X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

»» ZDALNE NAUCZANIE. U nas znajdziesz i opublikujesz scenariusze ««
Numer: 15126
Przesłano:
Dział: Gimnazjum

Scenariusz uroczystości z okazji Dnia Edukacji Narodowej - "Zjazd Absolwentów"

Scenariusz uroczystości z okazji Dnia Edukacji Narodowej

Wojsławice, 13.10.2011r.

Narrator 1 – Baczność! Sztandar szkoły wprowadzić.
Do hymnu!
Po hymnie.
Narrator 1- Szanowni Zebrani.
W imieniu całej społeczności uczniowskiej mamy zaszczyt serdecznie powitać wszystkich, którzy przybyli na dzisiejszą uroczystość, aby świętować Dzień Edukacji Narodowej.
Narrator 2- Witamy serdecznie zaproszonych gości, a wśród nich emerytowanych nauczycieli, którzy zaszczycili naszą uroczystość swoją obecnością (tutaj wymieniamy ważnych gości).
Narrator 1- Witamy serdecznie przedstawicieli rodziców, którzy wspierają pracę nauczycieli.
Narrator 2- Witamy dyrekcję szkoły, naszych nauczycieli, wychowawców i wszystkich pracowników. Bez Was, drodzy państwo, szkoła nie mogłaby istnieć.
Narrator 1- Witamy wreszcie was, koleżanki i koledzy, bo dzień edukacji jest przecież także i naszym świętem.
Narrator 2 – O zabranie głosu prosimy teraz pana dyrektora Andrzeja Czernieja.
Narrator 1 - (po części oficjalnej) Baczność! Sztandar szkoły wyprowadzić. Spocznij.
Narrator 2- Przenieśmy się teraz do roku 2020, gdzie już za chwilę rozpocznie się zjazd absolwentów Zespołu Szkół Publicznych im. Tadeusza Kościuszki w Wojsławicach...
Narrator 1 i 2 – Zapraszamy!

(Scenka w bibliotece, pani bibliotekarka siedzi za biurkiem, przychodzi czytelnik).
Czytelnik: Dzień dobry!

Bibliotekarz: Dzień dobry, dzień dobry!

Czytelnik: Proszę pani, chciałem oddać książki. Bo wypożyczyłem to chciałem oddać, to oddaję.

Bibliotekarz: Bardzo dobrze! Troszkę przetrzymałeś, ale trudno... Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem, Cyprian Kamil Norwid Promethidion, Najbardziej finezyjne figle... praca zbiorowa... No i jak się podobało... Nad Niemnem?

Czytelnik: Gdzie?

Bibliotekarz: Nad Niemnem, oddałeś książkę, znaczy, że czytałeś.

Czytelnik: Ja?! A tą! Tak! A taaaak! Czytałem! Oj podobała mi się! Ale mi się podobała! Taka gruba, ale mi się podobała! Normalnie Orzeszkowa tak! Powinna więcej pisać! Więcej i grubiej!

Bibliotekarz: I tak żadnych krytycznych uwag nie posiadasz?

Czytelnik: Proszę pani! Czego pani ode mnie chce?! Tak naprawdę czytałem tylko Finezyjne figle. Tamte dwie wziąłem, bo się skleiły okładkami...

Bibliotekarz: A co dzisiaj chciałbyś wypożyczyć?

Czytelnik: No właśnie. Bo... dzisiaj mam napisane na kartce od całej rodziny.

Bibliotekarz: Bardzo pomysłowo!

Czytelnik: Więc mam tak... Bolesław Prus...

Bibliotekarz: Czyli inaczej Aleksander Głowacki.

Czytelnik: ?... Lalka, czyli inaczej taki szmaciany ludzik, bo to jest dla siostry. Teraz tak, Balladyna, ale tu nie ma nazwiska autora, ale to jest dla brata na polski.

Bibliotekarz: Słowacki

Czytelnik: POLSKI! Polski no... Teraz tak... coś w twardej okładce.

Bibliotekarz: A co konkretnie?

Czytelnik: A to wszystko jedno, bo to jest dla psa. Zęby mu się wyrzynają. No i teraz mam najgorzej... najgorzej mam! Bo jest jakiś pan... jest jakiś pan...

Bibliotekarz: Pan Tadeusz! Doskonałe dzieło! Epopeja!

Czytelnik: Może i Tadeusz... bo tu jest tylko nazwisko... Wołodyjowski! Pan Tadeusz Wołodyjowski! Dla mamy jest ten pan.

