X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 5223
Przesłano:

Recenzja "Doliny Radości" S. Chwina

,,Życie każdego człowieka jest baśnią napisaną przez Boga”
(H. Ch.Andersen)

Dolina Radości, S. Chwin, Wydawnictwo ,,Tytuł”, Gdańsk 2006

Książka znanego gdańskiego pisarza - Stefana Chwina zajmuje czytelnika od pierwszej strony, na której znajdują się słowa H.CH. Andersena, W.I. Lenina i C.Ch. Lichtenberga, wprowadzające czytelnika w niebanalny świat powieści. Utwór składa się z 538 stron. Podzielony jest na rozdziały, które składają się na losy Erika Stamelmana. Historia bohatera opowiedziana jest fragmentarycznie
i zarazem achronologicznie. Narracja prowadzona jest w pierwszej (obudziłem się, wstałem widziałem) i trzeciej osobie liczby pojedynczej (odnosił wrażenie, spostrzegł).
Dolina Radości rozpoczyna się od opowieści o Kasparze, mimie stojącym na jednej z ulic Monachium. Okazuje się on, jak głosi legenda, Erikiem Stamelmanem. Losy tej postaci są niebywale barwne, pracował on bowiem w operze, teatrze (np. z Marleną Dietrich przy Der Blaue Engel), gdzie trudnił się sztuką makijażu. Za jego pomocą zmieniał ludzkie oblicza, potrafił przy tym na twarzach chętnych wyrażać różne, nawet skrajne emocje. Dzięki swej profesji uratował wielu polskich Żydów, będąc w Warszawie, poprzez zmianę ich tożsamości. Dziś nazwać go można człowiekiem do zadań specjalnych (twarze polityków, gwiazd filmowych), dla którego ,,najbardziej interesującą powierzchnią w świecie jest twarz ludzka” (Georg Christoph Lichtenberg).

Profesja, jaką wykonuje pozwala mu poznać ciekawych i znaczących ludzi (rodzinę Goebbelów, Marlenę Dietrich) i zobaczyć niezwykłe miejsca,
a przy okazji być świadkiem i pośrednio współtwórcą pewnych wydarzeń związanych z historią Europy (świadek II wojny światowej, pojawiające się w utworze postacie: Hitler, Lenin, Stalin). Na przykład w jednej z relacji mówi- ,,Musieliśmy się śpieszyć. Czas był najważniejszy. Wódz Rosji od miesiąca nie pokazywał się rosyjskiemu narodowi, bo jakże mógłby pokazać się w takim stanie.” Z innej dowiadujemy się - ,,Wstałem i wziąłem się za naprawianie twarzy zmarłego.” Zaś o spotkaniu z Hitlerem wypowiada się: ,,mój pacjent był rześki, zadowolony. Powierzchnia, której byłem autorem triumfowała. Głębia nie miała nic do gadania”.
Erik, to bohater, który prócz przygód przeżywa także miłość. Jest to uczucie jedno, wielkie, prawdziwej, wybranej kobiety – Anny. Splot zdarzeń sprawia, ze kochankowie się rozstają. Ale w jego sercu jest na zawsze miejsce tylko dla niej. ,,...Wchodziłem noga za nogą na wzgórze z perłową kasetą pod pachą, w której na swoich miejscach leżały flakony, kredki do oczu, cienie do powiek, broń, którą gromadziłem przez całe życie, by walczyć z czymś, czego nie rozumiałem, a serce miło mi w piersiach, jakby nie nadążało za uderzeniami krwi. Tylko Anny nigdzie nie było...”
Stamelmana można nazwać - podróżnikiem (Gdańsk, Monachium, Berlin, Warszawa, Moskwa), dzięki temu czytelnik zyskuje barwny obraz ludzi i miejsc minionej epoki. Bohater często zmienia swą tożsamość, dzięki sztuce makijażu przeistacza się w dowolne osoby niczym kameleon. Jego życie pełne jest niespodzianek. Na przykład relacjonuje wybuch II wojny światowej, zdarzenia z Gdańskiej Poczty Polskiej - ,,Zostaliśmy zaatakowani...” ,,Moi niemieccy bracia strzelali do moich polskich braci, moi polscy bracia strzelali do niemieckich, a ja przykucnąłem w drzwiach, z palcami zaciśniętymi na rozdartej nogawce i nie wiedziałem, co dalej robić. Kule uporczywie szukające mojej głowy, na razie ją omijały, ale co parę chwil czułem na policzkach gorący oddech rozgrzanego ołowiu ... Pojawiające się w tekście elementy sensacyjne – trzymają w napięciu, żartobliwe - bawią, poważne - wywołują w odbiorcy wzruszenie, ale potęgują złość zbyt częste zwroty akcji.
Zachwyca u autora Złotego pelikana piękno języka, obrazowość scen. Na przykład - ,,Nie strzelać!”-Otworzyłem oczy, jakby archanioł z opowieści biblijnych sfrunął między drzewa z mieczem ognistym, by mnie oddzielić od zła...” nazuwa skojarzenia z różnymi tekstami kultury. Zauważalne są także liczne nawiązania intertekstualne.
Jak w każdej książce Chwina dochodzą do głosu i tu pytania o istotę wierności , zdradę, dobro, zło, piękno, fałsz, prawdę. Zajmująco wypowiada się bohater - ,,Mówi pan, że mamy tylko jedną duszę? Ze od dotyku dusza może się zająć ogniem? Po cóż to sprawę stawiać na ostrzu noża? W domu naszej duszy jest mieszkań wiele, jak mówi Pismo. Przecież z Leni łączył mnie tylko dotyk. Nic więcej.(...) Zdradzić można tylko duszę.” Autor Hanemanna zadaje także pytania o rolę i kondycję artysty we współczesnym świecie, o cenę, jaką musi płacić za swą profesję. Zastanawia się nad dwoistością ludzkiej natury, nad powierzchownością i jej głębią.
W tekście, co znów charakterystyczne dla pisarza, zwraca uwagę plastyczność przyrody, np. - ,,A w górze od strony morza wiatr z szumem przeginał iglaste korony sosen, lato mieszało się z zimą, słony smak w ustach, dzika woń dzieciństwa, bolesne ukłucia w sercu przy każdym kroku.” Czytelnik zdaje się wędrować razem z bohaterem, odczuwa wszystkimi zmysłami otaczający go świat - ,,Dalej i bliżej, w szeleście klonów, buków i jarzębin szli za mną ludzie, których kiedyś znałem...”.
Utwór ciekawy, barwny, warty przeczytania i refleksji. Może nadto baśniowy, ale autor zdaje się czytelnika o tym uprzedzać już w pierwszym zdaniu powieści pisząc - ,,Życie każdego człowieka jest baśnią napisaną przez Boga” (Hans Christian Andersen)-może właśnie do jednej z tych zmyślonych, nietypowych, bajecznych historii odwołuje się Chwin? Kto ciekaw niech sam znajdzie odpowiedź.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.