X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 29516
Przesłano:
Dział: Biblioteka

Mur - scenariusz przedstawienia

Scenariusz montażu scenicznego „Mur”
(zrealizowanego w roku szkolnym 2005/2006)

I. Scenografia, rekwizyty

Sala imitująca ulicę o zmierzchu ( odrapane budynki, skreślane sprayem blokowiska w ubogiej dzielnicy). Napisy na ścianach podświetlonych na sino i czerwono (wykorzystano kartony i kontenery) głoszą: „stop agresji”, „nie chcemy przemocy”, „siła w jedności” itp. Na środku ściana graffiti z napisem „miłość i zrozumienie” podświetlona jasnym, ciepłym światłem.
Dodatkowo rekwizyty: papierosy, butelka po alkoholu, porozrzucane śmieci oraz 10 cegieł (kartony) z napisami: ucieczka z domu, wagary, alkohol, papierosy, narkotyki, seks, samotność, przemoc, agresja, sekty. Plansze z imionami odtwórców ról: Renia, Jacek, Anna, Arek, Romek, Marek, Darek, Skinhead.

II. Oprawa muzyczna

Wykorzystano fragmenty utworów z płyty „The Wall” zespołu
Pink Floyd oraz ścieżkę muzyczną piosenek: „Pomóż mi”, „Stalker”, „Nikt nikogo”. Wykonanie utworu S. Soyki „Tolerancja” przy akompaniamencie gitary. Wejścia aktorskie sygnalizowane przez gong.

III. Obsada ról.

Występuje 10 osób (osiem postaci + 2 dziewczyny). Zaangażowano dodatkowe dwie osoby do obsługi sprzętu nagłaśniającego i oświetlenia. Ponadto zasadniczy występ aktorski poprzedza układ taneczny w wykonaniu pięciu dziewczynek, stanowiący integralną część przedstawienia.

Scenariusz montażu scenicznego „Mur”


Dziewczyna I

Jesteś sam jak palec
Na tym Bożym świecie
Jesteś sam jak drzewo
Na rozległym stepie
Jesteś sam jak człowiek
W pustej celi
Jesteś sam jak ziarno
Na jałowej ziemi
Jesteś sam ?
Ja też
Więc za rękę mnie weź
I pójdziemy gdzieś
Gdzie będzie raj!
Tylko nasz RAJ!


Romek

Tydzień temu ojciec wrócił z odwyku. Było cicho , spokojnie... dobrze.
Wstąpiła w nasz Dom nadzieja, która dodała nam skrzydeł. To, co czarne i mroczne, zacierało się w pamięci... Nadzieja, radość, spokój i szczęście trwały krótko. Wczoraj... wczoraj jak bańka mydlana wszystko prysnęło ...

Jacek

Już piąty dzień wagaruję, w nosie mam wszystko!
Nie powiem przecież wychowawczyni, że mam na głowie
Sprawy ważniejsze niż szkoła. Co ich to wszystko obchodzi, kto to zrozumie, kto pojmie?
Muszę zarobić ze cztery dychy na chleb i ziemniaki, musimy przecież jakoś przetrwać nim stary wróci „z kicia”. Stanę na CPN - ie, umyję parę samochodów...

Anna

Pokłóciłam się z Jarkiem. Odszedł. Był dla mnie wszystkim! Ja go naprawdę kochałam...
Ja go naprawdę kochałam! Słyszycie?! Ja go naprawdę kochałam!...Odszedł... Odszedł...

Arek

Co jest z wami? Wpadliście wszyscy w paskudny nastrój...
mam tu coś na rozweselenie...

Romek

W sumie jesteś tylko cegłą w murze.