Bibliotekarz: A co dla ciebie?

Czytelnik: Finezyjne figle II!

Bibliotekarz: Nie ma. Wypożyczone!

Czytelnik: Nie ma? Nie... dlaczego... ratunku... a nie wie pani kiedy będzie z powrotem?

Bibliotekarz: Jak pan Jasiuk przeczyta to będzie! A teraz zmykaj szybciutko, bo za chwilkę przyjdą tu absolwenci naszej szkoły. Spotykają się po 10 latach. No, uciekaj już !

Piosenka „Piękniejsza” Kasa
(wchodzą absolwenci, w trakcie piosenki rozmawiają, przyglądają się sobie, zajmują miejsca)
Każdy chyba to przeżył, chociaż raz
Gdy po latach odbywa się szkolny zjazd
Jedziemy więc w rodzinne miejsca,
nasza szkoła była przecież najlepsza.
Z naszej klasy był prawie cały skład
w dobrej formie pomimo upływu lat
Ktoś fryzjerką, ktoś biznesmenem jest
miło jest znów po latach spotkać się...

KAROL
Hej kobitki!

KLAUDIA G:
Witaj, witaj! Ty jak zawsze wesoły i zwiercony. Czy Ty kiedykolwiek jesteś spokojny?

KAROL
Jasne! Jak śpię!

KAROLINA SZ:
Jakoś nas mało...

MATEUSZ
Nie liczy się ilość, ale jakość! No, to opowiadajcie, co słychać?
( rozmawiają, obok woźny zamiata korytarz, podchodzi do niego mała dziewczynka)

WOŹNY:
A ty czego tu szukasz dziewczynko?

DZIEWCZYNKA:
Szukam mojej pani. Nauczyłam się dla niej wierszyka. Nie wie pan gdzie ona jest?

WOŹNY:
Nie, nie wiem. Może tam...A to kto? (zjawia się chłopiec)

DZIEWCZYNKA:
To mój narzeczony!(chwytają się za ręce)

WOŹNY:
To już masz narzeczonego? No..no..
Zaprowadzę was do biblioteki. Może tam jest wasza pani.

DZIEWCZYNY:
O! Pan Antek! Co słychać?

WOŹNY:
Po staremu, dużo pracy. Idę grabić liście za garażem. Przyprowadziłem dzieci. Zgubiły się.

DZIEWCZYNKA:
Dzień dobry. Szukamy naszej pani.

CHŁOPIEC:
Nauczyliśmy się wierszyka dla naszej pani, ale nie wiemy, czy jej się spodoba.
(Recytują razem wiersz)

Życzymy naszej drogiej Pani
by każdy dzień był miły dla niej.
By ranny budzik, srebrne dźwięki
układał dla niej w takt piosenki.

CHŁOPIEC:
To może jeszcze zaśpiewajmy naszej pani:
(„Nasza pani jest kochana”)

KLAUDIA:
Brawo! Na pewno się spodoba waszej pani. Chodźcie. Poszukamy jej.(wychodzą)

PATRYCJA:
Trochę się zmieniło w bibliotece. Jaka wypasiona tablica interaktywna! A komputerów jest więcej niż książek...

KAROL
No i słusznie. A pamiętacie co się kiedyś działo w pracowni komputerowej?

KLAUDIA:
Oj, pamiętamy... Po 2 osoby do jednego komputera i bójka o to, kto ma obsługiwać mysz. A dzisiaj, każde dziecko chodzi do szkoły z własnym laptopem!

MATEUSZ
A mi właśnie pan Józef zaszczepił smykałkę do kompa. Od tamtej pory jesteśmy nierozłączni... Tzn... ja i komputer!

Piosenka „A wszystko to” (śpiewa Mateusz)
A wszystko to, bo Worda kocham
I już bez myszy nie potrafię żyć!
Chociaż sprzęt co dwa dni zawiesza się,
ja nie przejmuję tym się!

KAROL
Eeetam, komputery to nuda! Wszyscy wiedzą, że najlepszy był w-f! Pamiętacie tą malutką salę gimnastyczną? Albo boisko trawiaste i meczyki w błocie? Po prostu sporty ekstremalne! Pewnie się pan Grzegorz teraz nudzi, bo na nowym Orliku trudno o takie przygody...

PATRYCJA:
Nie martw się, uczniowska inwencja twórcza jest nieograniczona! Podobno to wysokie ogrodzenie służy im teraz za ścianę płaczu. A wracając do w-fu, to ja zawsze najszybciej biegałam!

