X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 42739
Przesłano:
Dział: Przedszkole

Las - kraina sylwoterapii. Wycieczka do lasu

Scenariusz
Realizacja programu autorskiego z wykorzystaniem metod arteterapii „Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie”

Temat: Las - kraina sylwoterapii.

Cel główny:
stymulacja wielozmysłowa,
czerpanie przyjemności z obcowania z przyrodą,
łagodzenie stanów nadmiernego pobudzenia,
integracja z otoczeniem, komunikacja,

Cele operacyjne:
usprawnia koncentrację uwagi,słuchu i czucia,
czerpie przyjemność z obcowania z przyrodą,
panuje nad niepożądanymi zachowaniami,
zna dobre dla organizmu właściwości m.in. brzozy,
rozwija aktywność ruchową
Forma pracy:
indywidualna i grupowa
Metody: słowna, praktycznego działania,stymulacja polisensoryczna.
Pomoce i materiały: las, sylwety wybranych drzew, tekst opowieści relaksacyjnej, sok z brzozy.

Przebieg zajęć
I. CZĘŚĆ WSTĘPNA
1. Zapoznanie dzieci z celami wycieczki, ustalenie zasad zachowania i bezpieczeństwa w czasie pobytu w lesie. Wyjazd wozem/ autokarem do lasu.
2. Przyjazd do lasu.
3. Zabawa -wejście do lasu „Wyprawa po ciszę”
Nauczycielka umawia się z dziećmi, że w czasie wyprawy do lasu nikt nie zakłóca ciszy. Dzieci ustawiają się gęsiego i idą w całkowitej ciszy. Wsłuchują się w odgłosy lasu próbują je zapamiętać. Następnie w kręgu określają nastrój lasu:”czarodziejski, bajkowy” oraz wymieniają zapamiętane dźwięki i podają pomysły co poprzez dźwięki mówi do nas las,a także określają zapachy.

II. CZĘŚĆ GŁÓWNA

1. Zabawa ruchowa „Znajdź drzewo”
Nauczyciel pokazuje sylwetę drzewa, dzieci same lub z pomocą nauczyciela podają jego nazwę. Obserwują krajobraz lasu, zwracają uwagę na wygląd drzew, odnajdują wskazane drzewo,tworzą wokół niego krąg i słuchają opowieści nauczyciela na temat leczniczej i uspokajającej mocy drzew.
Jesion– uspokaja, pomaga zwalczyć stres.
Modrzew– dodaje energii i sił, wzmacnia wytrwałość.
Sosna– przeciwdziała depresji, przywraca równowagę, likwiduje zmęczenie i poczucie zniechęcenia.
Świerk– nastraja optymistycznie.
Jodła– stymuluje wzrost odporności, zwłaszcza w obrębie dróg oddechowych.
Dąb– wzmacnia wszystkie procesy życiowe i działa antystresowo.
Kasztanowiec– poprawia nastrój i pomaga w kłopotach z zasypianiem. Działa stymulująco na intelekt. Pomaga przy problemach krążeniowym zwłaszcza w przypadku kończyn dolnych.
Brzoza– działa uspokajająco i oczyszczająco na organizm, ma również działanie przeciwbólowe.

2. Zabawa stymulująca zmysły „Jak przytulić się do drzewa?”
Dziecko wybiera interesujący gatunek drzewa i nawiązuje kontakt z rośliną poprzez przytulanie się do niego, obejmowanie je rękami, pocieranie dłońmi,opieranie się palcami, przykładanie policzka do kory. W trakcie kontaktu z drzewem dzieci oddychają głęboko,spokojnie korzystając z mocy olejków eterycznych zawartych w drzewach.

3. Zabawa wyzwalająca aktywność ruchową „Zaplanuj zabawę z drzewami”
Dzieci uczestniczą w dowolnych zabawach ruchowych na terenie lasu,pamiętają o zachowaniu zasad bezpieczeństwa, aktywnie wypoczywają,korzystają z bogactwa czystego powietrza.

