( Szewczyk puka do drzwi wieży. Czarownica otwiera i pyta)

Czarownica: Czyś ty człowiek? Czyś ty zwierz? Czemu pukasz?Czego chcesz?

Szewczyk: Chcę się z ta panną , co siedzi w tej wieży ...ożenić.

Czarownica: Jak zrobisz niedługo robotę pierwszą i drugą , a potem składnie zagadkę odgadniesz to się ożenisz.

Szewczyk: Ano, popróbuję.

Czarownica : ( pokazuje i mówi) Masz tu piasku z makiem korzec . Przebierz , zanim błysną zorze. Jak nie zrobisz do poranku, to ci panku urwę głowę i gotowe.

( czarownica wychodzi dając Szewczykowi dwa worki)

Szewczyk ( smutno): Tylachny wór przebrać !Piasek osobno, mak osobno. Toż to roboty na cały rok. Oj , źle z tobą Dratewka źle!

( słychać szum wchodzą mrówki. Dratewka zdziwiony wstaje z podłogi. Mrówki przebierają mak i piasek do dwóch worków)

Mrówki: Tu piasek, tu mak... Tu piasek, tu mak...Gotowe!( odchodzą)

Szewczyk: ( z ulgą radości) No to mogę przespać się do rana. ( Dratewka kładzie się i usypia. Wchodzi czarownica)

Czarownica: ( zdziwiona patrzy na worki) O!!! Posłuchaj drugiego zadania: Miała panna kluczyk złoty i jak poszła do kąpieli upuściła go w topieli. Uwiń się z tym składnie i znajdź kluczyk na dnie. Jak nie znajdziesz do poranku, to ci panku urwę głowę i gotowe!

Szewczyk : ( idzie nad staw i zastanawia się ) Jak ten kluczyk znaleźć co go panna upuściła? W którym stawie się kąpała?
( wypływa król kaczor)

Kaczor: Czego ci potrzeba , dobry człowieku , znajomku nasz?

Szewczyk: Trzeba mi znaleźć złoty kluczyk, co go panna zgubiła. Jak go nie znajdę, to mi czarownica urwie głowę.

Kaczor: Nie frasuj się dobry człowieku. Wszystkie cyraneczki będą nurkowały, wszystkie rybki będą szukały. Złoty kluczyk ci przyniesiemy.
( kaczor odpływa , kaczki nurkują za chwilę przypływa kaczor i podaje kluczyk)

Kaczor: Jużeśmy złoty kluczyk znaleźli. Masz go dobry człowieku.

( Szewczyk zanosi kluczyk czarownicy)

Szewczyk:
Oto złoty kluczyk.

Czarownica: Złoty kluczyk, złote drzwi. Czy ja zginę , czy ty?
( zwraca się do Szewczyka) A teraz jest trzecia próba . Albo gody , albo zguba. Za chwileczkę już świtanie , za chwileczkę ranek wstanie .Musisz zgadnąć jak należy , która z nich jest panną z wieży. Jak nie zgadniesz do poranku to ci panku urwę głowę i gotowe.
(Dratewka ogląda panny)

Szewczyk: ( zastanawia się , mówi smutnym głosem) Jak tu zgadnąć , która z nich jest panną z wieży. Przecież żem jej nigdy na oczy nie widział.( pszczoły wylatują, krążą dookoła królewny, Dratewka podbiega do niej)

Szewczyk: ( z radosnym okrzykiem) Ta ci jest!

Królewna: O mój najmilszy z niewoli mnie wybawiłeś!

Baj: I król Gwoździk wyprawił im wesele , jakich w świecie było mało , jakich oko nie widziało , jakich ucho nie słyszało. Chodźmy , chodźmy dalej, bo już wielka pora! Bajeczki, bajeczki! Wracajcie do wora!

Wychodzą uczniowie kłaniają się .

Narrator: Teraz z dedykacją dla wszystkich rodziców piosenka Urszuli Sipińskiej „ Kochanych rodziców mam”.
Po piosence uczniowie rozdają swoim rodzicom własnoręcznie wykonane laurki, mamusie dostają również czerwone róże.
Wszyscy śpiewają piosenkę na melodię piosenki „ Szła dzieweczka...”

Niech nam żyją wszystkie mamy,
Tatusiowie też, tatusiowie też,
Bo bez nich jest świat markotny ,
Dobrze o tym wiesz

Dlatego szanujmy, kochajmy ich,
I z serca życzenia składajmy , by
W miłości i zdrowiu płynął im czas
I byli podpora w smutku dla nas ( bis)

Bibliografia : przedstawienie „ Szewczyk Dratewka „ na podst. Janiny Porażińskiej
Opracowała Ewa Gałczyńska

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.