MATEUSZ I KAROL
Taaak pamiętamy!

Piosenka „Czerwone korale” (Mateusz i Karol śpiewają chórem o Patrycji, która siedzi rozmarzona)
Czerwone wypieki, czerwone niczym wino,
Wypieki na Patrycji twarzy
tej, co w sztafecie gna, ach jak gna!

PATRYCJA:
Ech! Dawne dzieje...

KAROLINA SZ:
A pamiętacie, w sali naprzeciwko mieliśmy matematykę. Jaka pani Ewelina była wymagająca! Figury geometryczne to mi się do dzisiaj śnią po nocach. Ale nie powiem, z czasem mi się przydały i nie żałuję tych zarwanych nocy...

Piosenka „Taki mały, taki duży” (śpiew razem)
Taki mały taki duży musi matmę znać.
Taki gruby, taki chudy umie dodawać.
Tak i ja, tak i ty musi matmę znać,
tak i ja, tak i ty umie dodawać!
Kto matmę lubi, ten się nie zgubi,
Twarda sztuka – nikt go nie oszuka.
A kto nie umie mnożenia tabliczki
dostanie wycisk od matematyczki!

KLAUDIA G:
Oj, jest co powspominać. Ale mi najbardziej w pamięci zapadły lekcje przyrody. Pani Grażyna potrafiła wycisnąć z nas ostatnie soki, jak z cytrynki. A budowę komórki to mogłabym wyłożyć w nocy o północy.

MATEUSZ:
Oj, bo z ciebie zawsze był dziobak. Ja sobie radziłem inaczej. Mój tata trochę znał się na przyrodzie, i nie powiem, kilka razy uratował mnie od jedyneczki. Gdyby nie on... aż strach pomyśleć!

Piosenka „Nie boję się” (RAZEM)
Przyrody nie, nie boję się
póki mój tato coś o tym wie.

(śpiewa PATRYCJA)
Dziękuję ci tato, za to co robisz
kupujesz atlasy, do Tesco mnie wozisz.
Dziękuję ci za to, ze bez wahania
robisz mi z przyry wszystkie zadania!

(wchodzi pani Emma)
WSZYSCY:
O! Myśleliśmy, ze pani nie przyjdzie.

P. EMMA:
Ja tylko na chwilę. Dobrze was znowu zobaczyć. Mam dla was niespodziankę.
Pamiętacie bajkę o Królewnie Śnieżce?

KAROL:
Jeszcze pani to trzyma?

P.EMMA:
No, słuchajcie. Takie talenty nie zdarzają się często.
KAROLINA:
Włącz Karol. Pośmiejemy się.

Bajka o Królewnie Śnieżce (oglądają bajkę, na scenę wchodzą aktorzy występujący w bajce)

KRASNOLUDKI:
Hej ho, hej ho! Do pracy by się szło!

KRASNOLUDEK I:
Ale dziś niedziela! (na scenę wpada stołeczek)
Ktoś siedział na moim stołeczku!

KRASNOLUDEK II:
(wpada miska) Ktoś mi wyżarł wszystko z mojej miseczki!

KRÓLEWNA:
(wchodzi energicznie) Wspomóżcie biedną królewską sierotę, co chodzi w złotych łachmanach.

KRASNOLUDEK I:
A kto Ty jesteś i czym się zajmujesz?

KRÓLEWNA:
Nazywam się królewna Śnieżka, interesuję się literaturą, lubię muzykę poważną i jestem najpiękniejsza na świecie!
Piosenka „Prząśniczki” (śpiewają krasnoludki)
W lustereczko patrzy jak anioł dzieweczka,
ćwiczy w nim grymasy malując usteczka.
Patrz się, patrz Królewno póki na to czas,
uroda przeminie, będziesz krowy paść.

KRASNOLUDEK II:
A my, a my jesteśmy krasnoludki, i jesteśmy najmniejsi na świecie.

KRÓLEWNA
Nie wyglądacie na najmniejszych...

KRASNOLUDEK I:
A ty na najpiękniejszą...

KRASNOLUDEK II:
Co cię sprowadza w nasze progi?

KRÓLEWNA
Szukam schronienia przed macochą, co jestem ładniejsza od niej.

KRASNOLUDEK I:
Ooo, to przystań do nas, będziesz nam kucharką.

KRÓLEWNA:
Ale królewna nie może być kucharką, nie?