Czym zapełnimy puste przestrzenie,
Gdzie fale głodu rosną?
Czy wyruszymy przez morze twarzy
W poszukiwaniu poklasku?
Może kupić nowy sprzęt?
Może wsiąść w Mercedes Benz?
Może pracę wziąć na noc?
Może kogoś walnąć w nos?(...)
Zacząć pić?
Skromnie żyć?
Nie jeść mięsa?
Spać wciąż mniej?
Ludzi na smycz?...Oswoić mysz?
Napchać szmalu na strych?
Ukryć skarby?
Wziąć się w karby!
Nie spocząć ni chwili dłużej,
stojąc plecami przy murze

Marek

Oskarżam ludzi dorosłych
stosujących represje fizyczne wobec dzieci
o to, że:
- biją dzieci uznając bicie za jedyną skuteczną
Metodę wychowawczą,
- biją w celach profilaktycznych,
- biją bez powodu, tak „przy okazji”,
- biją dla rozładowania własnej agresji,
- biją dla kontynuacji rodzinnej tradycji bicia,
- biją za własne nieudane życie,
- biją dla potwierdzenia swej przewagi,
- biją z lenistwa, z zapracowania,
z miłości i z nienawiści, ze zniecierpliwienia,
z bezsilności, z głupoty, z braku wyobraźni i wrażliwości.

Darek

Dali mi życie i klepnęli w plecy
Chciałeś , więc żyj
Ruszaj przed siebie
Wskazali ręką cel i podstawili nogi
I jak tu nie wątpić?! I jak tu się nie bać?!
Kazali nam biegać, lecz zapomnieli
nauczyć nas chodzić
Kazali nam mówić, lecz zapomnieli
Nauczyć nas myśleć

Anna

My z drugiej połowy XX wieku
Rozbijający atomy
Zdobywcy księżyca
Wstydzimy się
Miękkich gestów
Czułych spojrzeń
Ciepłych uśmiechów

Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Silni, cyniczni
Z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
Przy szczelnie zasłoniętych oknach
Gryziemy z bólu ręce
Umieramy z miłości

Dziewczyna II

Cóż znaczą – mina, uśmiech, gest?
Cóż po człowieczej dumie?
Leżę w trawie. Trawa – jest
A ja jej nie rozumiem.

Prawda – nie w śmiechu, nie wśród łez
A w deszczu, - w rosie – w szumie
W tym oceanie , który jest
A ja go nie rozumiem!

DZ I + DZ II

Zagubieni w dżungli miasta – moja wina
Obojętność objęć straszna – moja wina
Bez miłości, bez czułości – moja wina
bez sumienia i bez drżenia – moja wina
bez pardonu wśród betonu – moja wina
Na kamieniu rośnie kamień – moja wina
Manna, manna narkomannna – moja wina
Dokąd idziesz po omacku? – moja wina
I nie słychać końca płaczu – moja wina
Jedni cicho upadają – moja wina
Drudzy ręce umywają – moja wina
Coraz więcej wkoło ludzi – moja wina
O człowieka coraz trudniej – moja wina
– moja wina, – moja wina, – moja bardzo wielka wina
Skinhead

My skinheadzi (...)
Punk przy nas nie ma szans
Nic nie pokona nas
Łysa głowa, duże buty
Narkoman łańcuchami skuty.
Mniejszości to nasz najgorszy wróg
Zniszczyć ich pomoże Bóg
Czysta ojczyzna nasza
Taka Polska nasza
My ją oczyścić chcemy,
Celu swego dopniemy!(...)

Nie potrzebuje was. Chcę być sam, zostawcie mnie, odczepcie się! Nie myślę tak jak wy. Jestem inny, a wasze myśli nic mnie nie obchodzą.
Liczymy się tylko my – SKINHEDZI. Postanowiliśmy wziąć władzę w swoje ręce.

WSZYSCY

Nie chcemy być ładnymi, grzecznymi dziećmi.
Sprawiamy problemy, żeby zauważono, że żyjemy.

Dziewczyna II

Miłość nie jest przede wszystkim słowem. Żadnym słowem...
Miłość jest spontanicznym, bezinteresownym czynieniem miłości,
tak jak słońce jest spontanicznym, bezinteresownym promieniowaniem słoneczności.


WSZYSCY

Samotnie albo parami,
Ci, którzy naprawdę kochają,
Chodzą za muru zrębem.
Niektórzy ręka w rękę,
A inni większymi grupami.
Wszystko, co mieli, oddali,
Niektórzy z nich się zachwiali
I padli pod stekiem bzdur.
BO BARDZO TRUDNO JEST SERCEM,
ROZWALIĆ KRETYŃSKI MUR!

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.