X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 32459
Przesłano:

Przedstawienie "Klucz do skarbu Jana Pawła II"

Klucz do skarbu Jana Pawła II

Osoby: Poszukiwacze skarbu: Michał, Ania, Julia, Ola; Lektor1, Lektor2, Św.Piotr,P.Halina, P.Jan, Szewc, Tenisówka, Okno 1, Okno2.

Scena I
Grupka dzieci siedzi znudzona na podłodze
Michał: (z pilotem w ręku)Co robimy dzisiaj? nic ciekawego nie grają w telewizji..
Ania: (z tabletem w ręku) mój tablet się zepsuł, nie mam w co grać..
Julia: (ze smartphonem)A moja komórka jak na złość nie ściąga dziś internetu!
Wpada Ola:
Ola: Hej! Co robicie? Znalazłam jakąś tabliczkę na ulicy – leżała tuż przed progiem. Może ktoś z Was ją zgubił?
Michał: Nie, to nie nasze. Co na niej jest?
Ola: Zapraszam chętne dzieci do odnalezienia najcenniejszego skarbu, jaki może uczynić każdego człowieka szczęśliwym. Droga będzie trudna, ale bardzo ciekawa. JPII
Ania: JPII? Czy to chodzi o błogosławionego Jana Pawła II?
Julia: Tak, z pewnością! No to ruszajmy! I tak nie mamy nic innego do zrobienia.
Wychodzą. Piosenka: Nie ma lepszego od Jana Pawła II
Wchodzi na scenę Michał z wielkim białym kawałkiem klucza z papieru
Michał: Zobaczcie, co znalazłem: to jakiś kawałek klucza.
Ania: Skoro mamy odnaleźć skarb, to potrzebny jest nam klucz do otwarcia go!
Michał: Coś jest tutaj napisane: „Pójdź za mną”
Na scenę wchodzi św. Piotr
Św. Piotr: Witajcie kochani. Przybyłem do Was, gdyż słyszałem, że szukacie najcenniejszego skarbu. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak on jest blisko. Co więcej – wiem, że to wy macie pierwszeństwo, jeśli chodzi o dostanie się do Niego. Posłuchajcie historii mojego spotkania z Jezusem – to było 2000 lat temu.

Melodia (Barka) – podobnie później – zawsze gdy czytają lektorzy stoją oni przy pulpicie ze zdjęciem Jana Pawła II
Lektor 1: Z Ewangelii według świętego Łukasza: Pewnego razu - gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret - zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów! A Szymon odpowiedział: Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie złowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci. Gdy to zrobili, złowili tak wiele ryb, że rwały im się sieci. Wtedy dali znak wspólnikom z drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: Nie bój się! Pójdź za Mną, odtąd ludzi będziesz łowił.
Św.Piotr: To Jego wezwanie; Pójdź za mną” wciąż dźwięczy mi w uszach. Mimo tego, że wiele razy zawiodłem On nazwał mnie Skałą i powierzył mi klucze do największego Skarbu – Królestwa Niebieskiego.
Julia: Święty Piotrze jak my mamy odnaleźć ten skarb?
Św.Piotr: Zaproszenie otrzymaliście od mojego Następcy, który także pewnego dnia usłyszał „Pójdź za mną”, odpowiedział: „Tak”, zostawił wszystko i poszedł za Jezusem. To On będzie Waszym Przewodnikiem. Zostawię Wam coś, co będzie Wam przypominało o głosie powołania - kompas. Każdy z nas ma taki kompas w sercu - to nim trzeba kierować się w drodze. Tak czynił również Jan Paweł II.
Św.Piotr odchodzi
Ania: Ojej, wiele razy słyszałam o Janie Pawle II, ale już wiele zapomniałam.
Julia: Tak, musimy dowiedzieć się więcej, aby odnaleźć Skarb, który On odnalazł.
Ola: Mamy przecież kompas – Jezus także nas woła „Pójdź za mną” z pewnością Jan Paweł II pomoże nam Go słuchać.

Lektor 2:Z Listu Jana Pawła II do dzieci:
Kochane Dzieci! Człowiek chwali Boga przez to, że idzie w życiu za głosem swego powołania. Pan Bóg powołuje każdego człowieka, a Jego głos daje o sobie znać już w duszy dziecka: powołuje do życia w małżeństwie czy też do kapłaństwa; powołuje do życia zakonnego, a może do pracy na misjach... Kto wie? Módlcie się, drodzy chłopcy i dziewczęta, abyście rozpoznali, jakie jest wasze powołanie, i abyście mogli później iść wielkodusznie za jego głosem. Jan Paweł II