KRASNOLUDEK II:
To będziesz królową, kuchnia będzie twoim królestwem.

KRÓLEWNA:
Zgoda!

INKASENT:
Dzień doberek, elektrownia!

KRÓLEWNA:
O rany rety, to moja macocha, co się przebrała za inkasenta!

KRASNOLUDEK II:
A po czym to poznałaś?

KRÓLEWNA:
Po tym, że ten inkasent jest brzydszy ode mnie.

KRASNOLUDEK I:
W takim razie zróbmy mu jakąś krzywdę.

INKASENT:
Chwileczkę, wstrzymajcie się! Śnieżka się myli! To nie ja, tylko jakiś inkasent z elektrowni! Zresztą, Śnieżko, dotknij te dwa kabelki, a przekonasz się że nie kłamię.

Królewna dotyka i mdleje

KRASNOLUDEK II:
Wygląda na to, że nie kłamie!

INKASENT
He, he! Te kabelki były zatrute!

KSIĄŻĘ (wchodzi z makulaturą)
Papier skupuję, butelki, surowce wtórne!

KRASNOLUDEK I:
To książę przebrany za żebraka.

KSIĄŻĘ
A cóż to za piękna nieznajoma leży tu w stanie nieżywym?

KRASNOLUDEK II:
To Królewna Śnieżka, co jest piękniejsza od inkasenta.

KSIĄŻĘ
Śnieżko, miłość we mnie wzbiera, żyć bez ciebie nie mogę, gdzie mam tę truciznę...

INKASENT:
Książę, służę – arszenik domowej roboty, sama robiłem.

KSIĄŻĘ :(pije)
Dziękuję (mdleje)

INKASENT:
He he he, ten arszenik był zatruty!

KRASNOLUDEK I :
Coś mi teraz nie pasuje... Kto pocałuje Śnieżkę żeby ożyła?

KRASNOLUDEK II:
Inkasent winien, bo wykończył nam księcia.

INKASENT:
Ojejku, tam, przepraszam.

KRASNOLUDEK I:
Nie ma przepraszam, całuj.

KSIĄŻĘ:
No, jedziesz Mateusz!

(Książę zasłania królewnę tabliczką +18)
(Melodia „Gorzka wódka”)

KSIĄŻĘ:
Ach, cóż za szczęśliwe zakończenie! Śnieżko, czy zechcesz zostać moja żoną?

ŚNIEŻKA:
Nie.

KSIĄŻĘ:
No to nie...a...właściwie szkoda, bo chciałem ci zaśpiewać „Żono moja”
(śpiewją „Żono moja”)

P.EMMA:
Minęło tyle lat, a mnie ta bajka rozbawia tak samo za każdym razem kiedy ją oglądam. Niestety muszę już iść. Do widzenia!

WSZYSCY:
Do zobaczenia!

(Wpada Cyprian z koszem kwiatów.)

Piosenka „Macho” (Cyprian)
Ja jestem macho, mnie kobiety nie wybaczą, niech płaczą
Jestem macho, niech kobiety mi wybaczą, niech płaczą.

CYPRIAN
Witam! Całuję rączki moim pięknym koleżankom... Karolinko! To ty? No, widzę, że nieźle ci się powodzi!

KAROLINA SZ:
No, ja, ja. Starsza o jakieś 15 kilo... Ale Ty też nieźle WYGLĄDASZ!

PATRYCJA:
Trochę czasu minęło od czasu kiedy się ostatnio widzieliśmy.

CYPRIAN
Ja widziałem was wczoraj.

KLAUDIA:
Jak to? Gdzie?

CYPRIAN:
Na naszej klasie

Piosenka „Piękniejsza” parodia

Otwieram laptopa, podłączam Internet i jest, wreszcie jest: Nasza Klasa

Każdy chyba to przeżył chociaż raz
Na naszej klasie loguję się pierwszy raz
Zobaczyć jest znajomych bardzo miło
Otwieram galerie, jak wiele się zmieniło.
Z naszej klasy już prawie cały skład,
Widać Andrzej pracuje od wielu lat.
Na profil Mai teraz się przenieśmy
Maja chyba jest strażnikiem leśnym.
Magda była w szkole najpiękniejsza,
chcę oglądać twoje nowe zdjęcia
Na zajęciach wzrok wpatrzony w ciebie miałem
Patrzę dziś na nas a my
Jesteśmy dziś ciut więksi
Można by rzec pulchniejsi
Wpatrzony byłem w ciebie przez tyle lat
Dzisiaj ważysz tyle co mój duży fiat.