III. CZĘŚĆ KOŃCOWA

1. Zabawa relaksacyjna „Jestem drzewem”
Dziecko wycisza się,zamyka oczy, staje na jednaj nodze,drugą ugina i opiera na nodze stojącej stabilnie na podłożu, ręce wznosi nad głowę tworząc koronę drzewa.
2. Bajka relaksacyjna
Na skraju przedszkolnego placu zabaw rosły trzy brzozy. Dwie z nich były smukłe, z bujną czupryną zwisających witek. Ich cień kładł się na piaskownicę, osłaniając bawiące się dzieci przed promieniami słońca. Gałęzie miały zawsze równo przystrzyżone. Dodawało to drzewom elegancji. Para bliźniaczych brzóz zdawała się być szczęśliwa, szeptały do siebie, poruszając długimi „włosami”.. Czuły się dumne, gdyż przydzielono im bardzo ważną funkcję. Ochraniały malców, stawiających babki z piasku, przed natarczywym słońcem i wiatrem.
Trzecią z sióstr posadzono nieco dalej. Brzoza-samotniczka szczyciła się potężnym pniem, silnymi, rozwidlonymi konarami. Jej włosy sięgały aż do ziemi, tworząc wokół siebie zielony parawan liści. Nikt o nią specjalnie nie dbał. W związku z tym rozrosła się dziko i tajemniczo, co przyciągało w to miejsce odwiedzających.
Przychodzili tu chłopcy w różnym wieku. Uwielbiali zaszywać się w domku z zielonymi ścianami. Huśtali się na gałęzi, podciągali i ćwiczyli, jakby byli na siłowni. Gruba gałąź pochyliła się i mogła z powodzeniem pełnić funkcję siedziska. Mali sportowcy chwytali długie witki, łamali je na baciki, szable, paski oraz do innych, tylko im wiadomych celów. Drzewo cierpiało, gdyż jeden liść jest jak nasz jeden włos, a gałąź jak część ciała. Póki rana, po utracie gałązki, nie zabliźniła się, ból pulsował, a soki spływały po korze biednego drzewka. Wierzba jednak odradzała się coraz silniejsza..
Wiatr lubił rozwiewać jej czuprynę, która falowała jak suknia w tańcu. Pewnego dnia zapędził się w te strony jego brat, o wiele silniejszy – huragan. Szalał, wyrywał liście wraz z gałęziami, strącał ptasie gniazda. W tym czasie mały, niemądry wróbelek chciał sprawdzić siłę swoich skrzydełek. Rozkręcone wietrzysko porwało nieszczęśnika i rzuciło z impetem między liście brzozy. Ta oplotła go giętkimi, delikatnymi rękami-gałązkami i schowała przy samym pniu. Tutaj było zacisznie. Huragan nie zdołał przebić się do środka przez zieloną zaporę. Wściekał się, rwał i szarpał gałęzie, próbując wedrzeć się do środka.
Wystraszony i zraniony ptak wyleczył się i postanowił założyć tutaj gniazdko. Z czasem przeprowadził się tu rudzik i szpak. Matka-brzoza opiekowała się każdym, kto do niej przychodził. Kiedy padał deszcz, krople ześlizgiwały się po blaszkach liści, tworząc parasol ochronny dla małych mieszkańców. Cieszyły się z tego zamieszkałe tu owady: pajączki, biedronki, żuczki i motyle, i inne drobne istotki. Każdy szukający tu schronienia czy zabawy radował wierzbę. Lubiła rozbawione dzieci i ich sekrety szeptane tajemniczym głosem.
Nadszedł dzień kiedy odwiedziło ją kilkoro starszych chłopców i dziewczynek. Bardzo spodobał się im konar-siedzisko. Postanowili rozsiąść się na nim wygodnie. Pierwsze usiadły damy. Potem wskakiwali po kolei chłopcy. Było ich czworo. Gałąź zaczęła dawać ostrzegawcze znaki, trzeszcząc i uginając się. Następny chętny na zabawę podciągnął się i usiadł obok pozostałych. W tym momencie brzoza stęknęła i krzyknęła z bólu. Najpiękniejsza i największa gałąź ułamała się. Powstało puste miejsce, odkrywając to wyjątkowe miejsce. Płakało drzewo, płakały dzieci. Podrapane nosy, rozbite usta, zwichnięta noga i złamana ręka – taki był koniec zabawy.
Odłamany konar wisiał na korze, odsłaniając białą ranę. Przez kilka tygodni liście leżały na ziemi, gdyż słabe gałązki nie miały siły się podnieść. Całą energię brzoza skierowała na wyleczenie zranionego miejsca. Ludzie widzieli to i współczuli jej.
– Co ci zrobili, moje kochane drzewko? – zapytał starszy chłopiec, który sam lubił bawić się tutaj jako malec.
– Nie daj się – szepnęła pani spacerująca z pieskiem.
– Przepraszamy, będziemy opiekować się tobą – obiecywali skruszeni winowajcy.
Obserwowały swoją siostrę dwie brzozy. Szumiały i szeleściły ze współczuciem. Każdego ranka wyciągały swoje ręce, przekazując jej energię życia. Chora z dnia na dzień wznosiła wyżej czuprynę, wstrząsnęła listkami i wyprostowała się.
Minął rok. Teraz jest królową wszystkich drzew w okolicy. Budzi ogólny podziw i szacunek. Dzieci i dorośli postanowili ogłosić całemu światu: KOCHAJMY DRZEWA!!! (aut. Alina Gierun).

3. Nauczyciel prosi o zajęcie miejsca przy drzewie uśmiechniętym, jeśli zajęcia się podobały lub smutnym, jeśli się nie podobały.
4. Degustacja soku z brzozy na wzmocnienie dziecięcej odporności.
5. Podziękowanie za wspólną zabawę, powrót do przedszkola.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.