Ola: Chodźmy już dalej, czuję, że czeka na nas jeszcze jedna niespodzianka.
Ola wybiega
Julia: Poczekaj! – zobaczcie, św. Piotr wychodząc zgubił jakiś pasek z papieru, jest na nim napis: „Totus – cały”.
Michał: Ależ to kolejna część klucza!!!
Lektor 1: Bł. Jan Paweł II wybrał taką właśnie drogę. Oddał się cały do dyspozycji Pana Boga, i cały swoim braciom, wszystkim ludziom, do których Bóg go posyłał.
Lektor 2: Kiedy papież rozmawiał z Bogiem – był dla świata jakby nieobecny. Jego skupienie i postawa ciała mówiły po prostu same za siebie, kim był dla niego Rozmówca. W książce „Dar i tajemnica” pisał: „Czas przeznaczony na bliski kontakt z Bogiem jest czasem najlepiej wykorzystanym, ponieważ wspomaga nie tylko jego samego, ale i pracę apostolską.”
Lektor 1: Papież miał zasadę, że każdego przyjmował jako osobę, którą przysyła Chrystus – jako tę, którą mu dał i zadał zarazem. W chwili spotkania z drugim człowiekiem był zawsze cały do jego dyspozycji.
Przyczepiają część klucza „Totus” do poprzedniego na kotarze
Ola wbiega
Ola: Hej! Znalazłam coś, co nam się przyda! To jakaś mapa!
Michał: Pokaż – tak! To mapa Europy. Są na niej zaznaczone cztery miejscowości: Wadowice, Warszawa, Kraków i.... Watykan.
Julia: Ruszajmy zatem w podróż. Zaczniemy od Wadowic

Scena II:
Piosenka: Do Wadowic wróć - kawałek
Wchodzą z plecakami
Michał: Jesteśmy, tu niedaleko jest dom, w którym mieszkał Karol Wojtyła.
Ania: Może udałoby się spotkać tu kogoś, kto pamięta go z czasów dzieciństwa.
Julia zaczepia p.Halinę: Przepraszam Panią, czy może znała Pani osobiście Karola Wojtyłę?
P.Halina: Tak, pamiętam go dobrze, chodziliśmy razem do gimnazjum i potem, w czasie studiów występowaliśmy w teatrze...
Ania: Proszę niech Pani usiądzie. (Siadają przy stoliczku – na nim teskty, obok siedzi na krześle Pan Jan i czyta gazetę) Czy może nam Pani powiedzieć, jaki był Karol Wojtyła w młodości?
P.Halina: Młody Wojtyła był niezwykle przystojny. Za tym wysportowanym, wysokim i dobrze zbudowanym młodzieńcem oglądały się wszystkie panny w Wadowicach. Pamiętam Karola jako spokojnego, poważnego chłopca, ale kiedyś przyszło mu zagrać rolę Gucia w „Ślubach panieńskich” Aleksandra Fredry. Ten poważny młodzieniec, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zmienił się w roztrzepanego Gucia. Zagrał tak dobrze, że sala długo biła brawo.
P.Jan: Przepraszam, słyszę, że rozmawiacie o naszym papieżu, o Karolu. Ja też chodziłem z nim do szkoły. Karol nie dawał ściągać na klasówkach. W każdej, nawet w tak błahej sprawie chciał być uczciwy. Gdy ktoś potrzebował pomocy, mógł godzinami tłumaczyć mu zadania z matematyki czy objaśniać wzory z fizyki, ale ściągać nie pozwalał.
P.Halina: Myślę, że całe jego życie, od dzieciństwa aż po odejście to była realizacja słów Ewangelii.
Michał: Dziękujemy za te piękne świadectwa. Do widzenia.
Ola: A ja znalazłam w tym czasie kolejny kawałek klucza. Są tu tylko dwie litery; TU i dalej urwany papier... A zatem jedziemy dalej? Teraz do Warszawy!!!