Paulina w trakcie piosenki wstaje, przechadza się w tle po bibliotece, znajduje dziennik.

PATRYCJA:
Zobaczcie co mam! Stary dziennik lekcyjny!

KLAUDIA:
O, pokaż!

MATEUSZ
Otwórzcie na stronie z uwagami!

PAULINA
„Uczeń szydzi z naturalnej urody prowadzącego nazywając go Kłapciuchem”
„Uczeń biega na lekcji w-fu”
„Przyłapany na ściąganiu mówi, ze tylko czerpał inspiracje”

KLAUDIA:
No, nieźle. Ale zastanawiam się co by było, gdyby role się odwróciły. Gdyby to uczniowie mogli wpisywać uwagi nauczycielom.

KAROL:
Świetny pomysł! Przypomnijmy sobie wszystkich nauczycieli i pracowników naszej szkoły i udzielmy im zasłużonej nagany!

Biegną do stolika, dyskutują, piszą.
W tle piosenka Nagana (na melodię Volare)
Nagana! O..ooo! Nagana! O oooo!
Cóż zrobić? Wytrzeć się nie da!
Pomodlić będzie się trzeba!

KAROL:
No dobrze, to ja zaczynam!
Dyrekcji Szkoły: p. Andrzejowi i p. Mariannie – za to, że nie pozwalają nam wagarować i zejść na manowce, oraz za to, że hamują naszą wrodzoną żywiołowość;

(absolwenci wymieniają się dziennikiem)

Polonistom: p. Mariannie, p. Ewie, p. Marcie, p. Róży i p. Barbarze – za zbyt częste corridy ortograficzne i zmuszanie nas do bezustannej, morderczej walki z bykami.

Matematykom: p. Irenie, p. Ewelinie, p. Józefowi i p. Iwonie – za sprowadzanie wszystkiego do wspólnego mianownika.

Nagana, oo...

Nauczycielom języków obcych: p. Emmie, p. Magdalenie, , p. Magdalenie, p. Olimpii, p. Barbarze i p. Wioletcie - za zaprzeczanie Rejowi, który twierdził ,, ... iż Polacy nie gęsi, i swój język mają.”

Nauczycielom historii: p. Annie i p. Adamowi - za teoretyczne omawianie, a nie praktyczne demonstrowanie bitew i potyczek historycznych.

Nagana, oo...

Nauczycielce geografii, p. Kamili - za to, że nie pozwala nam na umieszczenie zwrotnika Raka na biegunie północnym oraz na przeniesienie Florydy nad Morze Bałtyckie

Nauczycielom przyrody: p. Grażynie i p. Andrzejowi - za uporczywe odchwaszczanie i nawożenie naszych jałowych poletek umysłowych!
Nauczycielowi fizyki i chemii, p. Zbigniewowi - za to, że nie stworzył jak dotąd, perppetum mobile do samoczynnego napełniania naszych głów wiedzą i za robienie nam z mózgu H2O.

Nagana, oo...

Nauczycielom informatyki: p. Józefowi i p. Zbigniewowi – za zakaz surfowania po portalach randkowych podczas lekcji informatyki.

Paniom z nauczania zintegrowanego: p. Annie, p. Teresie, p. Elżbiecie, p. Monice, p. Alicji, p. Elżbiecie, p. Celinie, p. Bożenie, p. Annie, p. Teresie, p. Agnieszce, p. Bożenie, p. Irenie i p. Agnieszce... - za to, że w dobie komputerów, komórek i kalkulatorów zmuszają nas do ręcznego pisania literek i liczenia sposobem pamięciowym.

Nagana, oo...

Pani pedagog, p. Sylwii – za to, że jeszcze nie wywalczyła dla nas zakazu przeprowadzania sprawdzianów i kartkówek.

Pani bibliotekarce, p. Elżbiecie – za zamykanie drzwi od środka w środę, kiedy my mamy największą ochotę na czytanie.

Nagana, oo...
Pani ze świetlicy, p. Elżbiecie – za organizowanie nam czasu, podczas gdy my wolelibyśmy harce, hulanki, swawole na klockach.
Nauczycielowi muzyki i plastyki, p. Krzysztofowi - za dręczenie naszych uszu symfoniami, etiudami, sonatami zamiast urządzania nam dyskotek oraz za ubarwianie naszej szarej, szkolnej rzeczywistości.

Nagana, oo...