Scena III:
Piosenka: Jak przygoda to tylko w Warszawie Jrena Santor , refren
Na scenie ustawia się na tym samym stole tylko przykrytym stara ceratą szewc, rozkłada kilka butów. Wchodzą w tej chwili Poszukiwacze skarbu, stają z boku Michał z zepsutym adidasem w ręku, szewc ich nie widzi, bierze do ręki tenisówkę bez sznurowadła – mówi do niej
Szewc: Oj pani tenisówko! Gdzież to się zgubiło sznurowadło? Chciałabyś mi coś powiedzieć. Tak! Tak! Teraz to się nie mówi, ale widzę, że nieźle hulałaś po świecie. Jeśli mnie oko nie myli masz numer 44- zdarte podeszwy, odrobiny zeschniętego mazurskiego błota. Tylko gdzieś ty zgubiła to sznurowadło?
Tenisówka: Witaj Panie Stanisławie. No, nie myli cię oko. Rzeczywiście jestem nr 44, trochę zresztą podniszczony. Ale co tam. To, co się widziało i przeżyło to moje.
Szewc: Tak. Tak. Chwalić to się każdy może. Wierzę na słowo i nawet nie zapytam.
Tenisówka: Nie musi pan pytać Panie Stanisławie. Sama powiem. Komu innemu może się zwierzyć tenisówka, jak nie szewcowi? Niech Pan sobie wyobrazi taką sytuację. Pewnego dnia kupił mnie pewien ksiądz. Założył, czym prędzej na nogi, a potem z plecakiem, zmobilizował do biegu. Okazało się, że wylądowaliśmy na wsi, gdzie było wiele innych butów należących do rozkrzyczanych młodych ludzi, którzy do mojego właściciela mówili: ”Wujku”. I tak się zaczęła ta przygoda. Potem biegaliśmy po różnych miejscach, czasami i górach. Ale najfajniej było pewnego lata, gdy siedzieliśmy na Mazurach. Słońce, piasek, woda kajaki. Nagle mój właściciel otrzymał wiadomość, że musi się stawić u Księdza Kardynała w Warszawie. I biegliśmy pędem do pociągu. A Warszawa! Ooooo! Wielkie miasto. Najzabawniej było, jak weszliśmy na dywany. Nagle zobaczyłam przed sobą porządne buty, które należały do Prymasa Wyszyńskiego, który poinformował mojego właściciela, że został mianowany Biskupem. Oj! Biedny Karol Wojtyła. Jak to usłyszał, to zaczął mnie chować pod sutannę, ale i tak widziałam przejęcie i zmieszanie na jego twarzy.
Szewc: Mogłem się tego spodziewać. Na starość jakieś omamy mi się zdarzają. Gadające tenisówki.
Stary już jestem stary.
Julia wychodzi z kąta i odzywa się: Ależ nie, to się Panu nie wydawało. My tez słyszeliśmy historię tenisówki. Nasz kolega ma zepsuty but, a jeszcze długa droga przed nami. Ale właściwie – to wędrujemy śladami Jana Pawła II.
Szewc: To właśnie usłyszeliście historię tego cennego buta. Jak słyszeliście, miał go na nogach młody ksiądz Wojtyła, który prosto z biwaku przyjechał do Warszawy dowiedzieć się, ze został biskupem.
Ania: Pewnie tą historię mieliśmy usłyszeć.
Szewc bierze Michała but, szybko go skleja.
Michał: Dziękuję Panu bardzo.
Szewc: Ja również dziękuję. Pewnie jedziecie teraz do Krakowa, więc życzę wam szczęśliwej drogi! Niech Was Bóg prowadzi!
Ola: (znajduje obok stolika szewca kawałek klucza – us) Zobaczcie tu czeka na nas kolejny kawałek klucza – ta udarta część. (Doczepia do reszty). Jest to słowo Tuus- Twój
Lektor 1: Jan Paweł II cały należał do Boga. Był wciąż do Jego dyspozycji. Do Jezusa należały Jego talenty, jego czas. Z miłością i pokorą służył Mu oraz Jego dzieciom. Cały świat patrzył na to, jak papież przytulał dzieci, umywał nogi ludziom biednym, dla każdego człowieka, z którym się spotykał znajdował dobre słowo i uśmiech.
Julia: Już się nie mogę doczekać, kiedy znajdziemy ten skarb. Może się teraz podzielimy: ja z Ola pojedziemy do Watykanu, a Michał i Ania do Krakowa. Myślę, że szybko znajdziemy brakujące części klucza, może coś jeszcze, co nam jest potrzebne. I spotkamy się tu za dwa tygodnie.
Michał: Dobry pomysł, ruszajmy.
Piosenka: Nie ma lepszego od Jana Pawła II