Nauczycielom wychowania fizycznego: p. Marzenie, p. Jolancie, p. Grzegorzowi i p. Adamowi - za to, że wbrew naszej woli prostują nam kręgosłupy.

Księżom i katechetom: ks. Zbigniewowi, ks. Marcinowi, ks. Krzysztofowi, p. Krystynie i p. Katarzynie - za poskramianie naszych rogatych dusz i wybielanie czarnych charakterów: trud tyleż ciężki, co bezowocny.

Nagana, oo...

Pracownikom sekretariatu i księgowości: p. Zdzisławie, p. Zbigniewowi, p. Annie i p. Bogumile – za to, ze nie dbają o wynagrodzenia pieniężne dla uczniów za dobre wyniki w nauce i zachowaniu.

Pracownikom kuchni: p. Lilii, p. Wiesławie i pani intendentce, p. Annie – za brak hamburgerów, chipsów i coli w codziennym jadłospisie.

Nagana, oo...

Paniom sprzątaczkom: p. Barbarze, p. Mirosławie, p. Bożenie, p. Jolancie, p. Marioli, p. Beacie i p. Bożenie – za to, ze przecząc prawom grawitacji, każą nam odwracać krzesełka do góry nogami.

Panom woźnym: p. Antoniemu, p. Piotrowi i p. Krzysztofowi – za to, ze z premedytacją pozbawiają nas zieleni kosząc trawę, a w dodatku uchodzi im to na sucho.

KAROLINA
WSZYSCY WYMIENIENI ZOSTAJĄ DZISIAJ W KOZIE W SZKOLNEJ STOŁÓWCE.

MATEUSZ
No no, chyba nie zostawiliśmy na nikim suchej nitki. Może na pocieszenie wszystkim wymienionym zadedykujemy piosenkę....

Piosenka „Chwytaj dzień”

Życie nie po to jest by się śpieszyć,
życie jest po to by się życiem cieszyć.
A kiedy w życiu nas gonią terminy,
to się nie przejmuj, najwyżej nie zdążymy.

Mówili, że życie usłane jest różami,
lecz róże to kwiaty są z kolcami.
Mówili, że życie to będzie sielanka,
a teraz mąci, mąci o kurs franka.

Spójrz na siebie z innej perspektywy,
popatrz jak żyjesz i spróbuj być szczęśliwy.
Nie bądź gościem co dusi się krawatem,
koszulę w kratę załóż na gołą klatę.

Życie nie po to jest by się śpieszyć...

(wychodzą konferansjerzy)

Narrator1
Szanowni państwo! Przyszedł teraz czas na życzenia i podziękowania.

MATEUSZ:
My, młodzi patrzymy przez szyby źrenic,
Na tablice życia, na mnóstwo znaków nieznanych.
Patrzymy i odchodzimy zdziwieni.
Nie potrafimy, nie chcemy, nie rozumiemy.

ULA:
Wy, przychodzicie z księgą doświadczenia,
Czytając ją nam jak dobrzy koledzy,
Uczycie Zycie ważyć i doceniać
I ideałów szukać w wielkiej wiedzy.

KAROLINA:
Dziękujemy, jak każdego roku!
Z każdym rokiem bardziej i goręcej,
Bo dzięki Wam Nauczyciele,
Wiemy i rozumiemy z każdą lekcją coraz więcej.

Narrator 2
Drodzy nauczyciele, wychowawcy i pracownicy naszej szkoły. Kierujemy do was wyrazy wdzięczności i podziękowania za waszą żmudną, codzienną, często syzyfową pracę. Za trud, zaangażowanie i poświęcenie. Za przyjaźń i serce.

Narrator 1
W tym szczególnym dniu serdecznie życzymy wszystkim tu zebranym dużo zdrowia i cierpliwości, sukcesów w pracy i odporności na niepowodzenia, pomyślności w życiu osobistym i satysfakcji z własnych dokonań.

Narrator 2
Niech te kwiaty będą wyrazem naszego uznania za waszą pracę. Niech przypominają o tym, że darzymy was szacunkiem i życzliwością i doceniamy wszystko, co dla nas robicie, choć nie zawsze potrafimy to okazać.

Narrator1
Raz jeszcze...

Razem
DZIĘKUJEMY

Wszyscy „Sto lat!”, uczniowie wręczają kwiaty.


W scenariuszu zawarte zostały fragmenty innych scenariuszy dostępnych w Internecie oraz tekst skeczu „Bajka o Królewnie Śnieżce” z repertuaru kabaretu Potem.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.