Scena IV:
Wracają z oknami – z Krakowa brązowe, z Watykanu białe oraz dwoma brakującymi częściami klucza.
Ania: Zabraliśmy ze sobą pewne cenne okno. Widzę, że Wy także.
Julia: Posłuchajmy, co chcą nam powiedzieć.
Okno2: Hej bracie z Franciszkańskiej. Widzę, że ty się sławny zrobiłeś od niedawna. Konkurencję mi robisz kochany.
Okno1: Hej, bracie z Watykanu. Czyżby zazdrość. Mam nadzieję, że obce ci to uczucie, wszakże zostałeś oknem papieskim – w apartamencie Ojca świętego.
Okno 2: Żartuję kochany. Przecież mnie znasz. A swoją drogą, ciekawe, który z nas przeżył weselsze historie z Janem Pawłem II?
Ja na przykład pamiętam takie spotkanie: Niedziela Palmowa w Watykanie. Po męczącej mszy i procesji, Papa wraca do swoich apartamentów. Hiszpańska pielgrzymka młodzieży drze się w niebogłosy. Wołają Papieża. Okno zostaje otwarte. Papież wychodzi do nich i mówi:
- „Idźcie już! - Nie.
- Ależ idźcie już, bo będziecie bardzo zmęczeni. - Nie.
- No, więc pytam się po raz trzeci: Idziecie spać? - Nie.
- Róbcie jak chcecie, ale ja już idę. - Nie.
- Ja idę, ja idę, choćbyście nie wiem jak krzyczeli – to ja idę. Ja muszę jutro rano chodzić na
nogach a nie na rzęsach. „
Okno1: Ci Hiszpanie to trochę podobni do moich Polaków. Zawsze, gdy Ojciec Święty pojawiał się w Krakowie to krzyczeli tak, że nikt z Kurii nie mógł zmrużyć oka. W 1983 roku podczas drugiej pielgrzymki do Ojczyzny młodzież zgromadziła się przed naszym domem. Ludzie nie mogli rozstać się z papieżem i bez końca przedłużali dialog z nim. Wreszcie Ojciec Święty powiedział ”Cztery lata temu kręciliście mną, jak chcieliście, a teraz jestem starym papieżem i dam sobą kręcić”.
Julia: Papież zawsze był pełen radości.
Michał: Tak, często żartował. Radością zarażał innych. W Krakowie znaleźliśmy taką część Klucza: Maryjo.
Lektor1: Droga do świętości Jana Pawła II prowadziła przez Maryję do Jezusa. Ukochał Ją bardzo i nauczał, na czym polega prawdziwe nabożeństwo do Niej.
Lektor 2:Z przemówienia podczas kongresu Maryjnego: Maryję należy bardzo kochać i czcić. Jej kult, aby był autentyczny musi mieć mocne oparcie w Piśmie Świętym i Tradycji oraz powinien się wyrażać przez wysiłek naśladowania Tej, która jest cała święta.
Lektor 1: Zapraszał ludzi do zaufania Maryi: Niech Maryja będzie z Wami przez dalsze lata i pokolenia, przybliżając Wam Chrystusa i Jego Królestwo: królestwo łaski i prawdy, królestwo wiary, nadziei i miłości, królestwo życia wiecznego. Niech Najświętsza Panna uśmiecha się do was i ma was zawsze w swej opiece! Bądźcie pewni, że Wasza gorąca miłość do Maryi nie pozostaje bez odpowiedzi!
Ola: A my w Watykanie znaleźliśmy ostatnią część z napisem: Wstańcie, chodźmy!
Lektor 1: Ojciec Święty często powtarzał, że mamy się nie lękać, bo Chrystus jest z nami.
Lektor 2: Pisał: Jego wezwanie: wstańcie chodźmy nie może przepełniać nas lękiem, nie musimy się niczego obawiać. Boża miłość nie nakłada na nas ciężarów, których nie damy rady unieść ani nie stawia nam wymagań, którym nie moglibyśmy sprostać. Jeśli wzywa - przychodzi z konieczną pomocą.

Poszukiwacze doczepiają do klucza ostatnie części. Stają razem przy obrazie Jana Pawła II.Z drugiej strony ustawiaja się św. Piotr, P.Halina, p.Jan, Szewc.
Ania: (wskazuje na „Pójdź za mną”) Jezus każdego dnia woła do każdego z nas: Pójdź za Mną. Powołanie jest jak wewnętrzny kompas ukryty w moim sercu, jeśli często na niego spoglądam, nie zabłądzę w drodze do Skarbu Królestwa Niebieskiego.
Julia: (wskazuje na „Totus tuus”) Aby iść za Jezusem trzeba iść na całość. Jan Paweł II był cały dla Niego i cały dla ludzi.
Michał: (wskazuje na „Maryjo”) Skarb odkryjemy idąc za Jezusem z Maryją, oddając się Jej. Musimy każdego dnia mówić jak papież: Totus tuus – Cały jestem Twój Maryjo – a z Tobą cały jestem Jezusa
Ola: (wskazuje na „wstańcie, chodźmy”) Szukając skarbu Królestwa nigdy nie możemy stanąć w drodze. Papież wzywa: Wstańcie, chodźmy! Musimy iść, aby również innych zachęcić do odkrycia miłości Jezusa i Jego Matki!


Lektor1: Skarb Królestwa jest w szczególny sposób przeznaczony dla dzieci.
Lektor 2: Z przemówienia Jana Pawła II do dzieci: Wiecie, jak Pan Jezus bardzo kochał dzieci i jak lubił przebywać z nimi. Wy także jesteście Mu bardzo drogie. Pan Jezus was kocha. On jest w Was. Jego miłość Was napełnia i sprawia, że stajecie się coraz bardziej do niego podobne, coraz bardziej święte.

Piosenka: Julia Rosińska i Grzegorz Kopala „Janie Pawle II”

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.